-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez kasyi
-
Hej;) problemy ze spaniem to już codzienność;) ja już sie przyzwyczaiłam, czasem lepiej, czasem gorzej;) jakoś trzeba dać radę. Jak tam Wasze brzusie? Mój rośnie w oczach, mały się wierci jak szalony;) oj kiedyś mi będzie tego brakować... Może się pochwalicie???? Ja wklejam swój;)
-
Hej dziewczyny, u mnie 11,5 kg na plusie a kończy się 32 tydzień, na udach mam okropne rozstępy,ale miałam już wcześniej, teraz się po prostu poszerzyły, brzuch narazie bez rozstępów,ale jeszcze 2 miesiące,wiec wszystko przede mną, a smaruję brzuszek bio oil od 4 miesiąca, wcześniej oliwką bambino, nogi oliwką na przemian z perfectą mama. Ciuszki już poprane, poprasowane i poukładane, pościele, kocyki itp. też;) Łóżeczko skręcone i się wietrzy od tych fabrycznych zapachów, stoi narazie w innym pokoju (potem będzie w naszej sypialni). Wózek kupiony, narazie stoi zapakowany, później się wszystko wyjmie, bo na początek będziemy używać fotelika, wszystkie kosmetyki i te inne przybory dla małego pokupowane, ostatnie rzeczy kupiłam dla mnie typu koszula do porodu,karmienia itp. i jestem mega zadowolona, że udało mi się to wszystko zrobić przed końcem stycznia, tak jak planowałam:)) Dziś zaczęłam pakować torbę do szpitala,ale nie skończyłam, bo nie wiem co jeszcze tam dopchać;) jutro to przemyślę jeszcze raz i dokończę;) i już będzie spokój, nie będę o tym myśleć, bo miałam już cykora, że jakby akcja się przyspieszyła to będę w lesie;)
-
Julaa ja mam identycznie jak Ty, ból w podbrzuszu jak chodzę, a jak siedzę to oki i nic nie boli, w sumie to od tygodnia miałam taki ból jak stawiałam krok na prawej nodze. Czasem dopiero wieczorem zaczynało mnie boleć podbrzusze, a czasem już od samego rana, odziwo dziś jakoś mnie już nie boli.. i nie wiem, czy to przez zmęczenie, czy mały jakoś mi się wcisnął w dół brzucha i uciskał...?? Zobaczymy co dalej, mam nadzieje, że to nic strasznego, może te wiązadła się rozciągają??
-
Moja gin. powiedziała mi, że przerwa w ruchach dziecka nie może trwać dłużej jak 5 godz., więc jeśli minie 5 godz. i nic to od razu jechać na izbę przyjęć.
-
KasiulaZG jaki to był wirus? i jak go wkońcu wykryli? napisz coś więcej i trzymaj się dzielnie!! A co do ruchów, to z tego co wiem, dziecko ma coraz mniej miejsca i intensywność ruchów się zmienia, zwłaszcza jeśli np. dopiero co obróciło się główką w dół, ja sama z tydzień temu zauważyłam, że całkiem inaczej czuję ruchy i ich miejsce - wcześniej były najczęściej z prawej strony w boku, a teraz kiedy mały obrócił się główką w dół czuję ruchy właśnie na samym dole i u góry pod żebrami - rozpycha się nóżkami;) Ale jeśli Was coś faktycznie nie pokoi lepiej to sprawdzić. Ja ostatnio w ogóle mam tak,że jak słyszę coś w tv lub w wiadomościach o małych dzieciach, że są chore albo, że umarły jak np. we Włocławku te bliźniaki to aż płakać mi się chce i nie mogę tego słuchać... a swoją drogą jak to możliwe, że nie zrobili cc, bo nie było lekarza do obsługi usg??? w głowie się nie mieści.. przecież każdy lekarz położnik to potrafi.. tragedia..
