-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez karol27
-
justynamularzHej dziewczyny wiem iz to temat tabu ale porusze go, ak sie czujecie po wspolzyciu seksualnym u mnie troche zmienilo sie ze po czuje taka suchosc w srodku i boli:((heh nie wiem czy to przez ciaze czy co...moze moe libido sie zmienilo...macie tak? Cześć Brzuchy, ja tam nie narzekam:) Tylko brzuszek trochę już przeszkadza, bo jest taki wystający...Chyba ta wiosna na mnie dobrze działa - wcześniej też miałam problemy z suchością, teraz na szczęście to przeszło...Niestety mój mąż teraz dużo w delegacjach przebywa, więc częstotliwość przytulanek spadła do średniej raz na tydzień:(
-
Cześć Brzuchy Kama gratuluję chłopczyka Roniu śliczny brzusio Doonia wózek super:) Aniu nie przejmuj się, mi też czasem nic się nie chce - np od środy nie chciało mi się zmienic pościeli, dopiero dziś się zmobilizowałam:) Nie ma co się przejmować, co się odwlecze to nie uciecze
-
Czesc Brzuchy, ja jeszcze z pracy piszę - dzis miałam parę spraw do załatwienia późnym popołudniem i zrobił się z teego wieczor... Anetko ślicznie wyglądacie z Niunią:) Aga fajnie, że wszystko ok, ja mam gina we wtorek, mam nadzieję, że za dużo nie przytyłam - stersuję się przed kazdym ważeniem:( Poza tym - ładne brzuszki, muszę się zmobilizować i wkleić mój, ale ciagle nie mam czasu bo zabiegana ostatnio jestem. Miłego wieczorku.
-
Tosia27karol27kaja09BRAWO!!!! ale ma fajnie!!!! ..a ja mam termin za równiuśkie 4 miesiące...i mi w szpitalu oszacowali wagę dzidzi na 3900!!!!!lol!!! ...ciekawe ile im się sprawdzi :) a to jest ta szwagierka,co mówiłaś,że nie ma co liczyć na znieczulenie, bo nie ma anestezjologa???ale jej szybko poszło..pozazdrościć i POGRATULOWAĆ!!!!!!:) Tak, to ona:)Karol a rozmawiałaś już z nią? jak było? czy ciężko bez znieczulenia? tylko pogratulować że tak szybko:) Jeszcze z nią nie rozmawiałam, nie chcę tak od razu przeskzadzać - pewnie odpoczywa po porodzie...Teściowa rano zadzwoniła, żeby mi powiedzieć. Pogadam z nią jak już wyjdzie do domu z dzidzią - zdam Wam relację jak było:)
-
kaja09BRAWO!!!! ale ma fajnie!!!! ..a ja mam termin za równiuśkie 4 miesiące...i mi w szpitalu oszacowali wagę dzidzi na 3900!!!!!lol!!! ...ciekawe ile im się sprawdzi :) a to jest ta szwagierka,co mówiłaś,że nie ma co liczyć na znieczulenie, bo nie ma anestezjologa???ale jej szybko poszło..pozazdrościć i POGRATULOWAĆ!!!!!!:) Tak, to ona:)
-
Cześć brzuchy, dzisiaj w nocy o 24:05 moja szwagierka urodziłą córcię - 56 cm 3800 g!!! Ona dość drobna, a tu proszę - mały harpagan:) Podobno koło 22 zebrali się do szpitala, a o 24 było już po wszystkim...Też bym sobie życzyła takiego krótkiego porodu:)
-
kaja09karol27http://parenting.pl/search.php?searchid=299031Kaju proszę, poczytaj sobie posty tej dziewczyny, opowiada o porodzie w samochodzie:) (nawet mi się zrymowało niechcący hehe) kurna....Karol, nie otwiera mi się en link :( Kaju ta dziewczyna jest na kwietniówkach, ma chyba nicka aga 3000 - zobacz sobie, na pewno znajdziesz:)
-
http://parenting.pl/search.php?searchid=299031 Kaju proszę, poczytaj sobie posty tej dziewczyny, opowiada o porodzie w samochodzie:) (nawet mi się zrymowało niechcący hehe)
-
Tosia27Ty to Kaju masz przygody... trzeba było wezwać jakiegoś kierownika na jednym i drugim lotnisku! co to znaczy by kobietę w ciąży tak traktować jak jakiegoś taliba, co myśleli że Ty w bzuchu bomby ukrywasz? ach, odechciałoby mi sie latania jak narazie:) najważniejsze że z pobytu u rodzinki jesteś zadowlona:) Karol ona na szczęście urodziła w aucie w którym był mąż... niezła przygoda:) a ja zaraz zmykam do lekarza, mam nadzieje że da mi zwolnienie bo nie chce mi sie już do pracy wracać, tym bardziej że strasznie drętwieją mi ręce... dziś na maxa - że aż bolą! o kręgosłupie nie wspomnę, jak juz sie położę to o z boku na bok sie przekręcić nie mogę:( Tosiu przeczytałam o tym porodzie w aucie - szok!!! Niesamowita historia...Jak z filmu sensacyjnego!
