Skocz do zawartości
Forum

milagros20

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez milagros20

  1. :)[/img] [/img] [/img] [/img] [/img] [/img] [/img] [/img] [/img] [/img]
  2. No za 3 razem napisałam sama emeila :)i się nie wrócił więc pewnie doleciał :)
  3. Nie wiem co się dzieje ale 2 razy mejla wyysłałam pod podany adres i mi przychodzo wiadomości zwrotne :(dziewczyny miałyście problem z wysyłaniem danych, bo ja nie wiem co sie dzieje :(
  4. Bardzo dziękuję za wyróżnienie, dane wysłane :)
  5. Bardzo ważną czynnością w rozwoju każdego dziecka jest malowanie.Jest przede wszystkim super zabawą rozwijającą jego wyobraźnię. Ja jestem mamą na urlopie wychowawczym 3 urwisków Kamilka 27 miesięcy, Piotrusia i Tomaszka 15 miesięcy. Kredki, długopisy, farby czy flamastry towarzyszą im już od jakiegoś czasu. Zawsze pod moim bardzo czujnym okiem. Staram się nie pozostawiać moich urwisków nawet na sekundkę z długopisem czy kredką.Jeśli muszę chodź na chwileczkę wyjść , proszę o pomoc mojego tatę o ich przypilnowanie.Wiadomo że dzieci miewają różne pomysły :)Razem z nimi maluję codziennie. To jest frajda nie tylko dla dzieci ale i dla mnie. :)Starszy synek uwielbia malować farbami ( macza paluszki w farbie i odbija je na papierze).Często również daję każdemu z nich kartkę , kredki i wspólnie malują.Niestety nie zawsze im kartka wystarcza i przenoszą się na ścianę.Wtedy to jest dopiero radość z malowania :)Jak narazie to są oczywiście bazgrołki ale za to piękne bo narysowane samodzielnie. Opowiadając na pytanie jaką rolę odgrywa malowanie w rozwoju dziecka powiem tak: bardzo ważną :) - dzięki malowaniu dziecko poznaje kolory ( uczy się) -ma możliwośc eksperymentowania nimi poprzez np mieszanie różych kolorów farb ze sobą - proces malowania uczy skupienia się, koncentracji i cierpliwości - dzięki malowaniu rozwija swoje umiejętnosci manualne i koordynację wzrokową - poprzez malowanie rozwija nie tylko szersze poznanie świata, ale także pobudza do obrazkowego wyrażania odczuć Polecam takie wspólne malowanie z dziecmi.Naprawdę świetna zabawa :)I jak to mówi synek Kamilek "to jeśt to ćio tygjyski jubją najbajdziej" :)[/img] [/img]
  6. W moim domu, jak chyba w każdym, przygotowania do świąt wielkanocnych są niezwykle intensywne. Sprzątanie, pieczenie, gotowanie i przystrajanie święconki jest na mojej głowie, bo jestem jedyną kobietą w domu :). Ale nie narzekam, bo mam małych pomocników, na których zawsze mogę liczyć. Wprawdzie jeszcze rok temu moi synowie bardziej przeszkadzali, aniżeli pomagali, ale w tym roku przekonałam się, że dobrze zaplanowane przygotowania do świąt mogą okazać się prawdziwą przygodą. Akcję "święta" rozpoczęliśmy od sprzątania. Już po 20 minutach moi mali pomocnicy byli nieco znużeni i zniechęceni. Ale wystarczyło uświadomić im, jak fajnie można ślizgać się po świeżo wymytych panelach podłogowych i natychmiast wzięli się do pracy :) . Mi pozostało jedynie poodkurzać ( mój najstarszy synek towarzyszył