
Triel
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Triel
-
asia5 Tomek ma 6 i pół miesiąca. Przepajania już próbowałam, ale jak poczuje, że nie dostaje mleka tylko sok to wpada w jeszcze większy szał :( Dieta niemowlaków w Francji jest troszkę inna niż w Polsce. Jogurty można podawać już w czwartym miesiącu życia dziecka, są to jogurty naturalne produkowane specjalnie dla dzieci firmy bledina lub nestle.
-
Mój Tomek też się bardzo poci. Tylko, że u nas nadal jest ok. 28 C więc może to przez upał. Pediatra, na ostatniej wizycie przepisał mu na wszelki wypadek wit. D bo jej niedobór może powodować wzmożoną potliwość. Tomek ma już 67 cm i waży 8630g czyli prawie po czworzył swoją masę urodzeniową. Pediatra zalecił zmniejszenie dawek jedzenia. Łatwo mu mówić, jak on cały czas jest głodny. Teraz zjada 3x210ml mleka, 200g warzywek,130 g owocu i mały jogurt. Już w tym momencie muszę go nosić i odwracać jego uwagę żeby jakoś dotrwał do pory karmienia, a jak mu coś zabiorę to dopiero będzie tragedia. Nie wiem co z tym fantem zrobić :( Może, któraś z was ma jakiś pomysł?
-
Anitaa sam jeszcze nie siedzi, muszę go jakoś podpierać. Do zdjęcia trzymałam go stopami Bardzo lubi siedzieć podparty poduszkami lub u mnie na kolanach więc "pozwalam" mu na to, ale tylko przez jakieś 10 - 15 min na dzień bo czytałam, że jak dziecko samo nie siedzi to znaczy, że kręgosłup jeszcze nie jest na to gotowy. Co do piłki to była ona w prezencie od dziadka, więc na 100% kupiona na allegro :) Dziewczyny polecam wam te dwie piosenki dla dzieci. Bardzo ładne wykonanie, a lokomotywa dodatkowo ma przepiękną animacje. Tomek je uwielbia:
-
Elcia102 - U nas ostatnim hitem jest zabawa piłką z wypustkami (widoczna na zdjęciu) oraz a kuku. Dodatkowo śpiewam małemu dużo piosenek, czytamy wierszyki Brzechwy i Tuwima, tańczymy do teledysków z esky itp. Na spacery chodzimy tylko w weekend bo mieszkamy w górach i nie mam możliwości wyjścia (wąska, kręta droga i brak pobocza) wiec w tygodniu tylko się tarasujemy. Co do kwestii przekuwania uszu w okresie niemowlęcym jestem na NIE. Sama miałam przekuwane uszy pistoletem w wieku 7 lat i do teraz pamiętam jak to bolało. Przez tydzień nie mogłam spać na boku. A taki maluszek, który większość czasu leży to dopiero będzie miał frajdę. Poza tym warto poczytać sobie o aspekcie zdrowotnym. Bardzo prosto jest to opisane np. tutaj: http://dzieci.pl/kat,1024259,title,Kolczyki-dla-niemowlecia,wid,15345459,wiadomosc.html i tu: http://www.ekorczak.pl/?page=przekluwanie_uszu_u_dzieci A to, że nie będzie tego pamiętał według mnie nie jest żadnym argumentem. Dziewczyny macie jakiś pomysł dlaczego mój maluszek ostatnio każde zaśnięcie na drzemkę poprzedza totalną histerią. Już nie wiem co robić. Trzymanie na rękach płacz, kołysanie płacz, odłożenie do łóżeczka wrzask. Po 10 min płaczu nagle cisza i śpi.
-
asia25 Mały raczej nie płakał, tylko się tak żalił. Jak zaczynał płakać to brałam go na ręce i lulałam do momentu ciszy i chop do łóżeczka z powrotem. Nie powiem, że było to łatwe bo nie spałam dwie noce:/ Ale byłam zdesperowana bo się przestawił i codziennie od 2 do 5 w nocy chciał się bawić.
