Lea81
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Lea81
-
Anna kurcze trzymaj się się tam, jesteśmy z Tobą myślami, na pewno będzie wszytsko dobrze. Tantum ja się jakoś nie przejmuję za bardzo ta hemoglobiną, już mi raczej do porodu jakoś drastycznie nie spadnie, w najgorszym przypadku będzie na tym poziomie co jest. Ale staram się coś tam do diety wprowadzić żeby było lepiej. Dziewczyny ale u mnie jest zimno.... -7, a już się cieszyłam, że jak będę wychodzic ze szpitala to będzie pieknie i ciepło ( tak jak przez ostatnie prawie dwa miesiące:)
-
Hej dziewczyny, Tantum dobrze, że już wychodzisz :) pytałaś się czy moja córa się obróciła, hmm jak byłam ostatnio na IP to była już obrócona tak jak by miała się rodzić, nawet wpychała się w kanał rodny ale ostatnio ćwiczyła jakieś dziwne figury i sama nie wiem jak ona teraz leży... Może jutro się dowiem bo mam wizytę. Anna trzymam kciuki, żebyś jak najdłużej wytrzymała, jeszcze niecałe 2 tyg. i maluch będzie donoszony, ale nawet jakby się etraz urodził to będzie dobrze, wagę ma zacną:) Mojej koleżance rozwiązano ciążę w 29 tyg. i maluch jest super zdrowy, dał spokojnie radę a nawet rozwija się szybciej niż inne dzieci. Malinka z całych sił trzymam za Ciebie kciuki, obyś urodziła jak najszybciej i mogła się już cieszyć maleństwem po właściwej stronie brzucha:) Asti a jaką masz hemoglobinę? ja właśnie odebrałam wyniki i mam 11,4 trochę mało ale chyba nie jest najgorzej... zobaczymy co jutro ginka powie. Kostewcia czekamy na wiecej relacji i porady pierwszej naszej forumowej mamy!! U nas nareszcie skończył się remont, w pokoiku trzeba jedynie dobrać jakieś zasłony, powiesić obrazki i dokupić jakas mała sofę albo fotel ale z tym mi się już tak nie spieszy. Zresztą wystrój i detale pozostawię mojej siostrze ona się na tym w odróżnieniu ode mnie zna:)
-
Mnie też boli głowa dzisiaj:/ a już tak dawno mnie nie bolała... Anna chyba oglądałyśmy ten sam program:) Ja niestety nie uniknełam brania paracetamolu podczas ciąży, mam nadzieję że to nie zaszkodziło mojej córci. Tantum właśnie co do przeziębienia, ja się cieszę że ostatecznie zdecydowałam się wziąść antybiotyk i mi przeszło w końcu, bo dowiedziałam się, że nawet zwykłe przeziębienie w końcówce ciąży matka przekazuje też dziecku i o ile u nas to nic groźnego to dziecko może się urodzić np. z zapaleniem płuc.
-
Tantum to super wiadomość! Trzymam kciuki. Ja dzisiaj też miałam fatalną noc, a kurcze już ostatnie były całkiem ok:/ No nic prześpię się w dzień.
-
Tantum ja bym się tak tą wagą nie przejmowała, bo te pomiary są zazwyczaj o kant d.... Mozna je traktować jako baaaardzo przybliżone. Ja raz jak byłam tydzień po tygodniu na USG ( to był ok 34 albo 35 tydz.) to mała ważyła na pierwszym usg 1880 i na drugim tydzień później 1800:/ a teraz jak byłam w szpitalu to nagle ma 2800 więc ja już się tym nie przejmuje nawet.
-
Tantum z całej siły trzymam kciuki, żeby mały jeszcze się obrócił i nie wpychał nóżek tam gdzie nie powinien:) Ważne, że jesteś pod kontrolą specjalistów i na pewno wszystko będzie dobrze!! Kurcze jak ja bym chciała mieć taką odporność na ból, żeby nie czuć tych skurczy :) Ciekawi mnie ile by mi pokazało na tym KTG jakbym miała to moje twardnienie, bo akurat jak lezałam tam to ani razu mi brzuch nie stwardniał, za to w domu to co chwilę. Nie ejst to bolesne ale wkurzające bo nie da się schylić ani nic.
