-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez czarnea
-
Tyszanka dawaj tego gołębia, bo na jutro się przyda, ma przyjechać i oddać mi wszystko, ale zobaczymy jak będzie. Trochę się stresuję, bo nie lubię upominać się o swoje, ale na niektórych to widać trzeba wielkimi literami, albo spisywać umowy... Martucha rozumiem Cię w pełni dzieci w tym wieku potrzebują bardzo dużej uwagi i całe szczęście, że jeszcze mały lubi pospać to choć tyle wolnego, ale rodzice powinni go przyzwyczajać do młodszego rodzeństwa, żeby potem nie było niespodzianek. U znajomych chłopczyk 3,5 letni zadzwonił pod 112, żeby jego nowo narodzoną siostrę zabrali sobie z powrotem do szpitala, bo mama tylko się małą zajmuje.
-
A i ja też pochwalę się swoim zakupem. Z okazji urodzin męża kupiłam pieluchy tetrowe http://allegro.pl/pieluchy-tetrowe-kolorowe-pielucha-tetrowa-duze-pl-i4467412736.html wzory wybierał starszy brat, żeby nie były "babskie", bo w przedszkolu chłopaki będą się śmiać
-
Wowo super wanienka, podoba się zwłaszcza mojemu małemu, bo zielona :) Leżąc na patologii spotkałam się z podobnymi objawami jak tu koleżanka opisała, ale nie wiem jak się sytuacja skończyła, bo wyszłam do domku. Dziewczyna przyszła do szpitala z holestazą, a potem badania zaczęły się pogarszać i konsylium zaczęło podejrzewać chorobę autoimmunologiczną, a mianowicie toczeń, bo takie dziadostwa lubią się w ciąży ujawniać. Pysiak próbowałaś podmywać się naparem z rumianku? Może to jeszcze jakoś pomoże. Tyszanka będzie dobrze! Trzymam w kciuki. Dobrze zrobiłaś, że od razu wsiadłaś w auto i do szpitala pomknęłaś. Ważne, że bobas się rusza i niech sobie siedzi u Ciebie jak mu dobrze :) A z pracami domowymi to spokojnie, trzeba teraz uważać i tyle. Jestem po wizycie i nareszcie miałam usg :) Mój facet jest zdrowy i bardzo ruchliwy, tak, że ciężko było zrobić pomiary, ale waży 2kg (około) i serce ma jak dzwon :) Ja mam teraz kręćka w sprawie serducha, bo koleżanka z pracy, która rodziła w marcu ma okropne problemy u córki. Nie zrosła się małej jakaś zastawka i w ogóle nikt jej z noworodkiem nie chciał przyjąć, bo leczenie takiego malucha to straszna odpowiedzialność. Porażka po prostu
-
Z łaską ma oddać w sobotę (zarobiona jest). Ja mam zamiar być chamska i przepatrzeć przy niej czy wszystko jest.
-
Pysiak ja też po cesarce nie miałam zastrzyków przeciwzakrzepowych... Dziewczyny ja też muszę się wyżalić, któraś z Was powiedziała, że jak ktoś ma miękkie serce to musi mieć twardą dupę... Moja historia wygląda tak. moja "przyjaciółka" w tej chwili ma ponad roczną córkę, ja chcąc być dobrą koleżanką pożyczyłam jej ciuszki po moim Diśku, była zachwycona, bo nic nie musiała kupować, potem niby te ciuszki oddała, jak przyjechali ja nie sprawdzałam co tam jest dokładnie zwrócone do dzisiaj... Okazało się, że wszystkie nowe ciuszki, które miałam zostawiła sobie i zadzwoniłam po swoje rzeczy i dowiedziałam się, że są mi niepotrzebne, bo rodzę w !!! listopadzie !!! i w ogóle po co teraz już kompletować wszystko!?... Normalnie mnie zamurowało. Czuję się jakby mi dała w twarz... No bo po co mi ciuszki na 74, 62? Płakać mi się chce normalnie. Nie można ludziom ufać, oddać stare a sobie zostawić nowe rzeczy i to takie, które ja kupowałam dla swojego synka i jeszcze dowiedzieć się, że są mi niepotrzebne.
