-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez majta89
-
u mnie też pierwsze. Córcia na rośnie:) Mąż chciał synka - wiadmo męska ambicja, duma :) Mi to w sumie było zupełnie wszystlko jedno, z syna bym sie bardzo cieszyła tak jak i z córci.. Ale wyszło na córcie:) I teraz sobie tak myślę, ze Bóg dobrze nam dał...pierwszą córcię:))
-
MinuMajta - dla mnie też najdziwniejsze jest uczucie jak młody w dole brzucha szaleje - aż się czuje nieswojo wtedy.) - ale masz rację po prostu trzeba się przyzwyczaić;) A to Twoje pierwsze dziecko??
-
Cześć dziewczyny. Może, a raczej na pewno to co piszecie to prawda. Zrobiłam się spokojniejsza - dziękuję. Moja mała Juli od dwóch dni zrobiła sobie ze swojego domku boisko do gry chyba, bo tak w nim biega, że czasem nie wiem co ona tam wyprawia hehe W niedziele to tak kopała, że aż czasem bolało, przy dnie macicy, na samym dole takie dziwne uczucie, nie wiem, kojarzę to z ciągnięciem za pępowinę.. Ale muszę zacząć się przyzwyczajać do takich "cyrków", w koncu moja królewna rośnie i ma coraz mniej miejsca :)
-
właśnie nie smaruję..
-
Cześć dziewczyny, Chciałam sie coś zapytać.. jak to jest z Wami.. Otóż jestem w 27 t.c. Ale mój brzuch nadal jest miękki!! Wszystkie moje znajome, siosra, bratowa już dawno w ty okresie miały twardy brzuch z naciągniętą skórą... A ja? Ciągle miękko ... Pępek powinien być już dawno wystający, a nie jest..,. co jest grane/??
-
chętnie podzieliłabym się z Wami tym filmikiem. Bym go wrzuciła na jakąś stronkę, ale nie wiem gdzie mogę wrzucić film o rozszerzeniu MPEG? Bo nie wiem jak zmienić format:/
-
Jak byłam u tego lekarza byłam w 23 tygodniu, a lekarz nie mógł uwierzyć, ze małą jest taka duża. Mierzył wszystkie kosci kilka razy bo nie wierzył własnym oczom :) To było 5 dni temu a mała mierzyła już 196 mm i ważyła 593 gramy!! Teraz zapewne jest juz większa o kilka małych mm i cięższa o kilka gram.
-
Cześć dziewczyny:) Znowu długo mnie tu nie było:( Czasu brakuje, jest go coraz mniej, a obowiązków coraz więcej... Kilka dni temu byłam na usg u innego lekarza i dowiedziałam się , że będziemy mieli małą królewnę!!!:))))) Dodatkowo nagrał mi całe badanie usg na płycie. Film obejżeliśmy razem z mężem:) Było Widac wszystko idealnie, stópki, paluszki, mała pokazywała nam język Ładnie ssała paluszki :))) Coś pięknego:) Mężowi oczywiście musialam wszystko pokazywać palcem bo jak to faceci nic tam nie widział .....:/ :))
-
Cześć Dziewczyny. Długo mnie tu nie było .. Jakoś czasu braknie. Wybaczcie. To chyba jakies fatum nad ciężarnymi bo ja też mam spięcia ostatnio z moim meżem, ale o.... teściów! Broni ich jak lew i nie widzi żadnego problemu.. Pisałam juz o tym dzisiaj na innym forum wiec tylko skopiuje bo nie chce mi się drugi raz pisać :P Jestem dwa tygodnie po ślubie. Narazie mieszkamy u lubego w domu rodzinnym, z tym, ze on w tym domu ma oddzielne mieszkanie. dwa osobne wejscia, osobna kuchnia, łazienka. Przed ślubem tescie zapewniali nas ze do bardzo dobre na start, ze przeciez bedziemy placic tylko swoje rachunki , nic wiecej, ze wdo kazdych drzwi dostaniemy klucze i w ogole pełna prywatność - rewelka. Jakby się wydawało - idealnie dla nowożeńców. Dobrze napisane.. "wydawało"... Mieszkam