-
Anna dzięki za wyjaśnienia, tak podejrzewałam ale nie byłam pewna, wiedziałam jedynie że to mierzy też skurcze ale dziwiło mnie, że niby jakieś są a ja nie czuję nic kompletnie. Malinka jak ty nie czułaś skurczy przy 100 no to może zwiastuje bezbolesny poród:) Tego Ci z całego serca życzę. A co do Twojego ciśnienia to masz bardzo wysokie, kontrolujesz to? Mi Ginka kazała mierzyć trzy razy dziennie bo ją wystraszył wynik 130/75...
-
aaa no tak myślalam. Dziwne to było bo jak leżałam na prawym boku to miałam skurcze 20-30 ( nic nie czułam) a potem kazali mi sie obrócic na lewy bok i i wychodziło od 0 - 5 ... A puls miałam też dosyć wysoki bo zawsze powyżej 100 ale nie czułam jakoś problemów z oddychaniem. Gorsze było, że mojej Małej spadał czasem puls a czasem się nagle zwiększał, ale w sumie nikt nic nie powiedział na to więc uznałam, że tak ma być.
-
Malinka a wytłumacz mi co te liczby tam znacza? jedno to jest puls dziecka, jest też chyba puls matki i takie duże właśnie cyfry na dole ( u mnie były ok 20) to co to jest?
-
Hej, ja już od 7 na nogach, bo pan od szafy przyszedł :) Marzę o tym, żeby już skończył, bo chcę już wreszcie te wszystkie rzeczy poukładać na miejsce, ech nie cierpię takiego bałaganu... Co do mięsa jeszcze, ja ogólnie nie lubię, jem bardzo rzadko, sama praktycznie nie przygotowuję, ale jak jestem u kogoś np. to nie odmawiam, mam też pewne mięsne dania, które lubię i takie rzeczy których nie tknę:) np wybitnie nie lubię właśnie kurczaków:) Doskonale rozumiem ludzi którzy w ogóle nie jedza mięsa, ja mam taką zasadę, że jem tylko to co lubię, dlatego np. nie tykam ryb ani innych rzeczy wyłowionych z morza:)
-
Anna piękne łóżeczko!! Asti trzymam kciuki za Twoje wyniki, oby były super! Tantum nie przejmój się tym co ludzie gadają o twoim nie jedzeniu mięsa, bo prawda jest taka, że zawsze znajdują się życzliwi, którzy mają jedyne słuszne teorie na wszystko i uwielbiają je przekazywać innym:) Jeśli chodzi o ochraniacz do łóżeczka to też odłożyłam ten zakup na później, zobaczymy jak to będzie w praktyce, najwyżej szybko dokupię. Malinka zazdroszczę Ci tej gotowości psychicznej na poród, mnie świadomość, że teraz w każdej chwili może rozpocząć się akcja, wręcz paralizuje, ale z drugiej strony nie mogę się też doczekać już. Ale w sumie ciągle mamy coś do zrobienia/załatwienia i wolałabym, żeby jednak mała trochę jeszcze poczekała:)
-
Ech napisałam wam długą odpowiedź i mi sie skasowała a musze wychodzic:/ odezwę się wieczorem!
-
Dziewczyny przepraszam, że się nie odzywałam, ale ostatnio miałam intensywne dni i nie za bardzo miałam dostęp do netu przez to. Bardzo dziękuję za Waszą troskę, jesteście prawdziwym wsparciem :* Moja lekarka obejrzała wyniki w szpitalu i powiedziała, że nie ma powodu do zmartwień, ona i położna ( bo byliśmy zobaczyć się z położną, która będzie przy porodzie) mają podejrzenie, że to był ten sławetny wodnisty czop czy coś takiego. Tak więc trochę się uspokoiłam. Co do wizyty w szpitalu, zwiedziliśmy oddział porodowy, nie jest źle chociaż myślałam, że trochę inaczej to wygląda. Sale porodowe są niewielkie ale mają swoje łazienki i jakieś tam cuda typu piłki drabinki itd. Jest też jedna sala do rodzenia w wodzie. Położna zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie, do tego okazało się, że chyba lubi moją pania ginekolog:) Poszliśmy też od razu na konsultację do anastezjologa i w razie czego mam otwartą drogę do znieczulenia, ale coś mi się wydaje, że ciężko będzie z tym bo wiele czynników musi się złożyć na to, żeby kobieta dostała takie znieczulenie:/ U nas znowu w domu mega bałagan bo pan nam robi szafę w pokoiku dziecięcym więc musieliśmy wszystko wynieść do dużego pokoju:) szafa jest duża, większa niż sobie to wyobrażałam i jestem przeszczęśliwa z tego powodu bo cierpię na chroniczny brak miejsca :) Do tego robi nam komode do przedpokoju i parapet do dziecięcego pokoju, ale mam nadzieje że w poniedziałek już wszystko będzie gotowe... Przyszedł też wózek:) jeżdżę nim po domu jak głupia i nie mogę się nacieszyć. Bardzo fajny jest i mam nadzieję, że się sprawdzi. A mam pytanie, bo my z mężem planujemy kupić Angelcare, te płytki do monitorowania oddechu, nie wiem czy to ma sens czy nie, ale jako czołowa panikara w rodzinie jakoś czuję, że bez tego nie będę spała:) Zastanawiałyście się nad tym? A może któraś mama już to miała i coś powie na ten temat?