-
No w sumie to nie wiem co podziałało:P Od czwartego miesiąca w nocy jak się obudził szłam do niego, ale nie zapalałam światła tylko włączałam karuzelkę, głaskałam po główce i wychodziłam z pokoju. Jak nie pomagało to dawałam wody do popicia, w ostateczności 30 ml mleka. Pierwsza noc to wchodziłam i wychodziłam chyba z 300 razy. Po 3 dniach już zaczął przesypiać noc sam. Teraz jak się obudzi to nawet nie woła tylko sam z kopniaka włącza sobie karuzelke (kopie tyle razy aż zacznie lecieć jego ulubiony szum wody ) i śpi dalej.
-
Asia25 Mały śpi od 19.30 lub 20 do 6 rano. Ma już tak od 4 miesiąca. Pierwsze trzy noce budziłam się sama co godz i sprawdzałam czy żyje:) Waży 8kg 260g. Karmię go mm.
-
Ja mam za to odwrotny problem z jedzeniem niż większość mam. Tomek jest małym żarłoczkiem. Jak widzi jedzenie to aż mu się świecą oczka i się po nie wychyla. Rano o 6 zjada 210 ml mleka potem o 9 180. O 12 mamy obiadek cały słoiczek + 100 ml herbatki lub soczku, następnie o 15 -16 210ml mleka i o 19 210 mleka z kaszką. Zjada i smakuje mu wszystko. Dzisiaj otworzyłam słoiczek i poczułam dla mnie nie zaciekawy zapach, smak ohyda. Sprawdzam co to, a tu karczoch z ziemniakiem (tatuś nie sprawdził co bierze), no ale nic próbuje dać. Pierwsza łyżeczka chwila zwątpienia, druga jeszcze myślał, a potem zjadł wszystko Jakby mógł to by jadł jeszcze więcej niż dostaje. Jak my coś jemy to też otwiera buźkę i chce dostać, a jak nie ma to płacze. Więc teraz albo jemy w porach jego posiłków, albo jak już śpi :). Waga urodzeniowa 2460 teraz 8260. Byłam na wszelki wypadek na kontroli u pediatry, ale stwierdziła żeby się nie martwić bo jest w granicach normy. Glutenu jeszcze nie wprowadzałam, bo według schematu z książeczki zdrowia pojawia się w 6 miesiącu w małych ilościach. Ale się rozpisałam :) Życzę wszystkim dobrej nocy
-
monika1709 U kotów wychodzących najważniejsze jest pamiętanie o odrobaczaniu co 3-4 miesiące oraz zabezpieczenie przed pchłami i kleszczami ponieważ to choroby pasożytnicze najczęściej przechodzą na ludzi. Koszt tabletki na odrobaczenie to kilkanaście złotych. Jeżeli chodzi o szczepienia to jedyną chorobą jaką może przenieść kot na człowieka jest wścieklizna. Niestety nie orientuje się w aktualnych cenach tej szczepionki. Poza tym warto wychodzącego kota zaszczepić na koci katar bo wiele bezdomnych kotów jest jego nosicielami, a jest on dla kota zabójczy i jego leczenie nie należy do tanich.
-
Cześć dziewczyny. Nie pisałam praktycznie od urodzenia Tomka, ale cały czas was podczytuje:) monika1709 ja mam dwa koty wychodzące więc pytaj, może będę umiała odpowiedzieć. Co do tematu szczepień to ja jestem za. Dzięki nim pozbyliśmy się wielu chorób, które zabijały np. gruźlicy. Poza tym w Francji i tak są obowiązkowe więc nie ma się wyboru. Jak dotąd w drugim miesiącu Tomek dostał szczepionkę skojarzoną (przeciwko błonicy, tężcowi, krztuścowi, polio, żółtaczce typ b i HiB) oraz osobną przeciwko pneumokoką. Lekarka straszyła temp. ale na szczęście nas to ominęło. A to moje szczęście.
-
Jesteśmy nareszcie w domku. Z Tomkiem wszystko w porządku, ale jest bardzo maluśki. Waży tylko 2460g i ma 46 cm. Prawdziwy Tomcio paluch. Dodaje zdjęcia, aby się pochwalić moim szczęściem. ~Angelika8484 Wielkie gratulacje. No to mamy na świecie już dwóch pierwszych "kwietniowych" chłopców. ~monika1709 też miałam takie obawy, ale maluszek dodaje dużo siły. Co prawda teraz moim największym marzeniem jest przespanie cięgiem więcej niż tylko 2 godzin, ale widok synka od razu wszystko wynagradza:)
-
Uwaga pragnę ogłosić, że wczoraj o 15.30 na świat przyszło pierwsze kwietniowe maleństwo. Tomek urodził sie w 36 tyg i 5 dniu waży 2,500 kg i ma 46 cm. Dostał 10 punktów i jak na razie wszystko jest w porządku tylko ma problem z jedzeniem z piersi więc jest dokarmiany butelką.
