Skocz do zawartości
Forum

ali.look

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ali.look

  1. welina jest też jogurt z jabłkami i bananami w słoiku babydream po 6. miesiącu w rossmanie, pamiętam, że moja siostra dawała dzieciakom, jadły chętnie i nic im nie było
  2. Podziwiam Was dziewczyny, że macie czas na forum, tyle stron zawsze do nadrobienia, ja czasem nawet nie mam jak prania zrobić. Już nie mogę się doczekać aż mój Mąż wróci na stałe, do tego czasu pozostaje nam co tydzień wspomagać linie lotnicze ;-) Moja Mała zjada wszystko, co jej dam od owoców po zupki i to duże słoiki, jeśli mam mały słoik, to muszę jej dać półtora, bo się ogląda gdzie reszta. Zostało mi trochę słoików z samymi warzywami, takich po 4 miesiącu i wczoraj kupiłam z gerbera samego indyka i chcę jej wymieszać, mam nadzieję, że jej zasmakuje. My jeszcze w gondoli jeździmy, jest cieplej niż w spacerówce, mam nadzieję, że do końca marca damy radę się zmieścić, choć w kombinezonie jest już ciężko, ale Mała nie siedzi jeszcze więc nie chcę jej nadwyrężać pleców. Zastanawiam się też nad kupnem lekkiej spacerówki (ba nawet dwóch). Jak pisałam Wam wcześniej starałam się o pracę i to właśnie mnie wybrali, zaczynam od 1 marca, strasznie się cieszę, bo jest to praca w zawodzie, w 100% w moich kwalifikacjach. W związku z tym będę Małą zawozić do jednych lub drugich Dziadków i dlatego potrzebuję dwie lekkie spacerówki, bo Dziadkowie nie dadzą rady znosić tej od kompletu, chciałam im te wózki zostawić, bo nie wyobrażam sobie pakowania rano dziecka, torby z ubrankami na zmianę, z jedzeniem, zabawkami i jeszcze zabierania wózka. Nie wiem jeszcze tylko czy kupić dwa równe czy zupełnie inne. Narazie podobają mi się wózki espiro metro i magic, ale muszę je zobaczyć na żywo. Dla mnie wiele wózków odpada ze względu na brak barierki i podnóżka. Jeśli macie jekieś typy spacerówek, to chętnie posłucham. Acha chciałabym jeszcze żeby wózek był ciemny, bo 3w1 kupiłam jasno beżowy i to masakra jest totalna, wiecznie brudny, a Mała bucikami z piaskownicy jeszcze go nie kopie ;-D
  3. Hej dziewczyny, dawno mnie nie bylo, ale wierzcie mi, że nie mam czasu. Tak się złożyło, że odkąd moja córka skończyła 3 tygodnie jesteśmy same (nie pamiętam czy pisałam, ale mieszkaliśmy z mężem za granicą). Mój mąż pracuje tam przy pewnym projekcie i póki się nie skończy nie może wrócić, a ja ze względu na szczepienia, kontrole bioderek itp postanowiłam zostać w Polsce. Podczytałam parę stron do tyłu i doczytałam, Fast, że Twoja Marysia potrzebuje rehailitacji. Moja Mała też była rehabilitowana, ze względu na nierównomierne napięciemięśni karku (Twoaj Marysia z tego co doczytałam tak jak moja Małgosia przekrzywia główkę na jedną stronę), ważne jest żeby ćwiczenia zacząć jak najwcześniej, a piszesz, że wy dopiero za miesiąc. Nam najbardziej pomogły ćwiczenia na piłce do fitnesu, kładziesz dziecko na piłce na brzuszku tak żeby leżała na przedramionach, ty jesteś za nią i trzymasz ją po obu stronach za łokcie, później przechylasz Małą raz w prawo i czekasz 5 sekund i raz w lewo i też czekasz5 sek, to wzmacnia mięśnie karku, na 100% Marysi nie zaszkodzi, a może jej pomóc zanim zaczniecie ćwiczenia pod okiem rehabilitanta. Przepraszam, że może nieskładnie napisałam, ale na szybko. We wtorek mam rozmowę o pracę, trzymajcie kciuki, chociaż się nie nastawiam, bo wiem że jest wielu chętnych na to stanowisko.