tu dopiero dwa tygodnie, a czuje sie jak u kogoś w gościach. Zero jakiejkolwiek swobody, centralnie boje sie wyjsc na majtkach z łazienki bo ktos wlezie jak do siebie. Narazie w sumie rzadko zamykamy na klucz (jedne drzwi są od srodka domu) bo byłaby gadanina, ze nie ufamy, ze cos ukrywamy, bla bla bla.. Ale do jasnej anielki ja chcer miec troche prywatnosci, swobody z mężem!!! Włażą jak do siebie, non stop by tu siedzieli, tesciu ostatnio z rana, puka, odrazu za klamke, wchodzi i sie pyta - "Można?" Amoj mąż w sumie pół żartem pół serio (ale poważnym tonem) ""Nie wchodzić!!!" a tesciu to olal i wszedł jak do siebie. Na szczęście bylam ubrana, jakos wyglądałam, ale a nóż widelec... Gości swoich zaprosic nie mgoe bo zaraz cała familia sie zbiega. Np. moja mama przyjdzie to tescie odrazu zlatują na dół, ze niby dzien dobry powiedzieć i tak siedza przez cały czas.. Jak moj luby chciał ze szwagrem i moimi bracmi popic po weselu tez były przyzwoitki z góry. Wczoraj przyjechał brat z żoną i trójką dzieci. Odrazu familia sie zleciała , teście wleźli i "a my na kawke, zrób nam kawke.." Nawet sobie luźnie pogadac nie mozna, bo znajomi czy rodzina jaka do mnie przyjdzie siedza jak na szpilkach w sumie mało tych ludzi znają. Baa.. Wczoraj rodzina przyjechałą do mnie, a ona cały czas nadawała jak katarynka, nie dała nam nic porozmawiac (bo w sumie w ogole nawet z nimi nie rozmawiałam) i tylko poganiala lubego (bo cos tam robił) "Spiesz sie spiesz bo tata juz grilla rozpala, a nie bedzie czekał do jutra." I tymi słowami moja rodzina poczuła się wyproszona ... Mowię Wam, przeginka totalna. O seksie w biały dzień? mogę zaomnieć. O seksie w nocy? czuje sie jak nastolatka przemycająca chłopaka przez okno na noc. Ostatnio była miedzy mna a mężem dosc napieta sytuacja wiec chcialam to jakos naprawic, wzielam prysznic, włozyłam najseksowniejszą bieliznę, i czekam w łóżku, przyszedł.. akcja sie zaczyna [była noc!!] a tu ktos szarpie za klamkę (na szczęście drzwi zamknięte) a tu jego brat starszy "A tu co jest teraz grane?!?!?! Co?!?! Wy śpicie?!?! " Mąż mój odpowiada "Tak śpimy, przyjdź jutro!!" A szwagier " Młodzian nie pier***ol tylko otwórz...!" Chwila ciszy, a on "No młodzian otwierasz?!?!!?" To ten wstał i mu otowrzył a ja naga pod ta pirzyną całą czerwona bucham ze złości... Myślałam, ze krew mnie zaleje. W dzien nie mozna, w nocy też wiec jak tu ma funkcjonowac młode małżeństwo?? Wtredy byłam juz taka zła na męża, ze jednak wstał i otoworzył (bo on w ogoole nie potrai im zwrócic uwagi) , że odwróciłam się tyłkiem taka naga, mógł tylko popatrzec, a ja poszłam spać. Przeklinam to mieszkanie tutuaj.. Z mężem o tym porozmawiac nie mozna b odrazu krzyczy " No tak!!! lepiej mieszkac u kogos i placic niewiadomo ile!!! Abo moze pojdziemy pod most!!??" KOLEJNY PRZYKŁAD :wieszam pranie na podworku, poźniej przychodze je zabrac , patrze a tu wszystko poprzewieszane w jej stylu , bo tak jej sie bardziej podobalo, do tego kazda rzecz powieszona w innym miejscu.. Wiem, ze moze nie miala złych intencji, ale no jak tak mozna!!! Tam Wisi moja bielizna do jasnej anielki!!!Ok ok, ale ja chcialabym miec prywatnosc, loooz... Co o tym sądzicie? Trochę się rozpisałam....
