KrólikCioteczka, Twój syn wymiata!!! HahahahahMój do mnie ostatnio wyskoczył z tekstem...
Robię siku. Podchodzi i mówi:
Marek: Mama robi tupę
Ja: Nie, mama robi siku
M: Nie! Mama robi tupę - stanowczo, podnosi głos
J: No przecież wiem, co robię... - w czasie, jak znikał już za drzwiami
M wygląda samą głową zza drzwi i mówi zniżonym głosem: Nie zawracaj mi dupy I mama zabroniła z dziadkiem oglądać "Świat według Kiepskich"... I taki wpływ właśnie ma tv na nasze dzieci. Skąd się biorą dzieci? Odpowiedź Filipa "bo to jest tak, że najpierw musi być ślub, potem muszą się w sobie zakochać a potem od 9 do 12 dni muszą leżeć w łóżku - dopiero wtedy są dzieci !!!!" Julia wczoraj nosiła torebkę z zabawkami, nagle zgarnęła ze stołu pognieciony papier, który był przeznaczony do wyrzucenia i też go włożyła do swojej torebki. Marcin jej powiedział, że nie może do torebki pakować śmieci. A Julia tak śmiesznie rozłożyła ręce i zapytała Marcina: "Ale czemu??" Juleczka podeszła do mnie i przytuliła się. Zapytałam ją:
Chciałaś się przytulić? a ona mi na to: Nie, ciałam czekotade... Ostatnio mówię do Julki:
Myszeńko, kózka z noska uciekła, chodź powycieramy!
A ta na to:
Nie, to nie kózka, to baranek! Mój synek nie mógł odkleić sobie z palca naklejki i słyszę "...o kulwa..." upomniałam go, że tak nie wolno i pytam, kto tak mówł? A on: "babcia mówiła piecona kulwa!" - dodam, że babcia to prawie święta kobita a jemu pewnie się pomieszało "kurcze pieczone" z tą drugą.