-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez brylancik100
-
Witam! Od siebie mogę dodać, że mojej małej jak nie przemywałam spirytusem to zaczęło to wszystko nieładnie wyglądać. Ropiało itp. Położna mi dała receptę na spirytus i mówiła że ona jest zdania że to jest najlepsze. Faktycznie po 2 dniach odpadł pępuszek i wszystko się pięknie zagoiło. Czyściłam porządnie bo bałam się zakażenia. I jakoś specjalnie skutków ubocznych stosowania spirytusu nie zauważyłam. Mała nawet nie płakała podczas czyszczenia a robiłam to dokładnie i porządnie. Tyle lat używano spirytusu a teraz znowu coś wymyślają!!!
-
Cześć dziewczyny :) Rzadko się odzywam bo szczerze powiedziawszy to mała nie za dużo wolnego czasu mi daje. W nocy też jest prawie cały czas przy cycusiu więc jestem mega niewyspana. A dzisiaj jeszcze od rana głowa mi pęka. Gratulacje dla wszystkich nowych mamuś, straciłam rachubę ile dzieciaczków nam przybyło :) A jeśli chodzi o usypianie to od siebie mogę dodać, że moja mała także najgorzej zasypia wieczorkiem. W dzień śpi w miarę dobrze i często zasypia sama, ale wieczorami bez tulenia i bujania się nie da. To chyba wynik zmęczenia całym dniem, tak ponoć może reagować system nerwowy noworodków. Także dziewczyny głowa do góry, z czasem codzienne rytuały wieczorne pomogą spokojnie zasypiać naszym pociechom!!!
-
Hej! Ja nie za bardzo mam czas pisać, bo moja mała wymagająca troszkę. U mnie też problemy ze spaniem były do północy. Później ku mojemu wielkiemu zdziwieniu mała zasneła i spała do 9 rano z przerwą na jedno karmienie o 5 rano. To był dla mnie szok bo poprzednie noce bywały koszmarne. Także miśka głowa do góry bo czasem zmienia się z dnia na dzień :) Pozdrawiam i lecę karmić dzieciątko :)
-
Świetne wiadomości! Mamy drugą dziewczynkę!!! Wielkie gratulacje!!!
-
Witam Was serdecznie :) My od wczoraj w domciu, zdrowe i szczęśliwe! Narazie nie będę Was męczyć historiami z porodówki, ale tak w wielkim skrócie poszło dość szybko jak już akcja się rozkręciła. Widziałam że żabol już was poinformowała że urodziłam i wstawiła fotkę, ciekawe co u niej. Mam jej numer to będę się później kontaktować :)
-
Dziewczyny ja się żegnam. Czas na trochę relaksu przed jutrzejszym dniem. Mąż szykuje mi kąpiel, może ona coś ruszy do jutra :) Życzcie mi powodzenia, odezwę się po powrocie do domku. Oczywiście napiszę sms-ka jutro jak mi poszło. Trzymajcie się, pa!!!
-
Tinka Synuś jest przesłodki, gratuluje i twoja opowieść z porodówki podniosła mnie na duchu. Drugi poród, może i mi lekko pójdzie!!!
-
asiorek cewnik Foleya to nowoczesna metoda poszerzania mechanicznego szyjki macicy, coś ala masaż szyjki macicy. Mało ktora wie że takie są teraz praktyki, coraz częściej stosuje się podczas gdy szyjka jest nieprzygotowana do porodu. Wprowadza się do szyjki balonik, który po wprowadzeniu napełnia się solą fizjologiczną by mechanicznie rozciągał szyjkę i powodował rozwarcie. Zgadza się że powszechnie używa się go do cewnikowania, ale teraz też służy właśnie do takich celów. Wpisz sobie w neta cewnik Foleya na rozwarcie przed porodem - dokładnie jest opisane co się robi i w jakich przypadkach. Moja znajoma właśnie miała i od niej się o tym dowiedziałam. Też rodziła drugie dziecko i mówiła że przyjemne to nie było.