-
No właśnie te nerwy i płacz to na pewno wina hormonów, ja z natury jestem spokojna i cierpliwa, ciężko mnie wyprowadzić z równowagi, ale odkąd jestem w ciąży to się zmieniło, już w 1 trymestrze ciągle płakałam z byle powodu, później nerwy miałam na wszystko, a teraz znowu płacze jak tylko mnie coś zasmuci albo nie idzie po mojej myśli, nie mówię, że codziennie,ale kiedyś jak tak miałam raz na 3,4 miesiące to teraz kilka razy w miesiącu, więc to duża różnica, a moj mąż zamiast mnie zrozumieć to jeszcze ma pretensje, że ja znowu beczę... ach faceci to naprawdę są z innej bajki, inaczej skonstruowani niż my... A co do kręgosłupa to strasznie mnie boli odcinek lędźwiowy, jak się kładę do łóżka wieczorem to muszę powoli to robić, bo każda kość mnie wtedy boli,a w nocy oczywiście budzę się kilka razy, jak się przekręcam to i kręgosłup i brzuch i wszystko mnie boli;)) ale to chyba normalne, trzeba przecierpieć, jednak dodatkowe 10 kg robi swoje... A tak z ciekawości mam pytanko - zmówione łóżeczko wczoraj właśnie przyszło, dziś chcemy je złożyć i sprawdzić, czy są wszystkie części itp, bo w razie czego jest 10 dni na zwrot.. i tak się zastanawiam, czy później je rozłożyć z powrotem.. wiecie te przesądy itd. co o tym myślicie?? ja wolę w to nie wierzyć...
-
Hej;) asi_ek - o faktycznie mieszkamy po sąsiedzku;) ja planuję rodzić w Toruniu, ale w razie czego (np. brak miejsc;) lub jakaś kwarantanna, bo czasem się to zdarza - będziemy rodzić w Bydgoszczy, ale tam kompletnie nie znam się na szpitalach..) Ja piorę ciuszki w 40 st. w proszu Dzidziuś + koncentrat do płukania,żeby ładny zapach był;) potem prasowanie na najwyżej temp. Myślę, że to wystarcza na początek, może później w razie plam itp. będzie trzeba wyższą temp. Wczoraj byłam na usg, mały ułożył się już główką w dół, co w sumie da się odczuć, bo ciągle mi się siku chce;P Waży dosyć dużo jak na swój 31 tydz., bo aż 1900, czyli na 33, 34 tydz., ale najważniejsze, że wszystko oki i nawet moja szyjka się trzyma ma 31 mm (ostatnio 34) mimo ciągłych skurczów, chyba luteina i magnez działają, buscopan odstawiłam już od 3 tyg. i jest oki;)) Dziewczyny w szpitalach trzymajcie się ciepło i dużo zdrówka życzę! Jeszcze troszkę i marzec zawita;)))
-
Hej;) U nas w Toruniu też biało;) w końcu zima przyszła, ale fajnie jakby w marcu było już ciepło i wiosenka;) U nas pranie i prasowanie ciuszków pełną parą, jest tego tyle, że aż już się nam nie chce, ale mężul dzielnie pomaga i prasuje (chociaż nie był zbyt chętny na początku). Kupiliśmy pościel do łóżeczka Kieczmerskiego - przepiękna w owieczki, ale po praniu kiedy ją wyprasowaliśmy to tragedia - można by ją prasować milion razy i dalej były zagniecenia... może na kołderce troszkę się wyprostuje. Tak poza tym to, co któryś dzień przychodzą paczuszki z kolejnymi dzieciowymi rzeczami, jutro może łóżeczko;) W ogóle to jestem chyba na etapie "wicia gniazda" wszystko sprzątam, ogarniam, robię miejsce w szafkach dla małego, bo u nas troszkę ciasno, chcę mieć już wszystko zrobione do końca stycznia, żeby w lutym już się tylko "relaksować" i mieć spokój, że wszystko przygotowane. Jutro wizyta kontrolna, mam nadzieje, że wszystko oki... Jak sobie pomyślę, że zostały już tylko 2 miesiące to mnie ciarki przechodzą.. z jednej strony się cieszę, bo chcemy już szkrabka w domu, a z drugiej panicznie się boję... A co do materaca - mam zamówiony kokos pianka gryka - mam nadzieję, że będzie oki - może ktoś miał? sprawdził się? Co do higienicznych rzeczy - ostatnio poszukiwałam biustonoszy do karmienia, te zwykłe bawełniaki fajne, ale jeśli chcecie jakiś lepszy, ale też bez fiszbin itd to polecam h&m mama - mają naprawdę fajne i wygodne, kosztują ok 50, 60 zł, ale myślę, że się opłaca mieć chociaż takie 2 lepszejsze;))) Teraz poszukuję koszul nocnych do karmienia, w sklepach raczej nic nie ma ciekawego i chyba zamówię sobie z allegro: http://allegro.pl/koszula-nocna-ciazowa-i-do-karmienia-m-dl-rekaw-i3862290131.html - co myślicie??
