-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez brylancik100
-
Ja właśnie po wizycie. KTG wykazuje ładne skurcze, szyjka skrócona rozwarta na 2 cm (trochę mało). Na szczęście lekarka nie kazała mi do szpitala iść, mówi że daje mi czas do piątku. Zrobiła usg, przepływy w porządku, wód też jest wystarczająco, serduszko ładnie i miarowo bije. Dziecko jest bardzo nisko, że nie dało się obwodu główki zmierzyć :) Jakoś mi lepiej po tej wizycie, czekam spokojnie do piątku, a jak nie to w piątek do szpitala zobaczyć co oni postanowią!
-
Apropo porodu w piątek, to ja pierwsze dziecko rodziłam w piątek. Poszłam na wywołanie bo nic się nie działo. I po KTG postanowili spróbować oksy. Zadziałało i normalnie rozpoczęła się akcja porodowa. To było 5 lat temu. Może teraz nie wywołują w piątek. Nie wiem.
-
Bejbelaczek czy to oznacza że jak się dostanie skierowanie do szpitala to i tak możesz poczekaćw domu i z tym skierowaniem zgłosić się w innym terminie? Ja myślałam że tego samego dnia należy bądź najwyżej następnego. Bo nie wiem czy przeczytałaś moje posty, ale moja ginka chce mnie na siłę wysłać na patologię, jednka nic się nie dzieje.
-
Nie ma sprawy, fajnie się dzielić doświadczeniami :) Ja z kolei bardziej się boję tego że nie będę umiała odmówić mojej pani doktor, gdy każe mi się kłaść na patologię. Z całym do niej szacunkiem, bo ciążę prowadziła dobrze (w sumie nic się nie działo, to co miało być źle) ale ostatnio mam wrażenie, że chce się mnie po prostu już pozbyć. Wiem że nic się nie dzieje z z moim dzieckiem (ruchy jak zwykle, ja czuję się bardzo dobrze - nawet nogi mi nie spuchły) a ona wspomniała coś że "w sumie po co czekać jak można wywołać". Takie zdanie z ust ginekologa w XXI wieku mnie po prostu dobija. Ale chyba w tej kwestii wyrażę wyraźny sprzeciw. Tyle pisze się o tym że poród po terminie 8-10 dni to poród o czasie. Dlaczego więc tak jej zależy żeby na siłę wywoływać. Chyba tylko o jedną pacjentkę mniej, bo chodzę na NFZ a nie prywatnie!!!
-
No wiesz. Mówiąże jak wody odejdą to nie powinno się za długo zwlekać. Na pewno do jutra nie czekaj bo może się wdać zakażenie. U Ciebie odwrotu nie ma. Teraz do dziecka dochodzą wszystkie bakterie bo żadna bariera go nie chroni. Niektóre strony podają też że gdy wody odejdą to nie powinno się brać kapieli. Na ile to konieczne to nie wiem. Ja bym też trochę poczekała ale jeśli nie zacznie sięnic do wieczora to i tak jedź dzisiaj do szpitala. Lepiej dmuchać na zimne.
-
Narazie czekaliśmy na termin, który minął w piątek. Jeśli bym nie urodziła to mam się stawić dzisiaj u niej na KTG w przychodni i ma ocenić co dalej. Z tym że wiesz. Ja nie bardzo chce do szpitala bo i po co. Jeśli wszystko okaże się ok i po prostu moje dziecko musi jeszcze poczekać to nie dam się położyć na patologię. Mam małe dziecko w domu i nie chce jej na tyle zostawiać. Co innego jeśli się okaże że coś zagraża mojemu maleństwu to wtedy sprawa jest oczywista. Jadę do szpitala. Ale u mnie w rodzinie przeważnie dzieciom się nie spieszy. Pierwsza córa 9 dni po terminie bez żadnych oznak przenoszenia i 10 pkt po porodzie, więc chyba taka moja natura.
-
Niekoniecznie będą ci podawać oksy, bo jak się zaczyna samoistnie to nie zawsze podają. To będzie zależeć od postępu rozwierania Twojej szyjki i od praktyki stosowanej w danym szpitalu. Czasem oksytocyna baaaaardzo pomaga bo skraca znacząco czas porodu, ale czasem powoduje wiecej szkody niż pożytku. To sprawa bardzo indywidualna.
-
Trzymamy kciuki za szczęśliwe rozwiązanie. A mnie to zaczyna dołować. Powoli każda coś oznajmia i pojawia się maluszek. A my po terminie czekamy i nic się nie dziej. To strasznie frustrujące momentami.
-
No to raczej wody Ci się sączą. Powoli do szpitala się zbieraj :)
-
fiołek Najprawdopodobniej odszedł czop z domieszką krwi, a to najczęściej oznacza rychły poród. W przeciągu doby najczęściej się zaczyna tym bardziej że pojawiła się krew, co oznacza że szyjka się rozwiera do porodu. Oczywiście wszystko najprawdopodobniej bo czasem ten czas się może wydłużyć. Ale wygląda na to że kolejny facet pojawi się na świecie :)
-
franti Stan szyjki niekoniecznie lekarze badają przez wziernik. Palpacyjnie też potrafią ocenić. Po prostu zapytaj dokładnie o długość i konsystencje, czyli czy zgładzona czy coś się dzieje w związku do zbliżającego porodu. Lekarze tak mają, nie chce im się mówić za dużo bo myślą że my i tak nic z tego nie rozumiemy. Poczytaj trochę o szyjce macicy to będziesz wiedziała o co zapytać i wtedy lekarz będzie musiał ci odpowiedzieć dokładniej. Jednak patrząc na twój suwaczek to nie dziwie się że mówi "dobrze", bo do porodu masz jeszcze 3 tygdonie to raczej nie powinno się jeszcze nic dziać za bardzo. Ja jestem po terminie a ostatnio miałam długą i zamkniętą szyjkę więc tak to wygląda.
