Hej.
Moj syn zawsze zasypial bez problemu. Z racji ze ma wieksze lozko, kladlam sie kolo niego, on sie wtulal we mnie. Pare minut i spal. Po pewnym czasie mu sie odwidzialo. Nie polozy sie juz ani sam ani ze mna. Krzyczy, tupie, bije, placze, i ucieka z lozka, rzuca sie, wrzeszczy ze tata i tata. Ze mama nie, papa.
I tym oto sposobem nie jestem w stanie go uspic wcale. Sam nie usnie. Gdy tylko przyjdzie tata to w 2 min. z nim zasypia. Jednakze maz wraca pozno do domu, a dziecko w poludnie musi spac. Kiedys go nie polozylam w poludnie, bo sie nie dalo, i na wieczor byla taka histeria, ze z mezem go z 2 g. usypialismy. Dlatego spac musi jeszcze w poludnie.
Pytanie takie.... Jak ja mam z nim postapic, jak do niego dotrzec, by sie ze mna polozyl i zeby usnal normalnie? Ze tata jest w pracy i go nie moze teraz polozyc. ( z lozka ucieka jak oparzony ;/ )
Juz mi brakuje sil ehh :(