Skocz do zawartości
Forum

dejanira5

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez dejanira5

  1. Hej laski ja od poczatku tygodnia w biurze siedze i grupy tworzymy i plan układamy z wspólniczką, teraz też ale dziś wziełam swój intyernej z domu i moge do Was skrobnąć bo mam chwilkę :)

    Podczytałam z grubsza co pisałyście ostatnio i widzę że dyskusja o pościelach dzieciowych... ja mam pościel do łóżeczka i wózka ale dlatego że była gratisem w zestawie z łóżeczkiem :grin: a poduszkom mówie stanowcze NIE w każdym wieku a szczególnie noworodkom. My spimy generalnie na poduszkach bo tak nas rodzicie przyzwyczaili i już ale to najgorsze co może byc dla kręgosłupa i ja cos o tym wiem. Ja sama śpię na płasko już od dawna i zyję, męża też próbuję odzwyczaić :grin: a co do dzieci to jak koniecznie chcecie żeby miało podusie to mu flamastrem na prześcieradle narysujcie bo to jedyna chyba bespieczna wersja. Staś od urodzenia spał na płasko. W rozku a jak wyrósł to pod kołderką ale nigdy na poduszce i nadal tak spi. Powiem więcej jak pediatra pierwszy raz była u nas na patronażu i zobaczyła że Staś nie ma podusi w łóżeczku to mało że mnie nie wyściskała i o autograf chciała już prosić bo stwierdziła że w końcu jakiś myslący rodzic jej sie trafił...

    ... ale to tylko moje zdanie na ten temat... i fizjoterapeutów... i pediatrów... i położnych... i może jeszce kręgarzy i reumatologów :Oczko: a Wy jako rodzice i tak zrobicie po swojemu :Oczko:

  2. witajcie laski, dzis rano cyknęłam sobie fotkę brzucholka i musze sie Wam nią pochwalić

    oglądałam ostatnio album z poprzedniej ciązy i mam zdjęcie na 3 dni przed porodem i teraz mam juz wiekszy brzuch niż na zdjęciu. Teraz juz ledwo się kulgam, mężu sie śmieje że wózek widłowy z pracy wypożyczy jak sie nie będę mogła dźwignąć :grin:

  3. Anja, życze dobrego samopoczcia a dietę to w sumie mozna potraktować jako dobry wstępniak przed karmieniem kiedy i tak prawie nic nie mozna jeść :Oczko: a tak powaznie to najważniejsze żeby z dzidzią było wszystko dobrze :grin: a 3,5,kg to duzy dzidiuś:coo: ... może jest starszy niż wyliczyłaś i urodzisz lada chwila

    Edzia, znam te uciski w żołądek i wątrobę bo mała regularnie sprzedaje mi tam kopniaki :Kiepsko:

    wczoraj wieczorem wspólniczka stworzyła na fb profil naszej nowej szkołyi podaje linka: https://www.facebook.com/profile.php?id=100004235256292

  4. Mafka, gratuluje udanego zakupu, mi dzis przyszła paka ubranek za 60zł z przesyłką, w tym bodziaki, spioszki pajacyk, kombinezon welurowy, dwa sweterki i 3 sukienusie. Sweterki i sukienki sa większe i będą pewnie dobre wiosna/lato i tez jestem cała happy, ale juz sie w szafie nie mieszczę z ubrankami dla małej bo teściowa ostatnio tez po sklepach szaleje i co i raz cos nowego podrzuca nam :grin:

    Staś w dzień nie spał nawet minutki i teraz juz padł, mam nazieje że już na noc a nie tylko na 1,5godz. drzemkę :Padnięty:

  5. hej dziewczyny,

    Edzia, super że z dzidzią i ciążą w porządku,

    Anja, trzymam kciuki i pisz co sie dzieje z Toba jesli będziesz miała taka mozliwość

    najbliższe dni będa chyba ostatnimi wolnymi dniami przed porodem :Oczko: od poniedziałku siedzimy ze wspólniczka w biurze i a poza tym mam we wtorek poprawke z jednym uczniem a czwartek rada, w piątek mam spotkanie z babka z wydawnictwa o wyłudze darmowe podręczniki które obiecałam załatwić kilku osobom w rodzinie i znajomym :Padnięty: a potem zacznie sie kompletowanie grup i ustalanie planu.... może jak zaczna zajęcia to troche się uspokoi... i do porodu musze tak wszystko ogarnąć żebym miała troche luzu chociaż tydzień lub dwa na dojście do siebie a potem i tak będe musiała wszystkiego doglądać ale już więcej zadan powierzę wspólniczce... najważniejsze że do SP od 1 września wracać nie muszę dopiero w kwietniu po macierzyńskim... ufff...