  4. Witajcie dziewczyny :-) Na początku gratuluję rozpakowanym Mamusiom, oczekującym nastomiast życzę wytrwałości w czekaniu, bo wiem jakie to trudne w tych ostatnich dniach. Dawno mnie nie było, nie miałam za bardzo możliwości pisania, ale starałam się raz na jakiś czas was podczytywać z komórki. Opiszę Wam krótko jak to było u nas. 8 sierpnia miałam wizytę u ginekologa, na której pani dr stwierdziła, że narazie rozwarcia brak, szyjka długa, zamknięta. Zmierzyła mi jednak ciśnienie i okazało się, że mam 130/90 i kazała zmierzyć jeszcze w domu, jak się nie poprawi, to jutro rano mam się zgłosić na izbę przyjęć na patologię. I tak od czwartu rana leżałam w szpitalu, miałam zostać do niedzieli. W niocy z czwartku na piątek dostałm skurczy, ktg rejestrowało skurcz co 4 minuty. Kazali mi się spakować i na porodówkę. Lekarz mnie zbadał, ale rozwarcia nie było, mimo, że skurcze miałam silne i częste. Po jakimś czasie jednak zaczęly przechodzić, a ja usnęłam aż do rana. Rano dyżur miała moja lekarka prowadząca i stwierdziła, że fałszywy alarm, rozwarcia nadal brak, więc mnie odesłali spowrotem na patologię. Tak sobie leżałam i czekałam co dalej, ktg robione 3 razy dziennie nic nie wykazywało. W nocy z soboty na niedzielę znowu obudziły mnie skurcze, ale tym razem nie przyznałam się położnej, bo wolałam zostać na oddziale niż spędzić bezsensownie czas na łóżku porodowym, które do spania się kompletnie ni nadaje, przerabiałam to dwie noce wcześniej. Na początku miałam skurcze co 15 minut, później co 20, co 30, w końcu udało mi się zasnąć. W niedzielę rano podłączyli mi ktg, które wykazywało wprawdzie skurcze, ale słabe i nieregularne. Na obchód jednak przyszła moja lekarka i stwierdziła, że brzuch mocno napięty i wzięła mnie na badanie, tam okazało się, że mam rozwarcie 4 cm, mam się pakować i dzwonić po męża. Tak więc o 9.00 dzwonię do męża, że się zaczyna. Ponieważ skurcze nie były silne poszłam się ze spokojem spakować. O 9.15 poszłam na porodówkę, 5 minut później przyjechał mój mąż. Podłączyli mi ktg i zmierzyli ciśnienie 150/110!!! (wcześniej uregulowali mi to ciśnienie, zanim się dowiedziałam, że mam rozwarcie miałam 120/70). Za jakiś czas przyszła moja lekarka sprawdza i mówi: 7 cm, proszę przygotować do porodu, przebiła mi pęcherz, zrobiła nacięcie, zleciało się pełno ludzi, a ja w pewnej chwili czuję, że muszę przeć, za chwilę drugie parcie i wychodzi główka, godzina 10.00 trzecie parcia i nasza Małgosia jest już z nami, 3 kilogramy i 52 cm szczęścia! Kładą mi ją na piersi, za chwilę wypada łożysko i jest po wszystkim. Moja lekarka powiedziała w żartach, że następne dziecko to chyba zgubię, tak szybko rodzę. Gdybym nie była wczęsniej w szpitalu, to byśmy chyba nie zdążyli. Narazie tyle, bo mój Skarb się budzi.
  5. Cassie, julka001, 2fast4u dziękuję bardzo :-)
  6. CassieCześć dziewczyny. Mi wczoraj zaczęło kapać z piersi. Dzisiaj jak na razie nic. Miała lub ma już tak któraś z Was. Dzisiaj mamy 1-szą rocznicę ślubu. A ja jakaś słaba jestem... Wszystkiego najlepszego dużo radości i miłości na każdy dzień! My wczoraj mieliśmy już 6. rocznicę ślubu.