-
żabol zostawiłam Ci mój numer na priv
-
Apropo strachu to bólu jakoś się nie boję, wiadomo że będzie boleć. Sam fakty wyjazdu do szpitala, nowi lekarze, jakie zapadną decyzje i czy nie potrwa to za długo - to bardziej mnie martwi. Boję się leżenia na patologii bardziej niż tego porodu. Może to paradoks ale na serio chcę uniknąć tego balonika Foleya bo ponoć to dość bolesny i nieprzyjemny zabieg. A i samo leżenie w szpitalu -same wiecie- nie należy do przyjemnośći.
-
żabol, asiorek wiem co to znaczy czekać, bo jak wiecie sama jestem 7 dni po terminie, także swoje odczekałam :) i przykro mi ale terminu nie oddaje :) dzięki za wsparcie Ja przepowiadające mam non stop, cały dzień, całą noc co jakiś czas i za każdym razem po zmianie pozycji, np z leżenia do chodzenia, a w nocy kiedy się przekręcam. Co z tego jak one nie powodują skracania szyjki i rozwarcia, a co do śluzu to ja mam go w nadmiarze, wkładki zmieniam co chwilę ale to nie wody, lekarka sprawdzała. Po prostu tak ponoć przed porodem może występować zwiększona "podaż" :)
-
To racja, że cieszę się że wiem że już jutro zacznę wracać do formy i mój kochany bąbel będzie ssał mojego cycusia. To mnie buduje. Ja już chyba dłużej nie zniosłabym tego czekania.
-
Tak też myślałam, sama muszę sobie poradzić ze swoim stresem :(
-
Dziewczyny znacie jakieś środki na spokojny sen, bezpieczne w ciąży. Tak bardzo chciałabym się wyspać przed jutrzejszym wyzwaniem. A stres dopiero się zaczyna i boję się że nocka z głowy będzie i przechlapane podczas porodu.
-
miska dokładnie tak jak mówisz, nie szukaj żadnej przyczyny. Skóra noworodków często jest nieładna. W końcu 9 miesięcy przebywało w płynach i w momencie styczności z powietrzem i materiałami powstają różnego rodzaju reakcje. Skóra musi się przyzwyczaić. A alergia na mleko zazwyczaj jak ma się rozpocząć to ok 1 miesiąca. Wiem bo moja Natalka miała silną skazę białkową i AZS. Także wszystko wiem w tym temacie jakby ktoś potrzebował porady :)
-
Dzięki za te informacje. Przypomniałam sobie jaka byłam głodna po porodzie, muszę dokupić coś do zjedzenia. Pamiętam też że na szczęście salowe ok godź 21.00 przyniosły bułeczki z masłem i szklanką mleka ciepłego. Boże jak to smakowało, a tą panią wspominam najlepiej z całego oddziału. Położyła to jedzonko i kazała wcinać bo poród jest wyczerpujący dla kobiet i muszą nadrobić kalorie. Przyszła jeszcze parę razy z dokładką. Takich ludzi powinno się doceniać :)
-
Witam marcóweczki w ten szczególny dzień. Jak się czujecie, jakieś porody się zapowiadają. Ja niestety nic, także jutro pod pompę z oksytocyną zapewne. Dzisiaj pełnia więc jeszcze z uśmiechem na twarzy liczę, że coś w nocy ruszy żeby tak całkiem beż akcji nie jechać. Ale jak pomyślę, że zobaczę jutro moją perełeczkę to sam uśmiech mi się pojawia na twarzy. Jesteśmy twarde i damy radę. Sama się pocieszam chyba z tych nerwów. Powiem Wam że w dzień jakoś się trzymam, ale w nocy jak się przebudzę to masakra. Kołatanie serca itp i koniec ze spaniem na 2 godziny. Także na ten poród pojadę zapewne niewyspana. Podobnie było za pierwszym razem. Aż czasem nie dowierzam ze wszystko toczy się bardzo podobnie jak 5 lat temu. Oby i poród był równie "przyzwoity" że tak to nazwę!