  6. Rany Kajka, rzeczywiście przeżyłaś chwile grozy :coo: najwazniejsze że najgorsze mineło i idzie ku lepszemu. Trzymaj się, buziole

    dzisiaj normalnie zdycham cały dzień, pogoda koszmarna, duchota że oddychac nie ma czym a jednocześnie wiatrzycho takie że nawet okna nie moge otworzyc bo firanki fruwają :Padnięty:

  7. Edzia, fajnie że dzidzia duża ale troche sie boję porodu... Staś miał 3300 jak sie urodził czyli tyle co miał mój P a jak mała będzie we mnie i urodzi się 4200 :coo: i w takim wypadku to moge od razu wurzucić wszystko co kupiłam na rozmiar 56. W ogóle wolałabym żeby córka miała figurę i przemiane materi po tatusiu. On chuderlak i żre jak uchodźca i nic mu nie przybywa na wadze a ja całe życie walczę :Oczko: ... ale to tylko takie moje ciążowe paranoje :Kiepsko:

  8. Hej, ja juz po wizycie, ale wczoraj wróciliśmy dość późno i już nie włączałam komputera. Z dzidzią wszystko w porządku, siusiorek nie wyrósł przez ostatni miesiąc :grin: więc nadal będzie córeczka :grin::grin::grin: szyjka tez sie nie skraca a te bóle to dlatego najpewniej że mam duży i ciąży i ciągnie w dół i mięsnie mają ciężko. Według kalendarza jestem w 32 tyg ale według pomiarów 34/35 i dzidzia waży ok.2400:coo::coo::coo: duża kobitka będzie... albo znowu wczesniej urodzę :Oczko: nastepna wizyta 18 wrzesnia. Fajnie by było jak bym urodziła 3 października, Staś i dzidzia miały by urodzinki jednego dnia :grin:

  9. Dziewczyny, ja njagorzej wspominam nawet nie te fontanny mleka i pokaleczone sutki ale to że Staś po ok. 2,5miesiąca jakos nie mógł mi się na rękach ułożyć do karmienia i ciamkał przez chwile a potem ryk i tak ciągle i w końcu poradziłam się jednego z ekspertów na naszym forum i poleciła mi zakup dużej poduchy rogala do karmienia i owijałam się tym i na tym Stas leżał i pomogło. A teraz ja na tym rogalu śpię i brzuchem mogę sie na niego narzucić i mnie tak kręgosłup w nocy nie boli :grin: a poza tym to poza koszmarnymi stanikami do karmienia cały ten czas wspominam dość sympatycznie :Oczko:

    Pisałam Wam że mi prostownica wybuchła w rekach. W czwartek zamówiłam nowa na allegro i dziś dostałam paczkę a tam... depilator do włosów w nosie :Oczko::Oczko: zadzwoniłam do firmy i zaraz mają dosłać mi prostownicę ale najgorsze że jutro do miasta jade i do ludzi wyjść trzeba a tu kudły na wszystkie strony mi sterczą :Padnięty:

  10. Edzia, u mnie siara tez sie pojawiła już dobry kawał czasu temu ale nie aż tak mocno jak u Ciebie, leci tylko jak mocniej nacisnę np przez sen ale tylko troche. W pierwszej ciązy miałam podobnie.

