
m2428m
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez m2428m
-
Dodam jeszcze że termin wg. USG również przesunął mi się o tydzień wcześniej niż wg. OM. Coś czuje żę poród będzie męczący:)
-
_Elena_ewkaElenka nie mam pojecia :) pewnie z dosc duzym bobasem albo masz taka budowe ciala po prostu . O matko, już się boję co mi jutro gina powie, jak znowu jest większy niż powinien, to się zacznę martwić że geny z rodziny mojego męża dostałam Mój mąż i jego brat ważyli ponad 5kg przy urodzeniu Ale dzięki kochana, liczę że to tylko moja budowa :] Dziewczynki teraz sobie coś uświadomiłam, po przeczytaniu tego co napisałyście. Chodzi o moje maleństwo a dokładnie o jego budowę, w karte ciązy na ostatniej wizycie Pani doktor wpisała mi poszczególne długości różnych cześci ciała i jest też tam waga płodu. Wiecie ile, coś mi się nie chce wierzyć ale to był 13tc i waga pisze 60g. Przecież to bardzo dużo patrząc na to co mam obecnie przy suwaczku, takie było by już wielkie to małe stworzonko. Bo ja byłam duża może nie tak długością co wagą- miałam 4520g jak się urodziłam. Mśłicie że to 60g. w 13tc to nie pomyłka? Ale serio tak pisze. Właśnie przyszły mi spodnie ciążowe, są super w przyszłym miesiącu zamówie sobie jeszcze inne, bo jak narazie to latałam w dresach, w których jest super wygodnie:)
-
Ja też się przyznaje że nie mam pojęcia jak sobie poradzę z maleństwem, najbardziej boje się kąpieli, ubierania, a to przecież pikuś w porównaniu do innych rzeczy, pomimo że staraliśmy się o dzidziusia ( udało się za 5 razem) to teraz mam wiele obaw i wątpliwości. Co do infekcji dziewczynki to ja na ostatniej wizycie powiedziałam mojej gince co i jak mi się tam dzieje, no i oczywiście odrazu przepisała mi czopki 3 szt w opak. i krem o nazwie Pimafucin, kosztowało to razem coś koło 60 zł ale warto było. Teraz zostało mi jeszcze tego kremu i potrzebuje go jak nie wiem, bo wiecie po wyłykaniu duomoxu szczerze Wam się przyznam że mogłabym ,,po krzakach chodzić" a tak to mam szybką i skuteczną ulgę
-
Cześć Kochane, tak Was podczytując wczoraj i dziś sama stwierdzam po sobie że również mam takie dziwne bóle czasami po jednej, czasami po drugiej stronie brzucha, ale tłumacze sobie to tym, iż dzidziuś z dnia na dzień coraz to szybciej rośnie więć wszystko nam się tam powiększa i stąd pewnie te chwilowe skurcze. Bardzo współczuje tym, które wciąż mają wymioty i ogólne złe samopoczucie. Ja już jestem jak kiedyś pełna energii i chęci do życia. Nawet dziś poleciałam z samego rana do laboratorium z porannym moczem oddać do badania i wiecie co, czekałam do 7.00 całe 15 min. aż zaczna pobierać materiały do badań, a te wszystkie babciunie i dziadziunie patrzyły na mnie jak na jakieś ufo, bo jak ja mogłam być pierwsza, przecież powinnam im ustąpić-he he
-
sama nie wiem o co z tym chodzi, ale jak kiedyś spotkam się z moją sasiadką- ona jest położną w moim szpitalu to zapytam, może mi coś wyjaśni dokładniej
-
Kasandra00001cześć dziewczyny, dzwoniłam do położnej mojej koleżanki. Świetna babka. Pytałam o to leżenie na brzuchu. Powiedziała że spokojnie mogę, a jeśli mi to bardzo niewygodnie to mam sobie poduszkę dać, nogę ugiąć czy coś. Poza tym no właśnie. Macie już wybraną położną? Ponoć do 22 tyg trzeba deklarację złożyć. Bo można z NFZ położną mieć, a jak nie ma się deklaracji to wtedy trzeba płacić czy coś.. Wie ktoś więcej na ten temat? Szczerze mówiąc, ja nigdy o czymś takim nie słyszałam. Chyba że u Was jest dziewczynki inaczej, ale u mnie w mieście (ja będe rodzić normalnie w szpitalu powiatowym) poród odbiera położna ta, która jest akurat na dyżurze, także nie bardzo wiem cokolwiek na temat składania deklaracji i wyboru położnej.
