Ja mam nadzieję, że nie przytyję za dużo (ale też bardzo łatwo chudnę, może się to utrzyma po ciąży ;) ). Teraz mam taki jadłowstręt, że szok. Jak widzę mięso albo słodycze to aż mi się słabo robi, jedyne co mogę słodkiego to miód. Poza tym mogę jeszcze twarożek, mleko i wszystkie niedoprawione, cienkie, jarzynowe, domowe zupki
Jestem dumna ze swojego męża, bo zaczął uczyć się gotować. Wczoraj zrobił mi pomidorówkę, co było maksymalnie urocze, bo przychodził do mnie z każdą jedną rzeczą i pytał "czy dobrze pokroiłem marchewkę", "czy tyle wody w garnku", "czy tyle soli będzie naprawdę wystarczająco?". Jak patrzę na niego krzątającego się po kuchni to kocham go jeszcze bardziej i bardziej mam na niego ochotę :) na początku trochę się bał, ale teraz jest naprawdę cudownie :) i dolegliwości przechodzą jak się troszkę "poprzytulamy" ;)