To było dość dawno, wiem że nie zdażało się często ale nikt z Klaudią nie chciał zostawać bo się bał. Pierwszy raz jak była taka maleńka i jak dostała bezdechu to chyba ją wzieli do góry nogami i dali klapa w tyłek i oddech wrócił. Miała mase badań ale one nie wykazały nieprawidłowości. Później wiedzieli jak postępować, była zima a ją trzeba był na balkon wystawić bo lekarz mówił że lepsze zapalenie płuc niż jak ma się udusić. Noi taki monitor oddechu do łóżeczka jest potrzebny chyba. Moge wypytać jeszcze o to cioci bo to dawno było i mogłam coś pokręcić. Grunt to wiedzieć co robić a to lekarz napewno wam powie.