-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Anulka
-
Jeśli ktoś planuje jutro większe zakupy w marketach Real, Tesco, Makro, Biedronka lub innych większych sieciach handlowych, odłóżcie je na piątek lub zróbcie je dzisiaj. Strajk włoski przygotowuje na czwartek w dużych sieciach handlowych sekcja krajowa pracowników handlu Solidarności. Pracownicy będą wykonywali swoje obowiązki powoli i z wielką starannością. Możecie więc napotkać gigantyczne kolejki. Związkowcy protestują przeciw cięciu kosztów pracy, m.in. przez zastępowanie sklepowych załóg pracownikami firm zewnętrznych, czy bardzo niskie pensje.
-
anyaAnulka nie ma sprawy poza tym Damian wieczorem powiedział, że źle się czuje i głowa go boli-okazało się, że ma gorączkę. Chyba w ogóle jakaś grypa żołądkowa panuje u nich w klasie bo dzieci po kolei zaczynają mieć te same objawy.... zobaczymy jak będzie jutro-nawet nie wiem czy pójdzie do szkoły... ehh o kurcze...zdrówka dla niego
-
anyaAnulka a może jutro jakiś spacer po Ursynowie przy pięknym słoneczku? i ewentualnie zahaczymy o jakąś kawiarnię Skarbie przepraszam, że milczę, ale od soboty mam gości w domu. Mama została do jutra jeszcze i dopiero w środę mam czas na kawę. W czwartek jadę z Mikusia klasą na warsztaty plastyczne między 9.20 a 12.30 i też mnie nie będzie, więc albo piątek, albo środa. A co do spotkania to ja chętnie. Na ten moment termin pasuje i mam nadzieję, że tak zostanie.
-
kamka88Dzieci nie szczepiłam i nie będę, pediatrzy u nas(oraz gazety typu "Mamo to ja) twierdzą że dzieci rzadko chorują na grypę więc lepiej szczepic na pneumokoki czy rotawirusy jak już. Akurat na grypę dzieci zdecydowanie częściej chorują niż na pneumokokowe zapalenie opon mózgowych, bakteriemie czy menigokokowe zapalenie mózgu. Ja na to drugie zaszczepiłam, ponieważ jest o wiele więcej przypadków śmiertelnych (posocznica itp). Grypę moje dzieci przechodziły w zeszłym roku. Baardzo ciężko bo oboje przez 3 doby mieli non stop 40 st. gorączki i po niczym nie chciała spadać. Ale myślę, że mniej szkód wyrządziła ta grypa, którą w rezultacie zwalczyli niż szczepionka, po której syn miał to wstrętne zapalenie stawu.
-
agusia20112AnulkaMój syn po szczepieniu grypowym dostał w prezencie powikłaniowego zapalenie stawu biodrowego. Dlatego my nie szczepimy się p/grypie. to przykre.....Emilka nie miała żadnych komplikacji na szczęście,,,,ale chyba tak to jest ze szczepionkami,że jednym nic nie jest inni maja powikłania poszczepienne Szczepiłam dzieci od różnych chorób, natomiast tej szczepionki po tamtym razie już nie zastosuję. Może cos jest na rzeczy z tymi szczepionkami grypowymi. Wszędzie, poza granicami kraju, gdzie szczepiono ludzi od grypy ah1n1 tych zachorowań było więcej niż w Polsce, gdzie ta szczepionka nie znalazła miejsca.
-
Mój syn po szczepieniu grypowym dostał w prezencie powikłaniowego zapalenie stawu biodrowego. Dlatego my nie szczepimy się p/grypie.
-
Chciałabym również podziękować Patusi23 za wkład w rozbudowę naszej bazy produktowej
-
Podsumowując zaangażowanie i jakość recenzji we wrześniu, płytę wraz z koszulką oraz tytuł Recenzenta miesiąca otrzymują Semele01 oraz Morgit.Serdecznie gratulujemy!