-
Myszka19hej kochane jestem taka szczesliwa bylam na usg ogladac dzidze pieknie sie ruszala rozwija sie prawidlowo ma ponad 6 cm i dluuugie nozki piekne rączki nastepna wizyte mam 16 .11 wyszlam z gabinetu taka szczesliwa dzidzia zaciskala pepowine prostowala nozki a nawet dala sobie policzyc wszystkie paluszki cisnienie mam 130 na 60 dzis a w 11 tygodniu 120 na 60 przytylam jak narazie tylko 2 kg ;) Gratuluje Myszka, cieszę się razem z Tobą że wszystko jest dobrze:)
-
Z jednej strony boje się tych leków, no bo wiadomo że takie faszerowanie się w ciąży nie jest za dobre, z drugiej zaś lepiej wcześniej unormować, jakoś obniżyć niż później przy porodzie mieć problem, a znając mnie i moje nerwy to napewno będzie nie za wesoło:( Pozatym mama mi opowiadała że identycznie reaguje na lekarzy (pomimo iż sama jest pielęgniarką i pracuje na oddziale kardiologicznym) to też zawsze to ciśnienie jej rośnie. Jak mnie rodziła do poszła do porodu z ciśnieniem 170/100, do tego jeszcze ja byłam ogromna ( całe 4520), rodziła sn, przez co bidulka podobno na całym ciele była strasznie popękana, na szczęście wszystko było ok, ale po co te nerwy, lepiej tego unikać.
-
Mi ginka powiedziała że max. ciśnienie w ciąży to 135/85 powyżej to już konieczność brania leków. Mówie jej że to chyba moja reakcja na fartuch, stąd tak wysokie, ale wiadomo ona musi mieć dowód że faktycznie to ciśnienie nie przekracza normy, a jak narazie za każdym razem wychodzi mi w gabinecie za wysokie, teraz będziemy robiły ostatnie podejcie na następnej wizycie, jak znów będzie ponad to leki przepisuje mi natychmiast:(
-
Dziewczynki a ja teraz przypomniałam sobie że już dawno dawno temu tj.po mojej ostatniej wizycie 04.10 miałam się zapytać Was jakie macie ciśnienie, bo podejrzewam że też macie mierzone na każdej wizycie? U mnie nie jest za ciekawe, chociaż ja uważam że to z powodu stresu związanego z wizytą, bo w domu mam ksiązkowo jak sobie codziennie kontroluje, natomiast pielęgniarka mierzyła mi już na dwóch ostatnich wizytach i było następujące najpierw 145/95 a po dwóch tygodniach 140/90. Moja ginka powiedziła że juz mi powinna przepisać leki, jak się uchronić przed nimi, co zrobić żeby udało mi się je obniżyć. Narazie unikam soli, tzn nic nie sole dodatkowo, no ale wiadomo że prawie we wszystkim jest sól. Boje się przez to kolejnej wizyty 25.10:(
-
Nadia_2012kurcze, dziewczyny nie wiecie jak to jest ze mi zamiast lepiej na tym etapie to właściwe coraz gorzej, w sobote i w niedziele miałam tak ze jak coś zjadłam to czułam to w przełyku i po 15 min musiałam zwymiotować bo nie dawałam rady, czy któraś z Was ma moze coś takiego jeszcze obecnie? Mi się bardzo często właśnie tak zdarza że tuż po zjedzeniu, wszystkiego się pozbywam, pomimo że nie miałam wcześniej wymiotów tylko same mdłości, no a teraz zwłaszcza jak zjem coś co bardzo lubie to wtedy natychmiast wymiotuje. Coś mi się wydaje że skoro zjem coś ulubionego, to chyba nie panuje nad tym i jem to do oporu, co wskazuje na przejedzenie i skutek natychmiastowy jest widoczny:( My z mężem mamy już od dawna uzgodnione imiona dla dzieci, nie było łatwo dużo za i przeciw aż w końcu udało się wybrać: Alicja Magdalena, Artur Jakub - niestety mój tak sobie ubzdurał że koniecznie muszą być dwa imiona, no i wygrał, uległam:)
-
Witam, U mnie kolejny dzień kiedy nic zupełnie mi się nie chce robić, nawet pisać:( Ale chociaż podczytuje Was i jestem na czasie:) delfina5- jeśli się da to ja również proszę o ten suwaczek z terminem, wcześniej już pisałam ale za rzadko jestem więc dlatego jestem niezauważalna:) Mój TP 11.04.2012 Pozdrawiam i czekam na kolejną serie do czytania:)
-
Witam Was w to zimne popołudnie. Postanowiłam trochę nadrobić, ale jak zobaczyłam ile jest nowych stron od wczoraj to wymiękłam. Przeszłam więc odrazu na ostatnią:) ml0da19 przeczytanie Twojego ostatniego wpisu dało mi dużo do myślenia, bo przyznaje się że podobnie zachowuje się jak Twoja szwagierka i bratowa, tzn. zawsze jak jestem u teściów to czuje się jak gość, nie wyobrażam sobie plątać się komuś po kuchni i coś u kogoś robić, ale podobnie jest jeśli ja przyjmuje gości u siebie. Bardzo mnie denerwuje jak ktoś z moich gości proponuje mi pomoc a jeszcze gorzej jak mi wchodzi do kuchni i chce coś robić, nie znoszę tego!!! To jest moja kuchnia, moje klocki i nikt mi nie może w niej przeszkadzać, bo ugryzę, goście są po to żeby siedziały w pokoju przy stole, a ja po to abym im służyła. Taka moja głupia natura. Mój termin jest na 11.04.2012 lecz po cichutku mam nadzieje, że zajączek nam zrobi prezent na święta i dzidziuś urodzi się tuż przed nimi:)
-
Właśnie czytałam ulotke tego syropu Stodal i jakoś nie bardzo jestem przekonana, zawiera etanol, a pozatym wolłabym wcześniej skonsultować z lekarzem. Dlatego napewno zrobie sobie jeszcze ten syropek od Ciebie Ewka (bo mój z samej cebuli nic nie dał) i ten od Iwy jak prześle linka. Dzięki za pomoc dziewczynki.
