Witam,
mam taki problem - moja córeczka (3lata i 4 miesiace) od około 3 tygodni zmieniła swe zachowanie - nie odstępuje mnie na krok, z nikim nie chce zostać ani na moment, nawet ulubiona, najukochańsza babcia nie liczy się, do tej pory nie było z tym problemów - zostawała raz na jakiś czas z babcią, z tatą.
Jest dzielnym przedszkolakiem, lubi przedskzole, od paru dni nie mogę odejść spokojnie do pracy - histeria i odrywanie ode mnie dziecka.
W domu nie mogę odejść od niej ani na krok, jest jakby doklejona do mnie.
Dodatkowo stała się podenerwowana, szybko wpada w złość, rozakzuje wszystkim wokół....
Koszmar, zaczynam się gubić, męczy mnie myśl - czy coś złego się nie dzieje z nią, czy to tylko okres buntu.
W przedszkolu pytałam, czy czegoś panie nie zauważyły, obserwuję córkę, próbuję z nią rozmawiać - na miarę 3 -latki i sposobu jej interpretacji rzeczywistości.
Zgłupiałam, podpowiedzcie mi proszę, jak dalej mam postępować z córka, może coś przeoczyłam?