-
Myślę, że dziecko wie najlepiej co mu potrzebne do życia. Skoro nie potrzebuje snu, niech nie śpi Mój syn spał do 2,4 roku dwa razy dziennie. Mówią, że sen to zdrowie. Ciągle chorował, jest najmniejszy z równiesników, więc jak widać w naszym przypadku się to nie sprawdziło. Teraz ma 6 lat i odkąd poszedł do grupy 5 latków nie śpi w dzień. Jako 4 latek jeszcze spał. Córka bardziej zbuntowana i spać nie chce od 4 miesięcy w ogóle.
-
anyaMój syn zrezygnował z drzemki w ciągu dnia jak miał ponad 2 lata. W sumie nie miałam nic przeciwko i nie zmuszałam go do spania ale problem zaczął się gdy poszedł do przedszkola. Tam było obowiązkowe leżakowanie co wiązało się z przebraniem się w piżamę a to jemu kojarzyło się z wieczornym czasem w domu przed położeniem się do lóżka. Pierwszego dnia w przedszkolu zostałam wczesniej wezwana i poproszono mnie abym wytłumaczyła dziecku, że przynajmniej musi polezeć-niekoniecznie spać-a on zapierał się rękami i nogami.... W końcu przekonał sie do leżakowania a z czasem nawet powróciły dzienne drzemki Identyczna sytuacja jak z moją 3 latką. Czasem potrafi leżeć 1,5 godziny na leżaku i zasnąć pół godziny przed pobudką. Panie ją wtedy zostawiają, nie budzą. Wstaje po 15.30 a podwieczorek czeka spakowany. Przestała chcieć spać w wakacje na dobre. Teraz rzadko zasypia w ciągu dnia. Ostatni raz przedwczoraj siedząc nad rysunkiem przy stole na krześle, podparta ręką Komiczny widok.
-
Aneczka23kochana:) furaginium tez malutka brała i po kazdym antybiotyku przez dwa tygodnie jeszcze go bierze.niestety jakos go nie toleruje i zdaza sie ze wymiotowała.antybiotyki brała juz rozne m.in.Bactrim,augmentin.zinnat.witamine c tez podaje w kropelkachu nas jest dobrze dopuki bierze antybiotyki kiedy skaczy to zum znowu wraca. wiez dlatego własnie sadze ze lekarze zamiast dobrze szukac przyczyny zum to daja te antybiotyki i poprostu czekaja ze moze akurat ten pomoze.zmienija tyko dawki.a jeszcze dochodza problemy neurologiczne.jestem zalamana... te antybiotyki to na podstawie antybiogramu dają, czy strzelają, a nóż się uda
-
mkurczakmy jeszcze czekamy :( Mam nadzieję, że dotrze przesyłka, wysyłane były jednego dnia o jednej godzinie.
-
No pewnie, że tak!
-
anyaAnulkaAnya to ja napiję się z Tobą melisy. Nie denerwuj się Kochana, bo śliczna z Ciebie dziewczyna i aż szkoda dziękuję Anulka wiesz sprawa się ciągnie od zerówki-to w sumie nie chodzi o jedną rzecz a całe mnóstwo-ona jest w trójce klasowej i w ogóle ta Cała Nasza Trójca nie przyjmuje sprzeciwów wobec tego co ustali.... ja już nie wytrzymałam i kilka słów powiedziałam co myślę ale to jedynie namiastka tego co we mnie siedzi.... i chyba nie omieszkam na najbliższym zebraniu omówić pewnych kwestii z tym związanych. Trochę to wszystko zawiłe i długie by pisać ale jak spotkamy się na kawie-bądź melisie ;) to wszystko Tobie opowiem.... zbierz podpisy i usuńcie ją z trójki klasowej... a kawę możemy zrobić np. w czwartek bo lekarka twierdzi, że Maja zdrowa i może chodzić do przedszkola
-
Anya to ja napiję się z Tobą melisy. Nie denerwuj się Kochana, bo śliczna z Ciebie dziewczyna i aż szkoda Ludźmi się nie przejmuj. Zawsze znajdzie się ktoś taki, kto wie lepiej. Sama tego nie raz doświadczyłam. A to jakaś grubsza sprawa wyszła czy gra słów?
