Inkaaa, cos tam wyczytalam o twojej historii, pewnie nie wszytsko bo ja tu sie jeszcze nie lapie w tych watkach
ale widze ze jestes mlodziutka bardzo
dobrze ze juz zaczelas sie starac o dzidzie, napewno wkrotce sie uda
ja na pierwsze dziecko tez czekalam... dwa lata
ale nie to ze sie badalam..
poprostu nie uzywalismy zadnej antykoncepcji i przez (okolo )dwa lata nie zaszlam w ciaze
czulam ze moze cos jest nie tak ale az tak mi sie wtedy nei spieszylo z dzieckiem wiec bardzo sie tym nie martwilam...wtedy. powiem wam ze ja nigdy wczesniej nie czulam potrzeby wewnetrznej bycia matka...
skonczylam 30 lat i nagle zapragnelam miec malenstwo, czuc to wszystko co nie bylo dla mnie az tak wazne 10 lat temu..
tzn kocham mojego syna ponad wszystko, bylam najszczesliwsza jak sie pojawil juz, bo sama wiadomosc o ciazy i ciaza to jakos tak....nie minelo jakbym to sobie teraz wyobrazala... nie wazne, nie na temat. chodzi mi o to ze milo sie mi czyta jak ktos bardzo pragnie dziecka, to takie dojrzale i "macierzynskie" ale historie ludzkie sa skomplikowane.