-
U nas też trwa zakupowe szaleństwo dla małego, ciuszki już mam i na początek i większość juz na cały 1.roczek;) wanienka i wozek kupiony, akurat był w promocji i okolo 800zł przeceniony;)) a taki mamy: http://dino.sklep.pl/nowy/wozek-3w1-maxi-cosi-elea-20122013-spacerowkagondola-mura-fotelik-cabrio-2012-kurier-gratis-p-14007.html Teraz bede zamawiać łóżeczko, pościel i to wszystko inne typu materacyk itp. Zostaną rzeczy typu smoczki, butelki, kosmetyki i wszystkie te higieniczne artykuły, ale wole przejsc sie do sklepu stacjonarnego i tam zobaczyc dotknąć i porownać z innymi producentami, bo jest tego tyle, ze głowa boli. A jest fajny wątek na forum - hity i buble - wpiszcie sobie w wyszukiwarke, naprawde kilka cennych rad, co warto kupować, a czego nie. Co do ważenia maluszka - lekarz wylicza wagę na badaniu usg mierząc i mnożąc 3 parametry - obwód głowki, obwod brzuszka i długosc kości udowej - co daje przybliżoną wagę, moim zdaniem co jakis czas powinno to byc okeślone, zeby sprawdzić, czy maluszek miesci sie w normach. Natomiast szkoła rodzenia to fajna sprawa - od tygodnia chodzimy razem z mężem i jest ok, mozna sie sotkac z innymi mamuśkami i jakos oswoic sie z tematem porodu, choć i tak sie tego bardzo boje. Dziewczyny trzymajcie sie dzielnie!! oby wszystko było dobrze z waszymi maluszkami i wami!
-
Mi również brzuszek twardnieje od około 20 tyg. - robi się napięty, twardy i czasem odczuwam to jakby coś mi na brzuchu siedziało.. takie nieprzyjemne uczucie. Niby jest tak, że jeśli jest to bezbolesne, nie za często max. 10 na dzień, nie skraca się szyjka to jest ok - po prostu macica ćwiczy się przed porodem. U mnie jest bezboleśnie, szyjka się nie skraca, ale mam to bardzo często jakieś 30 albo i więcej razy na dzień i w nocy też, dlatego lekarz zalecił mi magnez 500 mg, buscopan forte 2x dziennie, a ostatnio jeszcze luteinę dopochwowo. Na początku sama brałam nospę, ale w ogole mi nie pomagała, z kolei po buscopanie na prawdę jest różnica - teraz mam około 8-10 na dzień. Jeśli odczuwacie te skurcze koniecznie powiedzcie lekarzowi i niech sprawdzi długość szyjki, bo to jest najważniejsze.
-
Angie Asi_ek - Fasolka84 - Mariposa - Xewcia91x - Anu - 26.03.2014 - córka Basia_88 - 24.03.2014 - córka Dinowa89 - Kasiula.ZG - Aniatst - Julaa - Siunia25 - Malek - Kasia23 - Klaudusia - Ruda11 - 13.03.2014 - syn Maugosia - 12.03.2014 Malinowaaaa - Kasyi - 22.03.2013 synek KateTony - Angie - 10.03-córka:) KarolinaR - Ania_92 - Kurcze,dużo dziewczynek będzie czy jak?:)
-
KateTony - Dziwne, że w UK po 20 tyg. nie robią juz żadnego usg?? przecież pod koniec ciąży muszą sprawdzić, czy dziecko ułożyło się główką do dołu... ale jeśli naprawdę tak jest, a wiem, że w UK czy w Irlandii lekarze zawsze mówią, że wszystko jest ok... a człowiek i tak się martwi, to ja bym poszła na to 4d, ale do polskiej kliniki, a pod koniec ciąży 38 tydzień - poszłabym prywatnie na zwykłe usg, zeby sprawdzić ułożenie dzidziusia. A co do rozstępów... ja rosłam bardzo szybko i mam ich mnóstwo na nogach i pośladkach, a odkąd jestem w ciąży to pierwsze co mi przytyło to własnie nogi:( i mam nowe rozstępy, pomimo stosowania kremów, natomiast brzuszek sie ładnie trzyma, narazie nic nie ma, moze dlatego, że stosuje bio oil, ale to dopiero 26 tydzień, wiec jeszcze wszystko możliwe...