mi wraz ze swoim małym odkurzaczem) i mogliśmy zabierać się za gotowanie. Tu zachęcenie chłopców do pracy okazało się jeszcze łatwiejsze. Nawet nie wiedziałam, że wychowuję przyszłych szefów kuchni! Z największą pasją ozdabiali babeczki , mieszali ser i pilnowali, żeby ciasto się nie przypaliło. Na koniec zostało nam przygotowanie świątecznego koszyka. W tym roku nasza święconka była wyjątkowa, bo trafiły do niej wykonane przez nas samych pisanki. [/img]Pomagała nam przy tym też kuzynka moich urwisków Weronika ( 6 lat).Uwielbiamy takie rodzinne tworzenie świątecznych dekoracji :) W tym roku powstały min.pisanki cekinowe, ze sznurka, z plasteliny, z włóczki i z kordonka.Powstały też kolorowe zajączki z rolki po papierze toaletowym.W naszym małym domku mamy takie miejsce w korytarzu na naszą twórczość.Kartki świąteczne wykonałam jak co roku własnoręcznie ( w klejeniu pomagała bratanica :)[/img] Myślę, że dzieci mogą być wspaniałymi pomocnikami przy świątecznych przygotowaniach, jeśli oczywiście dobrze pokierujemy ich poczynaniami.[/img]
  7. euro pisanki.jpg | milagros20 | Fotki, Zdjęcia, Obrazki Fotosik.plW moim domu, jak chyba w każdym, przygotowania do świąt wielkanocnych są niezwykle intensywne. Sprzątanie, pieczenie, gotowanie i przystrajanie święconki jest na mojej głowie, bo jestem jedyną kobietą w domu :). Ale nie narzekam, bo mam małych pomocników, na których zawsze mogę liczyć. Wprawdzie jeszcze rok temu moi synowie bardziej przeszkadzali, aniżeli pomagali, ale w tym roku przekonałam się, że dobrze zaplanowane przygotowania do świąt mogą okazać się prawdziwą przygodą. Akcję "święta" rozpoczęliśmy od sprzątania. Już po 20 minutach moi mali pomocnicy byli nieco znużeni i zniechęceni. Ale wystarczyło uświadomić im, jak fajnie można ślizgać się po świeżo wymytych panelach podłogowych i natychmiast wzięli się do pracy :) . Mi pozostało jedynie poodkurzać ( mój najstarszy synek towarzyszył mi wraz ze swoim małym odkurzaczem) i mogliśmy zabierać się za gotowanie. Tu zachęcenie chłopców do pracy okazało się jeszcze łatwiejsze. Nawet nie wiedziałam, że wychowuję przyszłych szefów kuchni! Z największą pasją ozdabiali babeczki , mieszali ser i pilnowali, żeby ciasto się nie przypaliło. Na koniec zostało nam przygotowanie świątecznego koszyka. W tym roku nasza święconka była wyjątkowa, bo trafiły do niej wykonane przez nas samych pisanki. Pomagała nam przy tym też kuzynka moich urwisków Weronika ( 6 lat).Uwielbiamy takie rodzinne tworzenie świątecznych dekoracji :) W tym roku powstały min.pisanki cekinowe, ze sznurka, z plasteliny, z włóczki i z kordonka.Powstały też kolorowe zajączki z rolki po papierze toaletowym.W naszym małym domku mamy takie miejsce w korytarzu na naszą twórczość.(zdjęcie w zał)Kartki świąteczne wykonałam jak co roku własnoręcznie ( w klejeniu pomagała bratanica :) Myślę, że dzieci mogą być wspaniałymi pomocnikami przy świątecznych przygotowaniach, jeśli oczywiście dobrze pokierujemy ich poczynaniami.