    Mafka, na najgorzej wspominam te pierwsze tygodnie w domu z maluszkiem kiedy miałam nawały pokarmu i karmiąc z jednej piersi z drugiej leciało samo ciurkiem :Kiepsko: i spać musiałam tez ciągle w staniku z upchaną jakos tam pielucha terową żeby nie zmoczyc całego łóżka przez sen :Oczko:

  11. Mafka, pewnie niech siedzą bąbelki w brzuszkach puki mogą bo gdzie będzie im potem lepiej :grin: Zazdraszczam, jak tak leżeć nie umiem, codziennie sobie obiecuję ale niestety zawsze mam cos do zrobienia... po zakupach udzieliło mi sie organizowanie gniazdka i wybebeszyłam wielka szafę rogową gdzie większość ciuchów trzymamy i robiłam w niej remanent puki Staś nie zasnął, a teraz siedzę w gabinecie jednym okiem w komputerze a drugim w szufladach gdzie też przewalam i odkładam rzeczy do wyrzucenia :Kiepsko:

  12. Witajcie laski :grin: Wczoraj chyba przedawkowałam z kartoflakiem :bardzoglodny: mamuśka zrobiła i pochłonełam troche za dużo, i potem pół nocy zdychałam tak mnie w żołądek cisnęło :Kiepsko:
    Leżeć by sie chciało ale nie bardzo jest jak :Oczko: obawiam sie tej wtorkowej wizyty, bo coraz mnie bardziej w podbrzuszu zarywa i obawiam sie że dostane ultimatum leżenie plackiem albo szpital. Szpitala musze uniknąć za wszelka cenę więc jakoś będzie trzeba się przeorganizować :Padnięty: i uwalić plackiem. Dobra mykam bo zaraz z rodzicami na zakupy jadę

  13. Ardhara, dobrze że wizyta udana i dzidzia duża i zdrowa :grin:

    Edzia, szalejesz easy-rajderko :grin:

    U nas nic nowego, troche na zakupki wyskoczylismy i kupiłam Stasiowi farby do malowania palcami.... szał i cyrk na kółkach jak malowalismy razem, oczywiście po wszystkim od razu do wanny :Oczko:

    Troche chyba mi ciśnienie skacze bo rano mnie głowa bolała a koło południa mi krew z nosa poszła, ale to nie pierwszy raz więc się nie przejał zbytnio, tylko Staś sie przestraszył jak zobaczył jak mi nagle chlusnęło

  14. Asia, nie umiem nawet powiedzieć jak bardzo jest mi przykro :Płacz:

    Ardhara, brzusio konkret, muszę się sfotografować bo mój pewnie też takich gabarytów albo nawet większy

    Edzia, leż kobieto, leż i za mnie normę wyleż bo ja nie umiem tak leżeć a i przy Stasiu to niemal niewykonalne,

    Takie bóle miednicy i łona to ja też często odczuwam, tak się mała wierci że czasem mam wrażenie że mi nogą dziurę w brzuchu wywierci :Oczko: Nie mogę się wizyty doczekać. To będzie 32/33 tydzień. Jak ze Stasiem robiła mi pomiary dokładne dziecka też w 32 tyg to wyszło żę albo jest o miesiąc starszy albo jest baaaardzo duży :Oczko: i że mogę urodzić wcześniej i urodziłam 3 zamiast 27 października :grin:

    Mialam dziś rano przygodę, prostownica mi w ręku wybuchła, przeraziłam się konkretnie bo dopiero co ją włączyłam i trzymałam tak niedaleko brzucha... i jak hukło to mi az bluzke na brzuchu osmoliło :coo: ale nie poparzyłam sie na szczęście

  15. Hej laski:grin::grin: wczoraj umówiłam sie z koleżanką (współniczką) w naszym nowym biurze żeby troche graty poukładać i po drodze wdepnełam do wszystkich dwóch skeplów z wózkami w moim mieście :Oczko: w jednym tylko espiro a w drugim jeden chicco ale na piankach i jeden takiś inny nie znany, ale mają mieć jeszcze MIJO ALU emjot na koniec tygodnia i w sumie to wiem tyle co i przed wizytą w sklepach bo nic takiego mnie nie zainspirowało, dostałam ulotki z tymi emjotami i nawet ładny ale nie znam tej firmy i nie słyszałam nic o tych wózkach... ale chyba coraz bardziej skłaniam się do TAKO CAPTIVIA, podoba mi sie wizualnie bardziej niż jumper czy warrior i nie jest dużo droższa. Nie chcę przekroczyć 1400zł (z fotelikiem). Oczywiście moim marzeniem jest Vector PRO Espiro i ukratkiem próbuję męża przekonać żebyśmy limit do 1500 podnieśli to wtedy będzie akurat :Nieśmiały:

