Skocz do zawartości
Forum

ola2710

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez ola2710

  1. U nas ostatnie dni ze spaniem to 2 drzemki w dzień - pierwsza około 2 godzin po przebudzeniu z nocy i trwa szalowo, bo od 1 do nawet 2 godzin (! Co prawda leżę obok z cycem w pogotowiu, bo sprawdza mnie czy aby nie uciekam) ; druga tak z 30 - 45 minut, po 17stej. Więcej nie chce spać. A, i żadnego spania na spacerach, bo w wózku siedzi prosto i nie da się przechylić do tyłu.

    Martusia, to tak fajnie jak się dziecko wtula :)
    Mój z nowych umiejętności od kilku dni powtarza słowo "nie" :) spodobało mu się.

    Angelika, zdrówka dla małej!
    U nas wyszła właśnie górna jedynka i katar jest od kilku dni, ale odpukać nic poza tym.

  2. Marja, mój też tak sobie pociąga cyca... Odciąga mi bluzkę, sam sobie próbuje wyciągać cycka i "je", kilka razy pociągnie i koniec, idzie dalej.

    Angelika, u mnie to samo wczoraj było. Jeszcze wybrałam się z małym do Wrocławia na szybkie zakupy, a potem do dziadków, i wszędzie tak wiało. Może dziś będzie lepiej :)

  3. Martusia, to podobnie mamy :) ale ja się czuję już dobrze z taką wagą, jeszcze jakiś czas temu chciałam tak do 55 kg zejść, teraz nie mam spiny, czuję się dobrze z tym co mam :)
    A co do wielkiego O-to właśnie też mam taki od porodu... Ostatnio na uczelnię jechałam z za przeproszeniem podpaska i tamponem jednocześnie, i co przerwa w zajęciach to byłam w wc żeby to wszystko zmienić... Masakra po prostu... I już się zaopatrzylam na kolejną taką akcję, kupiłam wieeeelkie podpachy na noc (mogłam kupić te podkłady poporodowe hehe, nie pomyślałam) - a czuję, że się zbliża, bo już plecy, uda z przodu i brzuch bolą, i nerwaaaa mam... :/

  4. Właśnie z tymi szwami po cc to mówiła mi ciocia (która miała 2 razy cc, w tym raz z bliźniakami), że to kiedyś tak lekarze mówili. Wiadomo, że tych cesarek nie może być nie wiadomo ile, ale nie jest tak, że dwie i już lepiej dać sobie spokój. A najlepiej to i tak lekarza pytać :)

    Xyza, ja w sierpniu będę miała 33:)
    W kwestii posiadania kolejnego potomka raczej nie czuję się na siłach, by doradzać. Musicie sami przemyśleć, skonsultować się; może za jakiś czas okaże się, że macie kogoś nawet znajomego(dobrego znajomego), który by pomógł w razie kryzysu, albo rodzina będzie gdzieś bliżej. Życie jest nieprzewidywalne.
    Ja mam właśnie wózek taki normalny, ale mogę umieścić siedzisko przodem lub tyłem do mnie, i to sobie cenię, zwłaszcza ostatnio jak tak mocno wieje.

    Wszystkie Dziewczyny jesteście drobniutkie i chudziutkie:) ja mam teraz 58 kg (przed ciąża miałam 63kg),wiec jest zadziwiająco mniej. I właśnie wczoraj przyszły do mnie spodnie zamówione przez internet i oddałam siostrze, bo wisiały... Ale to moja wina, aplikacja "mówiła", że lepszy będzie dla mnie mniejszy rozmiar, a ja pomyślałam, że chyba ze mnie kpi;)

  5. Xyza, mam kilka koleżanek, które miały cc. Jedna ma 2 córki, obie cc, lekarz się "wkurzał", bo zaszła w drugą ciążę(a właściwie była to jej 3cia,bo pierwszą poronila) pół roku po porodzie. Wszystko było ok.
    Druga ma syna (cc), po 2 latach córka (też cc), bez komplikacji. Między synem a córką była ciąża, niestety nie utrzymała się (więc były 3 ciąże).
    Trzecia ma troje dzieci, każde z CC (10 lat,7 lat i 1 rok), bez komplikacji.
    Każda miała oczywiście kontrolowaną bliznę, z tą pierwszą koleżanką były obawy największe (bo wiadomo, mało czasu minęło), ale żadna nie miała z tym problemów. Innych komplikacji brak. Oczywiście wiadomo, że trzeba skonsultować z dr, bo każdy przypadek jest inny. Ciekawe określenie, że "szyjka niedziewicza" ;)
    Ja nie mam siedziska kubełkowego, szczerze mówiąc musiałam to zgooglować, bo nie wiedziałam co to ;)

