Skocz do zawartości
Forum

nieobliczalna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nieobliczalna

  1. W lidlu są fajne ubranka na lato-dwupaki koszulek i szortów po 17, 90. Kupiłam Majci szorty własnie. Rewelacja za tą cene! i piżamki z krótkim rękawkiem. A w Pepco -50% udało mi się kupić płaszczyk przeciwdeszczowy i parasolke taka małą-ale mloda ma radoche ciagle z nią chodzi ;P
  2. siupka-to ładnie mówi. Moja Maja uwielbia truskawki ale chyba ma na nie uczulenie bo już 3 razy ją obsypało po zjedzeniu :/ ale jak widzi ze my jemy to chce wiec jej daje 2-3 max. staram sie nie kupować żeby jej smaka nie robić. Ja sie szykuje pomalutku na przyjazd mamy. Na poddaszu mamy sypialnie w której mama będzie mieszkać wiec musiałam ją ogarnąć, umyć podłogi okna itp. zmieniłam pościel itp. Już nie moge sie doczekać :) a to już w niedziele : a jutro wizyta u gina :)
  3. a ja wlasnie wróciłam z badan krwi.. kolejki niesamowite.. masakra jakaś.. zapłaciłam prawie 100zl ;/ Fajna pogoda dzisiaj :) chyba będzie opalanko na ogrodzie :) MILEGO DNIA LASECZKI :)
  4. magart- to super ze sie w koncu doczekałaś :) Moja to juz mówi zdaniami ale podobno dziewczynki w kwestiach mowy są bardziej rozwinięte. Od szwagra ten mały ma 14 miesiecy i nic nie mówi prawie. My sie zaraz zbieramy na spacer i na lody z kolezanka.
  5. ja to już marzę o jakimś wyjeździe.. o wakacjach :) mmmm ale fajnie byłoby gdzieś pojechać na 2 tygodnie all inclusive bez gotowania sprzatania itp. :) słoneczko woda piasek.. mmm rozmarzyłam się hehe
  6. ewelinka-a gdzie konkretnie? jaka miejscowośc. My własnie odkąd młoda sie urodziła to zrezygnowaliśmy z wojaży zagranicznych i byliśmy 2 razy w Jastarni, za 1 razem super, za drugim fajnie ale troche lipa z pogodą :/ no i kasy wydalismy dużo jak na Polske. Bardzo bym chciala tez do Chorwacji ale przeraza mnie ta podróż 12-16 h w aucie... ;/
  7. ewelinka-no to super :) z Poznania to nie masz tak daleko nad morze co my ze Śląska ;) to pewnie często jeździcie?
  8. tzn. nad morzem czy w Grecji masz tych teściów bo nie zajarzyłam ;) Ale wam fajnie z tym wyjazdem :) ile godzin się jedzie do Amsterdamu?
  9. marlesiea-ja nie byłam, ale dość dobrze znam Grecje ale tam to raczej na dłużej byscie musieli sie wybrac, jest wiele pieknych miejsc. My planujemy we wrzesniu leciec do mojej mamy a potem na wyspe jakąś ale wszystko zależy od tego czy dostane już kasę z odszkodowania czy będzie apelacja.. a raczej bedzie bo TU zawsze graja na zwłoke wiec zobaczymy jak z kasą bedzie bo tak jak liczyłam to z 6000-7000 musimy wydac.. same bilety to około 3000zł bo młoda juz płaci normalnie :/ jakby była z grudnia to by jeszcze miała za free ;D Ale np. w zeszłym roku nad polskim morzem wydalismy 4500 wiec roznice niewielka a pogoda tam gwarantowana a nad morzem to same wiecie jak jest ;P
  10. magart-Maja jest z 30 maja a poszła 3 wrzesnia do żłobka czyli w podobnym wieku co twoja Kasia będzie. Maja na początku płakała wiadomo, ale po 3 dniach był przełom i bardzo chciała chodzić, wręcz uwielbiała już po miesiącu gdzieś. Miała swoją ulubioną opiekunkę którą sobie wybrała ;P a ta babeczka ciągle nią się zajmowała mimo że miała starszą grupe ;) ogólnie panie mówiły że Maja sobie super radzi zawsze była do wszystkiego pierwsza, jak przyszłi górnicy czy był Mikołaj to wszystkie dzieciaczki się bały a ten mój czort mały był pierwszy, dotykała im czapki, zagadywała ;) W żłobie zaczęła pięknie jeść sama, rozwój był ogromny, dużo zaczęła mówić, śpiewała nam różne piosenki-zresztą do