
gaga
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez gaga
-
Witaj agusb :) marcelinnaGaga jak odpoczywam i dużo leże to jest dobrze. Plamienia pojawiają sie jak zaczynam robić krotkie przebiegi. Ostatnio odwoziłam siore na PkP autem niby nic ale wieczorkiem pojawiły sie brązowe plamki. Chyba już do końca ciąży będę miała strach przed każdą wizytą w WC. Zawsze nerwowo spoglądam ehhhh ech, no właśnie, ja jeszcze jak tylko mnie lekko brzuch zaboli, to zaraz wpadam w panikę, naprawdę sama siebie nie poznaję, nie posądzałam się o takie samonakręcanie, no nic grunt żeby dotrwać do kolejnych wizyt i tego nieszczęsnego 12. tygodnia, a tymczasem ja też muszę się zacząć bardziej oszczędzać, tylko przy małym dziecku i jeszcze psie to nie jest takie proste, wykombinowałam już jak wszystko zorganizować, żeby unikać podnoszenia mojej 14kg pociechy przy wyciąganiu kąpieli itp, no ale wstawania co chwilę trudno uniknąć, dziecko nie będzie się bawiło samo cały dzień...
-
ŚwieżakGaga trochę mnie wkurza takie przedmiotowe podejście lekarzy do nas, żeby się za bardzo nie cieszyć i straszenie obumarciem, jakbyśmy i tak mało stresów o tą ciążę miały na głowie. Ja pierwszą ciążę miałam bliźniaczą, z czego był jeden pusty pęcherzyk płodowy i gin tak samo jak i Tobie powiedziała mi, że drugi się wchłonie, więc się nie martw. W dodatku powiem Ci, że ostatnio gin mi powiedział, że jak już bije serduszko, to szanse na donoszenie ciąży znacznie wzrastają, więc myśl raczej o tym dzięki Świeżak, to faktycznie pocieszające, co napisałaś o serduszku :* Joasiu, ja też myślę, że lepiej wziąć kilka dni wolnego i się podkurować niż tak męczyć i ryzykować w ciąży, nie wiem jakie są zasady u Ciebie, ale przecież za zwolnienie w ciąży w Pl dostaje się więcej niż za zwykłe, więc może dałoby się coś wykombinować żeby i na zwolnieniu starczało Ci na życie? naprawdę szkoda Twojego zdrowia... Agilla, u mnie objawy najpierw się pojawiły (to nowość, bo w poprzedniej ciąży żadnych nie miałam), głównie mdłości, a teraz mi się poprawiło, no ale myślę, że to normalne, organizm ma teraz bardzo burzliwy okres i różne wzloty i upadki w samopoczuciu są chyba naturalne. Iwonek też niedawno się przestraszyła, że jej mdłości przeszły, ale już wróciły :) No ale żeby nie było za różowo, to ja jednak trochę się niepokoję, bo pojawiły się u mnie plamienia i lekarka zwiększyła mi duphaston z 2 na 3x dziennie i nakazała odpoczywać. Zazwyczaj nie mam skłonności do paniki, ale jakoś się to wszystko u mnie nawarstwiło, to straszenie statystykami, niewiadomoco obok zarodka i teraz jeszcze te plamienia :(. Marcelinna a jak u Ciebie?, bo chyba miałaś podobne zalecenia do moich i też plamienia, przeszły Ci?
-
dzięki dziewczyny za słowa otuchy :) (nie wiem jak się ustawia podziękowania za posty), no właśnie też czasem żałuję, że to usg jest takie dokładne, w poprzedniej ciąży chodziłam do tej samej lekarki i miała starszy model usg (nawet płeć źle określiła w 4.miesiącu ;)), może to i lepsze było, bo jak jest możliwość wszystko często i dokładnie obejrzeć, to jest pokusa i w takich sytuacjach czasem dochodzi niepotrzebny stres. no nic, następną wizytę mam za 3 tyg, to się pewnie wyjaśni co to za gula i czy się wchłonie czy powiększy.