-
kaja09witajcie dziewczynki po świętach!!...zgadzam sie, zdecydowanie ZA KRÓTKIE!!!!! ale pojaaaadłaaammm....brzuszek urósł..na wagę nie wchodzę, nie estem gotowa na to :)...ale jak 5 miesięcy nie jadłam lodów tak teraz wcinałam jak maniaczka..pistaaaacjoooowe :) podróż była OKROPNA! stwierdziliśmy,że następnym razem jedziemy samochodem, zwłaszcza z dzidzią! NIENAWIDZĘ RYANAIRA I LOTNISK, obsługa beznadziejna....już w Manchesterze (mimo,że NAPRAWDE widać,że jestem w ciąży) wysłali nas do najdlaszej i najdłuższej możliwej kolejki..potem baba mnie tak obszukiwała, jakbym przynajmniej połknęła bombe i miała wysadzić cały samolot, mi już gorąco bo lotnisko zawalone i od 2 godz stoisz w kolejce a ta mi każe rozstawiać nogi i ręce i zdjąć sweter(!!!) i mnie maca, pod pachami, po cyckach ...no szlag mnie trafił jak mi zaczeła po brzuchu macać...zboczona, bezpłodna pakistańska k***, na koniec kazała mi zdjąćbuty i ..macała mi stopy od spodu!!!!! stanie na jdnej nodze skończyło się zawrotami głowy...potem mogłam (na stojąco się ubrać...a w domu buty to już zakładam z dupskiem na podłodze albo B mi pomaga bo mi się gorąco robi jak się schylam i mi już ciężko sięgnąć..), potem, mimo,że zapłaciłam za priority boarding, by wsiąśćszybko i bez przepychania do samolotu, jakiś stary nadęty Niemiec staranował mnie walizką, pchał się jakby nie wiem jaki ważny był, myślałam,że kutasa zepchnę ze schodów. Potem wzywali policje ( nie do mnie na szczęście:) bo 3 osoby zaczęły się "awanturować z obsługą Ryanaira" i potem komuś zginęła torba i potem stewardessy 5(!!!) razy liczyły pasażerów i wylecieliśmy o 21.50!!!!( na lotnisku od 18.00!!!)wylądowaliśmy o23.30...samochodem do moich rodziców jakieś 8-9 godz by nam zajęło i bagaży ile chcemy bierzemy...w drodze powrotnej też oczywiście były atrakcje...bo (mimo,że mam maila z potwierdzeniem,że zrobiłam airport check-in, w ich kompie było, że mamy on-line chek-in, i za wydrukowanie kart pokładowych musieliśmy dopłacić 80 (!!!) funtów!!!!! za to że nam jeb...bilecik (za który zapłaciliśmy!!!) wydrukowali...a pomija,że na maila mi na lotnisku nie pozwolili weksc i pokazac no i pomijam również, że jak bukowałam to za odprawe na lotnisku juz zapłaciłam..no i moi rodzice, aby widzac,ze juz naprawde sie denerwuje i bojac sie o moj stan...zaplacili nam...bo oni nie chcieli kurwa funtow tylko euro...no i tak skutecznie mi popsuli humor,ze jak wrocilam to padlam...a!!!! i zabrali mi majonez....bo niby plyn i "wybuchowy"..a moj tata tak lubi winiary a w Niemczech nigdzie nie ma...pal licho,ze oryginalnie zamknięty,z "banderolką"...eh....poza tym bylo suuuper...kupiłyśmy z mamunia kilka ciuszków, zrobie zdjecia to wam wkleje... cześć Kaju, to okropne co piszesz!!! Jestem w wielkim szoku - jak w XXI wieku mogą tak traktować ludzi!!!