tej pory bierze pianinko mikrofon i występuje, śmiejemy się że rośnie z niej jakaś Doda haha :) Ładnie tam jadła, zawsze wszystko, no chyba że była chora.. Jazda się zaczęła z tymi chorobami, pewnie gdyby w pracy nie było tyle zmian i gdyby mnie nie przenieśli do innego oddziału to nie poszłabym na ten wychowawczy ale zdecydowałam się bo sytuacja była nieciekawa, a poza tym zależało mi na zdrowiu dziecka przede wszystkim. A teraz bardzo chętnie ją dam do żłoba albo przedszkola, ale państwowego bo tam dużo płaciliśmy 550 zł. Będę molestwować te dysrektorki i mam nadzieje ze we wrzesniu czy październiku się coś zwolni i mi ją przyjmą np. na rok do żłoba albo od razu do przedszkola. A przedszkole mam dzieczyny po drugiej stronie ulicy i to moje marzenie aby sie tam dostała! Teściowa mnie ostatnio zaskoczyła i powiedziała że jak coś to ona będzie Majcie zawozić rano do żłoba czy przedszkola bo pracuje od 9 i zrobi to z przyjemnością żeby nam pomóc. Byłam w szoku. Więc ja tylko musiałabym ją odbierać. siupka-jak ci młodego przyjmą to daj go nawet jakbys nie poszła do pracy, zobaczysz jak fajnie mu bedzie wśród dzieci. Nawet na te kilka godzin. Mówie wam dzieczyny że złobki i przedszkole nie są zle i dzieci chca tam chodzic, przychodzi taki moment ze dzieci chca sie bawic itp. a nie ciagle mama i mama. Moja to wręcz lgnie do dzieci. Ona bardzo lubi być w grupie.
  11. magart-to bedzie jakos 11 ja poznalam plec w 12 juz :)
  12. siupka-no to nieciekawie :/ Fajnie jakby ci małego przyjęli do przedszkola nie? miałabyś czas dla siebie i na szukanie pracy. No i mama twoja tam pracuje wiec pewnie Kacperkowi byłoby łatwiej się przystosować do nowego otoczenia. Trzymam za was kciuki daj znac co postanowiłaś. Grunt to uwierzyć w siebie i wziąć życie w swoje ręce.
  13. siupka-zle zrozumialas, mąż cie może zostawić z byle powodu.. pamietam jak kiedys pisałaś że macie problemy.. Wiesz jacy sa faceci. I ja nie pisałam tu konkretnie o Tobie tylko w ogóle że taka sytuacja może mieć miejsce. I co wtedy zrobisz? A dlaczego wy musicie spłacać długi po teściach, bo troche tego nie ogarniam? Rozumiem ze twoja sytuacja jest trudna, ale jak tylko uwierzysz w siebie to na pewno coś znajdziesz. Czasami wystarczy dobrze sie sprzedać na rozmowie kwalif. A może popytaj znajomych-z polecenia zawsze łatwiej coś znaleźć. A mały dostał się teraz do przedszkola na wrzesień? Masz w takim razie 2-3 miesiące żeby coś znaleźć więc całkiem spoko. aguska-daj już spokój na prawdę, bo robisz z igły widły, dziewczyna ma problemy a wy tu zaczynacie o jakiś niedorobionych i kurach domowych itp. Siedząc w domu to ona z długów nie wyjdzie. Tym bardziej że nie ma na kogo liczyć. magart- trzymam kciuki za powrót do formy , dasz rade :) moja kumpela tez cwiczy z Chodakowską i sobie chwali. A co do mdłości to jest duzo lepiej, a z jedzeniem pomogła mi kuzynka. Powiem ci że ja już chyba pomału dochodzę do wprawy z tymi imprezami bo u nas 15-18 osób to jest standard i wersja okrojona czyli najbliżsi ;D Co do wizyty to mam w piątek i już nie mogę się doczekać :d Musze jeszcze te cholerne badania porobić. A w niedziele przyjeżdża moja MAMUŚKA :))))))