-
Po pięknym weekendzie u mnie dzisiaj szaro i pochmurno. Został mi równo miesiąc do porodu, więc stres coraz większy. Ja koniecznie chcę rodzić sn bo panicznie boję się operacji, ale jeżeli lekarz zadecyduje inaczej to trudno. Najważniejsze zdrowie maluszka. Jeżeli chodzi o witaminy to mój lekarz jest bardzo przeciwny i pozwolił mi brać tylko przez miesiąc gdy bardzo wypadały mi włosy. ~Agus1987 Mój Tomek ma czkawkę około 2 do 4 razy dziennie i właśnie odczuwam to jako takie rytmiczne pulsowanie. Położna mówiła mi, że to normalne. Niektóre dzieci już tak mają i może im to zostać także po porodzie. Synek ma to po mnie, bo moja mama mówiła, że jako dziecko miałam czkawkę minimum raz na dzień:)
-
Widze, że nie tylko ja walcze dzisiaj z praniem. U mnie niby 16 stopni i słońce, ale co wystawie suszarkę na taras to przychodzi przelotny deszcz więc wnoszę ją z powrotem do mieszkania. Chyba jakieś fatum mnie prześladuje:) Muszę się też pożalić na dolegliwości ciążowe. Zgaga nie odstępuje mnie na krok (może Tomek urodzi się z czuprynką) i mimo codziennego smarowania całego ciała kremami na rostępy piersi, uda i boki brzucha są w fioletowe paski. Załamałam się tym kompletnie. Widać jak rozstępy mają się pojawić to nic ich nie powstrzyma. Dziewczyny może znacie jakieś sposoby na ich zmniejszenie? Życze miłego popołudnia.
-
agus87 Ja co prawda nie leżę cały czas, tylko w momencie jak dostaje skurcze, ale też mam skróconą szyjkę do 2 cm i czasami takie właśnie kłucie. Położna mówiła, że to może być objaw skracającej się szyjki, bądź nacisk główki dziecka na kanał rodny. Ale spokojnie to nie oznacza wcale porodu na dniach, bo już bym była mamą od dwóch tygodni Poza tym wcale nie powiedziane, że dopiero 36 tydzień jest tym bezpiecznym. Ja jestem w 34 tygodniu i lekarz orzekł, że mimo pośpiechu mojego synka na ten świat nie będzie go powstrzymywał. Mały jest już w pełni rozwinięty i waży 2400, więc pewnie będę marcową mamusią. Chociaż staram się mu to wyperswadować bo jego pokój jest ciągle w remoncie i dopiero w następny weekend jedziemy po meble. Podsumowując, nie martw się na zapas, wszystko na pewno będzie dobrze :)
-
Angelika8484->03.04syn Antoś Elcia102 -> 05.04 córka Hania Magda_z_lasu -> 08.04. syn Staś Triel -> 10.04 syn Tomek Monika1709 ->23.04 syn Aaron Ania2408 -> 23.04 syn Filip Zania-> 25.04 córeczka kwietniowka1983(Dorota) ->25.04 córeczka Agatka1987 -> 28.04 córeczka Anastazja Cześć dziewczyny. Ostatnio tylko was podczytuje i jestem pełna podziwu waszego przygotowania na powitanie maluszków. U mnie niestety wszystko daleko w tyle bo pokój dziecięcy ciągle w środku remontu. Jakby tego było mało to na ostatniej wizycie okazało się, że szyjka skróciła mi się z 3,4 cm na 2,4. Na szczęście Tomek rozwija się perfekcyjnie i waży już 2 kg:) Jest bardzo nisko ułożony główką do dołu, więc lekarz kazał spodziewać się szybszego porodu. Na razie mam się oszczędzać i we wtorek na wizytę. Czy wasze maluszki też się tak mocno wyginają? Ja czasami mam wrażenie, że mały przebije mi się przez brzuch i jego ruchy już niestety nie są za przyjemne. Dodatkowo zgaga przyplątała się na dobre i nic na nią już nie działa :/ A jak wasze samopoczucie?