-
Dzięki dziewczyny. Ja dzisiaj cały dzień dochodzę do siebie, bo wrociliśmy o 3 w nocy, ja do tego z wrażenia nie za bardzo spałam. Sama już nie wiem jak to jest możliwe wszystko. Wysłałam skan mojego wypisu do swojej lekarki z prośbą o opinie bo jak coś to jutro do niej podjadę. Na razie niby nic się nie dzieje, mała wariuje w brzuchu jak zawsze, nic mi więcej nie wylatuje, że tak powiem. Zaczynam się zastanawiać czy ja już nie zwariwałam, bo w necie nikt nie miał podobnej historii, przynajmniej nie znalazłam, z tym wodnistym czopem to sama nie wiem, bo tego było na prawdę sporo, ja myślę że ok. szklanki i to było zupełnie praktycznie jak woda, nie przypominało sluzu, może minimalnie gęstsze niż woda. A jeszcze Wam powiem, ze jak to ja jak mi się wczoraj to stało i myślałam, że rodzę to wpadłam w taka panikę, że dosłownie cała się trzęsłam ze strachu, wiedziałam że tak będzie, ja nie potrafię w takich chwilach zachować zimnej krwi. Także będzie hardkor z moim porodem:)
-
Hej, ja jestem po koszmarnej nocy, byliśmy w szpitalu bo ok. 23 dosłownie chlupnęły ze mnie wody płodowe w ilości ok 1 szklanki... zero akcji skurczowej ale i tak wpadłam w panikę, że rodzę. W szpitalu podłączyli mnie na ktg ale tam największe skurcze to były ok 20%, potem zbadała mnie taka młoda lekarka i stwierdziła, że nie ma wycieku, a ilość wód w pęcherzu jest ok. I teraz powiem szczerze zgłupiałam, bo z jednej strony ja jestem pewna, że ta substancja to nie był mocz bo to była taka przeźroczysta, minimalnie gęstsza od wody substancja, przeźroczysta i bez zapachu i wylatywała ze mnie w niekontrolowany sposób, więc co to kurna było?? Słyszałyście kiedyś o podobnych przypadkach?
-
Tantum trzymam kciuki żeby mały się jednak obrócił. Na pewno jak będziesz pod opieką lekarzy to wszystko będzie dobrze. Moja Mała też jest na razie w poprzek... a nie główką w dół, ale ponoć dzieciaki potrafią się w ostatnim tygodniu jeszcze przekręcić. Co do tej położnej, to ja nie wiem dokładnie jak to działa, jak ona sobie radzi z dyżurami, ale wygląda to tak, że podpisuje się umowę z położną i jak zaczynasz rodzic to dzwonisz do niej i jeśli nie ma jej w szpitalu to przyjeżdża i odbiera Twój poród. Nie trzeba oczywiście wynajmować położnej tylko zdać się na tą, na którą się trafi ale tego niestety nie polecają za bardzo dziewczyny, bo fakt większość położnych na tej porodówce jest ponoć ok ale niestety też można trafić źle... A ja chcę mieć jakiś komfort psychiczny, że ta kobieta będzie miała dodatkową motywację, żeby mi pomóc i skupić się na mnie. Dla mnie to jest powiem szczerze paranoja, że trzeba uciekać się do takich śrdoków, żeby zapewnić sobie jakieś minimum komfortu przy porodzie, bo w każdym szpitalu, każda położna i każdy lekarz powinni stawać na głowie, żeby kobieta rodząca była traktowana po ludzku. To jest normalne w innych cywilizowanych krajach ale u nas niestety nie do końca jeszcze.
