Skocz do zawartości
Forum

agusia00313

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez agusia00313

  1. _Alfa_Trzymam za Ciebie kciuki! Może rzeczywiście tak miało być.. A może odnajdzie się jeszcze ten drugi? Jest szansa, czy na pewno jest sam jeden? I tak gratuluję! Chyba juz jest wszystko wiadome zreszta nawet mi pokazywali ekran monitora i widziałam tylko jendego...na pierwszym zdjęciu z usg widac ze sa dwa a na ost zdj juz tylko jedno wiec to nie mal niz pewne...w sumie teraz nie wiem kiedy bede miala usg..wizyte z polozna mam dopiero 2.11
  2. Hej dziewczyny:) przepraszam ze tak dawno nie pisałam ale nie miałam kiedy:) 2 dni po USG znowu dostałam ciemnobrązowych plamien utrzymywały się ok 3-4 dni tydzien później kolejne USG ale okazało się że maluszek jest już jeden...3 polożne szukaly tego drugiego i już znaleść nie mogły:( na początku położna powiedziała ze ten drugi jest o wiele mniejszy niz jego brat/siostra a potem powiedziała że dziecko jest jedno...wiec zapewne to było przyczyna palmienia drugi zarodek się wchłaniał...no ale na szczęcie drugi maluch ma się dobrze:) już pomału zaczyna przypominać małego człowieczka:) obecnie jestem w 10 tyg:) w piatek miał 18 mm:) i plamień nie ma juz na szczescie:) Liczyłam się z tym że tak może być gdyz moje dolegliwosci nie byly tak nasilone jakie powinnyy być przy bliźniętach...czułam trochę smutek troche rozczarowanie no ale coż widocznie tak miało byc najwazniejsze ze Bóg chociaż jedno dzieciątko mi oszczedził...Dziękuję wam serdecznie za wsparcie i dobre rady:) Teraz mam nadzieję że będzie wszystko ok:) pozdrawiam
  3. Hej:) nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda ale chciałam sie z wami podzielic nowinami:) Miałam dzis pierwsze usg...nie powiem trema byla jak nie wiem co Okazalo się ze nie mam jednego dzidziusa tylko dwa:) lezalam tam i sie smialam nie moglam w to uwierzyc nie posiadam sie ze szczescia mam tylko nadzieje ze malenstwa beda sie dobrze rozwijaly i zdrowo sie urodza:)
  4. Hej:) byłam dzis zrobic badania na bete i progesteron. Nie dawno dzwonili z przychodni i powiedzieli ze wszystko jest ok...wiec chyba to dobry znak...jestem dobrej mysli...jutro jeszcze mam jedna wizyte u GP zeby mi dokladnie wyjasnil moje wyniki a po jutrze usg ale troszke juz sie uspokoiłam.Mam nadzieje ze bedzie dobrze:)
  5. aha...lekarka powiedziala ze moglo to byc poronienie ale nie musialo wcale byc...ja generalnie czuje sie dobrze wiec mozliwe ze progesteron nawala...powiedziala ze jesli by tak bylo to bedzie sie konsultowac ze specjalista o beda decydowac co dalej...jak narazie czekam na czwartek...wtedy jak juz bede miala pobadane chormony to juz sie wszystko okaze...mam nadzieje ze maleństwo sie rozwija 3majcie za nas moco kciuki! i jeszcze raz serdecznie dziekuje za wpracie ktore dla mnie w tym momecie znaczy baaardzo ale to baaardzo duzo!
  6. hej! własnie niedawno wróciłam od lekarza...jutro mam badanie na bete i progesteron a po jutrze wynik i bedzie juz wszystko wiadomo...mam tylko nadzieje ze beta bedzie dobra!!
  7. dziękuje bardzo:*** staram się myśleć pozytywnie mam nadzieję że bedzie wszystko dobrze...mam czasem takie chwile w ktorych myślę że to juz koniec...płacze...ale wiem że trzeba wierzyć do końca...wierze w to że moje dziecko żyje...oby tylko przetrwać do piątku...wiem w Polsce odrazu bym w szpitalu wylądowała albo chocbym dostala coś na podtrzymanie...a tu? moj maluch jest skazany sam na siebie...staram się mu pomóc jak mogę,odpoczywać,nie forsować się i wierzyc że sobie poradzi...mój mały śilny człowieczek...