-
A co do zgagi - miałam kilka razy z pare tygodni temu, wzięłam sobie reni za każdym razem i narazie mam spokój, wiec może to jest jakieś rozwiązanie.. a cierpię niestety na refluks, więc wiem, co to zgaga... ale nie objadam się za dużo na raz i ostatni posiłek conajmniej 6 godzin przed snem, bo inaczej wszystko mi wraca do przełyku. Z przyjemniejszych rzeczy - byłam wczoraj na usg 4d, w sumie fajnie, bo wiem, że to dokładne badanie i lekarz powiedział, że wszystko w porządku, mały jest zdrowy, chociaż z kolei nie taki mały, bo waży 840 g i wyprzedza wagą swój wiek;) o 10 dni, ale to jeszcze może się zmienić, więc sie nie przejmuję, ważne, że serducho bije i wszystko wygląda ok;)) ale buźkę pokazał tylko na chwilkę, po czym przykrył się rączkami i sobie spał, ani myśląc zmienić pozycję, więc 250zł poszło, a buźkę w 3 d zobaczyłam bardzo niewyraźną... wrzucę zdjątko, jak dam radę;)
-
Ja przedwczoraj byłam na badaniu obciążenia glukozą i powiem wam, że jak narazie, to było najgorsze moje przeżycie, jeśli chodzi o jakieś badania... Najbardziej bałam się, że nie dam rady wypić tej mikstury (75g glukozy), bo każdy mówił, że to ochydztwo, ale w sumie nie było takie złe, tym bardziej, że dodałam sok z połówki cyrtyny, jak zaleciła mi moja lekarka. Piłam duszkiem, ale pod koniec musiałam zrobić przystanek, bo nie dałam rady, bałam się poczuć ten smak, ale było ok. Wstałam z fotela, poszłam do poczekalni, dobrze, że moja mama była ze mną, bo po jakiś 2,3 minutach tak mi się zakręciło w głowie, ciemno w oczach i tylko czułam jak słabne... mama poszła po tą babkę z gabinetu, dwóch panów, co też czekali na badania, wzięło mnie pod rękę i do gabinetu na kozetkę mnie położyli, jakby nie oni to bym tam zemdlała... Położyłam sie i po chwili mi przeszło, ale nie chciałam tam długo leżeć, bo zaraz koło mnie babka pobierała innym krew, a dla mnie to tragedia, na samą myśl mi się słabo robi;) wiec szybko wróciłam do poczekalni, powoli doszłam do siebie... i już zadowolona, że najgorsze mam za sobą, a tu mały psikus - tak mnie zemdliło, wszystkie zapachy dookoła czułam tak wyraźnie.. przygotowałam sobie reklamóweczkę w razie czego;) ale pomdliło pomdliło i przeszło, a tu jeszcze godzina została do końca, ale to nie wszystko;) na sam koniec zaczęła mi drętwieć lewa ręka, potem lewa stopa, a na końcu usta i cały język, mówię wam - tragediaaaa, okropne 2 godziny... Jakoś dotrwałam do końca, ale najważniejsze, że wczoraj odebrałam wynik i wszystko w normie;)))) jakbym miała to jeszcze raz powtarzać to bym chyba zemdlała na samą myśl;))) ale ja jestem panikara-boje się pobierania krwi itd., wiec myślę, że u Was tak nie będzie, ale tak jak mowiłam smo picie glukozy nie jest straszne, wiec sie nie bójcie, ale koniecznie niech ktoś z wami będzie i raczej nie planujcie sobie za dużo na ten dzień, ja byłam tak wykończona, ze po powrocie do domu od 11 do 14 spałam, bo musiałam odreagować ten stresik;)
-