-
Ja mam termometr bezdotykowy http://www.ocenwszystko.pl/p2203,termometr-elektroniczny-ac-322-firmy-mescomp-technologies.html ale nie polecam, bo dziwnie mierzy temperaturę. Młody miał gorączkę, a na środku czoła pokazuje 36,6, gdzie na skroni (nie leżał na boku) jest już 39 z groszami, a było widać gołym okiem, że jest nie tak. Sama szukam czegoś fajnego...
-
Karliczek, a to się jakoś specjalnie nazywa? U nas też była katastrofa z kolką i pomogła dopiero suszarka do włosów, ale chętnie wypróbowałabym ta rurkę, bo podobno jak pierwsze dziecko miało to drugie na 90% też będzie mieć kolkę.
-
U nas już piekiełko się robi. Zawiesiłam tylko ciuchy na sznur, choć nie było tego dużo to jestem po prostu cała mokra... A co będzie dalej nie wiem bo u nas ma być 35 w cieniu. Witam nową mamusię, masz i wesoło z taką gromadką, jeśli jeszcze się w miarę dogadują ze sobą to przynajmniej mogą się fajnie razem bawić i ile opiekunów dla dzidziusia :)
-
Zosia to wszystko przez prostoglandyny ze spermy. My mamy zakaz bo jakieś 4 tygodnie temu jak wychodziłam ze szpitala lekarze mnie badali i wszystko było wzorowo szyjka długa i w ogółe... No to miłości mi się zechciało i rano na ip wylądowałam z krwawieniem. Od tego czasu mam szlaban :( Na Twoim miejscu wzięłabym nospe i magnez.
-
U nas też chłodniej, ale jak sobie pomyśle o jutrze i 33 stopniach w cieniu to nie wiem co z tym robić. Moje chłopaki prosto do basenu lecą a ja się boję przez tą skracającą się szyjkę. Co do terminu porodu to z ciekawości zerknęłam dziś na swój wypis z pierwszej ciąży gdzie rozbieżność terminu była aż 5 tygodni ale urodziłam normalnie w39 tygodniu przez cc
-
U nas też grzeją ile fabryka dała. Teraz co prawda ochłodzenie delikatne, ale mury są tak nagrzane, że.ciężko oddychać, a junior robi sobie w brzuchu dyskotekę. Dobrze,że choć starszego przejął tatuś. Co do.torby to bardzo.przydatna jest maśč na sutki. Ja stosowałam benpathen. Koleżance ktora rodziła teraz polecono maltan i podobno dobrze jest zacząć smarować się wcześniej
-
Tweensowa z czystym sumieniem mogę polecić pieluszki z Dady. Używałam ich ja dla synka i mój brat u obojga dzieci i nic się nie działo. Bardzo przypominają huggiesy i są chłonne nic nie przecieka.
-
October ja też mam ten program, ale zmniejszam temperaturę do 40 (lubię go bo ciuchy są dobrze wypłukane). Wy już pierzecie i prasujecie ubranka dla bobasków, a mi się tak nie chce na ten duszny strych wychodzić, że szok, ale już niebawem muszę się przemóc i mam nadzieję, że upały choć trochę przejdą i będzie wreszcie tak optymalnie z 25 stopni i zrobić sortowanie. Pysiaczku bardzo, bardzo chciałabym rodzić naturalnie, ale podobno szanse są znikome. Choć między jednym, a drugim porodem jest 4 lata odstępu, ale jest ryzyko pęknięcia macicy przy sn, tak przynajmniej mówią u nas lekarze.