-
Tosia27jejeku właśnie weszłam sobie poczytać co u kwietnióweczek i wiecie co? jedna z nich nie zdążyła dojechać do szpitala i urodziła córunię w samochodzie:) ja tak ostatnio sobie o tym myśle i wolałabym by poród zaczął się wieczorem, bo jak sobie pomyślę że mam w dzień utknąć w korkach przez to że na wakacje W-wa ma byc cała rozkopana i remontowana to strach mnie oblatuje... o matko!!! w samochodzie - i to sama urodziłą - szok!!! Zaraz wejdę i sobie poczytam
-
Cześć Tosiu, niestety nie ma wyjścia - będzie rodzić bez znieczulenia - pierwszą córkę też tak rodziła...Nie będę przytaczać opowieści jak zszywali jej krocze prawie na żywca (mówila, że dali tylko jakiś zastrzyk, który nie bardzo działał) - sa okropne, można się zniechęcić, ech...Ja tam ją podziwiam za odwagę - osobiście nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że potrzebuję znieczulenia, a nie ma mi kto zrobić zastrzyku brrrr
-
Cześć Dziewczynki, ja właśnei wróciłam ze świątecznego wyjazdu - jak zwykle święta minęły za szybko...Widziałam się ze szwagierką, która lada moment będzie rodzić (termin miała na 10.04) brzuch ma ooogromnyyy - mój mąż się śmiał, ze ma fajny stolik do piwa (jak siedzi to spokonie by jej sie tam kufel zmieścił) hehehe:) Teściowa sie cieszyła, że obydwie jej synowe w ciąży i w ogóle fajnie było:) Wiecie co wróciłam trochę zszokowana po rozmowie ze szwagierką - ona mieszka w Krośnie woj. podkarpackie - wyobraźcie sobie,że tam nie funkcjonuje znieczulenie zewnątrzoponowe na życzenie do porodów fizjologicznych - kobitki rodzą na żywca, ponieważ...brakuje anestezjologów!!! Szwagierce powiedziano, ze jak chce to albo niech wynajmie własnego anestezjologa, albo iech jedzie do Krakowa - tam akceptuja takie fanaberie (podobno na podkarpaciu pokutuje mit, ze kobieta ma rodzić "naturalnie", czyli zwijać się z bólu...Nie mogłam w to uwierzyć - jest dwudziesty pierwszy wiek!!! Myślałam, że to normalne, że jak się chce znieczulenie to dają - czasem trzeba za to zapłacić, ale najważniejsze, ze jest taka możłiwość...Jak widać nie dla wszystkich:(
-
Ĺóşeczko - tapczanik 140x70 ! Zakup na lata Sup (601704836) - Aukcje internetowe Allegro Tosiu pisałaś o praktycznym rozwiązaniu, jakim jest zakup łóżeczka 140x70, które potem można zmienić w tapczanik - chyba też tak zrobię - powyżej wklejam linka do aukcji allegro - łóżeczko wydaje się ładne i jest w przystępnej cenie, w dodatku sprzedający z Krakowa...Co o nim myślicie - podoba się Wam?
