Jak same widzicie każda ciąża przebiega inaczej, w sposób indywidualny, niepowtarzalny. Nie ma też rad. które sprawdzają się w każdym przypadku. Dlatego informacje zaczerpnięte z poradników, stron internetowych, są oczywiście cennym źródłem informacji, jednakże nie zawsze przydatnych dla nas.
Ja jeszcze nie mogę się pochwalić dzieciaczkiem, ani opisać jak przebiegł poród. Jestem w 8 miesiącu ciąży i wszystko przede mną. Termin -13 marzec 2012. Nie mówię że jestem ostoją spokoju, bo czasem pojawiają się w głowie myśli, które spokój burzą. Nie wiem jak będzie przebiegał TEN dzień, czy mój poród będzie trwał 2, 10 czy 20 godzin... Mało tego... nie wiem nawet jakiej płci będzie moje Maleństwo:) Na żadnym z badań USG nie udało się jednoznacznie określić płeć maluszka. Powiem szczerze, że to nawet zabawna sytuacja i mam nadzieję, że ta doza adrenaliny-ciekawość pomoże łatwiej przejść przez najtrudniejszy etap porodu.
Aby też przygotować się na dzień rozwiązania zapisałam się wraz z mężem do szkoły rodzenia. To była bardzo dobra decyzja bo oprócz tego że dowiedziałam się wiele na temat moich praw w szpitalu i w czasie porodu, a także miło było wymienić się spostrzeżeniami i doświadczeniami z czasu ciąży z innymi mamami. No i to porównywanie brzuszków... jedno jest pewne... każdy brzuszek był inny:)
Mój mąż zdecydował się uczestniczyć w porodzie wraz ze mną. Strasznie mnie to cieszy, gdyż w czasie ciąży bardzo się do siebie zbliżyliśmy. Mąż przeżywa ze mną każdą zmianę, każdy nowy objaw... nawet sam zaobserwował pewne objawy u siebie:) zwiększony apetyt, zwiększona wrażliwość piersi czy też nudności, kiedy i ja je miewałam:)Takie wsparcie jest baardzo wskazane.
Nie słucham " dobrych rad" innych. Tzn słucham ale niekoniecznie biorę je do siebie. Sama wyszukuję informacje, które mnie mogą interesować, a w razie wątpliwości zasięgam rady lekarza.
Np. jak pojawiła się nieznośna zgaga, na jakimś forum znalazłam wypowiedź jednej z mam, że może pomóc letnie mleko. Okazało się że mleko wyjątkowo mi w ciąży smakuje, a także że idealnie się sprawdza w moim przypadku w łagodzeniu tej jakże przykrej dolegliwości. Matka natura wie co robi...wszystko jest dokładnie zaplanowane i musi mieć szczęśliwe zakończenie:)
Jeśli ja miałabym coś poradzić przyszłym mamom to na pewno dwie rzeczy:
1. Wsłuchujcie się we własne organizmy...skupcie się na sobie i na dziecku, a wówczas żaden nawet najmniejszy szczegół Wam nie umknie, będziecie mogły cieszyć się każdym objawem, każdym kopniakiem maluszka, a w razie jakichś niepojących objawów od razu będziecie mogły zareagować.
2. Regularnie wykonujcie badania i stosujcie się do zaleceń lekarza prowadzącego. Konsultujcie z nim swoje spostrzeżenia, mówcie o swoich obawach. Oni od tego są, a Wasz komfort psychiczny jest również bardzo ważny. Wszystkim Mamom życzę szybkich i bezproblemowych porodów, zdrowych dzieciaczków i radości z opieki nad swoimi Skarbami:)
Pozdrawiam