  7. nika07 dziękuję za dodanie do listy :-)
  8. Acina, kinia trzymajcie się. Mi nie wolno spać na plecach, bo wtedy pojawiały mi się skurcze, więc po nocy na jednym lub drugim boku budzę się codziennie z bólem kolan i bioder.
  9. delfina5 gratuluję córeczki :-) widzę, że dziewczynki są w większości
  10. izzziAli gratuluję dziewczynki dziękuję
  11. Cassie2fast4uja jedynie pomalowałam paznokcie, bo piorunem rosną i można się mazać a można malować paznokcie? z tego co wiem, w ciąży można, tylko do porodu nie wolno, bo jak jest coś nie tak, to podobno po siniejących paznokciach można to poznać
  12. 2fast4u, aniag dziękuję :-) Powiedzcie dziewczyny farbujecie w ciąży włosy? Ja do tej pory tego nie zrobiłam, ale odrosty wyglądają już nie za ciekawie i się zastanawiam. Marysia bardzo ładne imię :-) U nas będzie Małgosia
  13. Witajcie po długiej przerwie, jesteśmy po wizycie i dowiedzieliśmy się, że będziemy mieli CÓRECZKĘ, tak jak mówił od początku mój Mąż :-) Poza wynikami morfologii, która nie jest najlepsza jest wszystko OK. Skurczy nie ma, szyjka długa, zamknięta, także wolno mi się więcej ruszać, bardzo się cieszę, bo to siedzenie w domu zacynało mnie męczyć. Pozdrawiam Was i Wasze Kruszynki :-)
  14. Witaj Danka, wooow, też jestem pod wrażeniem twojej pracy. Tylko z tym podnoszeniem ciężarów uważaj. Ja wczoraj chciałam zrobić sobie pedicure i musiałam męża o pomoc prosić, bo sama już nie dam rady he he :-)
  15. mosiaprzepraszam, że się wtrącę. ali jeśli chodzi o mutsy to powiem ci, że ja chorowałam na jego punkcie, ale niestety cena ( ponad 3 tys ) i jest bardzo ciężki. jest polski odpowiednik: babyboom crv a nie masz za co przepraszać, po to piszemy, żeby podyskutować :-)
  16. Będę się chyba skłaniać jednak ku JEDO FYN, mają duży wybór kolorystyki i można zamontować na stelażu fotelik maxi cosi. Co do tego mutsy, to nie wiem jak się prowadzi wózek ze skrętną tylną osią. Moja siostra ma bliźniaczy PegPerego z kierownicą i skrętną przednią osią i jak szłam na spacer z tym wózkiem, to wcale taki zwrotny nie był.
  17. Witajcie, składam Wam spóźnione, ale serdeczne życzenia świąteczne :-) Miałam bardzo ciężki tydzień prze kłopoty jelitowe, w szpitalu mieli mnie gdzieś, więc musiałam radzić sobie sama z telefoniczną tylko pomocą mojej ginki z Polski. Teraz już jest lepiej, mam więcej sił i od wczoraj już wstaję. Za tydzień lecimy z mężem do Polski, bo mam wizytę, może dowiemy się tym razem kto mieszka w moim brzuchu :-) Ja też bym chciała wózek wielofunkcyjny, myślę o dwóch: 1) jedo-fyn-4ds 2) mutsy-urban-rider (niestety mam za mało postów aby wstawić linki) Podoba mi się ten ze skrętną tylną osią, ale nie widziałam go na żywo i nie wiem jak się prowadzi. Co do fotelików, to też czytałam, że te w zestawach z wózkami są tandetne, więc dla mnie też tylko maxi cosi. Zrezygnowałam jednak z isofixów, bo dziecko w tym najmniejszym foteliku jeździ tylko przez rok, to lepiej kupiś isofix, dla więszego fotelika, w którym dziecko pojeździ kilka lat. Pozdrawiam
  18. Dziewczyny, mnie od wczoraj mecza strasznie zaparcia i wydaje mi się, że mnie boli podbrzusze, w ogóle z łóżka nie mam siły wstać. Nic mi nie pomaga; activia, śliwki, otręby itp. Macie jakieś skuteczne sposoby?