    Moje dzieci nie są takie szczuplutkie, tzn żeby nie było - nie są grube, ale też nie takie drobne jak Wasze. Ale to może dlatego, że u mnie to chłopy:) starszy ma 5 lat, waży 18 kg przy jakichś 1.15m. Mały waży 9.5 kg i ubranka na 80 cm (niektóre 86 cm).

  6. Domka, nie wiem czy są takie statystyki, ale mój starszy jest hajnidkiem, młodszy już spokojny ;)
    Tadzio nie chodzi, choć nadal najbardziej preferowaną metodą przemieszczania się jest chodzenie za rączki, później raczkowanie(i sunięcie na tyłku). Na pewno zdarzają się dzieci, które w tym wieku już chodzą i mam takie wśród znajomych, ale mam też takie, które mają po 14 miesięcy i jeszcze nie chodzą... Także spokojnie :)
    My od chyba kilku dni mamy już 4 zęby, dolne jedynki i górne dwójki - możecie tylko sobie wyobrazić jak to słodko wygląda hehe :)

    Angelika, ja również niebawem powinnam mieć okres, trzeci już. Ale między 1 a 2gim minęło 1.5 miesiąca (a po pierwszym synku miałam jak w zegarku cykle 28-30 dni), więc nie wiem jak to będzie teraz...
    Co do bólu - nie u każdej się sprawdza, że po porodzie miesiączki są bezbolesne. Nie pocieszylam, wiem:)

  7. Alexo,czyli mąż zrobił to w swoim interesie ;)

    Dziewczyny,rozumiem że się martwicie co będzie jak trzeba będzie wrócić do pracy,ale spieszę z pocieszeniem;) otóż jak same widzicie,dzieciom się szybko zmieniają pewne nawyki i przyzwyczajają się do innych rzeczy. Może być tak,że teraz jest histeria jak zostawicie dziecko np z tatusiem czy babcią,a za miesiąc już nie będzie problemu.

  8. Martusia,spokojnie,każda która ma męża właśnie tak ma (lub też prawie każda,choć osobiście nie znam faceta,który miałby inaczej niż Twój; a jak mówi,że ma takiego,to potem się okazuje,że nieco podkolorowała rzeczywistość).
    A wyobraź sobie co ja mam i co będę miała,3 chłopów w domu...dziś już prawie męża i starszego wykonałam z domu,bo najpierw syn miał problem z zapięciem kurtki (a to jak wiadomo powód do porannej histerii),potem mąż nie mógł znaleźć swojej ładowarki (moja wina oczywiście,bo ja przenoszę rzeczy-wlasciwie dałam ją tam,gdzie zawsze mamy wszystkie ładowarki,bo uznałam,że łóżko syna to nie jest dobre miejsce),w związku z tym dał starszemu nie tą kurtkę (bo nie mógł znaleźć tej odpowiedniej na zimną pogodę...); A potem syn zły,bo musi ściągać kurtkę,która właśnie udało mu się zapiąć oraz obsmarować glutem i morzem łez; mąż zły,bo przenoszę jego rzeczy i generalnie to wie,że nie jest bez winy (he-heeee),ale musi utrzymać taką postawę,bo przecież nie wypada przyznać racji żonie. No dzień jak co dzień,nic tylko wyobrazić sobie co to będzie za parę lat. Osiwieję;)

  9. https://dziecisawazne.pl/high-need-babies-wyjatkowe-dzieci/

    Domka, wiem że jest ci trudno, ale poczytaj w wolnych chwilach; oprócz tego co wkleiłam,jest na pewno mnóstwo artykułów czy książek na ten temat,może to pozwoli Ci lepiej zrozumieć zachowanie Twojego dziecka... Bo tak naprawdę możemy radzić Ci co możesz pomóc/zrobić na dany temat,to najprawdopodobniej nie pomoże (bo hnb jak widać są trudniejsze),a ty będziesz zła i coraz bardziej załamana... A wiedza na temat dlaczego tak się dzieje mi przynajmniej pomogła troszkę się uspokoić...