-
Cześć dziewczyny. Wybaczcie, że tak długo się nie odzywalam, ale sprawy zwiazane ze ślubem i po ślubie nie dały mi żyć:) Dzisiaj ostatni dzien przeprowadzki czyli zwożenie moich mebelkow:) jeszcze wiele pracy przede mną. Moj malouszek rosnie z dnia na dzien, takie mam wrazenie. Już nie muszę sie skupiać, żeby wyczuc jakis ruch, od 2 tygodni gdzies, moze 3 czuje je dosyc gwaltownie :) A Wy jak sie czujecie?? Pozdrawiam Was serdecznie.
-
sekundkamajta Ja nie bylam ,ale widac nic nie stracilam:) Fajnie jest pobyc i podyskutowac z kims ,ale na poziomie. Nie przepadam za ludzmi , ktorzy mieszaja innych z blotem zeby polepszyc sobie samopoczucie. Co do imion to mi sie podoba Julka i chcialam nawet dac na imie tak jak bedzie coreczka ,ale ktos mnie w najblizszym otoczeniu uprzedzil. a Hanna wcale nie ejst pospolite i tez bardzo ladne.Co do forum to ja bywalam tylko na Noworodku od 2004 az do powstania Parenting, a potem juz tylko tutaj. A ja tam się nie przejmuje tym, ze ktos z najbliższego otoczenia nazwał tak juz swoje dziecko. Tak się składa, ze wszystkie imiona, ktore mi się podobają zostały juz wykorzystane przez moje rodzeństwo, dlatego postanowilam nie odmawiac sobie. Julia ma na imie córka mojego brata, ale ja sie tym nie przejmuje. Po prostu będą dwie Julcie w rodzinie:))
-
Witam Was kobietki :) Jak dzień minął? :) Dzisiaj wybraliśmy imionka dla córuni z moim M. :) Julia Hanna :) Julia - bo nam się podoba, a Hanna po mojej mamie:) Pisałam dzisiaj w tym temacie na kafeterii, ale oczywiscie zostałam "zgnojona" bo to imiona proste i za bardzo pospolite. Wiele osób przytoczyło do mojego poprzedniego tematu zwiazanego z problemem z moim narzeczonym. Oczywiście nie wyczytałam nic nnego jak bluzgi i wyzwiska :) Ale na Kafe to norma:) Siedzicie czasem na kafeterii ??:)
-
łasicakochane kolezanki prosze powiedzcie mi czy mialyscie jakiekolwiek problemy z oddychaniem,chodzi mi o okres w ciazy ,?tak fatalnie sie dzis czuje ,bardzo ciezko mi sie oddycha nie robilam nic takiego zeby byc zmeczona ,pierwszy raz mi sie tak dzieje i nie wiem czy mam gdzies pojechac i to skonsultowac czy jak?prosze napiszcie czy to normalne? łasica Z tego co czytałam to jest to normalne. Poczytaj troszkę na tych stronach , a mam nadzieje, ze będziesz troszkę spokojniejsza :))) Specjalista radzi - Trudności ze swobodnym oddychaniem w czasie ciąży Trudności w oddychaniu a ciąża Pozdrawiam serdecznie :)
-
bonjourHej agula Jak napisałam wyżej - termin pozostaje w sferze domysłów 22-26 września - zależy od lekarza. A samopoczucie mam ogólne dobre - tylko trochę tak mnie nęci czasem, żeby pomarudzić;) No i jako że jestem pierworódka to czytam namiętnie wszelkie porady i bardzo się przejmuję każdym objawem. Czasem może za bardzo ale mój kochany jest anielsko cierpliwy i tylko kwituje spokojnie moje lęki: taaaa... a wczoraj miałaś cukrzycę... Na szczęście trafiłam koniec