Skocz do zawartości
Forum

Lota

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lota

  1. Ja wyladowalam w Koperniku w 8tc z powodu bardzo silnych wymiotow, przez co grozilo mi odwodnienie. Pojechalismy do tego szpitala ze wzgledu na dobre opinie lekarzy - ladny wyglad tez ma dla mnie mniejsze znaczenie, ale... Pobyt wspominam tragicznie! Na pewno dobrowolnie drugi raz moja noga nam nie stanie.. O dziecko starlismy sie 5lat, ciaza byla zagrozona z powodu wczesniejszych plamien, wiec bylam wyjatkowo wrazliwa pacjentka. Polozono mnie za to na patalogii ciazy (tylko tam byly miejsca), gdzie od pozostalych pacjentek mialam okazje nasluchac sie "cudownych" opowiesci o poronieniach i innych makabrycznych doswiadczeniach. Mnie rowniez bylby obojetny wyglad szpitala, ale 1 lazienka na 50osob to lekka przesada! Co rano pelno wlosow pod prysznicem, brud-ochyda (bylo sprzatane raz dziennie, ale przy tej ilosci kobiet bylo obrzydliwie-strach klamke dotknac)! nie wspomne, ze to przeciez bardzo niebezpieczne korzystac z toalety przez taka mase kobiet, gdzie rownie dobrze ktos moze byc chory..warunki w kazdym razie dodatkowo wpedzily mnie w depresje! Tam jest po prostu brudno ze wzgledu na zla organizacje. Kolejna sprawa, to jest to szpital uniwersytecki, wiec studenci ogladaja sobie pacjentki przy kazdym badaniu, co dla mnie osobiscie bylo bardzo ponizajace. Balam sie juz cokolwiek mowic, zebym ktos sie nie obrazil i mi nie zaszkodzil. W rezulacie przy kazdym badaniu ogladalo mnie okolo 10osob (mega upokazajace). Podczas przyjecia mialam robione usg, chociaz mowilam, ze robiono mi usg 20min przed przyjazdem w przychodni w ktorej zalecono mi jechac na kroplowke do szpitala. Lekarz machnal reka i pobadal sobie co mogl chociaz prosilam, zeby tego nie robil. Lekarz z ktorym staralismy sie o ciaze np. bardzo dlugo unikal wlaczania odczytu bicia serduszka w glosnikach, zeby niepotrzebnie nie nagrzewac glowicyi nie zaszkodzic maluszkowi. Za to na Kopernika nikogo to nie obchodzilo. Podczas badania na drugi dzien poza zbadaniem przez lekarza podeszla do mnie stazystka, ktora tez sobie chciala "podotykac" ciezarna w 8tc. Zrobila to tak niedelikatnie, ze lzy mi z bolu polecialy, a brzuch bolal mnie przez caly dzien (od pacjentek z sali dowiedzialam sie potem, ze "ona jest taka niedelikatna"). Przez lata leczenia nieplodnosci bylam badana przez wielu lekarzy, ale takiego czegos nie przezylam nigdy -jak badanie konia. Badania dopochwowe we wczesnej ciazy sa niewskazane, wiec pytam jak mozna bylo na to pozwolic ciezarnej w zagrozonej ciazy, ktora walczyla o swoje dziecko 5lat?! Skandal! Przeplakalam caly dzien w strachu o malenstwo. Od poczatku mialam miec podane jedynie kroplowke, zeby sie nie odwodnic (wszyscy lekarze zgodnie uwazaja, ze nie bylo zagrozenia puszczenia mnie do domu). Pomimo moich prosb polozono mnie w szpitalu na 3dni (wtedy szpital dostaje zwrot za pacjentke z NFZ). Moj pobyt mial taki sens, ze podano mi 2kroplowki i zrobiono mi badania na wszelki wypadek moczu i krwi. Za to psychicznie zostalam tak zmaltretowana jak nigdy w zyciu-maz mnie nie poznawal, po