  8. Bajek z przesłaniem jest naprawdę wiele, ale mnie i moje pociechy najbardziej urzekły dwie "Czerowny Kapturek" i "O rybaku i złotej rybce". "O rybaku i złotej rybce" Ta bajka opowiada o biednym rybaku, jego żonie i złotej rybce. Pewnego razu rybak złowil rybkę, ale ją wypuścił do morza. Żona rybaka gdy się o tym dowiedziała była bardzo zła.Nakazała mu wrócić do niej i zażądać aby spełniła jej życzenia. Złota rybka dała żonie … domek, zamek i uczyniła z niej królową.Ale jej ciągle było mało, chciała coraz więcej. Rybka, bardzo się rozgniewała i zabrała wszystko, co im dała. I znów rybak z żoną mieszkali w swojej starej chatce.Ta bajka ma przesłanie że nie powinniśmy być zachłanni, powinniśmy być zadowoleni z tego co mamy.Dlatego ja dziś "realnie stąpam" po ziemi i cieszę się z tego co posiadam, bo wiem że zachłaność to cecha straszna.Pieniądze szczęścia nie dają.To fakt że jak się ma pieniądze jest łatwiej w życiu ale ja uważam że lepiej jest żyć biednie ale szczęśliwie. "Czerwony Kapturek" Bajka braci Grimm opowiada o dziewczynce, która z racji tego, że nosiła czerwoną czapeczkę nazywana była Czerwonym KapturKiem. Pewnego razu mama dziewczynki poprosiła ją, aby zaniosła chorej babci koszyk z jedzeniem. Przestrzega ja najpierw, aby z nikim nie rozmawiała, aby szła prosto do babci. Niestety dziewczynka nie posłuchała swojej mamy i nawiązuje rozmowę z napotkanym wilkiem.Mówi mu że idzie do babci zanieść jej lekarstwa i smakołyki. Wilk jest sprytny, pierwszy dociera do domku babci, połyka ją i czeka w przebraniu na Czerwonego Kapturka. Na szczęście przechodzi tamtędy myśliwy i ratuje z opresji dziewczynkę oraz jej babcię.Czerwony Kapturek uczy nas, by nie rozmawiać z obcymi, nie zbaczać z drogi i przede wszytskim słuchać rodziców, gdyż nieposłuszeństwo może się źle skończyć. Kiedyś w ramach wolontariatu przygotowałam 2 teatrzyki z młodzieżą.W ten sposób chciałam małym dzieciom przekazać te przesłania które" ukazują" nam te BAJKI
  9. Moją ulubioną postacią fantastyczną jest Harry Potter.Tego na znany świat bohatera kultowej sagi J.K Rowlinga poznajemy jako dziesięcioletniego chłopca.Nie jest on jednak chłopcem zwyczajnym - z biegiem czasu okazuje się, że Harry posiada zdolności magiczne i jest czarodziejem.Losy młodego a później dorosłego już Harrego Pottera śledziemy przez 7 tomów książki.Jego odważne czyny i chęć niesienia pomocy pomagają nam stwierdzić, że jest to z pewnością bohater pozytywny.Lubię postać Harrego, ponieważ jego postawa wiele mnie uczy.Przede wszystkim pokazuje, że miłość góruje nad złem i w ostatecznym pojedynku zawsze zwycieża.Ponadto Harry swoją postawa uświadamia mi , jak powinnam traktować przyjaciół i najbliższych.Zawsze mają być oni na pierwszym miejscu, bez względu na to jak potoczą się nasze losy.Postać jego pokazuje mi również, że nigdy nie należy się poddawać i trzeba walczyć do końca, nawet jeśli wydaje nam się że jesteśmy na przegranej pozycji.Uważam, że postać Harrego Pottera, pomimo tego , że jest fantastyczna niesie ze sobą przesłanie i wiele wskazówek życiowych.