-
Fajny ten otulaczek, zastanawiam sie własnie czy nie kupic czegos takiego, bo mam tylko zwykłe dwa rozki...
-
Anna a jaki masz otulaczek? I mam takie głupie pytanie, czy do wózka tez dajecie jakis ochraniacz na materacyk/ceratke? Bo tak się zaczełam zastanawiać czy jest szansa, że taki maluszek może przesikać ciuszki i zmoczyc materacyk wózkowy? Tzn może w zimie to mało możliwe ale np. w lecie jak się wozi w gondoli malucha i ma cienką warstwę ubranek?
-
Kostewcia gratulacje!! piękny opis porodu. Zazdroszczę, że masz już synka przy sobie:) Anna u nas w szpitalu jest stawka 650 zł za połozną do porodu, ale z tego co wiem połozna nie dostaje całej tej kwoty bo część zagarnia szpital:/ To jest tzw. oficjalna cegiełka ale wiadomo... Tantum, ja nie bede tesknic za ciażą, bo bardzo mi doskwiera moje inwalidztwo, to ze wszystko mnie boli, nie mogę chodzić , schylać się, jak kucam to potem ciezko mi się podnieść, po prostu tragedia. Tęsknię już za swoją dawną mobilnością...
-
Kurcze to ja nie chcę rodzić w pełni bo albo będzie za szybko albo za późno:/ :) Anna to Twój synek szybko rośnie... ciekawe ile moja Mała urosła od ostatniego usg. Ja mam wizytę dopiero 25 ale raczej bez usg, a potem niby tydzień później usg, które ma oszacować wagę i ułożenie przed samym porodem, ale kurcze zastanawiam się czy ja aby na pewno doczekam do tego 01.02... Już tak mi się nie chce być w tej ciąży. A na sobotę umówiliśmy się z położną, którą chcemy wynająć do porodu i ma nam też pokazać oddział, kurcze normalnie stresa mam wielkiego.
-
Anna to super, że leki i odpoczynek działają pozytywnie na Ciebie. Oby tak dalej! Co do pełni to ja mam nadzieję, że jednak jeszcze teraz nie urodzę:) najwcześniej mogę za tydzień... Ja już mam torby praktycznie w 100% spakowane ( jeszcze jakieś drobiazgi muszę dopakować ale to zostawiam na dzień ewakuacji do szpitala. Jutro chyba odbieramy wózek, już się nie mogę doczekać. Niedługo też przychodzi pan montować nam szafę, ciuszki poprane, poprasowane. Jeszcze chyba dokupię parę zwykłych białych pieluch tetrowych bo mam wrażenie, że 10 to jednak będzie mało. Co do szczepień, to nie wiem ale wydaje mi się, że akurat szczepienie na wzw b jest chyba jendak niezbędne u nas, bo łatwość z jaką można się zarazić w polskich szpitalach jest zatrważająca. Ja żałuję, że sama nie zdązyłam się zaszczepić. Co do autyzmu to ja się poważnie zaczęłam zastanawiać nad szczepionkami skojarzonymi, bo ostatnio nawet czytałam, że jakaś para wygrała proces o odszkodowanie i właśnie udało im się udowodnić w sądzie że ich dziecko stało się autystyczne właśnie po takiej szczepionce... o tu jest ten artykuł: http://faktydlazdrowia.pl/szczepionka-mmr-wywolala-autyzm-udowodniono-w-sprawie-sadowej/
-
Anna cieszę się, że u ciebie trochę lepiej. Ja mam podobnie jeśli chodzi o pozycje spania, na lewym boku twardnieje mi brzuch, na plecach już niestety nie moge spać bo zaczynam się źle czuć, za duzy ucisk się robi na kręgosłup albo nie wiem, ale fatalnie się czuję, a na prawym śpi mi się jako tako. najlepiej jest w pozycji półsiedzącej.... Generalnie bardzo często twardnieje mi brzuch, jak się schylę, jak mam pełny pęcherz, normalnie co chwilę się stawia, chodzić nie mogę za bardzo bo mam wrażenie jakby mi coś miało za chwilę wypaść. No ale nie martwię się tym za bardzo bo dziecko praktycznie donoszone więc w każdej chwili moge urodzić i muszę być na to