-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Personal Information
-
Płeć
Kobieta
-
Miasto
Mazury
Osiągnięcia Tasior
0
Reputacja
-
hej Kwietniówki drogie- podczytuję Was i śledzę co się u Was dzieje, oczywiście z nutą zazdrości że to już zaraz u Was, a ja jeszcze 3 miechy mam. pamiętam jak siedem lat temu w ciąży z Tosiulą ostatnie dni mnie męczyły. 12 sierpnia miałam jechać na ktg bo już było po terminie i lekarz chciał sobie zmonitorować mój stan- no i jak pojechałam tak urodziłam. (żadnego czopa nie było, ślimaczenia odejścia wód itp, itd)a było to o tyle przyjemne że okazało się że mam obniżony próg odczuwania bólu i czułam najdrobniejszy skurcz, a żeby polepszyć mi to odxczuwanie podali mi oxytocynę. ale nawet bez znieczulenia w niepełnym rozwarciu urodziłam moje cudo. ciekawe jak to będzie teraz:) niemniej drogie koleżanki- zazdroszczę Wam niemiłosiernie, że jesteście u progu nowej drogi- i nie nastawiajcie się na nic, nie ma sensu- jedyne czego musicie oczekiwać to spotkanie z Waszymi Lokatorami:)) pozdrawiam. Dacie radę:))))
-
a i mam pytanie- dostałam skierowanie na toxoplazmozę już drugą bo pierwszą miałam na początku robioną- wynik negatywny. wy też tak macieZ? ja nawet kontaktu z kotami ani ani nie mam więc to mnie zdziwiło.
-
Ubranka dla dzieci â Endo hej Lipcówki. fajne niektóre maja ciuszki i nie mordują ceną
-
Witam i ja śnieżnie, błotnie ehhh... generalnie do d...y ja z glukozą miała tak, że nie robili mi 50 g tylko od razu 75. pani która pobierała materiał powiedziała żebym nie siedziała w miejscu tylko przeszła się na spacer- nawet kilka kółeczek dokoluśka ośrodka zrobiła, bo inaczej może wyjść zafałszowany wynik i będą mnie ganiać po poradniach diabetologicznych. tak też zrobiłam i wyjszło git. może to prawda co mówiła???
-
a ja w tym roku kończę 32 lata po siedmiu latach urodzę drugie dziecko. przez to ludzkie gadanie nawet spytałam dra podczas wizyty czy nie jestem za stara na dziecko a on mi na to "skoro zaszłaś w ciążę to najwyraźniej nie jesteś za stara". dziś byłam na wizycie- no i mojego lekarza nie było trafiłam na takiego co to go nie chciałam:(( brzuch mnie teraz boli, podbrzusze kłuje i wedżajna kłuje tak że hej. jak do jutra nie przejdzie to muszę do mojego prywatnie pojechać. a moje dziecię umiliło popołudnie rzyganiem:)
-
agusia1985 fajnie że bez przygód poszedł test:) wyniki też będą ok- na pewno. ja właśnie skończyłam brać oscillococcinum i muszę się przebujać z tym katarem obrzydliwym dopóki nie przejdzie. Pan doktor pwiedział że Tosiula idzie w dobrym kierunku ma brać wszystkie dotychczasowe leki, zero szkoły a będzie dobrze- już dzisiaj jest o niebo lepiej- uśmiecha jest- na komputerku sobie gra i jest git- tylko te oczęta takie biedne. ja muszę odespać te noce nieprzespane. nie wiem czy to efekt ciąży czy czego ale ryczałam po nocach spać nie mogłam- najpierw że z Tosią źle, potem że ja zaczynam chorować potem że brzuch mnie bolii skurcze mam i że na pewno będzi coś źle. dziś mi się nawet śniło że prowadziłam pusty wózek w takim fioletowym/ pogrzebowym kolorze. moja położna ma rację- oszaleję do rozwiązania:( się rozpisałam To Bartuś solidnie pracuje żeby mamusia się nie denerwowała i żeby mieć siły dużo do kopania:)) A Maja- ajk pszczółka- lata- i dobrze:)) co do depresji to ja właśnie chyba mam teraz, doki nie będę mieć dzieciątka w ramionach i dopóki mi nie powiedzą że jest wszystko ok- to oszaleję