  10. Nadi,jako że to moje drugie dziecko i już przeżyłam wiele razy zmiany w zaleceniach czy WHO,czy lekarzy,to tym razem się nie cyrtolę - nie wiem czy nawet jakos teraz nie było znowu zmian,że nie ma czegoś takiego jak powolna/stopniowa ekspozycja na gluten,wiec u nas jako że kaszki nie wchodzą małemu,to je chleb ;) kroje mu na takie kosteczki ,kładę na blat przy krzesełku i on sobie sam je :)

  11. Sylis, witaj:) życzę zdrówka i jednak przespanych nocy :)

    Angelika,to mała agentka;) trzeba mieć oczy dookoła głowy... Mój od wczoraj wchodzi na schodek ,sam...! Jestem przerażona jak to szybko idzie...
    Hajnidek to high need baby:) taki skrócik na określenie np mojego starszaka,czyli dzieci,które potrzebują więcej uwagi, bliskości,no generalnie powiedziałabym że to te dzieci "mniej grzeczne/spokojne",a bardziej wymagające

  12. Mae, ja kupiłam kaszki Lebenswert i Holle (ryżową,owsianą,pszeniczną i orkiszową). Próbowałam robić na moim mleku,na wodzie, zmieszane moje mleko i woda, bez owoców,z owocami,ale gardzi wszystkim. To nie była trafiona inwestycja ;)) tak jak jogurty dla dzieci z Nestle,też pluje dalej niż widzi ;/

    Nadi,ja mam po starszym synku fotelik Chicco x-pace. Oby alergią szybko przeszła!

    Domka, rozumiem Cię,bo miałam to samo ze starszym synem (hajnidkiem:)... I to nie jest pocieszające co napisze,ale pierwszą przespaną noc po jego urodzeniu miałam jak skończył 3 lata ... Dlatego próbuj wszystkiego jeśli możesz. A jeśli nie możesz/nie chcesz konsultować się z panią dobranocką czy z innym specjalistą,to polecam wykorzystać każdą wolną chwilę na spanie z dzieckiem albo chociaż leżenie z nim. Jak masz możliwość oddania na spacer małej,to połóż się i chociaż odpocznij... Olej brud w domu,zminimalizuj swoje codzienne obowiązki tylko do tych niezbędnych do przetrwania.

  13. Angelika,to racja,nie ma co wydawać tyle pieniędzy na sukienkę,która założy się raz czy dwa. I w naszym przypadku nie ma pewności,że się zmieścimy hehe;)

    A co do wagi sprzed ciąży,to nie spodziewałam się tego,ale mam 4 kg mniej teraz... zobaczymy czy to stan w miarę stały,czy zaraz będzie kilka kg więcej...

  14. U nas tak wiało,że wyrwało cały maszt od talerza od telewizji...i nie mam tv:/ mąż będzie próbował to przykręcić,ale szkoda,bo kilka miesięcy temu zapłaciliśmy dużo pieniędzy za pana montera od tego :/

    Angelika,ja ostatnio byłam na weselu w swojej starej sukience (poprawinowej z naszego ślubu)-stwierdziłam,że można ją jeszcze założyć,kosztowała sporo,a miałam ją na sobie tylko raz;) owocnych poszukiwań:)

  15. Alexo, jakie spacery, u mnie może i ponad 10 stopni na dworze codziennie ostatnio (nawet pod 15 czasem podchodzi), ale wieje tak, że łeb urywa... Wczoraj byliśmy na 2 spacerach (dało radę jeszcze), ale dzisiaj to miałam wrażenie, że mi okna powyrywa...
    Twój mały widzę ruchliwy podobnie jak mój... :) mój od paru dni w ogóle wstaje i puszcza się mebli, i tak wytrzymuje kilka ładnych sekund, a potem albo przypomina sobie, że nie umie jeszcze tak długo stać, albo bierze coś do rąk, zaczyna się cały ruszać i bach na tylek. Ale nie potrafi już usiedziec tyle na podłodze, żeby się pobawić - jak jestem obok, to wstaje i mam z nim wędrować, tzn prowadzić na rączki. Próbuję go łapać pod pachy (tak raczej "zdrowiej"), ale on mnie i tak łapie za ręce. I tak zwiedzamy :)
    Ja starszego synka karmilam 2 lata i 4 miesiące, wróciłam do pracy, on chodził do żłobka (po rocznym macierzyńskim i zaległym urlopie). Tadzia będę karmić ile będzie chciał, chyba że będę musiała skończyć wcześniej.