-
kwietniowka Spojrzałam skąd piszesz i jest to Anglia, a ja będę rodzić w Francji :) Dokładnie na Korsyce, więc miałam tylko dwa szpitale do wyboru. Wybrałam ten większy z oddziałem dla wcześniaczków i oddziałem dla noworodków z powikłaniami. Teraz, że tak powiem biorę co dają:P Na szczęście w zeszłym roku rodziła tutaj koleżanka i była bardzo zadowolona z opieki i przebiegu porodu (co mnie pociesza w chwilach zwątpienia).
-
Kwietniowka Jakoś nie myślałam wcześniej o ułożeniu planu. Nawet nie wiem czy by on obowiązywał w tutejszym szpitalu. Zapytam się położnej przy jej następnej wizycie. Anitaa Mi na skoki tętna pomagało wypicie magnezu z potasem. Możesz spróbować tego sposobu, ale dla całkowitego uspokojenia najlepiej porozmawiaj o tym z swoim lekarzem:)
-
Witajcie dziewczyny:) Miałam dzisiaj spotkanie z położną. Omówiła ze mną cały temat porodu i naprawdę czuję się uspokojona. W końcu mam chociaż cząstkowe pojęcie co mnie czeka. Dostałam listę rzeczy potrzebnych w szpitalu. Będę rodzić w szpitalu publicznym, z znieczuleniem zewnątrzoponowym. Po wyjściu maluszka na świat najpierw dostanę go do przytulenia i jak będzie miał ochotę pierwszy raz go nakarmię. Potem wraz z tatą udadzą się na pierwsze ważenie, badania i kąpiel, a ja będę miała czas na prysznic itp. W sumie niewiele się to różni od porodu w Polsce :) Dobra dosyć o tym, przejdę do najważniejszego. Położna pokazała mi super sposoby na zmniejszenie bólu bioder. 1. Trzeba położyć się na wznak z ugiętymi nogami w kolanach. Pod biodra wsunąć szal i poprosić partnera lub kogokolwiek kto jest w pobliżu aby go chwycił i starał się wprowadzić nasze biodra w delikatne kołysanie. 2. Pozycja oraz położenie szala takie samo jak w przykładzie pierwszym. Tym razem można poradzić sobie samemu, albo tez poprosić kogoś o pomoc. Należy chwycić szal w pobliżu ciała, skrzyżować go. Wziąć głęboki oddech przeponą i wpuszczając go zaciskać szal na biodrach. Oddech ma wyglądać tak samo jak ten "porodowy" :) Mam nadzieję, że ćwiczenia się przydadzą i chociaż troszkę przyniosą ulgę. Pozdrawiam :)
-
Anitaa Twój post mnie wystraszył, bo jutro wyjeżdżam do domu na święta i czeka mnie 30 godzin podróży. Lekarz nie widział żadnych przeciw skazań, wręcz sam mnie zachęcał do odwiedzenie rodziny, ale teraz martwię się czy nie zaszkodzę maluszkowi. Może, któraś z was Dziewczyny ma jakieś doświadczenia związane z długą podróżą?
-
Ja przytyłam 3 kg, ale przez pierwsze trzy miesiące tylko chudłam (miałam bardzo silne, całodniowe mdłości i wymioty). Myślę, że 6 kg to jeszcze nie tak źle, więc nie masz się czym przejmować Magdo_z_lasu:) Ale jeżeli czujesz, że idziesz za szybko do przodu, to w napadach głodu spróbuj jeść owoce i małokaloryczne przekąski. U mnie ten sposób się sprawdza, a potrafię wstać do jedzenia nawet o 1 w nocy.
-
Witam przyszłe mamusie. Jestem w 21 tygodniu, termin wyznaczony na 6 kwietnia. Będziemy mieć z narzeczonym synka. To nasze pierwsze maleństwo. Mam nadzieję, że będę mogła przeżywać ten cudowny czas razem z wami :)