  10. Dziecko od chwili narodzenia poznaje świat, najpierw przez dotyk, potem wzrok, obserwuje otoczenie, w miarę upływu czasu kiedy zaczyna raczkować potem chodzić, tym bardziej wszystko go ciekawi.My młode mamusie dokładnie o tym wiemy.Musimy mieć na oku takiego maluszka, który wszystko chce zobaczyć czy dotknąć.Nie każda zabawka jest bezpieczna dla dziecka. Ja mojego synka Kamilka zachęcam do nauki poprzez zabawę.To jest najlepszy sposób.Może zacznę od początku.Od "niemowlaczka" Kamilkowi dawałam różne zabawki edukacyjne dzięki którym poznawał "nasz świat".Na samym początku były to np książeczki edukacyjne np ze zwierzątkami gdzie po nacisnieciu przycisku nad obrazkiem wydobywał się głos np krowy, kotka czy pieska.Do rączek dawałam mu np maskotki, grzechotki czy klocki, dzięki temu poznawał kształty. Obecnie Kamilek ma niespełna prawie lata i wymyślam mu przeróżne zabawy dzięki którym czegos się uczy np: - Zbieramy plastikowe zakrętki na chore dzieci, gdyż już ich mamy sporo wyciągamy z reklamówki i zaczynamy zabawę.Na początku synek ma za zadanie poukładać nakrętki kolorami.Następnie również z moją pomocą układamy różne obrazki np motylek, serce ,bałwanek itp.Patrząc się na dany obrazek Kamilek powtarza co on przedstawia.Po jakimś czasie zakrętki oczywiście oddajmy na szczytny cel aby pomóc chorym dzieciom [/img] - w domu mam sporo zakętek po słoiczkach.Postanowiłam je wykorzystać.Wydrukowałam na drukarce małe obrazki zwierzątek,owoców ,zabawek a nawet cyferek.Mimo iż moje pociecha ma zaledwie 2 lata całkiem dobrze sobie radzi w odgadywaniu np gdzie jest kotek czy truskawka. - bardzo lubię czytać synkowi nie tylko przed snem ale mały domaga się również czytania mu bajek w dzień.Bierze mnie za rękę i prowadzi do szafeczki gdzie znajdują się jego kolorowe bajki z przepięknymi obrazkami. Mówi "mama baja" :). Często jest tak że gdy ja czytam, synek przerywa i mówi "mama pats jes ałto" albo dudy mis".Po prostu synek gdy mu czytam zauważa znane mu rzeczy.Bardzo nas to rodziców cieszy że robi takie postępy w rozpoznawaniu przedmiotów mimo iż jeszcze nie ma 2 latek :) - zabawa w kolory z piłką (jeśli rzucam piłkę i mówię czerwony to synek wie że nie może piłki złapać a jak zielony to może.Bardzo szybko się nauczył rozróżniania tych kolorów gdyż jest wielbicielem przechodzenia przez pasy :)Wie o tym że jak jest czerwony ludzik to nie wolno przechodzić a jak widzi zielonego ludzika to jest pierwszy na pasach :) - bardzo lubimy z synkiem wykonywać różnego rodzaju prace plastyczno - technicze ( wydzieranki, wyklejanki, plastelina ,modelina itp).Pomaga nam w tym czasopismo dla dzieci mały Artysta.Często jest tak że to synek pokazuje co chce tworzyć.Pokazuje mi w swojej bajce co mu się podoba, idzie do pokoju po kredki i wtedy wiem o co Kamilkowi chodzi.Uczę i pokazuję mu różne techniki plastyczne i zauważyłam że najbardziej mu się podoba wyklejanie kuleczkami bibuły.Wiadomo że dziecko w tym wieku nie jest w stanie zrobic idealnej kulki ale nawet taki zwitek zmiętej bibuły przyklejamy na papier.Ważne jest to że on stworzył coś własnymi rączkami.Lubi też rysować, jak narazie to są "bazgrołki" ale dla mnie bardzo cenne bo narysowane od serca.Synkowi już papier nie wystarcza :)Nie raz go przyłapałam na rysowaniu po ścianie :)Przymykam na to oczy bo czego się nie robi dla radości dziecka.No i stara się to robić w mało