końców do świetnej pani doktor, która uważa, że wszystko pięknie się rozwija. I tej wersji staram się trzymać bonjour witaj:) Ja mam urodzinki 26 września, wiec wierze, że jesli urodzisz tego dnia Twoije maleństwo będzie szcześliwe :P A co do tej metody obliczania porodu.. hmm. słyszałam o tym, moja mama mi o tym mowila, tylko gdyby to była prawda ja urodziłabym o miesiac wczesniej. Termin wg @ mam na 09.09.09 a pierwsze ruchy dziecka, przysłowiowe "bombelkowanie" poczułam 28 marca. Jeśli to prawda, to urodzę wcześniaczka, a mam nadzieje w takim razie, ze ta metoda jest mylna :P Info z dnia dzisiejszego: Luby przyszedł ze łzami w oczach, przepraszając i wręcz błagając o to abym mu wybaczyła, ze powiedział tak dlatego bo nie wiedział jak ma sie wybronic z zaistniałej sytuacji i szukał mojego czułego punktu żeby mi "dowalić" :/ Ale widział juz chyba, ze to nie przelewki, że mówię całkiem serio o odwołaniu ślubu..że moze sie obudzi jak straci mnie i dziecko.. Jak widać..-.. zadziałało :=D
-
sekundkaMmadzia Dziekuje za komplementy :) torcikowe :)A jak Twoje przygotowania do urodzin Wiki? Pamietaj, nie przemeczaj sie i nie szalej orzed Swietami!! Ja pamietam dostalam bole w Wielki Piatek ,a Olivia urodzila sie w Wielka Sobote :) Majta Mam nadzieje ,ze dogadaliscie sie z narzeczonym.I ,ze juz jest wszystko w porzadku. czasem ludzie mowia rzeczy , ktorych nie chca powiedziec. Gorzej jesli jest to swiadome ranienie drugiej osoby. No i mnie wzielo chorobsko i siedze w domu i sie kuruje. Milego dnia!!! Najgorsze jest to, że on nie zna słowa przepraszam, nigdy mnie nie przeprosił. Myśli, że to normalne, a przy tym nagaduje na mnie bo to ja jestem dziwna, jestem egoistka myslala tylko o sobie, ze mam zaczac od siebie a potem zajac sie nim.
-
łasicamajta89Cześć dziewczyny. Jak u Was dzisiaj niedziela? Słoneczna? Pogodna? U mnie ciężko z samopoczuciem. Jestem strasznie przygnębiona po kilku bardzo nieprzyjemnych słowach od narzeczonego.. 2 Tygodnie do ślubu, a ja zastanawiam się nad odwołaniem... MAJTa och nie smuc sie az tak ,to nerwy nim kierowaly uwierz mi ,ze mna tez tak bylo ze sie czasem przed slubem wyrzyl zwłaszcza jak wybieralam 3 godziny zaproszenia np:)ale po slubie powiedzial ze nie zaluje zadnej minutki z tego dnia i sam mowil o tych emocjiach przed, wiec zamiast sie smucic zapomnij o tym ,napewno tak nie myslał zwlaszcza ze sam wybral Cie na Zoneczke:) U nas w Katowicach bylo slicznie -mialam sie wybrac do zoo ale wszyscy odradzali a szkoda ze ich posluchalam:( to nic pojde w sobote... Uwierz, ze 85% dziewczyn stad po takich słowach powiedziałoby facetowi, ze ma zapomnieć o ołtarzu..
-
Cześć dziewczyny. Jak u Was dzisiaj niedziela? Słoneczna? Pogodna? U mnie ciężko z samopoczuciem. Jestem strasznie przygnębiona po kilku bardzo nieprzyjemnych słowach od narzeczonego.. 2 Tygodnie do ślubu, a ja zastanawiam się nad odwołaniem...