-
oj pusto
-
Aneczka23AnulkaAneczka23Bylismy juz u kilku lekarzy,wszyscy mowia to samo ze trzeba czekac.nawet bylismy prywatnie.nasz lekarz rodzinny bardzo dobrze nas zna ale mam takie dziwne wrazenie ze troszke nas ignoruje.dla mnie najgorsze jest to czekanie.a zwlaszcza ze czuje ze jednak jest cos nie tak z nerkami.niby ok ale skad te ciagle zakazenia(bardzo dbam o higiene malutkiej) i jeszcze ten rozmaz krwi... Aneczko mój syn miał po porodzie zakażenie UM. Cystografia też nic nie wykazała. Trudno mi się odnieść do tego co napisałaś, ponieważ nam pomógł antybiotyk i zakażenie nie wróciło więcej. A anemię leczyłam natką pietruszki, wołowinką lub cielęcinką i nic więcej nie podawałam. Anulka zum to wlasnie zakazenie ukladu moczowego.u nas jest tak ze jak malutka bierze antybiotyk to zum znika a bez lekow znowu wraca i tak jest w kolko.a jakia hemoglobine mial twoj synek? moja mala tez je cielecinke i do rosołu dodaje natki ale jakos nie pomoga.obiadki sama gotuje. jestem załamana tym wszystkim.czasami nie mam juz sil wstawac z łozka.rehabilitacjia,wizyty u lekarzy.badania...... Akurat syn miał anemię leczoną homeopatycznym żelazem. Niestety poleciały mu ząbki. To znaczy zrobiły się słabe i podatne na próchnicę. 4, 5 i 6 ma już leczone i plombowane. Hemoglobiny nie pamiętam (chyba 10.4), ale pamiętam, że żelazo miał na poziomie 35ug/dl. Córka też miała na poziomie już 10.5 i oprócz natki, cielęciny, podawałam jej jeszcze szpinak i watróbkę drobiową.
-
Aneczka23Bylismy juz u kilku lekarzy,wszyscy mowia to samo ze trzeba czekac.nawet bylismy prywatnie.nasz lekarz rodzinny bardzo dobrze nas zna ale mam takie dziwne wrazenie ze troszke nas ignoruje.dla mnie najgorsze jest to czekanie.a zwlaszcza ze czuje ze jednak jest cos nie tak z nerkami.niby ok ale skad te ciagle zakazenia(bardzo dbam o higiene malutkiej) i jeszcze ten rozmaz krwi... Aneczko mój syn miał po porodzie zakażenie UM. Cystografia też nic nie wykazała. Trudno mi się odnieść do tego co napisałaś, ponieważ nam pomógł antybiotyk i zakażenie nie wróciło więcej. A anemię leczyłam natką pietruszki, wołowinką lub cielęcinką i nic więcej nie podawałam.
-
Aneczka23Mianowicie mam problemy ze zdrowiem córeczki.urodziła sie 5 marca 2010r.opisze wszystko od poczatki. kiedy córeczka miała miesiac wyladowała w szpitalu z zakazeniem ukladu moczowego,zakazenie powtarzało sie kilka krotnie i zawsze dostawała antybiotyki,cystografia wyszła ok.kiedy miala 3 miesiace dostalismy skierownie do neurologa ktory stwierdził opozniony rozwoj,wzmozone napiecie ciała i obnizone napiecie barkowe,skrecz szyi.na usg przezciemiaczkowym wyszło ze coreczka miala niedotlenienie okoloporodowe i wylew.w okolicy lewej polkuli mozgu jest jama porencefaliczna i po obu stronach kilka torbielek pokrwotocznych.malutka jest rehabilitowana od 3 miesiecy.raz jest lepiej raz sie pogarsza.jestem przerazona.ponadto coreczka praktycznie od urodzenia ma anemie ktorej nie mozemy sie pozbyc.teraz ma prawie 7 miesiecy poznaje nas,usmiecha sie,ma apetyt i wazy prawie 7 kilo.w posiewie moczu wyszła e-coli.jednak znowu okazało sie ze ma zum.tym razem.leukocyty skoczyły do 100 w osadzie.od 2 tygodni robi bardzo luzne,zielone,sluzowate kupy.ksztusi sie przy jedzeniu(zmienialam juz 3 smoczki).rozmaz krwi wyszed zle.mam wrazenie ze lekarz nas ignoruje. nie wiem juz co mam robic.pomozcie!!!!!!!!!!!!!!! Koniecznie poszukać innego lekarza.