    Dziś mama moja wpadła z rana i odkurzyła mi lepiankę bo ja od kilku dni niezbyt dobrze sie czuję. Niby nic nie mnie w ciągu dnia ale jak troche aktywniej czas spędzę to wieczorem zdycham i kręgosłup w nocy spać nie daje :Kiepsko:

  16. My łóżeczko mamy po Stasiu, tylko pościel przeprać trzeba :) a,materac mamy trzywarstwowy gryka-pianka-kokos. Kupowałam na Allegro cały zestaw łóżeczko+materac+kołdra+podusia+pościel+przybornik+baldachim i z tego co pamiętam to kosztowało ok.300zł a w sklepie takie łóżeczko samo bez niczego ok 400zł :Zły:

  17. Anja, co do łóżeczka, to ja zdecydowanie jestem za tradycyjnymi drewnianymi, przede wszystkim dlatego że mozna regulować wysokość leżenia dziecka, turystyczne tego nie mają, i są raczej miękkie więc to chyba nie jest dobre dla kręgosłupa. Wózek fajny ale firma nie znana i ciekawe jak u nich z gwarancją i ewentualną reklamacją.

    U nas niedziela pracująca, P schody układa a Stasia schandlowaliśmy do rodziców na podwórko obok bo by tu nic nie dał zrobić... pomocnik tatusia :grin:
    Ja od wczoraj czuję sie średnio ale i tak już jest lepiej, to chyba raczej cuś od żołądka bo tak na górze brzucha mnie pobolewa... wizyta 21 sierpnia i mam nadzieje że do tego czasu się nie pogorszy

  18. Oj Mafka, te sensacje przed porodem to ja wspominam najgorzej z całego porodu :Kiepsko: zaczeło się w piątek po południu a urodziłam w sobote o 12.45 i całą noc prawie przesiedziałam na sali porodowej a raczej w kibelku połączonym z salą porodową z "basenem" na kolanach :Kiepsko: w porównaniu z tym to sam poród to pikuś :Oczko: dlatego jak juz poczujecie że się zaczyna pomału cos dziać to lepiej nic nie jedzcie :Oczko:

  19. Anja, jesli chodzi o szpital to najlepiej sprawdź na stronie szputala bo tam zazwyczaj podają co trzeba mieć i co oni zapewniają, zapytaj też swojego gin lub położne jesli masz z jakimis kontakt to Ci najlepiej powiedzą, bo często w szpitalach jest rznie.
    tak z doświadczenia:
    Dla mamy:

    • koszula nocna x3
    • szlafrok
    • dokumenty: dowód, katra ciąży, książeczka RUM, dowód ubezpieczenia, i jakieś ostatnie wyniki morfologia itp
    • ręczniki, najlepiej w ciemnych kolorach, dwa mały i duży
    • jednorazowa maszynka do golenia (ja pojechałam do porodu wydepilowana ale i tak chcieli żebym miała maszynkę, śmirgnęła mi nią położna kilka razy tak tylko dla pozoru chyba :grin: )
    • kapcie i klapki z pianki(pod prysznic)
    • wkładki poporodowe
    • kosmetyki i przybory higieniczne:pasta i szczotka do zębów, mydło, szampon, żel pod prysznic, itp.
    • papier toaletowy
    • kubeczek i sztućce

    Dla dzidzi:

    • Ubranka (w moim szpitalu zaraz po porodzie ubierają zawsze w szpitalne a potem po pierwszym kąpaniu już w osobiste)
    • pampersy 2 (nigdy nie używałam 1 bo to są chyba dla wczesniaków, poza tym nie wszystkie firmy robią 1 a 2 były akurat, chyba że od urodzenia Sasia coś się zmieniło
    • waciki kosmetyczne (do pepuszka)
    • możesz wziąć kosmetyki, ale ja ich nie brałam i nie były potrzebne, chodzi mi o płyn do kapieli lub mydełko bo i tak zabierają dzieci do kąpania i kąpią szpitalnymi i nikt się o zdanie nie pyta