-
Cześć dziewczyny:) Jak dzisiaj Wam dzien minął? Słoneczko juz zalżało do nas i chyba zostanie na dłuzej:) Ja dzisiaj mialam ciężki dzien.. Sprzątanie przedświateczne mówi samo za siebie..:/
-
sekundka Majta Tak, o synka staralismy sie dosc dlugo. Bralam tabletki stymulujace cykle i zaszlam w ciaze w kwietniu 2008.Od 10 tygodnia pojawily sie plamienia, ktore potem zamienily sie w krwawenia. Uspakajano mnie ,ze tak moze sie dziac. Jezdzilam na kontrole do szpitala i wszystko wskazywalo ,ze z dzidziusiem wszystko ok, prawidlowo sie rozwijal itd... Niestety w 17 tyg ciazy odeszly mi wody, po dwoch dniach dostalam silne krwawienie i trafilam do szpitala. Niestety wody uciekly i sie nie napelnialy , wlasciwie nie bylo ich wogole. Po 10 dniach lezenia w szpitala urodzilam naszego synka.Mam nadzieje ,ze moja historia nikogo tu nie wystraszy , poronienia po 12 tygodniu zdarzaja sie bardzo rzadko. Pozatym u mnie od poczatku ciazy wszystko wskazywalo ,ze nie przebiega ona prawidlowo. Ohh.. kurcze ja mialam dzisiaj dokladnie taki sam sen.. ze zaczęły sie drobne plamienia, potem krwawienia, az w koncu urodzilam moje malenstwo.. martwe.. widzialam je w snie jak trzymam je na rękach roztrzaskane na strzępy..:( Coś okropnego. o 5 obudziłam sie z wielkim płaczem , chwiciłam za telefon i dzwonie do narzeczonego [bo juz był w pracy]. Zasnać długo nie mogłam bo bałam się ze sen wróci..
-
Majta Tak, o synka staralismy sie dosc dlugo. Bralam tabletki stymulujace cykle i zaszlam w ciaze w kwietniu 2008.Od 10 tygodnia pojawily sie plamienia, ktore potem zamienily sie w krwawenia. Uspakajano mnie ,ze tak moze sie dziac. Jezdzilam na kontrole do szpitala i wszystko wskazywalo ,ze z dzidziusiem wszystko ok, prawidlowo sie rozwijal itd... Niestety w 17 tyg ciazy odeszly mi wody, po dwoch dniach dostalam silne krwawienie i trafilam do szpitala. Niestety wody uciekly i sie nie napelnialy , wlasciwie nie bylo ich wogole. Po 10 dniach lezenia w szpitala urodzilam naszego synka. Mam nadzieje ,ze moja historia nikogo tu nie wystraszy , poronienia po 12 tygodniu zdarzaja sie bardzo rzadko. Pozatym u mnie od poczatku ciazy wszystko wskazywalo ,ze nie przebiega ona prawidlowo. Ohh.. kurcze ja mialam dzisiaj dokladnie taki sam sen.. ze zaczęły sie drobne plamienia, potem krwawienia, az w koncu urodzilam moje malenstwo.. martwe.. widzialam je w snie jak trzymam je na rękach roztrzaskane na strzępy..:( Coś okropnego. o 5 obudziłam sie z wielkim płaczem , chwiciłam za telefon i dzwonie do narzeczonego [bo juz był w pracy]. Zasnać długo nie mogłam bo bałam się ze sen wróci..
-
sekundka ja przepraszam, że zapytam.. Ale widzę suwaczek zwiazany z Twoim synkiem.. Możesz opowiedzieć co się stało?
