Moja córcia też ma dwa naczynniaki. Jeden na przedramieniu, drugi na pośladku. Oba pojawiły się kilka dni po urodzeniu. Ten na rączce był na początku malutki jak główka od szpilki, a urósł do średnicy kilku (chyba 4-rech) centymetrów. Był taki wypukły i czerwony jak burak. I troszkę "włochaty". Zuzia ma teraz prawie 4 latka i mogę powiedzieć, że tego na rączce prawie już nie widać. Tego na pośladku też. Nic z nimi nie robiliśmy, lekarz kazał tylko uważać, żeby nie zadrapała, żeby nie zaczął krwawić. Z czerwonego zrobił się prawie "cielisty" zostało tylko lekkie zgrubienie, co mam nadzieję i też zniknie.