Hej mamuśki;) Ja jestem na etapie kupowania ubranek, jak narazie to najbardziej przyjemna rzecz;)) Macie też tak, że kupujecie już na kolejne rozmiary? Ja nie mogę się oprzeć;))) A zazwyczaj mało jest ciuszków na 62 ( a na 56 to wcale nie kupuje, ja jak sie urodziłam miałam 57, wiec podejrzewam, że moje maleństwo będzie podobne;) inne rzeczy mam narazie upatrzone i tak: łóżeczko: http://allegro.pl/lozeczko-tymon-mis-szuflada-materac-kg-przewijak-i3724043991.html komplet do łóżeczka: http://www.poscieldladzieci.pl/mamo-tato-posciel-15-el-tulisie-ecru-do-lozeczka-60x120cm-moskitiera.html wózek hmmmm z tym mam największy problem.. jest ich tyle, że nie wiadomo, który wybrać, ale ostatnio zastanawiam się nad Navington Cadet: http://dino.sklep.pl/nowy/navington-cadet-spacerowka-2012-p-14481.html - różne są opinie, dla mnie teraz główne kryterium to waga wózka, bo mieszkam na 3 piętrze bez windy, więc moge liczyć tylko na moje liche muskuły lub ich brak ;))) Do tego jest jeszcze gondola, a fotelik chciałabym taki: http://dino.sklep.pl/nowy/maxi-cosi-cabriofix-013-kg-2014-p-17218.html - ale w brązie. To tyle, co mam upatrzone - zamawiać będę w styczniu, tak, żeby w lutym było już wszystko gotowe i nie będę się o to martwić (zawsze wole miec wszystko wczesniej). A jak tam wasze brzuszki? Moj juz sie robi spory i kurtkę zapinam na wdechu... wiec musze chyba rozejrzeć sie za jakąś w wiekszym rozmiarze, tylko szkoda mi kasy, bo co potem z nią zrobię.. ale tak się zimno zrobiło, że chyba nie bede miała wyjścia...
-
asi_ek co do tych skurczy - też biore magnez i ostatnio również no spe, ale tylko 1 tabl. rano i wieczorem, bo nie chce za dużo, ale skurcze nadal są.. boje sie własnie o tę szyjkę, bo od skurczy może się skracać, na ostatnim badaniu 7 listopada miałam mierzoną to wyszło 34 mm, wiec chyba ok, ale boje sie, że na nastepnym może byc juz krotsza przez te skurcze.. wtedy to juz chyba trzeba lezeć i sie oszczedzać, bo jakoś wizja szwu czy tym pdobne to mnie przeraża... A jak macie z ruchami malenstwa? u mnie różnie, jednego dnia fika i wierci się co jakis czas bardzo intensywnie, a są dni, że prawie wcale.. tylko czasem i to po pare fikołajkow i tyle;) dobrze, że go czuje, bo na początku ciąży żyłam tylko od wizyty do wizyty, bojąc sie czy wszystko ok i czekałam na usg, zeby zobaczyc jak sie rusza, a teraz codziennie sama czuje, ze sie rusza i wiem, ze jest oki;)))
-
A ma któraś z Was skurcze przepowiadające? Braxtona Hicksa?? Ja się troszkę obawiam, że je mam od tygodnia, ale do końca nie jestem pewna... czasem brzuch robi mi się twardy, taki napięty na chwile potem znowu i tak kilka razy na dzień... Czytałam o tych skurczach, że nie są groźne dopóki nie boli, mnie narazie nie boli, ale to takie nieprzyjemne uczucie napięcia. Kupiłam sobie magnez i biore codziennie, a no spe mam w razie bólu, narazie nie brałam.. nie wiem może tylko mi sie wydaje.. bo to niby macica robi sie jak kamień, a u mnie aż taka twarda nie jest, raczej napięta, ale nie jak kamień i już sama nie wiem, co myśleć...