widocznym miejscu ( za zasłoną ):) - układamy puzzle (duże - 10 elementowe) lub drewniane (3 elementowe) - te drewniane są proste bo przedstawiają postac chłopca, elementy to głowa, brzuszek i nogi.Zmienia się tylko ubranie.Akurat tu synek nie ma problemu większego z ułożeniem :) - cyferek synek nuczył się do 3 :)jeden, dwa i "tsy" a poxniej jest 8.Nie wiem dlaczego akurat po 3 chce mówić 8.Nauka cyferek zaczeła się od liczenia łyżeczek mleka dla młodszego rodzeństwa ( prawie rocznych bliźniaków).Za każdym razem kiedy dzieciom robię mleko to Kamilek zaczyna swoje liczenie :) - poza tym często spacerujemy, dzieci obserwują otaczający nas świat.Mieszkamy na wsi więc mamy styczność z piękną przyrodą i różnymi zwierzątkami.Kamilek jak tylko zobaczy jakiegos zwierzaczka od razu mówi jak się nazywa. - bawimy się w teatrzyk (sama zrobiłam go z ogromnego pudełka) i pokolorowałam.Aktorami są maskotki które mają swoje imiona.Tym sposobem synek uczy się wymawiać imiona członków rodziny.Oczywiście mówi po swojemu np Leszek to u niego Lelek,ale za to pięknie mówi mama Aga :) Z dnia na dzień moja pociecha potrafi coraz więcej.Oczywiście do tych wszystkich zabaw nie zmuszam synka.Po prostu zauważam że bardzo lubi takiego typu zabawy, dlatego je mu organizuję :)Ale czasem jest i tak że daję synkowi się "ponudzić" i samodzielnie zorganizować sobie czas, bo przecież to tez jest potrzebne do prawidłowego rozwoju.Takie chwile sprzyjają spontanicznej twórczości i przy tym również może się czegoś sam nauczyć.Zresztą ktoś kiedyś mądrze powiedział "uczymy się przez całe życie" :) [/img]
  11. Oto moje rodzinne zabawne historie : Tekst 1 Kuzynka z córką i 2 synkami przyjechała do nas, gdy urodził się mój synuś Kamilek. Przebierałam jej synka Krzysia , a zaciekawiony starszy synek Piotruś (4,5 roku) bacznie się nam przyglądał co ja robię. W pewnym momencie gdy zobaczył małego siusiaczka dzidziusia wykrzyknęł - " OOOO, wujek też takiego samego ...":) Nie mam pojęcia skąd dzieci mają takie pomysły,hehe jedno jest pewne współczuje kuzynce rozmiarówki męża :) Tekst 2 Mój dwuletni synek Kamilek jest na etapie poznawania różnych wyrazów.Bardzo często powtarza sobie swój ulubiony "boisz się" i "niunia" (w naszym przetłumaczeniu - niunia to kobieta - (tatuś nauczył tak synka pokazując dziecku ładną dziewczynę w telewizji):) Miesiąc temu był u nas ksiądz po kolędzie i gdy otworzył drzwi to Kamilek go przywitał "bois sie niunia" :)Spaliłam się ze wstydu :)
  12. Gdy byłam dzieckiem, bardzo lubiłam czytać, z resztą nawyk ten pozostał mi do dnia dzisiejszego.Rodzice nazywali mnie molem książkowym.Jako mała dziewczynka często sięgałam po różne opowiadania.Jednakże obowiązki domowe i dzieci sprawiły, że nie mogę oddawać się tej przyjemności zbyt często.Jedną z książek którą pamiętam z dzieciństwa jest opowieść Czesława Janczarskiego "Jak Wojtek został strażakiem". Odwaga głównego bohatera zawsze robiła na mnie ogromne wrażenie.Postawa Wojtusia stałą się godną do naśladowania.Właśnie dzięki tej książce zrozumiałam że pomoc drugiemu człowiekowi powinna być dla nas wartością najważniejszą.Teraz jako dorosła kobieta i matka 3 wspaniałych synków mam w zwyczaju czytać swoim pociechom na dobranoc.Często sięgam właśnie po tą książeczkę, ponieważ niesie ona ze soba przesłanie.Mam nadzieję , że dzięki niej wpoję synkom najważniejsze wartości jakimi są: odwaga, męstwo