-
Aniu gratuluję syneczka!!!! Ja dzisiaj byczę się w domku, zdążyłam już być w Urzędzie Skarbowym złożyć nasze pity no i trochę jeszcze posprzątać przed świętami...Kupiłam sobie na balkon takie śliczne żonkile w doniczkach - ładnie wyglądają na Święta:) W ogóle dzisiaj jakaś radosna jestem, to chyba słonko tak na mnie działa...nawet obiad ugotowałam, co u mnie jest wydarzeniem - co by mąż nie mówił, że taka za ze mnie żonka hehehe
-
kaja09no to widzę,że Ty też masz rewelacyjny dzień dzisiaj...mi NIC nie idzie kompletnie!!!!! sprawdziłaś czy na bank już zniszczyła te kartki??? a nie masz gdzieś kopii? z doświadczenia wiem,że ważne dokumenty zawsze mają kopię..może ktoś zrobił ksero? czy musisz mieć oryginały???? Dziewczyny dzięki za zainteresowanie, niestety dokumenty te związane były z pewnymi rozliczeniami i na każdym z nich był podpis klientów - pewnei bedę musiała pojeździć do tych klientów i uzyskać te podpisy ponownie, ech, cóż, za błędy trzeba płacić...Co do zwolnienia - niestety nie mogę iść na typowe zwolnienie, ponieważ po zmianach w pracy pozostałam na samej działalnosci gospodarczej - zwolnienie nie zapewnia mi wynagrodzenia...Ale muszę być bardziej uważna, mam nauczkę, aby wszystko sprawdzać dwa razy, echhh. Wesołych Świąt Wam życzę brzuszki:)
-
Cześć Dziewczyny, słuchajcie, co mi się dzisiaj w pracy przytrafiło - jestem załamana swoim coraz większym roztrzepaniem...Byłam w trakcie porządkowania pewnych ważnych dokumentów, a koleżanka wybierała się ze swoimi papierami do niszczarki, no to dałam jej moje niepotrzebne kartki - okazało się, że pod nimi schowało się 6 stron, które były i są mi potrzebne:((( Nie wiem, co ja teraz zrobię, to ważne dokumenty, aby je odtworzyć musiałabym mocno pokombinować - mam dziś serdecznie dość wszystkiego, w tej ciąży wszystko zapominam, jak sobie nie zapiszę, ale żeby zrobić coś takiego...w głowie mi się to nie mieści...Ech, chyba dam sobie już dzisiaj spokój z pracą, bo znowu coś zepsuję:(
-
Dziewczyny, piękne brzuszki!!! Ja może wstawię mój, ale jak uda mi się ściągnąć zjęcia z aparatu.
-
mpearlkarol27Dobry wieczór brzuchy, o matko jak się rozpisalście - 10 stron musiałam nadrabiać!!!!Roniu piękny brzuszek, i pupcię masz szczupłą i uda - z tą grubością to mocno przesadzasz kochana!!!! Basiu - piękny dzidziuś Tosiu - sukienka i ciuszki dziecięce - superowe! Ja spedzilam dzisiaj b. milo dzionek - na leniuchowaniu:) Najpierw za wzorem mpearl bylam na pedikiurze, a potem odwiedziłam koleżankę, która ma 2-miesiecznego synka - cudo, sama słodycz. Ta koleżanka pożyczyła mi aparat do słuchania serduszka dzidziusia - fajna sprawa, jak się dobrze przyłoży to słychać jak serducho wali ok. 160/min:) Dobrej nocki PS wczoraj znowu zaszalałam w skepie ciązowym,kupiłąm sobie fajne letnie ciuszki - od razu humorek lepszy:) I to mi się podoba:) Ty szczęśliwa to i dzidziuś szczęśliwy:), a co sobie kupiłas? dość duzo rzeczy generalnie Zaszalałam. Jedną spódniczkę do pracki, spodnie lniane za kolana do chodzenia na luzie, sukienkę - będzie jak znalazł na Wielkanoc no i kilka bluzeczek - zwykłych i takich do pracki, ale z krótkim rękawkiem. Także do porodu ślubuję nic już nie kupować;-)
-
Dobry wieczór brzuchy, o matko jak się rozpisalście - 10 stron musiałam nadrabiać!!!! Roniu piękny brzuszek, i pupcię masz szczupłą i uda - z tą grubością to mocno przesadzasz kochana!!!! Basiu - piękny dzidziuś Tosiu - sukienka i ciuszki dziecięce - superowe! Ja spedzilam dzisiaj b. milo dzionek - na leniuchowaniu:) Najpierw za wzorem mpearl bylam na pedikiurze, a potem odwiedziłam koleżankę, która ma 2-miesiecznego synka - cudo, sama słodycz. Ta koleżanka pożyczyła mi aparat do słuchania serduszka dzidziusia - fajna sprawa, jak się dobrze przyłoży to słychać jak serducho wali ok. 160/min:) Dobrej nocki PS wczoraj znowu zaszalałam w skepie ciązowym,kupiłąm sobie fajne letnie ciuszki - od razu humorek lepszy:)
-
Hihi udało się, jestem dziś pierwsza:) Miłego dnia wszystkim brzuszkom.