-
Witam nowe mamusie :) Dorotka, współczuję, życie w małej miejscowości nie jest łatwe, a to nie Twoja wina, że młoda nie zdała. Ludzie są okropni lepiej obwiniać kogoś, niż samemu przyznać się do swoich niedociągnięć. Tak jest łatwiej. Karolina, u mnie wyglądało to tak, że w nocy obudziłam się z uczuciem jakbym sobie popuściła, ale nie była to woda tylko taki przezroczysty kisiel, potem pojawiła się krew, a wszystkiemu towarzyszyły skurcze, z tego co pamiętam co 10 min. Bardziej podkrwawiać zaczęłam już w szpitalu i tam na miejscu kazali mi chodzić i skakać na piłce. Szło długo i opornie i na koniec cesarka.
-
Wowo to w takim razie nie był poród tylko za przeproszeniem rzeźnia jakaś. I co w takim razie z postulatem rodzić po ludzku
-
Zosia1 ja myślę kupić kosmetyki z Nivea Baby (niebieskie)bo podobno najmniej uczulają. Przy synku sprawdził mi się płyn do kąpieli, mycia ciała i włosków w Jonsona (w dużej butelce z pompką), ale teraz słyszę, że J&J uczulają okropnie i tak sama jestem w rozterce. Pediatra mojego synka, mówiła, że np. oliwki do ciałka nie powinno długo się stosować tylko max do 3 miesiąca, a potem zastąpić ją balsamem dla niemowląt. Karolina i perlaa fajne macie brzuszki. Kuzynka, która ostatnio spotkałam na mieście stwierdziła, że wyglądam jakbym miała urodzić zaraz, a nie dopiero w październiku...
-
AnulkaJ my mamy problem AZS... Tylko u nas nie jest aż tak bardzo widoczny, bo mały dostaje wysypki i suchej skóry, wtedy, gdy zaczyna się jakieś choróbsko (tak z tydzień wcześniej) Dermatolog dała mi próbkę Cethapil Dermoprotektor balsam do ciała, ale można nim smarować też buzię. U nas się sprawdził i buzia jest ładna. Współczuję lekarzy, ja czasami mam wrażenie, że pracują bo muszą, a na NFZ to traktują ludzi jak zwykłe śmiecie. Jedyne co co się liczy to kasa, a pacjent - to kolejny przypadek w karierze... Smutne to, ale prawdziwe.
-
Hej. Już nie pamiętam kiedy ostatnio pisałam, chyba po badaniu krzywej ostatnio, potem szpital (byłam tam aż 1,5 tygodnia) a jak wróciłam w domu Sajgon... Trzeba było ogarnąć... W ogóle ciężko nadrobić tyle stron, ale jakoś się udało :) Dietkę staram się trzymać i.puki co jestem bez insuliny, ale sytuacja jest podobno rozwojowa... Jutro moja pierwsza wizyta u diabetologa. Tyszanka gratuluje wyższego wykształcenia :) fajnie będzie wyglądać w książeczce zdrowia dziecka;) A co do teściów to ktoś kiedyś mi powiedział że najlepsi są tacy 2000m od domu i 20m pod ziemią. Swoim źle nie życzę, ale lepiej się czuję jak ich nie widzę.
-
Zosia Ty to jesteś cud zdolniacha! Dzięki dziewczyny za wsparcie, bo bardzo się boję, nie tyle o siebie i dzidzusia (jakoś musimy dać razem radę, już dużo razem przeszliśmy) tylko o starszego szkraba i że będę wyć jak ostatnio, kiedy odwiedził mnie w szpitalu i zapytał "mamo, my z tatą pojedziemy autem zaraz do domu, a ty dojedziesz do nas autobusem? Vonabe, ja nie szalałabym zbyt z rozmiarem 56, bo dzidzia rośnie bardzo szybko. Jak wróciłam z Dawidem do domu wszystkie ubranka na 56 poszły na strych, ani jednych śpioszek, czy bodasków na 56 nie dało rady ubrać i od razu wskoczyliśmy na 62. To samo z pieluchami. Kupiliśmy wtedy pamiętam 2 opakowania rozmiaru 2, i ciężko było je zużyć bo dupka nie bardzo się mieściła od razu 1 opakowanie poszło do znajomych, a mąż kupił rozmiar 3. Wszystko zależy od tego jaki bobas się urodzi.