  19. Hej, wiadomo, że się martwimy, najpierw przed pierwszą wizytą - czy będzie biło serduszko, poźniej byle do 12 tygodnia, bo wtedy już spokojniej. Jak mija 12 tydzień, to do 20, później do 28, bo dzieciątko gdyby się urodziło, miałoby duże szanse na przeżycie, itd, Myślę, że nie można się zamartwiać i wpędzać w nerwowy stan, bo to nie sprzyja naszym dzieciątkom. Trzeba myśleć pozytywnie i wierzyć, że wszystko będzie dobrze. I przede wszystkim nie czytać w necie bzdur i wmawiać sobie objawów, których w istocie nie mamy. Pozdrawiam Was z zimnej, ale słonecznej Szwecji
  20. CassieAle mi cały brzuch twardnieje. Biorę fenoterol, Aspargin i Isoptin... Nie znam akurat tych ;eków, ja biorę duphaston, no-spe, magnez i żelazo.
  21. Witajcie, Cassie ja też miałam skurze i twardniejący brzuch, taka gula mi wyskakiwała, w związku z tym większość dnia spędzam w pozycji leżącej (choć gin nie kazała mi leżeć tylko dużo wypoczywać). Na bolące biodra mi pomaga wkładanie grubej poduszki między nogi, bo spanie na boku nie jest komfortowe, ginka nie kazał mi spać na plecach, bo wtedy dziecko może uciskać na jakieś nerwy i przez to też brzuch może twardnieć. Bierzesz jakieś leki? Pozdrawiam Was niedzielnie
  22. Witajcie, czytałam, że robiłyście badania obciążenia glukozą. Miałyście je robione, bo wyniki cukru były nieprawidłowe czy jako dodatkowe badanie. Mnie lekarka nie kazała i trochę się martwię, bo poza morfologią, moczem, toxo i cukrem to nic więcej nie mam. Od wczoraj czuję wyraźne ruchy mojego dzieciątka, do tej pory czułam tylko takie łaskotanie, a teraz czuję jak się kręci, czasami nawet czuć jak się rękę do brzucha przyłoży, niesamowite uczucie Na usg nie było widać, ale mam przeczucie, że to chłopiec, mój Mąż natomiast jest przekonany, że dziewczynka, zobaczymy kto ma rację. MIŁEGO WIECZORU I WEEKENDU
  23. Witajcie po dlugim czasie :-) Widzę, że większość z Was zna już płeć dzieci, my nic jeszcze nie wiemy, dziecko pięknie się układa do sprawdzenia narządów, przepływów, kręgosłupa itp, ale nóżki zaciska i nie chce się ujawnić ;-) Ale dla nas i tak najważniejsze, że jest zdrowe :-) U nas ostatnio było różnie. Byłam w Polsce na badaniach i okazało się, że mam skurcze, dostałam tonę leków i zalecenie do odpoczynku, nie muszę leżeć, ale przemęczać mi się nie wolno. Na szczęście od dwóch tygodni skurcze się nie powtórzyły, więc jestem dobrej myśli. Proszę o dopisanie mnie do listy na pierwszej stronie: TP 16 sierpnia :-) Pozdrawiam
  24. Witajcie ponownie, nie bylo mnie tu baaardzo dlugo, ze wzgledu na przeprowadzke i dlugi brak dostepu do internetu. Troche czasu minie zanim nadrobie wszystkie wpisy. U mnie i Maluszka "chyba" wszystko dobrze, bylam tydzien temu u lekarza, ale wlasciwie poza USG, na ktorym wyglada wszystko dobrze, to niczego sie nie dowiedzialam. Nie wiem czy wspominalam wczesniej, ale mieszkam w Szwecji i tutaj nie bardzo interesuja sie ciaza. Jesli wedlug nich wszystko przebiega prawidlowo, to nie ma podstaw do czestych badan. Takze na moje pytanie o badania czy witaminy, lekarz zrobil wielkie oczy i zapytal: a po co? Aha i wiecej razy mnie nie przyjmie, mam sie zglosic do poloznej miedzy 17 a 20 tygodniem. Dlatego zdecydowalam sie na kolejna podroz samolotem, na kompleksowe badania w Polsce. Pozdrawiam wszystkie Mamusie i Dzieciątka ali.look
×
×
  • Dodaj nową pozycję...