-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Daria28
-
Adam(4,9) wykonał dwie prace. Pierwsza przedstawia Pana Twardowskiego na księżycu, obserwującego ziemię. Na drugiej pracy Pan Twardowski czyta wiersze, leżąc na księżycu :)
-
Kto to jest skrzat? Adam(4,9): skrzat? To taki mały ludzik w śmiesznych ubrankach. Ciągle skrzeczy i gdzieś się chowa. Sebastian(młodszy brat) chyba jest skrzatem. Najpierw chował się w brzuszku, potem jakimś magicznym sposobem się z niego wydostał. Ma malutkie ubranka i śmieszne czapeczki. I skrzeczy. Bez przerwy skrzeczy. Jak głodny, jak śpiący, jak ma pełną pieluchę... Mamy skrzata w domu(konspiracyjnym szeptem) :)
-
Dziękujemy i również gratulujemy wszystkim nagrodzonym :)
-
Ulubioną legendą Adasia jest legenda o Smoku Wawelskim. Dawno, dawno temu, za czasów panowania księcia Kraka - założyciela miasta Krakowa - nieustannie znikały młode dziewczyny, nikt nie wiedział co się z nimi dzieje. Pewnego razu, okazało się, że u stóp Wzgórza Wawelskiego, w ogromnej pieczarze mieszkał straszliwy smok, którego oprócz wszelkiej zwierzyny, największym przysmakiem były właśnie młode dziewczyny. Książe Krak obiecał nagrodę za zabicie smoka - pół królestwa, i ręka jego córki. Wielu śmiałków próbowało pokonać smoka, lecz udało się to dopiero pewnemu szewczykowi, który wypchał owce siarką i podrzucił smokowi. Smok zjadł owcę z wielkim apetytem, poczym poczuł pieczenie w brzuchu. Spragniony pobiegł na brzeg Wisły i łapczywie pił wodę. Pił tak długo, aż pękł, a miasto zostało uwolnione od złego smoka. Szewczyk otrzymał obiecaną nagrodę i poślubił córkę księcia.
-
-
Adaś ( 4,9 ), wykonał prace z łodygi i liści słonecznika, liści dyni, jabłuszek, gruszek i suchych liści orzecha :). Oto efekty
-
Staram się ułatwić dziecku naukę czytania poprzez zabawę. Wspólnie wycinamy literki, później daje mu zadanie: musi ułożyć z rozsypanych literek zadany wyraz, przeczytać go, kiedy mu się to udaję zapisuje na kartce plusika. Czytamy też wspólnie, najpierw literka po literce, potem łączymy to w wyrazy. Wypisuję na kilku kartkach słowa z jego ulubionej bajki, czytam je głośno kilkakrotnie, pozwalając synkowi dokładnie je obejrzeć i ułożyć z nich historyjkę. Kiedy oglądamy razem książeczkę, zachęcam go aby opowiadał o tym co widzi na obrazkach. Synek rozpoczął w tym roku naukę w szkole i czytanie idzie mu coraz lepiej :)
-
Biżuterię dostałam trzy miesiące temu od narzeczonego w ósmą rocznice naszego związku. Odbyło się to w mało romantycznych okolicznościach bo w kuchni, gdy jeszcze w piżamie szykowałam śniadanie. Parzyłam kawę, a on podszedł i zapiął mi na szyi złoty łańcuszek z serduszkiem, na którym są wygrawerowane nasze imiona i data pierwszego spotkania :)
-
Bycie matką jest dla mnie najważniejszą rolą w życiu, którą chcę wykonać jak najlepiej. To ogromna odpowiedzialność, ciężka praca i wiele, wiele problemów, ale! przecież nikt nie mówił, że będzie lekko. Nie tylko dzieci uczą się od nas, ale też my - rodzice - uczymy się od naszych pociech. Dojrzewamy przy nich, uczymy się cierpliwości, podejmujemy wiele nowych decyzji, a przede wszystkim słuchamy tego co mówią nasze dzieci, a to jest bardzo ważne. Bycie matką to rola, którą pełnimy przez całe życie. Bo przecież nie kończy się wraz z osiągnięciem przez dziecko pełnoletności. Zawsze będziemy się troszczyć o swoje dziecko, niezależnie od tego czy ma 5, 10 czy 30 lat. "Bez dzieci mój dom byłby czysty, a portfel pełen pieniędzy, ale moje życie byłoby puste."