gotowa:/ Malinka ja przed wczoraj też miałam taki skok ciśnienia 150/80, ale powiem szczerze, że to mąż mnie tak zdenerwował, oczywiście ja mam teraz mega chwiejne nastroje, non stop płaczę i byle drobnostka urasta do rangi tragedii, więc przyznam szczerze, że przez własną głupotę się tak na niego zdenerwowałam, no ale efekt był jaki był. Wypiłam melisę, wyciszyłam się i ciśnienie zaczęło spadać. Ja teraz mierzę 3 razy dziennie ( zalecenie gina, bo jak ostatnio mi zmierzyła to miałam 130/70) i generalnie nie jest źle. A jeszcze pytanie, jaka jest ta dolna granica ciśnienia? bo górna to wiem, że 140. Co do kolejek... to ja odkąd ewidentnie widać mi brzuch ( tj. jakoś od 8 miesiąca dopiero niestety) spotykam się z dużą uprzejmością, szczególnie mężczyzn. Chodzę na badania do Lux Medu i tam ciężarne mają pierwszeństwo, no ale jakoś nie umiem tak się po rpostu wcisnąć więc zawsze pytam kto jest ostatni, i zawsze ludzie mówią, że mam wejść pierwsza. Oczywiście zdażają się przypadki gdzie ktoś udaje, że nie widzi itd. ale więcej mam jednak tych dobrych doświadczeń. Niestety stare baby są najgorsze jak wynika na razie z moich doświadczeń:) to pewnie te co rodziły w polu:) i uważają, że ciężarna to nie jajko:)
-
Tantum z tymi skurczami to jest niby tak, że jak nadejdą to każdy rozpozna, ale np. u nas w szkole rodzenia była dziewczyna, miała rodzić swoje 3 dziecko i dwa pierwsze porody obyły się u niej bez tych skurczów, miła jedynie bóle krzyżowe, odczuwała to tak jakby ją nerki bolały i ledwo zdażyła do szpitala, bo jak przyjechała to miała już praktycznie pełne rozwarcie.... A moja koleżanka z klasy osobiście mi opowiadała, że u niej te skurcze niczym się nie różniły od zwykłych bóli miesiączkowych jakie miewała wcześniej i też się nie skapnęła zbyt szybko, że to już to:) inne kobiety mają za to takie bóle, że nie ma wątpliwości, że rodzą, róznie to bardzo bywa. Ja jakbym mogła wybierać to chciała bym nie poznać, że rodzę:) Niz umierać z bólu...
-
Tantum, nie myśl o tym że nie będziesz miała pokarmu, ponoć 90% problemów z laktacją bierze się z głowy. Trzeba być dobraj myśli. Ja niestety musiałam dokupić nowe staniki, ale o ile w pierwszym trymestrze miałam takie wielkie i bolące piersi tak teraz jakby trochę zmalały i już w ogóle mnie nie bolą. Co do doboru stanika do karmienia, to ponoć powinno się przymierzyć je w 9 miesiącu i dobrać jakby o rozmiar większą miseczkę niż pasuje. Ja kupię teraz jeden taki porządniejszy a z resztą poczekam aż się mała urodzi i zobaczę po pierwsze czy w ogóle będę mogła karmić a po drugie czy faktycznie mi coś tam się w rozmiarze zmieni. No i wtedy ewentualnie dokupię więcej takich porządnych. Jak na razie mam dwa takie na noc, coś typu sportowe.
-
Nie miałam internetu od wczoraj :/ Ja już spakowaną mam torbę do szpitala:) Jakoś mnie przesladuje wizja wcześniejszego porodu. Ostatnia partia ubranek wyprana, jak wyschnie będę prasować:/ Trochę zostało mi jeszcze spraw związanych z urządzaniem pokoiku Małej, ale to nie jest takie pilne, bo na początku pewnie będzie spała u nas w sypialni w kołysce. No i czeka mnie jeszcze co najmniej jedna wizyta w ikei :) aaa i umówiliśmy się na spotkanie w szpitalu z położną, która będzie ewentualnie przy moim porodzie. A z rzeczy, które muszę jeszcze kupic to staniki do karmienia, podobają mi się takie z firmy Alles, ale muszę najpierw podjechać do ascotu i pomierzyć je.