    Martusia, trzymam kciuki, żeby się udalo nie wrócić 10 września ;)
    Tadziu będzie miał właśnie takie śmieszne ząbki - ma już "od dawna" dolne jedynki, już przebiły się górne dwójki i oprócz tego nic nie idzie ;)

  16. Xyza,to u nas było tak samo-jak mały był chory,to mniej płaciłam tylko ze względu na to,że nie płaciłam za jedzenie... A pani dyrektor żłobka twierdziła,że jak dziecko jest chore,to żłobek dostaje mniej z tego dofinansowania-ale ja i tak tego nie mogłam sprawdzić,więc mogła mnie bujać...

  17. Z tymi żłobkami i przedszkolami jest różnie-niektóre uzależniają dofinansowania lub wręcz przyjęcie dziecka od rozliczania się z danym urzędem skarbowym,inne od meldunku (nawet tymczasowego,ja tak miałam na przykład...). A ceny są horrendalne,ja 4 lata temu za prywatny żłobek płaciłam z wyżywieniem 1200 zł,na szczęście załapałam się na dofinansowanie i zeszło do 800 zł miesięcznie... Dobrze,że teraz chodzi do publicznego przedszkola i płace góra 150 zł z wyżywieniem...

  18. Xyza,pasy mam takie,że mogę zapisać tylko u dołu,a te na ramiona są takie,że jak je chcę zapiąć,to nakładam na te pasy na bioderkach i wpinam w klamrę między nogami (da się zapiąć bez nakładania tych na ramiona). Z tego co kojarzę,w spacerówce parasolce też tak mam.
    "Ciekawa" historia z twoją siostrą...moja też mieszkała u rodziców z mężem i dziećmi,tak naprawdę od zawsze,wyprowadziła się ze 2 lata temu (choć tu chodziło o zdrowie psychiczne wszystkich,bo metraż u rodziców duży, mają ponad 200 metrowy dom). I czasem jej zazdroszczę,bo my mieszkamy 200 m od rodziców i zwłaszcza mama wtrąca się we wszystko jak jej się pozwoli i nie utnie jej zapędów w odpowiednim momencie.

    O...temat wydatków...;) My po weselu,więc to już za nami,ale za to dziś przyjeżdża ekogroszek,więc 1000zl w plecy,w kwietniu chrzest dziecka kuzyna,w maju OC i AC jednego z aut ... Plus takie "małe" wydatki jak lekarze (u starszego mamy kontrolę laryngologa i dentystę,u mnie dentysta i gin, wszystko prywatnie,bo inaczej pewnie za 100 lat),po drodze urodziny dzieci moich i siostry czy rodziców...

    Angelika,to powiedz po prostu,że nie masz kasy na takie fanaberie. Niech się obrażają albo i nie,ja tak zrobiłam kiedyś przy organizacji wieczoru koleżanki. Wymyślały różne dziwne rzeczy,na szczęście poszły po rozum do głowy :)

  19. Xyza,tak, zapinam pasy :) co prawda tylko te z dołu,bo mały wychyla się na wszystkie strony i te na ramiona jak miał,to trzeba było luzować (i to tak,że spadały,a to bez sensu),ale jest przymocowany :)
    Zazdroszczę thermomixa, też się czasem zastanawiam czy nie kupić... ale zawsze znajdą się inne wydatki...

  20. Mae,niestety raczej nie pomogę,bo się nie znam...ja używam też spacerówki od wózka 3 w 1,na moje wiejskie drogi jest ok (wiejskie, choć głównie jeździmy po asfalcie na bocznych drogach lub po kostce na chodniku). I mam też parasolkę Graco citysport,mój starszy synek dostał ją w prezencie,teraz jeszcze ma ją moja siostrzenica. Kosztowała mniej niż 300 zł,ale ma mankamenty,które mnie później wkurzały (np nie ma innej możliwości,żeby nóżki dziecka nie wisiały i nie ma opcji,żeby podpórkę na nogi podnieść; kółeczka są małe i plastikowe,nic się z nimi nie działo,ale dziecko wytrzepane przy nierównym terenie). Dla większych dzieci jest ok,tzn mi się sprawdziła. Nie znam się absolutnie na tych lepszych spacerówkach...:/

×
×
  • Dodaj nową pozycję...