Skocz do zawartości
Forum

Lea81

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lea81

  1. Dziewczyny strasznie mi przykro, że macie takie problemy :( trzymam za was bardzo mocno kciuki, żebyście jak najdłużej mogły donosić maluchy! Ja jutro mam wizytę i usg i już mnie strach obleciał, też mam dużo różnych bóli brzucha i twardnień i nie wiem jak tam w ogóle sytuacja wygląda...
  2. Majka, mam nadzieję że to tylko laboratoryjna pomyłka, ale współczuję, że musisz jeszcze raz to okropne badanie robić:/ Tantum ja takie bóle jak opisujesz mam od 4 miesiąca i niestety cierpie przez to niemiłosiernie bo jest coraz gorzej, nawet nogi przy ubieraniu nie mogę podnieść. ciesz się że u Ciebie tak póżno to się zaczeło. Anna, mi też się wydaje że bardziej wiarygodnym w tej sytuacji jest badanie hemoglobiny, bo żelazo mogło akurat być skumulowane w danym momencie, ale może zadzwoń do lekarza i spytaj czy nie powinnaś w ogóle odstawić te tabletki.
  3. Majka ja miałam ok 80, 90 nie pamiętam dokładnie ale jakoś w tych granicach. Tobie faktycznie wyszła ta glukoza dosyć nisko, może twoja śledziona tak się dobrze rozprawiła z cukrami :) znalazłam coś o tym na forum: http://forum.gazeta.pl/forum/w,585,145386488,,hipoglikemia_w_ciazy.html?v=2
  4. Dzięki dziewczyny:) Trzeba być dobrej myśli. Mam nadzieję, że niedługi wszystko dobrze się skończy i bęziemy się cieszyć naszymi zdrowymi maluchami.
  5. Moja mała też ma czkawkę, dwa razy dziennie minimum:) Wróciłam od hematologa i jestem dobrej myśli, mam zlecone wiele dziwnych badań ale pani doktor powiedziała, że raczej nie przewiduje żeby to było coś poważnego tylko najprawdopodobnie łagodna małopłytkowowść ciężarnych charakterystyczna dla III trymestru.
  6. Majka śliczne ciuszki!! Ja jeszcze się chwilę wstrzymuję żeby zobaczyć czego mi najbardziejj brakuje ale ostatnio zobaczyłam w h&m coś co muszę kupić: http://www.hm.com/pl/product/15000?article=15000-D Anna, dzisiaj idę na 19 do lekarza i zobaczymy co powie. Wiesz co ciekawe jest to co powiedziała ta położna o skurczach między 28 a 33 tyg. Bo ja teraz mam koszmarne wręcz twardnienia macicy, aż taki dziwny brzuch mi się robi czasem, na szczęście dosyć szybko to puszcza, ale jest bardzo nieprzyjemne. Malinka, dziękuję za kciuki! Niedokrwistość niestety dotyka większości kobiet w ciąży szczególnie w tych późniejszych tygodniach, ja też mam ciągle na granicy mimo, że stram się wprowadzać dietę bogatą w żelazo. Trzy razy w tygodniu można pić pokrzywę, ona bardzo pomaga na hemoglobine. Fajnie, że wam się udało to mieszkanie znaleść. Ja też będę mieć kołyskę u siebie w sypialni i zobaczymy jak to będzie, możliwe że na początku mała będzie spała z nami. Kurcze zazdroszczę Ci, bo Twój synek już taki duży jest, nawet jak by się teraz urodził to by było już wszystko dobrze. Ja przy porodzie ważyłam 2350 bo urodziłam trochę wcześniej i wszystko bylo w najlepszym porządku. W sobote idę na usg III trymestru i zobaczymy jak się moja kruszynka miewa. Mam nadzieję, że wszystko jest ok, bo już tak dawno jej nie widziałam. Ale dzisiaj rano tak się rozpychała w brzuchu, że jestem dobrej myśli:)
  7. Majka może wstawisz zdjęcie zakupionych ciuszków?:) W next są tak przecudne ubranka, że jak wchodzę na ta stronę to chcę mieć prawie wszystko:)