-
Mama to najlepszy zawód na świecie, pewnie dobrze o tym wiecie. To na pełen etat praca, która bardzo się opłaca. Świątek, piątek, czy niedziela - nikt urlopu nie udziela. Padać można ze zmęczenia, dla mnie nie ma to znaczenia. Choć w tym pełno blasków, cieni, dziecko zawsze Cię doceni. Na wypłatę, zamiast kasy, będą czułe przytulasy. I ten uśmiech najpiękniejszy - bonus najdrogocenniejszy. I trzy słowa: Mamo kocham Cię, najbardziej na świecie radują mnie!
-
-
-
Wysłałam zgloszenie na e-mail bo nie mogłam tutaj dodać zdjęcia, będzie się liczyć?
-
Słodziaki :)
-
Adres wysłany, dziękuję i gratuluję pozostałym :))
-
-
"Pierwszy tydzień życia mojego maluszka" 17.12.2009, godz. 00.40 Moje Szczęście nabrało konkretnych wymiarów: waży 3180, mierzy 56 cm. Wszystko działo się tak szybko ... nawet nie zdążyłam się bać. Poród był ... piękny ... intensywny ... krótki. Pan Bóg się uśmiechał kiedy się rodziłeś Synku :). 18.12.2009 Jesteś taki maleńki ... bezbronny ... cała drżę, bynajmniej nie z zimna. Z rączkami wyciągniętymi nad główkę, bacznie obserwujesz świat. W końcu to był cel Twojej dziewięciomiesięcznej podróży. 19.12.2009 Próbujesz ssać moją pierś, od czasu do czasu otwierając swe maleńkie oczka i patrząc na mnie. Tulę Cię delikatnie jakbym tuliła Cię nie ramionami a sercem. 20.12.2009 W oczach moich rodziców widzę wzruszenie i dumę. Jesteś ich pierwszym wnukiem Skarbie. Kochamy Cię bezgranicznie. 21.12.2009 Uśmiechasz się przez sen. Czuję ogrom miłości. Zaraz przyjedzie tata i zabierze nas w końcu do domu. 22.12.2009 Przespałeś całą noc. Łóżeczko chyba Ci odpowiada. Czy zawsze będziesz taki grzeczny? Kocham Cię. 23.12.2009 Podoba Ci się choinka. Patrzysz na kolorowe światełka i uśmiechasz się. Jutro Wigilia. To będą najwspanialsze Święta. Bo z Tobą Aniołku.
-
Dzieło Adasia 4latka , troszkę wyklejone bibułka , troszke pokolorowane ;) chce być policjantem bo ... mają "lizaki"
-
My z synkiem na Prima Aprilis zrobiliśmy psikusa tatusiowi :) Ugotowalismy na sniadanko jajka, jedno zostawilismy surowe i podlozylismy tatusiowi. Wziął się za obieranie a tu trach :) maly mial niezly ubaw ;). Drugi żart zrobiłam siostrze. Nałogowo wysyła kupony w lotto, a akurat 1kwietnia była kumulacja, 25 mln. Wieczorem siostra byla jeszcze w pracy i poprosila zebym spisala jej wyniki losowania . Na jednej kartce spisalam te wlasciwe a na drugiej te z jej kuponu. Gdy wrocila dalam jej oczywicie tą drugą kartke :) wpadla w euforie ale szybko zaczela cos podejrzewac i sama sprawdzila wyniki w telegazecie . Troche sie boczyla a potem powiedziala ze mam szczescie ze to Prima Aprilis bo by sie smiertelnie obrazila :) Ja przez caly dzien nie dalam sie nabrac, az tu wieczorem zabieram sie za mycie zebow a tu z pasta na szczoteczke wylecial mi jakis robal, zaczelam wrzeszczec w nieboglosy, a na to mąż wchodzi do lazienki i mowi Prima Aprilis! ale mial ubaw, robakiem okazala się zrolowana rodzynka! ;D
-
Najzwyklejsza kostka z tekturki:) (mało oryginalne, ale ważne, że synek świetnie się bawił) dzieło Adasia (4latka). Mamusia wycięła tylko wzorek, resztę wykonał synek:) . Pierwszy raz nie prosił o pomoc, wręcz przeciwnie, powiedzial: -mamusia ja to zlobie sam bo mi zepsujes