-
Witam dziewczynki, Piszę do Was a szczególnie do Ewki w sprawie kaszlu. Kończe brać już duomox, na gardło mi przeszło, ale niestety kaszel jaki był taki jest. Suchy i męczący, taki strasznie napadowy, normalnie jakbym szczekała. Oprócz tego antybiotyku lekarka nic nie kazała mi brać mówiąc że resztę wspomagać naturą cytryny, miód itp. Ale kaszel wciąż mnie męczy, czuje się jak jakiś gruźlik. Z tego co pamiętam to Ty Ewka coś pisałaś o jakimś syropie, jaki to jest, taki zrobiony czy jakiś z apteki?
-
Alfa naprawdę mam ogromny szacunek do Ciebie za to że tak dzielnie przez to wszystko przeszłaś. Razem z Cinamoonką udowadniacie że bardzo Wam zależy na dzidziusiu, bo nie załamujecie się maksymalnie tylko bohatersko kroczycie naprzód do wyznaczonego celu jakim jest mała Istotka, którą już niedługo znów będziecie nosiły pod swoimi serduszkami. 3mam za Was bardzo bardzo mocno kciuki, aby nastąpiło to jak najszybciej
-
Witam Was Kochane:) Ja chyba po tygodniu czasu dopiero dziś zebrałam sie żeby coś naskrobać, jedynie tylko Was codziennie podczytuje a pisać nie mam siły taki leń sie ze mnie zrobił. Mam znów popsutego swojego laptopika to już chyba 4 raz w ciągu 2 m-cy, więc korzystam z kompa męża. Już na straty spisuje tego mojego złoma, bo tak się często psuje że brakuje mi juz kasy na jego naprawianie, stary jest ma już 6 lat, pozatym nie było dnia kiedy bym z niego nie korzystała, tak więc naprawde już nie ma sensu go naprawiać. Dziewczynki a powiedzcie mi czy Wy możecie jeść, tzn czy macie ochote na mięso bo ja ciągle mam wstręt już bardzo bardzo dawno nie jadłam- tylko i wyłącznie kanapka z szynką może być, nic więcej nie wspominając już o jakiś smażonych lub nawet gotowanych mięsach- kompletnie do wszystkiego mam wstręt i trochę boję się że to nie za dobrze, bo to jest już tak od 1,5 miesiąca jak nie dłużej.
-
Pierwsze kroki za mną, a więc teraz pochwalę się troszkę moją dzisiejszą wizytą u lekarza, a raczej u dwóch. Przy robieniu USG uśmiałyśmy się z Panią doktor do łez (obydwie płakałyśmy) ja z tego co wyprawiał maluszek a ona to chyba z bezradności. Robiła mi to USG chyba 20 min. jak nie dłużej bo mój kochany ,,wiercioszek" tak został nazwany przez ginkę, nie pozwalał jej na dokonanie pomiarów. Bawił się w kotka i myszkę, kręcił się, obracał - aż chwilami wstydziłam się za niego że jest taki niegrzeczny:) Na koniec Pani doktor skwitowała że to oznaka zdrowia, tak więc nie ukrywam że się z tego ucieszyłam. Ogólnie wszystko z maleństwem Ok. Gorzej ze mną, bo dostałam nakaz pójścia do internisty w celu osłuchania mnie. Dopadło mnie przeziębienie, co prawda jest już dobrze katar minął ale niestety kaszel pozostał, dlatego moja ginka stwierdziła że bardziej szkodliwe na płód są te moje ciągłe odruchy kaszlowe niż leki jakie może przepisać lekarz. No i tak właśnie wylądowałam u lekarza rodzinnego, który po osłuchaniu i sprawdzeniu gardziołka natychmiast przepisał mi duomox, a reszte ma stanowić natura cytryny, miód i czosnek. Dlatego kolejne zmartwienie, bo to w końcu antybiotyk:(
-
Jeszcze raz
-
Szkoda że nikogo teraz nie ma:( jestem w trakcie poznawania co i jak się tu robi, dlatego troszkę sobie pokombinuje, mam nadzieje ze nie będzie Wam to przeszkadzać.
-
Witam Was Kochane, już dawno dawno nic nie pisałam, jedynie czytałam w miarę możliwości co tam u Was się dzieje. Wczoraj przeżyłam szok jak przeczytałam o cinmoonce- tak bardzo mi przykro, naprawdę wciąż nie potrafię dojść do siebie. Strasznie bałam się iść dziś na wizytę i chociaż u mnie wszystko ok i tak nadal się zamartwiam:( Na razie jestem zielona i nie wiem co i jak się tu robi ale po malutku jakoś może się wciągne, bo widzę że Wam już wszystko płynnie idzie:)