  8. Majka to dobrze, że przeszłaś to badanie w miarę bezboleśnie :) bo ja to baaardzo źle wspominam i tak jak dziewczyny do końca dnia miałam ten okropny smak w ustach i zajadałam tylko kwaśne. Tantum ja mam 105 tyś. płytek a norma jest od 140. W sumie zawsze moje płytki były tak w dolnej normie i odkąd pamiętam mam trochę problem z krzepnięciem krwi, gojeniem się czegokolwiek no i krwotokami z nosa. W sumie lekarka mnie pocieszała, że nawet z poziomem 50 tyś można spokojnie rodzić, ale ja doczytałam gdzieś, że trzeba zbadć czy nie ma przeciwciał które niszczą moje płytki, bo jeśli są to przenikają przez łożysko i nieszczą płytki dziecka a wtedy poród naturalny jest ponoć nie wskazany bo może dojść do krwotoku u dziecka... nie wiem na ile to jest prawda, mam nadzieję , że jutro się dowiem od hematologa. Kurcze ledwo żyję, dzisiaj cały dzień sprzątam a końca nie widać. Ale pokoik jest już gotowy, jeszcze tylko trzeba umyć okno i można wstawiać meble ale najpierw trzeba je kupic:) Wlaśnie koleżanka mi napisała, że ma dla mnie całe pudło ubrań dla małej:) Strasznie się cieszę!!
  9. Cześć Dziewczyny, trochę mnie nie było bo miałam remont, milion spraw do załatwienia, nie mówiąc już o bałaganie i sprzątaniu:/ Jestem pół żywa dosłownie, ale na szczeście dzisiaj remont się oficjalnie kończy a ja jestem na zwolnieniu więc będę miała czas żeby wypocząć. W sobote zadzwoniła do mnie moja pani ginekolog i niestety mam niezbyt dobre wyniki jeśli chodzi o płytki krwi, no i muszę iść do hematologa... Miała któraś z was coś podobnego?
  10. Ubrankami to ja się specjalnie nie będę przejmować, ale mam takie kocyki których boję się wyprać w 60 st bo z odświadczenia wiem, że już nie będą tak wyglądać jak przed praniem, a szkoda mi ich bo są ładne:) wszystko inne czyli reczniki, pieluchy tetrowe i flanelowe i zwykłe ciuszki można bez problemu prać w 60 st.
  11. Dziewczyny, odnośnie prania, jeśli ktoś nie chce prać w 60 czy 90 st. ( bo np. coś się nie nadaje do takiej temperatury i może się zniszczyć/zafarbować) a ma zamrażalkę to można ciuszki włożyć w worku foliowym na jakiś czas do wymrożenia ( zabija bakterie) a potem wyprać normalnie np. w 40 st. Sama tego nie praktykowałam jeszcze ale czytałam o takim sposobie. Musiałam zmienić trochę swój nick bo coś nie mogę się zalogować nie wiem czemu:/
  12. Malinka trzymam kciuki za mieszkanie!! Co do porodu to jedno jest pewne mój mąż będzie ze mną przez cały czas w szpitalu a czy za drzwiami czy w śrdoku to się okaże, bo sama nie wiem czy nie będzie mnie jego obecność dodatkowo drażnić/stresować itd. Natomiast jeśli coś trzeba będzie przynieść, załatwić itd. to on właśnie ma od tego być. Na tą ostatnią część porodu to zdecydowanie nie chcę żeby był i on też się boi więc tu się zgadzamy.
  13. Tantum tu masz taki portal z komentarzami użytkowników różnych wózków- http://www.bangla.pl/opinie/p17029/bebetto-solaris-3-w-1-lub-2-w-1 ale poczytaj też inne opinie w necie, bo tu ludzie lubią sobie ponarzekać:) A wózek wygląda bardzo ładnie, ale widziałam go na żywo. Anna ja też nie wiem jak to jest możliwe ale zauważyłam, że ostatnio mój organizm funkcjonuje jak zombi :) Może przygotowuje się na nieprzespane noce, które mnie czekają po porodzie:) Jak wrócę do domu to idę spać:/
  14. Ja dzisiaj obudziłam się ok 4 i do rana już nie mogłam spać, super nie? szczególnie ze 6.30 musiałam się zbierać do pracy... Jak mnie to już wkurza wszystko... Co do wózków to mnie też przytłacza za duży wybór:) był by jeden i spokój a tak to się człowieku zastanawiaj, czytaj, szukaj...
