DzieckoWita_pl

No to faktycznie duże wyzwanie dla dzieci,skoro rodzina jest aż 3 języczna,ale moim zdaniem taka praktyczna nauka języka jest zdecydowanie najlepsza i dzieci szybko załapią o co chodzi.

Tow takim razie czemu do państwowego? Domyślam się, że nie było innego wyboru.. Ale tak czy inaczej w kwestii samych cen to nie wszedzie jest 1500zł,gruba przesada. Moja znajoma płaci np 350zł.

Bo czasem trzeba po prostu zachęcić dziecko do picia wody,właśnie dając słomkę czy inne pomysły,dzięki którym nie będzie z tym problemu.Przyjmowanie płynów jest bardzo ważne,nawet jeżeli nie odczuwamy pragnienia,to nie tyczy się tylko dzieci:)

Zawsze więzi buduje się powoli,ale najważniejsze aby były trwałe,właśnie o to chodzi:) Sama miałam podobny problem,ale teraz wiem że wraz z upływem czasu wszystko się układa.

Może po prostu nie wiedzą jak zareagować lub umywają ręce od tego co złe. To się nazywa odpowiedzialność:)

Może chodzi o rozmiar? Ale przecież spacerówka powinna być przede wszystkim praktyczna i lekka,tak aby można było ją łatwo przenosić podczas jazdy komunikacją miejską. Dodatkowym atutem będzie oczywiście mały kosz na zakupy.

W kwestii materiałów na fotelik,to oczywiście racja: tutaj te droższe modele mają lepsze wykonanie pod względem jakości,a więc są wytrzymalsze niż te tańsze. Dlatego też uważam,że warto zainwestować.

W dużej mierze zależy to od tego jakim budżetem dysponujemy na zakup krzesełka do karmienia. Poza tym w sklepach internetowych mamy największy wybór,a teraz są fajne promocje,więc warto.

Z tym straszeniem dziecka to trochę prawdy i jest to metoda stosowana za komuny,czyli uważaj,bo zaraz stanie się coś złego i Pan przyjdzie Cię zjeść:) Nie wiem czy to dobry sposób,karmimy dziecko strachem i nic więcej.

Moim zdaniem bardzo ważne jest to,aby spędzić ten czas razem z dziećmi,wspólnie całą rodziną. Może być to wyjście,wyjazd lub nawet zabawka,ale ważne aby dziecko czuło,że to wyjątkowy dzień i pamiętaliśmy o nim.

Moim zdaniem warto kupić dla dziadków coś praktycznego i jednocześnie symbolicznego. Pamiętam jak rok temu daliśmy im kalendarz ze zdjęciami wnuczka- bardzo się ucieszyli,zresztą oni uwielbiają różne i obrazy więc zawsze szukamy czegoś w takim stylu.

Dzięki za namiar,na pewno mi się przyda a dziecko szybko wpadnie na to,że kredki można gryźć. Fajna zabawka,dam znać jak sami przetestujemy:)

Moim zdaniem nie ma co gdybać,tylko najlepiej zrobić test. Tak jak w powyższym poście: organizm płata różne figle i to co wydaje się naturalnymi objawami wcale nie musi nimi być.

Ja wyznaję zasadę,że im krótsze drzemki w ciągu dnia i jest ich mniej,tym później łatwiej i szybciej jest zasnąć i to się potwierdza w wielu przypadkach. No ale czasem chcemy mieć też spokój po południu i pozwalany na krótki sen- potem wieczorem dziecko nie jest już takie chętne do tego aby się położyć:)

Myślę,że to mija wraz z wiekiem dziecka,mniejsze maja skłonności do ssania paluszków,natomiast starsze już nie. Wada zgryzu również odgrywa tutaj rolę,ale nie aż taką istotną.