-
Bejbelaczek Jesteśmy w tym samym terminie. Ciekawe która będzie pierwsza. Napisz po wizycie co u ciebie. Ja również napisze ale dopiero wieczorem bo wizyte mam na 15. A mnie już te wzierniki nie przerażają, chciałabym usłyszeć że jest jakiś postęp na szyjce bo jakoś ja nic nie czuje, abym miała rodzić :)
-
Hej! Witam i ja. Mi weekend minął bardzo spokojnie. Niestety nadal nic się nie dzieje. Dzisiaj mam ktg więc zobaczymy czy coś się klaruje i jak kondycja mojej kruszyny. żabol Ja będę mieć dziewuchę, ale czy urodzę pierwsza to mało prawdopodobne. Może faktycznie moja mała czeka na 08.03.
-
Witam i ja niedzielnie. Miska Ogromne gratulacje!!!! Cieszę się że tak szybko poszło bo wiem że miałaś obawy przed tym porodem. Mówiłam że wyczerpał się twój limit na ciężkie porody. Jeszcze raz gratuluję!!! Ja nadal nic, żadnych bóli a już po terminie. Jutro wizyta KTG, zobaczymy co się dzieje. Miłego weekendu życzę!!!
-
Żabol Z biodrami mam to samo, nie mogę pozycji znaleźć wygodnej do spania. Miska się nie odzywa, pewnie już w szpitalu dlatego taka cisza. Oby wszystko dobrze poszło.
-
Ja uważam że jak są takie bolące to na pewno już poród. Każda z nas wie że skurcze przepowiadające nie są aż tak bolesne. To je odróżnia od tych porodowych. Ja bym wolała pojechać i spokojnie załatwić formalności, bo jest tego troche na IP. Czasem właśnie się boję, że to wszystko będzie takie chaotyczne i nerwowe przez skurcze. A z drugiej strony boję bardziej się jechać do szpitala bez akcji skurczowej. Tak źle i tak niedobrze.
-
Miska Jedź do szpitala bo czasem postęp przy kolejnych dzieciach jest tak szybki, że lepiej dmuchać na zimne. Tym bardziej, że jak piszesz skurcze są bolesne.
-
No to wygląda na to że będzie kolejny mały forumowicz. Miska Chyba się zaczęło, życzę Ci szybkiego porodu, trzymamy kciuki :)
-
Mój suwaczek mówi mi że jestem mamą, heh. Szkoda że jeszcze nie tak naprawdę. W poniedziałek wizyta, o ile do tego czasu nie urodzę, ale nic na to nie wskazuje. Czuję się dobrze, wyspana i wypoczęta. A jak się czują inne marcóweczki dzisiaj???
-
Dopiero zobaczyłam posty! Tinka Ogromne gratulacje, ależ Ci zazdroszczę (pozytywnie oczywiście). Szybkiego powrotu do domku życzymy. Niech maleństwo zdrowo się chowa :)
-
Smażyłam naleśniki a tu tyle postów, widzę że chyba z tych nerwów musimy się komuś wygadać, dobrze że jest to forum. A mnie skurcze łapią cały dzień i całą noc podczas przekręcania. I nic się nie rozkręca. Trzeba czekać. A niedawno tak się mała wierciła i tak jakoś źle ułożyła że myślałam że będę wyć z bólu. Masakra. I teraz krzyż mnie rozbolał bo trochę to trwało zanim się uspokoiła. To było gorsze niż skurcz porodowy. Nie wiedziałam jak się ułożyć żeby przeszło. W końcu chyba sama się ułożyła i przestało.
-
Tinka Dzisiaj twój dzień więc śmiało mów tylko o sobie !!!!!
-
asiorek Mnie też wkurzają pytania tego typu. Ale jest sposób. Wczoraj jedna z koleżanek spytała właśnie kiedy idę rodzić. Powiedziałam że w poniedziałek o 17.15. Spojrzała się na mnie i stwierdziła: że gadam głupoty bo nie mam na to wpływu. A ja do niej, że to ona zadała głupie pytanie to usłyszała taką samą głupią odpowiedź. No i tu się speszyła i liczę że wiecej mi się to nie przytrafi. Ale gdyby to postanowiłam się nie przejmować więcej bo szkoda naszych nerwów.
-
Tinka Spokojnie, wszystko będzie dobrze i już dzisiaj utulisz swoje maleństwo. Czy to nie wspaniałe :) Kurcze ja się doczekać nie mogę żeby już być po. U mnie cisza też, mimo iż termin nadszedł. Cierpliwie czekamy marcowe mamusie :)
-
Hej, właśnie niedawno wróciłam :) Mam nowy czajniczek (stary strasznie rozlewał wodę i miałam tego dość), no i oczywiście torebeczkę. Mężowi kupiłam slipki z napisem "Kocham Teściową" - ciekawe czy będzie w nich chodził :)