Jutro mam pogadać z panią psycholog, zobaczmy co mi powie, ale myślę że narazie jeszcze poprzychodzę ze trzy czy cztery razy, a tak wogóle to myślę że mała jest cwana i myślę że ona wyczuwa co się święci, widzi że tam są inne dzieci i po czasie przychodzą po nie ich mamy byś może też coś zauważyła i trzyma się mnie kurczowo bo się boi że ją zostawie. W sumie i tak myślę że bez stresu sie nie obejdzie bo ta niania musiałaby z nią dużo więcej czasu spędzać i jej nadskakiwać tak jak wszyscy w rodzinie a na to nie ma czasu, tylko nie wiem jak to poskładać i kiedy ją zostawić żeby nie zrobić jej krzywdy. Mam nadzieje że jutro mi się uda porozmawiać z psycholożką. Pozdrawiam serdecznie