-
W tym tygodniu podobnie jak w zeszłym, nagrody pojadą do Semele01 oraz morgit.Serdecznie gratulujemy! Proszę o podanie adresów do wysyłki korzystając z zakładki kontakt Cały czas przypominamy o zasadach jakości a nie ilości. Czasem 4 recenzje bardziej zostają nam w pamięci, za ich styl, formę, brak błędów niż 20 napisanych szybko, chaotycznie czy z błędami. Zapraszam do wspólnej zabawy. Wkrótce następny konkurs.
-
Nie jestem pediatrą, neurologiem ani jakimkolwiek innym lekarzem. To co piszę opieram na doświadczeniach własnych oraz na tym co zasłyszałam od swoich lekarzy. Nie będę z tobą dyskutować na temat słuszności wypowiedzi ani bawić się w wymienianie tytułów mądrych książek, bo nie czuję się kompetentna. A wszyscy wiemy, że co książka i co publikacja, nawet najmądrzejszych książek to inna teoria. Moja pediatra kiedys powiedziała, że lekarz uczy się całe życie i to co kiedyś była pewnikiem, dzisiaj nim być nie musi. Pozdrawiam
-
mafinkaMam nadzieję, że pisząc "fachowa literatura" masz na myśli Merritt`s Textbook of Neurology, L.P. Rowlanda, Neurological Disorders Course and Treatment,Th. Brandta, Principles of Neurology, R.D. Adams, M. Victor i A.H. Ropper bądź Neuropediatria, M. Kacińskiego a nie bździawkami typu ABC Twojego dziecka czy Encyklopedia zdrowia dziecka. Nie znam wymienionych przez Ciebie "bździawek", ale zapewniam, że była to literatura fachowa, a poza tym ufam swoim lekarzom i skoro potwierdzają to co czytałam to tym bardziej pewnie się czuję.
-
Aha i jeszcze jedno. Każdy pediatra z którym miałam do czynienia, literatura i neurolodzy zgodnie twierdzili, że odruch jest aktywny od urodzenia do 3– miesiąca życia. Miki miał jeszcze ta końcową fazę w 6 miesiącu życia.
-
mafinkaAnulka a co do odcięcia to mi chyba odcięli pępowinę z 1,5 godziny po porodzie...i porównując stres Mikiego, gdy odcięli mu od razu i zabrali go do ważenia i mierzenia to niebo i ziemia...każda minuta cenna...Maja nie miała odruchu moro praktycznie w ogóle, Miki po 3 tygodniach spędzonych w szpitalu i traumatycznym mimo że krótkim porodzie ten odruch miał chyba ze 4 miesiące...już po neurologach jeździłam, bo bałam się, że coś jest nie tak Tak dla ścisłości odruch Moro (jak i wiele innych np. odruch gładziny, oczu "lalki", chodu automatycznego etc, etc) jest odruchem fizjologicznym, jego brak jest patologiczny i może wskazywać na porażenie ośrodkowe lub obwodowe. Ustaje on około 6 miesiąca życia. Wiem doskonale co to jest odruch moro. Mam dwójkę dzieci i porównanie. Ten odruch pojawia się w odpowiedzi na gwałtowną zmianę położenia ciała noworodka, nagły hałas, ostry dźwięk. U córki przebiegał zdecydowanie łagodniej. Tak jak u dzieci moich znajomych. Syna byle puknięcie, stuknięcie, bardziej gwałtowny ruch przerażał. Czasem robił to nawet wtedy, kiedy bardzo delikatnie podnosiłam go do karmienia.
-