Chciałabym zapytać czy ktoś ma/miał też tak jak ja, lub wie coś na ten temat- Jestem 38 tyg i 2 dni w ciąży. Brzuch opadł mi już bardzo mocno, zresztą czuję po kościach . brzuch po prostu "leży" na udach podczas siadania. W 35 tyg miałam zagrożenie porodem przedwczesnym. 'Poród' zatrzymano.
Oprócz tego lekarz wykrył wodę w nerce- raczej nie było związanych z tym dolegliwości.
Od 2 dni bardzo boli mnie ta nerka ( a może to nie nerka?)- po prostu boli odcinek lędźwiowy. Promieniuje w dół. Brzuch twardnieje, często , teraz praktycznie kilka razy na godz. Nie jest to zbyt bolesne w porównaniu do bólu pleców. Byłam w szpitalu, lekarz stwierdził,że moga to być skurcze przepowiadające, albo zaczyna się poród- jednak od tego czasu minęła doba i regularnych skurczy nie ma. Dodał też, że mam szyjkę uformowaną "na palec". Co to oznacza?
Poza tym wszystkim nie mam na nic siły, leżę od tych 2 dni w łóżku, jem ale często mam mdłości, często siusiam i boli mnie spojenie łonowe, czasami czuję silne kłucie w środku. Czy ktoś jest w stanie mi powiedzieć co mi jest albo inaczej - czy ktoś tak miał i jak długo się jeszcze męczył? Z góry dziękuję za odp :)