Moja Lenka ma 9,5 miesiąca. Stosowałam tę metodę od urodzenia małej. Od początku zasypiała sama w łóżeczku, jadała regularnie, nie mieliśmy z nią większych problemów. MAlutka była strasznie przewidywalna, od początku nauczyłam się jej płaczu, potrafiłam rozpoznać o co jej chodzi, oraz to, że coś się dzieje. Teraz od kilku dni malutka szaleje, nie chce sama zasnąć ani w dzień, ani wieczorem na noc. Od jutra troszkę z nią powalczę:) Chciałam jeszcze dodać, że podeszłam do książki zdroworozsądkowo, wybierałam to co jest zgodne z moimi przekonaniami. I pamiętam zdziwione oczy wszystkich gości, którzy dziwili się, że nie muszę Lenki usypiać i siedzę z nimi a nie z małą w drugim pokoju.