-
Hej mamuśki;) Jak samopoczucie? Ostatnio jakoś przestałam przejmować się sobą, że coś boli albo, że mi ciężko.. tylko myślę o maleństwie, żeby z nim było wszystko dobrze... Byliśmy we wtorek na badaniu usg połówkowym, narazie wszystko niby ok, ale człowiek i tak się martwi, żeby aby wszystko na pewno było dobrze;)) Maluch ostatnio zawsze się tak układał, że nie pokazywał co tam ma pomiedzy nozkami, ale w końcu pokazał i ma być chłopczyk;))) tak właśnie przeczuwałam, a mąż aż kipiał z dumy;) i będzie Filipek, no chyba że jeszcze się coś zmieni, bo to różnie bywa i może będzie dziewczynka - to wtedy Wiktoria;) imiona mamy wybrane juz od dawna:) Co do wyprawki to juz od jakis 2 miesiecy coraz coś kupuję z ciuszków, bo nie mogę się oprzeć, ale narazie kupowałam takie neutralne kolory - żadnych różów i niebieskich, ale teraz już pewnie zaczne bardziej dla chłopczyków. Wózki przeglądam w necie, ale taki jest wybór, że ciezko sie na coś zdecydować, a i tak są opinie, że nie ma idealnego wózka... łóżeczko mam wybrane i pościel do łóżeczka też, chciałabym tak sobie wybrać wszystko do grudnia, a w styczniu już kupować, bo jak to wyczytałam w dzieciowych gazetkach, że przed porodem kupujesz to, co Tobie sie podoba, a po porodzie kupuje mąż i niekoniecznie bedzie Ci sie podobać... wiec wole wczesniej wszystko miec i nie chce myśleć o zapeszaniu, bo to tylko przesądy.. A co do kłopotów ze spaniem.. hmm moj m wstaje o 4.30 do pracy i oczywiscie sie przebudzam i najczęściej juz nie zasypiam, tylko sobie leze i myslę o wszystkim i o niczym i tak do 9;) a w nocy oczywiscie 2, 3 razy siusiu i długie zasypianie raz na lewym, raz na prawym boku, w końcu na wznak i tak ciągle;) A test na glukozę mam miec na początku grudnia.. już sie boję, bo bedzie to 1 raz, a słyszałam, że to jest strasznie obrzydliwe... ale moja doktorka powiedziała, żeby sobie schłodzić w lodówce, wcinąć połówkę cytryny i nie bedzie az takie okropne.. w co wątpie.. pewnie bede pić bez przystanku,zeby nie poczuć smaku.. A co myślicie o usg 3d/4d?? Umowiłam sie na 5 grudnia, ale najbardziej ze względu na dokładność badania, chciałabym wszystko zobaczyc, że jest w porządku, a zobaczyć buźkę malucha w 3d to juz dodatkowa przyjemność i na pewno pamiątka;))) A ile już przytyłyście?? Ja około 6 a jestem w 22 tyg. i az strach się ważyć, bo ostatnio co tydzień było o kilogram więcej.. a nie jem wcale więcej..
-
Cześć dziewczyny;) Fajnie, że trafiłam na to forum, bo ja też mam termin na marzec 2014, a dokładnie 22 marca;) Poczytałam sobie troszkę jakie macie doświadczenia związane z ciążą, a to moja pierwsza ciąża, więc cieszę się, bo ja mam podobnie;) Na początku mdłości, mdłości i jeszcze raz mdłości, ale na szczęście już słabną;) Potem pierwsze wizyty u gina i nadzieja, że wszystko będzie dobrze. Aktualnie jestem po kolejnym badaniu usg, na którym właśnie zmierzył mi NT przezierność karkową - jest ok;) Sprawdził, że kość nosowa jest widoczna, poza tym bąbelek ma już ponad 5 cm. Widziałam jak się rusza, malutkie nóżki i rączki;)) aż się łezka kręci w oku;)) Ale mam do was takie pytanie - dostałam skierowanie na badanie krwi - test podwójny, PAPP-A i B-hCG - jest to test przesiewowy, który pomaga ocenić ryzyko wad genetycznych. Trochę sobie poczytałam na ten temat i zdania są podzielone, czy w ogóle warto robić ten test. Wynik to określenie np. 1:100, że dziecko może mieć wadę, jeśli jest duże prawdopodobieństwo zleca się kolejne badania - już inwazyjne np. amniopunkcję.. Czy wasz lekarz też wam powiedział o takim badaniu - niby mówi wszystkim, a pacjentka decyduje, czy chce to zrobić. Ja się zastanawiam nad tym, bo jeśli wyjdzie 1:1000 i tak mogę być tą 1000, ale są przypadki 1:2 i okazuje się, że dziecko jest zdrowe. Co sądzicie o tym teście?