  15. jaagatka, też myślałam nad fioletowym ale mąż zadecydował, że jednak bardziej pasują mu stonowane kolory :) Chociaż mamy wybór i możemy wybrać każdy element wózka w dowolnym kolorze więc kto wie czy np spacerówki nie wezmę fioletowej:) Majka z tym lekarzem to faktycznie fatalnie, kurcze nie wiem co bym zrobiła w takim wypadku... Co do wielkości gondoli, jeśli Twoje dziecko nie urodzi się jakieś ogromne:) to raczej spokojnie zmieści się w takiej gondolce do 6 miesiąca, w najgorszym wypadku, przełożysz do spacerówki o ile rozkłada się na płasko? Z tym to nigdy w sumie nie wiadomo, bo niektóre dzieci nie chcą leżeć w gondoli tak długo, bo wcześnie zaczynają siadać, albo chcą oglądać świat, a moi znajomi mają tak wielką córeczkę, że ona już w 4 miesiącu ważyła 8 kg i niestety ale chyba nie ma takiej gondoli, która by ja pomieściła:)
  16. Ja włąśnie wróciłam z oględzin wózka, i jestem już zdecydowana :) kupujemy ten:http://www.bobowozki.com.pl/product_info.php?products_id=4510 kolor czarno szary, tylko z innym fotelikiem. Normalnie zakochałam się w tym wózku, prowadzi się super, składa banalnie i do małych rozmiarów i jest uszyty z super materialu, bardzo mi się spodobał. Cieszę się, że już mam ten problem z głowy bo przez ostatnie miesiące ślęczałam nad tymi wózkami i mi to sen z powiek spędzało:)
  17. Tantum sliczny ten wózek taki stylizowany na stare klasyczne wózki. Co do wzorów to twojemu synkowi i tak wzory nie będą przeszkadzały:) byle było wygodnie. Anna ja właśnie też słyszałam, że te popularne materace teraz kokos/pianka/grka wcale nie się takie dobre dla wszystkich bo gryka lubi chłonąć wilgoć i tak jak mówisz potem tworzą się tam jakieś dziwne pleśnie czy inne świństwa i zbierają się alergeny, to samo kokos, niektórzy mogą być na niego uczuleni:) i ponoć wydaje dziwny zapach jak się zmoczy... chyba też kupię właśnie ten materac co wkleiłaś . Twój wózek wygląda super, pewnie jest lekki? Lubię właśnie takie mało gabarytowe wózki bo ja generalnie jestem strasznie słaba i ne radze sobie z dużymi ciężkimi przedmiotami, pewnie bym horror przeżywała jak bym miała wielki i ciężki wózek wsadzić gdzieś do autobusu albo wnieść po jakiś schodach:/ A co do tych kół piankowych to powiem, że nie wiedziałam że sobie je ktoś chwali, bo głównie czytam opinie, że najlepsze są pompowane koła bo poradzą sobie z każdą przeszkodą i bardziej amortyzują, no ale za to można złapać gumę :) a to tez jest taki mój mały koszmarek:)