-
dziewczyny, mam pytanie, u mnie na usg dziś było serduszko, więc się cieszę :)))), ale... oprócz zarodka w pęcherzyku jest jakiś farfocel, lekarka mówi, że nie wiadomo co to jest, ale możliwe, że wcześniej były dwa zarodki, że to się często zdarza, że początkowo są dwa, a potem jeden się 'wchłania'. Ale czy to tak właśnie wygląda, spotkałyście się z tym? Może któraś z Was tak miała w którejś ciąży? Oczywiście, nie muszę dodawać, że się stresuję.. No i moja lekarka jest z tych ostrożnych, mówi, żeby z cieszeniem się poczekać do 12. tygodnia bo do tego czasu co trzecia ciąża obumiera, ech, niby to tylko statystyka, ale jakoś nie czuję się dobrze z taką myślą :(
-
Liduszka, zauważyłam, że lekarze wypisują ten duphaston na potęgę. Ja w poprzedniej ciąży brałam na początku, nie wiem w sumie czy był zalecony z powodu małej torbieli, którą miałam czy tak profilaktycznie. Teraz lekarka zapisała mi podwójną dawkę, tym razem też nie jestem pewna czy dlatego, że dość długo nie mogłam zajść w ciążę, czy też profilaktycznie. W każdym razie moje wrażenie jest takie, że jest zapisywany pacjentkom prawie niczym kwas foliowy- na wszelki wypadek, że lepiej brać niż nie brać. Mogę się oczywiście mylić, ale takie mam wrażenie. aaa, no i super, że serduszko już słyszałaś, ja czekam do piątku :)
-
Iwonek, przyłączę się do pocieszeń :) ja w pierwszej ciąży w ogóle nie miałam mdłości, ani razu przez całą ciążę, innych dolegliwości też nie, dopiero pod koniec ciąży czasem zgagę, ale to wszystko. Obecnie już nie czuję się tak rewelacyjnie jak wtedy ale mdłości też nie mam. chyba nie ma powodu do obaw, no ale jeżeli USG ma Cię uspokoić to może i warto zrobić, żeby się lepiej poczuć, wiadomo, wszystkie trochę się martwimy i stresujemy, ja usg mam robione przy każdej wizycie, wiem że to nie jest niezbędne, ale mi poprawia samopoczucie :), ale przecież wiele dziewczyn robi tylko te obowiązkowe, także trzeba samemu znaleźć ten złoty środek ;)
-
Iwa, u mnie przy pierwszej ciąży też okazało, że miałam torbiel, ale lekarka powiedziała mi, że torbiel może utrudniać zajście w ciążę (choć jak widać ani Tobie, ani mi wtedy nie utrudniła;)), ale sama ciąża jest najlepszą terapią antytorbielową, więc tak jakby problem rozwiązuje się sam :) Iwonek, no niestety potem część tych kilogramów odrobiłam i to w trakcie karmienia (czyli znów nietypowo), no ale w ogólnym rozrachunku mam teraz kilka kg mniej, więc dobre i to. zobaczymy w którą stronę pójdzie tym razem :) No właśnie dziewczyny, a próbowałyście do tej herbaty z imbirem dodawać też inne rzeczy? tak jak Iwonek: cytrynę, miód? Ja taką piję na codzień, bo mi bardzo smakuje, tylko tego imbiru nie więcej niż płaską łyżeczkę na kubek herbaty. Ja lubię imbir, ale jak kiedyś napiłam się jakiegoś napoju imbirowego z hurtową ilością imbiru to o mało go nie zwróciłam ;), więc może da się z tymi herbatami jeszcze zakombinować, żeby imbir jako dodatek Wam smakował?
-
ollalla malyscie tak ze nie malyscie wogole apetytu. u mbie oczy by jadly ale nie umiem jesc. a masz mdłości itp? może to dlatego, myślę, że nie ma co na siłę w siebie wciskać jedzenia. ja ani w poprzedniej ciąży ani teraz (póki co:) ) nie mam żadnych dolegliwości, ale i tak w pierwszej ciąży schudłam 10kg... to znaczy wychodząc ze szpitala po porodzie ważyłam 10kg mniej niż przed ciążą, czyli jak widać różnie bywa i nie jest standardem, że w ciąży ma się zwiększony apetyt.
-
Agilla, nie martw się- termin wg OM jest tylko przybliżony, uogólniony, przy wyliczaniu go zakłada się, że owulacja była w środku cyklu, a tak być nie musi, dlatego jaki już napisała Kaskasto- bardzo często termin wg OM jest inny niż wg USG, a tydzień to naprawdę nie jest duża różnica. Iwa, zauważyłam, że moja córka jest prawie dokładnie w wieku Twojej Hani :), moja jest tylko niecały miesiąc starsza. Wysyłasz Hanię w przyszłym roku do przedszkola czy planujesz być w domu z dwójką maluchów?
-
hej dziewczyny, przyłączam się i ja :). Na razie nieśmiało, bo jestem jeszcze przed wizytą u lekarki, a staraliśmy się prawie rok. W pierwszą ciążę zaszłam od razu, dlatego nie spodziewałam się takich trudności za drugim razem, no ale grunt, że się w końcu udało! Trochę się martwię, bo przy córce miałam cesarkę i to taką awaryjną, na szybko, więc blizna jest spora i stresuję się czy zarodek się w niej nie ulokuje (lekarka mnie uprzedzała o takiej możliwości). W ogóle stresuje się dużo bardziej niż przy pierwszej ciąży, mam nadzieję, że pow wizycie mi trochę przejdzie. I ja też, tak jak dziewczyny, zauważyłam, że kalkulator parentingowy przekłamuje daty o ok 2 tygodnie. Wg wszelkich innych termin na 23.09 :). Ollall- co do ciałka żółtego się nie wypowiem, ale terminy u mnie IDENTYCZNIE, owu 29.12, pozytywny test 14.01 :)).
-
a, przepraszam, nie znalazłam
-
hej, chciałam zapytać czy któraś z Was ma młodego psa? Moja córka ma 2 lata, pies 3 miesiące, wiedziałam, że nie będzie lekko, ale zastanawiam się czy można coś zrobić, żeby poprawić sytuację. Córka lubi pieska, ale też trochę się go boi- uwielbiają razem biegać i często bardzo ładnie się razem bawią, ale też zdarza się, że pies na nią skoczy i ją przewróci, podrapie- jak szkolić psa mniej więcej wiem, ale wiem też że na to trzeba czasu i z dnia na dzień się tych zachowań nie wyeliminuje. Natomiast córce zdarza się pociągnąć psa za ogon, za uszy, za skórę, łapać za pyszczek, kłaść się na psie- itp, wiem, że ona tak sobie sprawdza reakcję, no ale czasem zastanawiam się czy ona rozumie, że go to boli i robi to specjalnie- to taka reakcja obronna, żeby pokazać kto tu jest silniejszy, czy też nie rozumie? Macie jakieś metody, bezpieczne zabawy? No i ile to może potrwać zanim się porozumieją?