Skocz do zawartości
Forum

kravietz_krk

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez kravietz_krk

  1. Wow, podziwiam te mamy które zaczynają dzień z dziećmi tak wcześnie.. ja jestem takim śpiochem:36_19_1: Nie ma szans żebyśmy się zwleki z łóżka przed 9.. Później też jest bardzo różnie, zależy jaki Jaś ma nastrój, jaki apetyt, jaka jest pogoda..improwizujemy :) jedynym stałym punktem dnia jest wieczorna kąpiel, po niej zmiana oświetlenia na nocne, karmienie, kołysanki i do łóżeczka. Pocieszam się że Jaś jest jeszcze mały i że z czasem ustalimy wspólny rytm większej części dnia.. A jak było u Was? Od kiedy się mniej więcej udało wypracować taki schemat?

    ps od pierwszego dnia w domu staram się oddzielać noc od dnia, nie tylko Jasiowi ale też sobie, dlatego jak już wstajemy to zaczynamy od zmiany piżam na ubrania dzienne i od porannej toalety, odpada wiec problem listonosza.. najwyżej może mnie zastać z jedną piersią odsłoniętą.. ;)

  2. ..choć to nie choroba to jednak uciążliwa przypadłość. Nie mam już pomysłów jak pomóc mojemu dziecku.. Używam oliwki, wyczesuje, myję codziennie głowkę szamponem choc mały prawie nie ma włosków..a ona wraca i wraca.. Mamusie napewno macie większe doświadczenie.. piszcie!
    p.s. to mój "pierwszy raz" na forum, więc jeśli ten wątek jest gdzieś indziej to proszę o info..

  3. No właśnie.. mnie też się wydawało że dziecko tylko umocni związek i będzie tylko różowo. Ale trzeba się nauczyć dzielić miłość między dwie osoby, z których jedna to mała nowa kruszynka, która kiedy się uśmiechnie sprawia że się rozpływam w szczęściu.. Nic dziwnego że miłość do męża wygląda przy tym blado.. A do tego jak pisałaś nierówny podział obowiązków. Mój mąż bardzo się stara, pomaga nam na każdym kroku, robi zakupy, sprząta itd ale kosztem zabawy z Jasiem, kiedy z kolei spędza trochę więcej czasu z nim jest już zbyt zmęczony by zrobić wszystko o co go proszę (a lista moich próśb jest studnią bez dna). W końcu doszło do wyrzutów i przepychania argumentów i choć nie lubię się do tego przyznawać dużo było mojej winy. Teraz też zmieniłam nastawienie, zamiast się denerwować że dwie godziny myje auto biorę głęboki oddech..i cieszymy się sobą kiedy jesteśmy wreszcie razem.To wystarczy by chronić naszą miłość, ba, wystarczy nawet by ją pogłębiać!

  4. trochę czasu zajęło mi napisanie pierwszego postu.. powód był banalny, najpierw duży brzuszek stworzył barierę nie do pokonania pomiędzy mną i komputerem (co dotkliwie dało się odczuć w dole kręgosłupa) a potem.. po 25.01 świat stanął na głowie :) Jaś nie tylko przesłonił monitor ale też wszystko inne :) Teraz powoli kierujemy się już wspólnie na świat, poznajemy zapachy wiosny, odkrywamy nowe kolory, cóż więc stoi na przeszkodzie by dzielić się tą radością i doświadczeniem macierzyństwa z innymi.. Tak więc witamy Was, ja - mama Tereska i Jaś - moja perełka :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...