-
Rzeczywiście, musimy bardzo się pilnować - rozbity talerz to nic, ale upadek na schodach to bardzo poważna sprawa...
-
Dziewczyny dzięki za pocieszenie, od razu milej się zrobiło, kiedy wiem, ze ktoś mnie rozumie:) Czy też teraz w ciązy wszystko leci Wam z rąk? Ja dziś rozbiłam juz talerzyk i kubek, ostatnio też coś niecoś potłukłam, raz na podłogę spadł mi słoik z dżemem, ech...Jak tak dalej pójdzie, to nie będę miała co i na czym jeść;) Czytałam, że w ciąży to normalny objaw.
-
Witajcie wieczornie, taka ładna pogoda dzisiaj, a dzien minął mi nieciekawie - najpierw wybrałam się na wycieczkę w za ciasnych spodniach, które uciskały mi brzuch (niby ciążowe, ale źle uszyte,żałuję, ze je kupiłam), a potem pokłóciłam się z mężem o to gdzie wstawimy łózeczko dla dziecka. Mam wrazenie, że on neguje moje pomysły tylko dla zasady, nieważne czy są dobre czy zle - grunt to, pokazać, że ma swoje zdanie...Przykro mi jest, nie lubię się kłócić - ale też nie zamierzam odpuścić kiedy wiem, że mój pomysł jest dobry...Wiecie chodzi o to, że w pokoju dziecięcym musielibyśmy na jakiś czas umieścić łóżeczko na miejscu, gdzie dotychczas stało biurko z komputerem - komputer stacjonarny sprzedaliśmy, został tylko laptop - więc przy tak małej przestrzeni uważam, że to jedyne rozsądne rozwiązanie, aby na jakiś czas pozbyć się tego biurka...(inaczej to łóżeczko nie zmieści sie w tym malutkim pokoiku) a mój mąż na to, żeby łóżeczko wstawić w salonie (!) lub jeszcze gdzie indziej itp bo jemu to biurko jest potrzebne...Wiecie ja bym chciała, aby wszystkie rzeczy dzieci znajdowały się w pokoju dziecięcym, salon to miejsce, gdzie siedzi się w dzien, a nie śpi itd. Ech, mam już dość tych kłótni, niby mieszkanie 3 pokojowe, ale wydaję się teraz za małe - choć zdaję sobie sprawę, że niektórzy nie mają własnego mieszkania, lub mają dużo mniejsze i radzą sobie...a my tylko się kłócimy:(((( Przykro mi, siedzę i ryczę:(
-
Kaju gratuluję córeczki, a Qlczak - synka:) My dzisiaj byliśmy na bardzo miłym spacerku - była piękna pogoda...A brzuch bardzo mi się ostatnio powiększył, znowu zostałam przepuszczona w kolejce na poczcie przez jakiegoś miłego pana:)