-
Jestem po wizycie i jestem załamana. W poniedziałek mam się zgłosić do szpitala... Krzywa cukrowa nie wyszła mi dobrze. Mój wynik po 120 min wynosił 151...
-
Cewka moczowa jest zbyt blisko pipki, jeśli okaże się, że masz bakterie w moczu to bardzo łatwo o zakażenie. Dlatego tak zwlekają, a na posiew faktycznie długo się czeka, bo musi im coś "urosnąć" na płytce.
-
Karola, a Twój mąż nie próbował podejść do lekarza i podpytać? Oni czasem więcej powiedzą mężowi niż Tobie, żeby Ciebie nie denerwować.
-
Karliczek, Małyszok Przyjmijcie życzenia też ode mnie. Życzę wam duużo miłości, szczęścia i przede wszystkim świętego spokoju :) Zdjęcia macie cudne i w ogóle śliczne z Was Panny Młode :) Wczoraj byłam na krzywej, próbowałam nawet do Was naskrobać ale z mojego telefonu to totalna lipa (stary dziad i w ogóle) tylko poczytać mogłam, ale przynajmniej się nie nudziłam, choć byłam sama bo mężuś nie dostał wolnego w pracy. Odlocik miałam super, normalnie jakbym była pijana, ale na szczęście przeszło potem, ale siedzieć tam i te wszystkie zapachy... Mówię Wam makabra i tylko myślałam w duchy żeby nie zwrócić, bo potem powtórka. A jak przyszło do pobierania to też cyrk, bo nie miał za bardzo kto mi tej krwi pobrać, bo wszystkie panie nie wiedzą gdzie się można u mnie wbić i tak w dole łokciowym mam sito, a krew w końcu poszła z dłoni i nadgarstka. Wszystko dla dzidziusia
-
Zosia Twój synek jest super i jak wyraźnie mówi. Słodki. Pomponik rewelacja. Dziergania z włóczki czesankowej próbowałaś? Jak chodziłam do pracy to mi pomagało na stresy, tylko kłopot w tym, że igły są drogie i szybko się łamią, ale cuda można z tego robić, ale Ty jesteś bardzo zdolna kobietka
-
Ale dawno nie pisałam, ale czytam kiedy tylko mogę. U mnie tamten tydzień intensywny, bo mężuś na urlopie i malowaliśmy łazienkę (w zasadzie on malował, a ja za kontrolę robiłam:) Karola trzymaj się najważniejsze, że jesteś teraz pod stałą opieką, a co do lekarzy u nas też jest problem dowiedzieć się czegokolwiek, prędzej położna coś powie (jeśli trafi się na fajna zmianę). Jeśli faktycznie działo się coś strasznego to reagowaliby natychmiastowo. A co do peniska u chłopczyka to można ściągać, ale tylko delikatnie, żeby oczyścić mastkę. Mój synek przechodził już zapalenie cykusia (okłady z riwanolu + antybiotyk bactrim) i potem dostaliśmy skierowanie do chirurga dziecięcego, kazał ściągać i zakrapiać parafiną. Obecnie młody idzie się kąpać i sam sobie ściąga skórkę, bo sam wie najlepiej kiedy go będzie boleć, bo zbyt mocno też nie można ściągnąć... Ten klejnot jest bardzo delikatny Facetami nie ma się co przejmować nie bez powodu mówią, ze oni są z Marsa, a my z Wenus, choć od kiedy mój mąż wie, że nie wolno mnie denerwować to w miarę się stara (zobaczymy co będzie po porodzie)...