i potrzeba pomocy drugiemu człowiekowi. Inną bardzo lubianą przeze mnie książką która utkwiła mi w pamięci jest "O psie który jeździł koleją" autorstwa Romana Pisarskiego.Z pozoru banalna historia, ale dla mnie zawsze stawała się okazją do krótkich dziecięcych refleksji.Finał opowiadania - śmierć psa - za każdym razem wywoływała we mnie wzruszenie.O tym że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka słyszałam wielokrotnie ale to właśnie ta książka utwierdzała mnie w tym przekonaniu.Historia bohaterskiego psa Lampo który uratował małą dziewczynkę spotkała się z aprobatą ze strony moich synów.Cieszę się że jako dziecko miałam okazję przeczytać tą wartościową i ponadczasowa książkę.Liczę na to że gdy moje dzieci dorosną to nie zapomną ważnego morału, jaki wypływa z tego opowiadania. [/img]
  13. dziękuję w imieniu mojego małego przedszkola domowego :)
  14. Jestem mamusią 3 kochanych urwisków Kamilka - 2 latka i 11-sto miesięcznych bliźniaków Tomaszka i Piotrusia.Mimo swojego młodego wieku chłopcy już wyrobili sobie zdanie co i kto im sie podoba najbardziej.Na codzień praktycznie cały czas spotykają się z bajką.Lubią je oglądać, lubią bawić się pluszakami (bohaterami z bajek), a najbradziej lubią jak im mamusia przed snem czyta i pokazuje obrazki kolorowe. Od jakiego czasu zauważyłam że chłopcy wyjątkowo bardzo lubią bajki :Kubuś Puchatek i bajka o pociągach "Tomek i przyjaciele". Starszy synek jest niesamowicie zafascynoway tym pociągiem Tomkiem.To jego ulubiony bohater.Codziennie ogląda kilka odcinków :)Bardzo lubi chodzić z dziadkiem ( dziadek Emil pracuje na koleji) na stację kolejową i oglądać pociągi.Już czasem smiać mi się chce z tego zauroczenia do pociagów bo Kamilek nawet przez sen potrafi mówić ciuf- ciuf.Tydzień temu miała miejsce zabawna sytuacja.Mały obudził się o 4 rano i mówi "mama buty i pociąg"Ma 2 latka więc jeszce nie potrafi dobrze sam poskładać zdań.Ale oczywiście mamusia wiedziała o co chodziło synkowi.Spokojnie synkowi wytłumaczyłam że o tej porze dzieci jeszcze śpią i rano po śniadaniu pójdziemy na spacer na stację.W sumie sama się zastanawiam dlaczego akurat ta bajka przypadła moim synkom do gustu!!!Na pewno duże znaczenie odegrała piosenka która poprzedza bajkę.Jest naprawdę fajna, melodyjna, moje szkraby a najbardziej Kamilek tańczy do niej.Gdy tylko usłyszą ją robi się cisza ( z czego się bardzo cieszę bo mogę chwilkę odetchnąć).W bajce Tomek i przyjaciele zawsze się coś dzieje.Bohaterowie przeżywają różne przygody, ciągle gdzieś jeźdżą i to pewnie najbardziej Kamilkowi sie podoba, dlatego w realnym czasie tak bardzo lubi oglądać na stacji przejeżdzające pociągi.Bliźniaki mają swoje lokomotywy które przypominają pociągowych bohaterów.Najzabawniejsze jest to że mają też takie imiona jak te pociągi czyli Tomek i Piotrek ;) Kolejnym ulubionych bohaterem chłopców jest Kubuś Puchatek.Mają dużego pluszaka Kubusia i Prosiaczka.Codziennie ich przytulają, mimo że pluszaki są większe od bliźniaków :)Chłopcy tak jak Kubuś lubią słodkości.Po jedzonku głaskają się bo brzuszku , tak jak to robi Kubuś po zjedzeniu miodku..Mamy sporą kolekcję bajek o Kubusiu( pożyczone bajeczki z miejscowej biblioteki). Bardzo lubi Kamilek je przeglądać i wskazywać na obrazkach kolorowych gdzie jest Kubuś.Podchodzi wtedy do młodszego rodzeństwa i mówi "dudy miś" .Zresztą ja mimo 30 -stki na karku sama uwielbiam tą bajkę i tego tłuściutkiego misia :)bo mamy coś ze sobą wspólnego....:)haha duzy brzuszek :) Oto 2 fotki moich dzieci :Kolaż ze zdjęć (Kamilek wyklejający Kubusia Puchatka kuleczkami z bibuły,praca wspólna moja i synka - wykonana z okazji urodzin Kubusia przypadającyh 18 stycznia) i bliźniaki z ulubieńcami ze Stumilowego Lasu. Druga Fotka przedstawia synka Tomaszka z lokomotywą :) [/img] [/img]