-
cześć dziewczyny- ja świąt nie miałam- Wielkanoc spędziłam z Tosiaczkiem na pogotowiu- temperatury zbić niczym nie mogliśmy, dziecko było przelewające się przez ręce. wczoraj trochę odżyła ale nadal nie jest kolorowo. zaraz do lekarza znowu jedziemy. ja jutro mam wizytę u gina- może coś mi podpowie\na przeziębienie bo oczywiście ja też się rozłożyłam- tyle że tfu tfu u mnie nie ma gorączki kaszlu etc. dobra szykuję nas do lekarza. pozdrówka. Buziaki
-
witam u nas zamieć za oknem. Tosia na święta przchorowała i antybiotykujemy się. mnie też coś zaczyna brać. pracowałam sobie do 16- tej i wysiadłam bo nóg już nie czułam, kręgosłup i brzuch za to czuję świetnie nad wyraz. zaraz kąpiel i do łóźka się kładę bo padam na twarz. j ateż miewam bóle w dolnym podbrzuszu, dosyć często- wcześniej tylko przy chodzeniu ale dziś np. to już nawet na leżąco- na początku myślałam że to wyrostek może ale wszystkie wyniki krwi i moczu mam w porządku więc to nie to. położna mówi że to pewnie dziecko uciska jakieś nerwy. pozdrawiam Was buziaki i Wesołych Świąt
-
heloł:) u mnie dzisiaj wyniki badań- mocz- wsio ok, glukoza na czczo- 81, po 2 godzinach 75g glukozy- 121:))))
-
dobra spylam z Tosiulką do potem, pa:))))
-
Tosia chodzi na 11 lub 11:30. do przedszkola też tak chodziła. dziecko moje kochane nigdy nie było skore do snu. zawsze zasypiała po 23-ej. kiedy skończyła rok- zaprzestała spania w dzień. a w związku z późnym zasypianiem- późno budziła się- więc siłą rzeczy chodzi na taką godzinę jaka jest dla niej wygodniejsza, rano bym jej nie dobudziła (chociaż to byłoby dla mnie wygdniejsze). od czwartej klasy w naszej szkole można posyłać dzieci na popołudnie, bo potem to już wszystkie na rano, więc dopóki może niech sobie folguje. choć ostatnio coś jej się przestawiło i zasypia ok 22 i staje po 8-ej. dorasta czy co?:))
-
hej kobitki u mnie słońce i mrozu ni ma!!!!! ciekawe na jak długo:)) gratulacje Marzenko! MisiowaMamo- Twoja mama też zembiszczami się zajmuje??- ja do swojej też muszę usiąść bo co prawda miałam podleczone wszystkie zęby ale 2 plomby mi się ostatnio ukruszyły, więc...:(( a boję się grzebania w zębach jak diabeł święconej wody. Joasiu sprawdź wszystko- lepiej nie tkwić w domysłach, tylko upewnićsię że wszystko jest ok- bo na pewno jest. najwyżej będziesz sobie leżeć i pachnieć:). no nic zmykam smyka do szkoły wyprawiać. buziaki miłego dnia:)
-
Witam u mnie słońce- ale mróz- kiedy ta wiosna będzie???!!! ja też jakoś spać nie mogę- nawet w dzień kiedy się położę nie mogę zasnąć. kochane Lipcówki- miłego dnia, dziś muszę trochę pokręcić się, Tosię do szkoły wyprawić, więc w międzyczasie będę zaglądąć:)))
-
a ja jak oglądam filmy na których kolorowe drinki sączą to aż mi ślina cieknie i chciałabym- a potem jakby co do czego przyszło to wiem że i tak nie wypije bo alkoholu nie lubiem:)
-
coś jest z tym owłosionym brzuchem:)) u mnie też w lodówce niewiele, więc dziś na kolacje wymyśliłam hamburgery własne roboty, zjedlim aż miło. to jest straszne jak można w popłoch prawie panikę wpaść przez tego "Robaczka"