Chyba nie będę pierwszy i oryginalny, ale świetnie z dziećmi sprawdzają się planszówki. Widziałem to kiedyś w domu (dziś moje dzieci są już dość duże) jaki i wciąż widzę w przedszkolu (jestem nauczycielem).
Jeśli wcześniej nie chodził do żłobka lub nie miał kontaktu z inną zbiorową formą wychowania to będzie chorować. Trzeba to przetrwac budując odporność odpowienim odżywianiem i stylem życia.
Wbrew pozorom polecałbym zwierzę, które nie jest długowieczne. Dzieciom zmieniają się gusta. Dorastają i zaczynają mieć inne poglądy na świat. A o zwierzę trzeba dbać. I przestaje się to kojarzyć z czymś miłym a dbanie spada na rodzica.
To chyba oczywiste, że ogranicza się kontakt z alergenami. Jak ma uczulenie na mleko to się go nie podaje (przynajmniej na początku) potem można odczulać. Co więcej trzeba też popatrzeć na alergie krzyżowe i ograniczać w odpowiednim okresie kontakt z tymi substancjami.
Pracuję w społecznym przedszkolu. Trafiają do nas dzieci z przedszkoli samorządowych, w których sobie nie radziły. Natomiast nie znam przypadku, aby od nas odeszło do samorządowego, bo tu było mu źle.
Jestem ciekaw jak zakończyła się historia dziecka z pierwszego postu. To już chyba, ze trzy lata będą. Czy nabrało odporności? A może zdiagnozowano jakiś poważniejszy problem?
A co ci mówią lekarze? Bo forum dla rodziców to niezbyt wiarygodne źródło informacji. Wiadomo, że każdy w Polsce zna się na leczeniu, polityce i piłce nożnej. Tylko jakoś pozytywnych efektów tej wiedzy mało.