  18. Malinka, Twoja dzidzia będzie na pewno zwracała uwagę w takim wózeczku:) Fajny zestaw.
  19. Anna wklej link do tego materaca jeśli możesz? Bo też się zastanawiam na tymi z Ikei. Tantum pokaż wózek który Ci się podoba:) Ja się chyba zdecydowałam już na konkretny model, dzisiaj pojedziemy obejrzeć go na żywo. Po przeczytaniu setek komentarzy w necie i ustaleniu priorytetów :) chyba wybór padnie na Jane Muum. Mi niestety ale zależy bardzo na lekkości bo będę ten wózek taszczyć na półpiętro i na tym, żeby stelaż składał się łatwo i do niewielkich rozmiarów. Niestety ten wózek nie ma tak zachwalanych teraz przez wszystkich dmuchanych kół no ale coś za coś. Myślę, że jakoś dam radę, chociaż mamy które używają te wózki nie narzekały na trudności w zimie czy w trudnym terenie więc może nie takie te koła piankowe straszne:)
  20. Kocham ruskie pierogi!!! Tantum no jednak trochę wpływają bo widzę, że mi ciałka w tzw. boczkach przybyło... Ja generalnie mam genetycznie po tacie dobrą przemianę materii, mój tato je słodycze w ilościach hurtowych, serio a gdybyście go zobaczyły to byście pomyślały, że się głodzi. Nawet jego wiek nie ma wpływu na tą przemianę materii, bo mój tato nie ma typowego często u szczupłych mężczyzn w tym wieku odstającego brzucha... Jego bracia też tacy szczupli. Ale powiem, że dzisiaj to chyba przesadziłam z czekoladą bo jest mi nie dobrze i zaczęła mnie boleć głowa:/ wcześniej przed ciążą nie jadłam czekoladowych rzeczy głównie z powodu migren, bo niestety u mnie podowowały ich nasilenie:/
  21. Ja mam na bank depresję, zajadam przez to słodycze jak jakaś nienormalna, sama siebie nie poznaję, bo ja za słodyczami raczej nigdy nie przepadałam... Dzisiaj się ważyłam i mam +6 kg ale jak tak dalej będę jadła to nie wiem jak to się skończy. W pasie 87 cm.
  22. No właśnie mnie ostatnio zdziwiło, że lekarka kazała mi odstawić luteinę, mimo że mówiłam że mam twardnienie brzucha i czasem skurcze:/ ja mam jeszcze jakieś resztki i biorę co drugi dzień ale w sumie nie wiem co będzie jak mi się skończy...Nospy nie chcę tyle brać a magnez to ja nie wiem czy coś pomaga czy nie. Chociaż wiecie co przeszły mi skurcze w nogach, tylko nie wiem czy to po prostu na pewnym etapie ciąży ustępuje, czy może w końcu nadrobiłam braki magnezu w moim organiźmie, dodatkowo brałam aspargin z potasem, może to on pomógł? U mnie ruchy dziecka stały się teraz bolesne:/ tzn. mała jest już silna, czasem jak wystawi nogę to mi się robi taka gula na brzuchu:) ale najgorzej jest jak kopie w organy jakieś. Ale raczej też odczuwam te ruchy jako przeciąganie, przemieszczanie się itd. Co do wagi... to ja może i dużo nie przytyłam ale jakoś mi źle z tym, że mam dodatkowe kg. do tego jestem na siebie zła bo miałam nie jeść słodyczy w ciąży i o o ile na początku to było proste bo mnie odrzucało od nich to teraz mam takie parcie na czekoladę, że masakra. A jeszcze ciągle ktoś coś słodkiego przynosi a ja nie umiem się powstrzymać.
  23. Tantum, ja teraz byłam tydzień na zwolnieniu, ale wcale tak super nie było, bo to siedzenie w domu na mnie zbyt dobrze nie działa chyba. Nie dosyć, że podjadam wtedy jak nie powiem kto, to do tego zaczynam wymyslać sobie problemy i kiepsko to wpływa na moją psychikę. W pracy mam przynajmniej jakąś rozrywkę, nie przemęczam się ale przynajmniej mam jakieś zajęcie. Ale ze względów zdrowotnych już lada moment przejde na L4, bo jednak nie chcę ryzykować. Nie spodziewała bym się tego po sobie ale jednak kurcze wole pracować niż siedzieć w domu... nie wiem jak to będzie na rocznym macierzyńskim:/
  24. Tantum ja też mam takie dziwne nastroje ciągle, już sama ze sobą nie mogę wytrzymać. Do tego wszystko mnie denerwuje - zwalam to na hormony:/ Daj koniecznie znać po wizycie, co i jak. Kurcze ja teraz cierpię na mega bezsenność, właściwie nie śpię, nie wiem jak ja jeszcze funkcjonuję, to jakiś fenomen jest. Czasem udaje mi się przespać ze dwie godzinki po pracy ale to też nie zawsze, bo nie mam na to czasu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...