  8. dodam jeszcze ze nie bylo zadnych skrzepów ani jakichkolwiek bóli
  9. hej dziekuje wam serdecznie za wpissy...wybaczcie ale nie bylo mnie przez kilka dni..z ginekologiem u mnie jest cienko bo mieszkam w uk i mam tutaj jednego prywatnego polskiego ginekologa ale jak narazie niestety nie przyjmuje...W niedziele zalała mnie krew wiec pojechałam do szpitala...lecz oczywiscie nikt nawet mnie nie zbadał stwerdzili ze skoro nie ma ciągłego krwawienia to nic sie niedzieje i w piatek mam przyjsc na usg:/ dzisisaj ide jeszcze do GP zeby chociaz bete mi zrobił...na chwile obecna krawienia ustalo...ale łudzaco przypominało mi miesiączkę najpierw była jasna krew pozniej pod wieczór sciemniała i bylo jej mało...wczoraj tez bylo jej nie wiele a dzisiaj jak narazie nie ma jej wcale...zglupialam juz calkiem i odliczam godziny do piatku...a jesli chodzi o testy to ja robilam ich kilka z roznych firm i kazdy wyszedl pozytywny...ech sama juz nie wiem, boje sie strasznie:(
  10. Witam wszystkich:) Jestem tutaj nowa i jeszcze za bardzo nie ogarnelam tego forum Mam taki ''mały'' problem postaram sie jak najdokładniej go opisac...może jakoś mnie wspomożecie i pocieszycie,moze za bardzo panikuje..sama nie wiem...Jestem obecnie w 6 tygodniu ciązy licząc od daty OM...wiem dokladnie kiedy zaszłam:6-7.08...jeszcze na kilka dni przed zrobieniem testu odczuwalam dolegliwosci typu swedzenie,pieczenie i nie wielkie ''serowate''bez zapachowe uplawy ale posmarowałam sobie clotrimazolem(nie wiem jak to sie pisze:P) i przeszło...w poniedziałek zauwazyłam ciemno-żółtą wydzielinę z domieszką brązu...potem te plamienia(upławy?) były takie jasno brązowe podchodzace pod żółty...przepraszam ale dokładnie nie wiem jak to opisac wieczorem zauwazyłam już ciemniejsze ale nie duzo to wygladało jak plamienie lub zabarwiony śluz koloru brązowego lub brunatnego na początku podchodziło to pod taki pomarańczowy...spanikowałam już na maksa...dodam ze takie ciemniejsze plamienie mialam tylko jeden raz...teraz w sumie mam tylko takie bardzo jasno żółte upławy...nic a nic mnie nie boli nie mam zadnych skurczy KRWAWIEN itp. Nie mam tez żadnych mdłości(nie wiem czy sie cieszyc cze nie;) zawrotów glowy jedyne co to bola mnie strasznie piersi...Ale bardzo sie niepokoje tyle sie juz naczytałam o ciązach poz macicznych,pustych jajach, nie bijacych serduszkach i zaśniadach:/ moja autosugestia działa:/ a tutaj nawet jesli progesteron mi by nawalil to nawet nie dosatne nic na podtrzymanie:/ kolezanka mnie pocieszala ze takie cos sie zdarza i skoro nic mnie nie boli to nie mam sie czym martwic ona tez miala takie plamienie prawie cale 2 ciaze:/...przygadał kocioł garnkowi...a ja dalej się martwie;/ chciałabym ''wyłudzic'' od GP skierowanie na USG i sie zastanawiam czy troche naklamac bo nie moge spokojnie spac! Powiedzcie drogie Dziewczęta czy któraś też tak miała i wszystko skonczylo sie dobrze?? Dałyście rade utrzymać bez Duphastonów lutein i tych innych?? Przepraszam ze sie rozpisałam ale musiałam się wygadać i poradzić...to moja 2 ciąza ale 1 w Szkocji...pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...