  15. Zabaw które pomagają w rozwoju dziecka jest naprawdę mnóstwo.Ja akurat jestem mamą na urlopie wychowawczym więc sporo czasu spędzam z moimi pociechami.Staram się być mamusią dość kreatywną i wymyślam mojemu synkowi Kamilkowi ( 20 miesięcy)zabawy ćwiczące pamięć np: - wydrukowałam na drukarce zwierzątka , które przykleiłam do wykałaczek.Najpierw pokazywałam mu obrazki i mówiłam jak one się nazywają.Po jakimś czasie ja tylko pokazywałam a synek starał się prawidłowo odgadnąć jakie to zwierzę.Oczywiście prawie 2 latek nie jest w stanie powiedzieć dobrze że to "krowa " tylko mówi że to "muu" :), na kotka :"miał" - na wieczkach od słoiczków z bobovity ponaklejałam obrazki z owocami i warzywami.I to jest taka sama zasada.Ja pokazuję i mówię nazwę danego owocu czy warzywa i po jakimś czasie Kamilek sam jest w stanie pokazać np gdzie jest truskawka. - mamy również klocki na których są różne obrazki np dziewczynka, chłopiec , autko itp ( zasada zabawy podobnie jak wyżej) -zabawa w ciepło- zimno ( chowam misia a Kamilek ma za zadanie go odnaleźć),gdy jest blisko misia mówię ciepło a gdy daleko zimno - w domu synkowi również pokazuje przedmioty codziennego użytku :np łyżka, widelec , miotła , chleb itp.Więc jeśli powiem Kamilku przynieś chlebek to wędruje do kuchni do szafki i przynosi kromeczkę. - zabawa w kolory z piłką (jeśli rzucam piłkę i mówię czerwony to synek wie że nie może piłki złapać a jak zielony to może.Bardzo szybko się nauczył rozróżniania tych kolorów gdyż jest wielbicielem przechodzenia przez pasy :)Wie o tym że jak jest czerwony ludzik to nie wolno przechodzić a jak widzi zielonego ludzika to jest pierwszy na pasach :) - podczas kąpieli synkowi pokazuję gdzie ma oczka, nosek, buzie, brzuszek, rączki itp.I codziennie podczas wieczornej zabawy w wannie Kamilek zdaje egzamin z pokazania "gdzie co ma" :) [/img]
  16. Nasza rodzinka 5 osobowa :tatuś Janusz, mamusia Agusia, Kamilek (2 latka), bliźniaki Tomaszek i Piotruś ( 10 miesięcy)Sylwestra i Nowy rok spędziła wspólnie.W dzień Sylwestrowy męska część naszej rodzinki do południa praktycznie leniuchowała.Niestety pogoda była bardzo wietrzna i nie było mozliwości wyjścia na spacerek.Mama w tym czasie gdy chłopcy leżeli w łóżku i oglądali bajkę "Bob Budowniczy",przygotowywała pyszności na ostatni dzień w roku. Robiła pysznego sernika na zimno i sałatkę z tuńczyka.Chłopcy po południu postanowili sie z tatusiem pobawić.Urządzili sobie wyścigi autkami.Każdy miał swój samochodzik i miał jak najszybciej dotrzeć do celu.Bliźniacy trochę sie wyłamali z tej zabawy gdyż bardziej im odpowiadało gryzienie kółka od wyścigówki :).Za to tatuś miał dobrą zabawę z Kamilkiem.Oczywiście dawał Kamilkowi wygrywać.Nie musze wspominać że autka to żywioł mężczyzn więć tatuś cieszył się z tej zabawy jak dziecko.Po 2 godzinkach dzieci poszły sie zdrzemnąć.Nie trwało to zbyt długo bo zaledwie 1,5 godzinki.Gdy zjadły pyszności postanowilismy im urządzić fajną zabawę w