Wiecie co ciotka ma to chyba, że musi tak wymagać i tyle.Mała ledwo zaczeła gadac a juz podsuwali jej jakieś alfabety itp. Teraz ma 10 lat i jest tak ułożona, tak się uczy a jak mamusia nie słyszy to jest zupełnie inna Ja co prawda jestem zadowolona, ze mam podejscie do dzieci od małego (gdzie małe dzieci tam ja pierwsza do pomocy), potem jeszcze wykształcenie i wiem, ze mi to pomoże w wychowywaniu dziecka, bo ja nie jestem z tych co zabierają dzieciństwo w imię nauki, ale z drugiej strony lubię jak dziecko ma chęci kleić, malować, śpiewać a nie gapić się w tv. Mam nadzieje, że ja będę miała czas dla dziecka. Wiem mniej wiecej jak dziecko powinno sie rozwijac, co robić i jak? Myślę, ze wykształcenie pedagogiczne daje mi dużo, choc znam matki które z pedagogiką nie mają nic wspólnego a sa super-mamami.
Te nauczycielki co mają w swoich klasach dzieci albo u koleżanek same siebie oszukują, same robią dzieciom krzywdę chyba, że naprawdę dziecko zasługuje na oceny jakie dostaje.