wyjsciu (zebym nie widziala) plakal widzac co tam przezywam. Kompetencji lekarzy nie potrafie ocenic, bo byla to dla mnie masowka i kontakt z nimi byl ekspresowy. Jedyny plus to sympatyczne polozne. Kazda podczas tych 3dni byla mila. Na pewno patrzac jak wygladal moj pobyt wowczas nie zdecydowalabym sie tam na porod. Od sasiadek z sali nasluchalam sie o wciaz kiepskich warunkach sal poporodowych (porodowki juz ponoc wyremontowali), gdzie na niewygodnych lozkach trudno wylezec obolalym pacjentkom, a warunki higieniczne pozostawiaja wiele do zyczenia (w pologu chyba nie musze mowic, ze to bardzo wazne) i bywa ze pacjentke po poronieniu wsadzili na sale ze szczesliwymi mami (to niedopuszczalne).
  2. Widze, ze watek jest stary, ale az mnie zmrozilo od wypisow wiekszosci osob. To na prawde niepowazne, co piszecie i nie jest zabawne biorac pod uwage, ze wiele mlodych dziewczyn szuka wlasnie informacji na forach. Przede wszystkim pytanie bylo o pasztet, czy wolno jesc w ciazy. Widac, ze w przeciwienstwie do wiekszosci z Was niektorzy chca zagwarantowac swojemu dziecku mozliwie zdrowe i bezpieczne jedzenie i nie maja w nosie ryzyka zaszkodzenia swojemu dziecku. Pasztety na pewno sa bezpieczne jesli samemu je przygotujemy, odradza sie szczegolnie takie z puszki. A odnoszac sie jednak do Waszych wywodow (szczegolnie Emka to zaczela) oczywiscie mozna robic w ciazy co sie chce: jesc niezdrowe rzeczy czy wrecz niebezpieczne dla dziecka rzeczy, pic, palic..Mozesz nawet skakac z balkonu na brzuch.. Przeciez nikt Ci nie zabroni. Wiedz tylko, ze z takim podejsciem masz wiele szczescia, ze Twojemu dziecku nic sie nie stalo i niczym sie nie zarazilas ( o ile nie wyjdzie to troche pozniej, bo biorac pod uwage Twoje podejscie do zdrowego trybu zycia i papierosow, to nie wroze Wam wiele dobrego). Wasze przyklady, ze Wam akurat sie nic nie stalo mimo, ze jadlyscie surowe mieso itp sa po prostu niepowazne! Fakty i medycyna jasno sie ustosunkowuje do pewnych produktow jako niosacych ze soba pewne ryzyko dla dziecka w lonie. To sa fakty moje drogie. Nie oznacza to oczywiscie, ze po zjedzeniu tatara na pewno cos sie stanie, ALE jest takie ryzyko. Odpowiedzialna matka wiedzac wiec o tym stara sie unikac oewnych oroduktow. To jak jecie na codzien, to Wasza sprawa, ale jesli bedac w ciazy nie bierze sie pod uwage dobra dziecka, tylko patrzycie na wlasne zachcianki, to swiadczy wlasnie o Waszej niedojrzalosci i glupocie, bo w ciazy jestescie odpowiedzialne za zdrowie Waszego dziecka. Argumenty ze mnie nic nie zaszkodzilo..pfff...Jasne, ze sa ludzie, ktorzy palac dorzywaja 90lat, ale to sa wyjatki, bo statystyki sa dosc oczywiste i niestety bardzo duza palaczy jednak umiera na raka. Decyzja oczywiscie jest Wasza - to Wasze zycie, ale nie piszcie, ze palenie konserwuje (no jakis kosmos po prostu). Watek uwazam, ze w ogole poszedl w taka strone, ze administrator powinien rozwazyc jego usuniecie, bo jest on mocno wypozycjonowany w internecie, a niesie po prostu ze soba tyle glupoty, ze az strach pomyslec, ze takie kobiety rodza dzieci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...