W ostatnich dniach sierpnia kompletowaliśmy wyprawkę do żłobka. Co prawda taki szkrab nie potrzebuje jeszcze przyborów szkolnych, ale jak każdy ma swoje potrzeby. Praktycznie wszystko kupiliśmy w jednym miejscu i do tego niedrogo. Nasze maleństwo potrzebowało kilku par rajstopek, które do biegania są najwygodniejsze, ponieważ w żaden sposób nie krepują ruchów. I to koniecznie kolorowych, z różowymi wstawkami, by wśród tych kilkunastu maluchów, z których żaden nie przekroczył metra wzrostu i większość ma krótkie włosy bardzo łatwo odróżnić naszą małą kobietkę. I buciki - rozmiar 18. Przede wszystkim musiały być wygodne, bo odkąd mała poczuła siłę w nóżkach,chciałaby na nich przemierzyć świat wzdłuż i wszerz. Na razie musi jej wystarczyć kręcenie się na malutkim wycinku świata, ale buciki muszą być idealnie dopasowane, by dobrze kształtowały te małe stópki. Ponadto kilka "bodziaków". Świetnych, dziewczęcych, część w kropeczki i paseczki, część z fajnymi nadrukami. A że maluszki mają w zwyczaju się brudzić i moczyć, to opiekunki zawsze muszą mieć pod ręką ciuszki na zmianę. Rzeczy naszej Niuni grzecznie "czekają sobie" w zakupionym w PEPCO worku na obuwie. Mała wyprawka skompletowana. Po większą z pewnością też wybierzemy się do PEPCO.