-
katarzyna Dziwię się że po tych wszystkich przeżyciach jeszcze nie zaczęłaś rodzić. Współczuję, wiem jak to jest w kolejkach stać, masakra. A jeśli chodzi o pełnie to jakoś słabo w to wierzę ale jednak po cichu liczę, bo jak jutro mnie nie weźmie to jade na wywołanie w piątek. Disiejsze KTG bardzo ładne. Skurcze do 60 % dochodziły ale nie bolały więc to jeszcze nie te właściwe. Cieszę sięże macica tak ładnie trenuje. Może później pójdzie łatwiej i sprawniej. Aczkolwiek na czczo mam się stawić w piątek na IP. Powiedziałam lekarce: jak to mam rodzić taka głodna? To się ze mnie śmiały że mam takie błache problemy, że czeka mnie wyzwanie a ja o głodzie myślę. A to było tylko na rozładowanie stresu. Lepiej żartować niż się zamartwiać. Chociaż i tak się strasznie zaczęłam stresować. W nocy nie mogłam spać, boję się tego wywoływania. Trzymajcie kciuki za mnie i być może pierwszą dziewczynę na forum :)
-
Ja nie słyszałam że czyszczenie boli bo u mnie w szpitalu się po prostu zasypia, podają znieczulenie ogólne. Ale masz rację, ja też wolałabym żeby samo odeszło i mieć już z głowy wszystko. Tylko jeszcze połóg. Ja zniosłam strasznie. Kilka razy próbowałam wstać kilka godzin po porodzie. Zawsze kończyło się zasłabnięciami. Nie wiem czego taka byłam osłabiona. No i pocięte krocze, nie mogłam siedzieć i normalnie się poruszać. Nie liczę na wiele, ale może tym razem się uda. W końcu to drugi poród to może nie będzie rutyny. Tym razem poproszę jeśli się da o ochronę krocza.
-
asiorek No to miałaś ekspresowe porody, tylko pozazdrościć. Pocieszyłaś mnie troszkę. Może i u mnie pójdzie szybko od momentu podania oksy..... Miska No to nieźle, fajny bałagan w papierach, szok, jak mogli wpisać coś czego nie dostałaś, piszesz o ostatnim porodzie????
-
Hejka :) U mnie nic się nie dzieje, cisza zupełna, wczoraj zaliczyłam spory spacerek, schody na 7 piętro i nic. Chyba czeka mnie oksytocyna w piątek. Teraz dopiero zaczęłam się bać, pół nocy nie spałam. Co innego jak się nic nie wie, a ja wiem że będę rodzić w piątek. O ile do tego czasu nic nie ruszy. Chociaż nie sądzę. Boję się tylko tego by oksytocyna na mnie zadziałała. Żeby na patologii nie kładli bo tego nie zniosę. Może macie jakieś doświadczenia w tym temacie. Czyli wywoływanie porodu oksytocyną przy bardzo małym rozwarciu (tak jak jest u mnie). Działało, szybko poszło??????
-
No to faktycznie bez sensu. Czasem też nie rozumiem tych procedur szpitalnych. Po co podawać oksy jak tak ładnie Ci szło!!! Nie zgadniesz. W każdym razie ja się nie zgodzę chyba na ten cewnik. Jeśli mi powiedzą że wszystko jest ok ale po terminie i można spróbować przyspieszyć poprze indukcje cewnikiem to nie zgadzam się i niech mnie odsyłają do domu.
-
Miska Super chłopaczek :) Witam się wtorkowo, u mnie cisza, ale tak jak pisałam to jak nie zacznie się do piątku to jade do szpitala na wywołanie. Znowu mojej lekarce się spieszy ale w sumie to będzie tydzień po terminie to już nie protestuje. Data 09 nawet mi pasuje, bo moja starsza córka też z 09 tylko lutego. Jedynie bojęsię tej oksy, ale cóż. Raz przeżyłam to i teraz jakoś pójdzie. Nie zgodzę sięjedynie na leżenie na patologii i zakładanie tego całego cewnika na rozwarcie. Wiecie może w jakich przypadkach wykonują ten manewr. Podają najpierw oksy i jak nic sie nie dzieje to ten cewnik czy jak???
-
asiorek Mam nadzieję że poród tuż tuż - czekam z niecierpliwością bo faktycznie strasznie narzekamy ;)
-
Miska Super że już w domku. Odpoczywaj, pewnie, wróć jak poczujesz się lepiej :)