    Inne rzeczy jakby okazały sie potrzebne to zawsze Ci ktos może potem dowieźć

    Mafka, w kwestii jedzenia to ja ponad tydzień po porodzie prawie nie jadłam bo nie czułam w ogóle głodu, wpychałam na siłę, poza tym w szpitalu jest się dwa dni to nawet nie zdążyłam zgłodnieć, więc jedzenie u mnie absolutnie nie potrzebne, woda to wiadomo chociaż podczas porodu i tak pic nie można więc ja nie biorę żeby nie kusiła potem mi doniosą, a czopków absolutnie nie stosuję i nie zamierzam FUUUUUUJ

    Jesli kupujesz ubranka, to kup kilka w rozmiarze 56 ale nie za dużo i kup też 62 bo często dzidzia po urodzeniu może nie mieścić sie juz w 56 i będziesz od początku używać 62

  20. Oj Kajaka jak bym mogła to bym spała ale od tego przewalania się w łózku tylko kręgosłup mnie boli to wstać wolałam

    Staś właśnie zasnął i mam chwilkę dla siebie :grin: łóżeczko i wszystkie akcesoria pościelowe mam w świtnym stanie tylko odświerzyć muszę bo na strychu leżą, pościel do wózka też prawie nie uzywana. Tylko kocyk kupię tym razem różowy :Nieśmiały: bo po synku to odczuwam chroniczny niedobór różowego we krwi :Padnięty: więc na liście zakupów ma m wózek, troche ciuszków dla dzidzia i dla mnie duperelki do szpitala ale sie z tym nie spieszę

  21. Witajcie skoro świt :Oczko: P własnie do pracy pojechał a ja juz spać nie mogę :Kiepsko:

    Edzia, szykuj sobie wygodną miejscówkę, książka, pilot w rękę i leżymy. J mam wizytę dopiero 21 siepnia ale boję się że też będę musiała leżeć... bo brzuch nadal mnie pobolewa a tych prochów co mi przepisała brać nie mogę. Wózek fajny, sprłnia wszystkie moje kryteria i boje sie że jak zaczne go dokładniej oglądać to zaraz dodam go do mojej listy "typów głównych" :Padnięty:

  22. Skoro o humorkach mowa to nie jesteście same:Nieśmiały: ja mam czasami takie huśtawki że momentami to bez kija nie podchodź :Nieśmiały: dobrze że P jest na to przygotowany i jak widzi że kipie to po prostu mi schodzi z drogi :Padnięty:
    Kompletujecie już pomalutku wyprawkę dla maleństwa i szykujecie rzeczy do szpitala... w sumie to jeszcze trochę czasu jest ale już rozglądałam się za koszulami nocnymi i szlafrokiem jakimś nowym...

  23. Mafka_30
    Dejanira,w takich przypadkach wicie gniazdka nabiera szerszego znaczenia,bo ja np w pierwszym trymestrze montowałam meble kuchenne z mężem,i tez panele kładłam,i fugowałam.Czego to sie człowiek nie nauczył w ciąży...
    A teraz w drugiej to juz tak nie fikam z robotą.

    oj ja to bym chętnie pofikała z robotą ale kondycha juz nie ta... latka lecą :Padnięty: :Padnięty: :Padnięty: a robic mamy co bo poddasze musimy wykończyć żeby sie przed porodem na góre przenieśc bo jak na razie mieszkamy tylko na parterze ale jak mielibysmy w salonie jeszcze łóżeczko wstawić to juz całkiem by się zagraciło :Kiepsko:

  24. Mafka, u mnie tez pierwsza ciąża przebiegła gładziusio , ale ja byłam bardzo aktywna, pracowałam do końca roku szkolnego (też rdziłam w październiku) na 2 etaty więc codziennie od 8 rano do 19, w weekendy studia (pisałam wtedy pracę magisterską) a poza tym budowlismy wtedy dom więc całe wakacje koczowalismy niemal na budowie i wykańczaliśmy żeby się do porodu wprowadzić, malowałam ściany i kładłam panele. I miałam pewło energi i czułam się świetnie, urodziłam w terminie. Dlatego teraz tak się marnie czuję bo wkurza mnie że nie mam siły i energi żeby cokolwiek robić :Kiepsko:

×
×
  • Dodaj nową pozycję...