przebieranki.Od lat jestem maniaczką zbierania różnych strojów karnawałowych i peruek dlatego postanowiłam je wykorzystać w tak ważny dzień w roku. Dzieci miały nie samowitą frajdę jak ich mamusia fotografowała w niecodziennych strojach.Kamilek tańczył do muzyki .Wszyscy się świetnie bawilismy.Około 19.30 maluszki poszły spać.Jako że w nocy jeszcze piją mleko dokładnie o 23.30 obudzili się na butelkę. No i już do 24.00 oglądali z nami Polsat gdzie pokazywali koncert znanych artystów.Gdy wybiła magiczna godzina mamusia każdemu chłopcowi dała buzi i położyłam ich do swoich łóżeczek.Nie było łatwo chłopcom zasnąć gdyż po sąsiedzku odbywała się huczna impreza i petardy uniemożliwiały im sen.Ale na szczęście nie trwało to długo i chłopcy o 00.30 zasneli :). No i nastał nowy dzień, nowy rok 2012.Chłopcy wstali około godziny 10.Po jedzonku moje małe przedszkole postanowiło się pobawić.Wysypali wszystkie swoje zabawki.I tak bawili się do południa.Po obiadku cała ekipa pojechała do babci Danusi i dziadzia Emila na uroczystość rodzinną. [/UR[/img]
  17. Nie od dziś wiadomo że komputer to istny zżeracz czasu.Mój synek Kamilek już poznał świat komputerowy mimo swojego młodego wieku.Aby odciągnąć go od częstego siedzenia przy komputerze wymyślam mu różne zabawy m.in 1.Zabawa nazywa sie "gdzie jest misiu".Chowam misia, jego ukochaną maskotkę. Synek lubi szukać misia, kiedy go znajdzie, tuli się do niego i głośno się śmieje. 2.Zabawa w ganianego. Oboje jesteśmy w pozycji raczkowania, i na przemian raz ja gonię Kamilka, raz on mnie. Śmiechu jest przy tym mnóstwo. 3.Jestem "twórczą mamą" 3 synków Kamilka, bliźniaków Piotrusia i Tomaszka na urlopie wychowawczyn, więc dużo czasu spędzam z moimi pociechami.Od małego wpajam moim synkom że można przyjemniej czas spędzić a nie tylko grać w gry komputerowie i oglądać tv.Bardzo lubimy wspólnie wykonywać różne prace plastyczno - technicze np wydzieranki, wyklejanki, zabawa z plasteliną i modeliną itp.Bardzo pomaga nam w tym czasopismo dla dzieci Mały Artysta.Jest tam mnóstwo wspaniałych pomysłów.Obecnie zrobiliśmy kilkanaście kartek świątecznych ręcznie robionych które wysłaliśmy naszej rodzince i znajomym. 4.Gdy jest ładna pogoda lubimy spacerować.Chłopcy lubią pograć z piłkę i bawić się w piasku. 5.Gry planszowe - wieczorem rodzinnie lubimy pograć np w chińczyka. 6.Rodzeństwo lubi się ze sobą bawić samochodzikami ( jak to chłopcy) 7.Zabawa w teatrzyk -ze starego pudła i kolorowych papierów zrobiłam dla dzieci kolorowy teatrzyk z pacynkami.To jest świetny pomysł na deszczowe dni kiedy nie możemy wyjść z dziećmi na podwórko.Wystarczy odrobina fantazji i dzieci będą zadowolone z przyjemnie spędzonego czasu. [/img]
  18. Partyminek Partymiś Partusiek Partinuś
  19. Nasza domowa apteczka wykonana przez dzieci :)"]http://[/url]
  20. ja nosiłam ale krótko :)niezbyt wygodnie się w tym czułam
  21. ja mojemu synkowi śpiewam przez cały rok kąlędy, to działa na niego bardzo usypiająco :)
  22. no niesttey takie krawawienia są niebezpieczne, lepiej jechać do szpitala niż później tego żałować
  23. ja znalazłam konkurs o bobie budowniczym, który doprowadził mnie do tej stronki :)
  24. milagros20

    Darmowe próbki

    na stronie johnsons baby jest formularz jak się go wypełni to wysyłają :) albo na sronie tena lady też można zamówić próbki :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...