-
Chodzę do ginekologa prywatnie i ten ma uszkodzone USG, tzn nie mozna robic zdjec, dlatego musialam sie umowic z nim na wizyte w rpzychodni zeby dostac zdjecie, ktore tak bardzo narzeczony chciał zobaczyc [zawsze pracował w godzinach kiedy miałam wizyte]. To zdjęcie w moim podpisie to zdjatko z 15.t.c. Słaba jakość, ale robiłam telefonem komórkowym bo niestety nie mam skanera. Ale im bardziej sie mu przyglądałam dojrzałam nawet najmniejsze szczegóły.. Dopatrzyłam sie nawet rączki, która mi macha i policzyłam paluszki:) Są wszystkie, 5:) Widać bijące serduszko, uszka, rączki, skulone nóżki.. no i tą dłoń. Coś pięknego. Kiedys jak byłam na USG gin zrobił rzut na twarzyczke i momentalnie malenstwo odwróciło się twarzą do mnie..! Serce na moment zamarło bo zobaczyłam całą twarzyczkę.. dwie ciemne plamki na twarzy [oczka] profil noska i ust.. no i po bokach uszka. Coś pięknego.
-
pumacreatemajta89 ja mam ślub o godzinie 13 z tym, że bierzemy teraz ślub cywilny a w przyszłym roku kościelny. Nie chciałam ryzykować co prawda u mnie brzuszek dopiero teraz zaczyna rosnąć a wiadomo że na weselu się tańczy, a wiadomo różnie to bywa, pozatym też chodziło o to żeby dziecko jak się urodzi miało już nazwisko po ojcu aby w szpitalu nie było żadnych problemów bo u nas roznie jestJeśli chodzi o Twoją suknię to moja koleżanka jak wychodziła zamąż a była wtedy w 5 miesiacu to wymyśliła inny myk po prostu gorset tylko poszerzyła a dół sukienki zapięła pod biustem fakt że ona niższa była ale w taki sposób zmieściła się w sukienkę i bawiła się na weselu :) Życzę Tobie udanej zabawy weselnej u mnie to będzie tylko obiadek dla najbliższych, mam nadzieję, że jak już ochłoniesz po tym wydarzeniu to zdasz relacje jak się bawiłaś i czy dobrze się czułaś :):):) My mieliśmy mieć ślub 23 maja, ale na początku roku zobaczyłam moje dwie ukochane kreseczki na teście i trzeba było przełożyć o miesiąc wstecz:) z narzeczonym sie staralismy prawie rok czasu, po czy odpuscilismy, stwierdzilismy, ze jesli ktores z nas nie moze to jakos damy sobie z tym rade, bo przecież się kochamy. Ale zaczelismy sie przygotowywać do staranek poślubnych. Ja na poczatku grudnai zaczęłam brać folik, narzeczony Androvit i tak po 2 tygodniach starań "na pigułkach" pojawiło się nowe życie, o ktorym nie mielismy zielonego pojecia. Miesiączka sie spóźniała, a narzeczony codziennie powtarzał "jutro dostaniesZ" bo był pewien, ze nic z tego nie wyszło. Jedna mylił się:) PAmietałam, ze jak wcześniej kupowałam z internetu testy owulacyjne dostalam 3 ciązowe gratis. Dwa juz wykorzystałam więc został tylko jeden:) Zaczęły się poszukiwania zaginionego testu:) W koncu go znalazłam i siuuuup do łazienki:) Kiedy na teście ujrzałam dwie kreseczki nie mogłam uwierzyc własnym oczom:O:) To pewnie dlatego, ze przestalismy o tym tak obsesyjnie myslec i psychika sie uspokoiła. Przygotowania ślubne oczywiscie musielismy przerwać [a mielismy jzu załatwione prawie wszystko] i przestawić o miesiac wczesniej czyli na 18 kwietnia:)
-
na ostatniej przymiarce tak mocno mnie babka zapięła, zasznurowała, ze brzuch mnie bolał i momentalnie zobaczyłam gwiazdy.. musiałam usiąść bo bym im runęła na podłogę. Boję sie, ze jak bede musiala sie wbić w tę ciasną sukienkę to padnę w Kościele bo to jeszcze stres dojdzie to juz w okógle masakra... :((