Skocz do zawartości
Forum

kasia32.33

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    warszawa

Osiągnięcia kasia32.33

0

Reputacja

  1. rotita Przykro mi bardzo że też i Twój aniołek przegrał . moim zdaniem chyba lepiej tak niż gdyby miał się rozwijać poza macicą a i tak nie miał by szans Ja na początku miałam bardzo spuchnięte nogi , zawroty głowy , plamienie na czerwono ale minimalne , ból po prawej stronie bo ciąża umiejscowiła się w prawym jajowodzie , a tak poza tym wszystkie objawy jak w normalnej ciąży , nabrzmiałe piersi , rano mnie mdliło i w koło miałam ochotę na oscypki :) a i zapomniała bym napisać że kręgosłup mało mi nie pękł i ciągła senność . Na samym początku puchnięcie nóg zwalałam na pracę , przemęczenie , potem brak miesiączki wzbudził podejrzenia ciąży , ale niepokój dopiero bóle i to takie tępe a bardzo silne trwające ok. 5-10 minut . Tobie już nie pomogę ale może komuś innemu się przyda . Naprawdę bardzo mi przykro !!!! :( Mam nadzieję że obędzie się bez większych komplikacji i szybciutko uda Wam się znowu zajść w upragnioną ciążę :)
  2. Hej Dziękuję za odzew ! Mam nadzieję że nie będzie komplikacji , im więcej czytam na temat cp tym bardziej jestem rozbita ! Najgorsze jest to że nie mam z kim na ten temat nawet pogadać , mąż twierdzi że mu jest za ciężko o tym mówić a ja ze zgryzoty się zadręczam . dobrze że to nie pierwsza ciąża bo z bólu chyba bym umarła . Mam dwóch synów ale pragniemy córci . Teraz pozostaje ta okropna pustka i czas oczekiwania aż wszystko się unormuje , potem czas starania i mam nadzieję że Bóg odda to co tym razem zabrał :((( Pewnie gdybym zaufała pierwszemu lekarzowi trafiłabym do szpitala dopiero z krwotokiem . A wydawało mi się że trafiłam w najlepsze ręce bo ordynatorskie - okazało się zupełnie co innego ( tu liczyły się tylko pieniądze nie pacjentka a gdy zasugerowałam USG powiedział że dopiero w 12 tyg. ) więc nie pocieszona znalazłam drugiego lekarza ( tańszy ) i troskliwy ! W szpitalu sam mnie przyjął na odział , doglądał przed operacją , po operacji przychodził obejrzeć ranę , poklepał po ramieniu , potrzymał za rękę , odpowiadał na każde pytanie a po wyjściu ze szpitala poszłam do niego prywatnie na USG , zdjęcie szwów i rozmowę > dużo mi pomógł i za to będę mu dozgonnie wdzięczna Więc jak widać nie ma co patrzeć na tytuł a na to co lekarz potrafi ! Szkoda że nie znał sposobu by ocalić naszego ANIOŁKA :(
  3. Cześć wszystkim dziewczynkom po stracie Nie mam pojęcia czy dobrze piszę ale pewnie zaraz się sama zorientuję dość długo szukałam jakiegoś wątku gdzie jest więcej kobiet w sytuacji podobnej i chyba znalazłam. Moja historia nie będzie niczym nowym . Staraliśmy się o bobaska 5 lat . 9 czerwiec zrobiłam test paskowy -pozytywny , 10 następny płytkowy -pozytywny . Radość nie do opisania w sercu . Umówienie się na wizytę do gina na 15 .06 .Potwierdzenie po badaniu -ciąża. a w sercu niepokój że coś nie tak , od razu umówiłam się do innego na następny dzień .badanie - ciąża .Usg - brak pęcherzyka . Skierowanie na natychmiastową betę -zrobiłam 17.06 z rana wynik ok 13. telefon do lekarza - natychmiast do szpitala bo beta 15400 . Podejrzenie ciąży pozamacicznej. oddział , następna beta po dwóch dniach 18000 . za mały przyrost , usg - zarodka brak w macicy . 20 .06 decyzja - laparotomia , usunięto mi jajowód gdyż był rozdęty i cały siny a po nacięciu go dostałam krwotoku . Niestety do dziś nie umiem się z tym pogodzić dlaczego nasz aniołek nie dotarł do celu . Widać tak musiało być. Jeśli nie tu trafiłam -Przepraszam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...