  14. aguska-nie stawiaj mnie teraz w złym świetle bo ja także chciałam wesprzeć siupke ale co mam jej powiedzieć-nie martw sie jakoś to będzie? niestety ale w rzeczywistym świecie tak nie jest, problemy same się nie rozwiązuja. Jeśli ktoś ma problemy finansowe to niestety ale musi zacząć zarabiać pieniądze aby z nich wyjść. No może też wygrać w lotka i ma problem z głowy. Ja jestem realistką, w życiu różnie bywa, słyszałam tysiące historii o księciu który zmienił się w potwora albo znalazł sobie nową księżniczkę.. Aga może w twoim otoczeniu takie sytuacje nie mają miejsca ale w moim tak i kobiety potem zostają na lodzie, bez niczego.. albo tkwią w beznadziejnych związkach bo nie mają jak się wyrwać, nie mają własnych pieniędzy. Kobieta powinna być niezależna finansowo aby być równym partnerem w związku ale głównie po to żeby w razie czego dać sobie rade samej. I jeszcze jedno-każdy może mieć własne zdanie ale nie musisz od razu najeżdżać na innych i wysuwać pochopne wnioski np. to: "właśnie to mnie wkurza ze wy matki pracujące myślicie że my w domu siedzimy bo jesteśmy jakieś niedorobione??? " nie wiem skąd ten wniosek ci przyszedł do domu, bo ja nigdy bym o sobie nie pomyslała że jestem "niedorobiona" bo siedzę z dzieckiem w domu. :/
  15. hej dziewczyny:) rzeczywiście zawrzało ale tak to jest jak ludzie mają odmienne zdanie na różne tematy. Ja bardzo współczuje siupce i wiem jak musi jej być ciężko, ale wszystko w jej rękach i wierze że da rade i że sobie znajdzie gdzieś fajną prace choćby dla własnego lepszego samopoczucia i satysfakcji. Co do kury domowej ;) ja nią obecnie jestem i mnie to nie do końca odpowiada, ok fajnie że jestem z Mają i wszystko razem robimy, widze jak się rozwija ale wiem że na dłuższą mete nie dałabym rady. Za jakieś 1,5 roku wróce do pracy a może uda nam się w końcu otworzyć jakąś działalność o której marzymy. Nie wyobrażam sobie nigdy nie pracować i siedzieć w domu.. przecież dziecko kiedyś podrośnie i nie bedzie tyle czasu spędzać w domu i co wtedy? Kobieta zostaje sama w domu, bez pracy.. jakoś ta wizja mnie przeraża. marlesia-rzeczywiście wydatki będą spore w związku z przedszkolem i szkołą... a wydawałoby się że na początku jest więcej wydatków, ale teraz już niestety ciągle tak będzie ;) jak nie jedno to drugie :P siupka-odezwij się i mam nadzieje ze sie nie obraziłaś co? magart- a jak tam u was sytuacja? co z nianią? My z młodą wstałysmy i jemy śniadanie, potem musimy skoczyć po jakieś zakupy i ciasto bo Mai koleżanka i kolega przyjada na "urodzinki: ;P a tort miał branie i nic nie zostało ;P mimo że był wielki hehe ps. wczoraj Łukasz był na giełdzie samochody ogladać i przy okazji kupił młodej sukieneczke i sandałki-przepiękne i za jakieś śmieszne pieniądze a mi bluzke :) Powiem wam ze musze sie przejechać zobaczyć na tą giełe bo fajne rzeczy mozna kupic.
  16. aguska-wez ty dziewczyno przeczytaj jeszcze raz to co napisałam bo chyba nie bardzo zrozumiałaś... . Ja nikogo nie potępiam, tylko piszę co o tym myślę. Też siedzę teraz z dzieckiem w domu, ale uważam że to na dłuższą mete nie jest dla mnie i tyle. Mam wrażenie że pochodzimy z zupełnie innych światów i mamy zupełnie inne podejście do życia. Moje zdanie jest takie że bycie matką nie oznacza automatycznie siedzenia w domu i bycia na utrzymaniu męża/konkubenta/itp. oraz rezygnacji z pracy. A co zrobisz jak mąż cię zostawi samą z dzieckiem? wiem że nikt tego nie zakłada ale w życiu różnie bywa... Myślałaś kiedyś o tym? Skąd weźmiesz pieniądze żeby dać dziecku to czego potrzebuje? Zresztą ta dyskusja zmierza w złym kierunku i nie mam zamiaru więcej się rozpisywać na ten temat. Ja mam swoje zdanie i tyle-myślę że jestem w miarę obiektywna, bo sprawdziłam na własnej skórze jak to jest być pracującą mamą, miałam nianie, Maja chodziła do złoba a teraz siedze z nią w domu i spełniam się w roli matki polki.. :) (dopiszę może że to taka ironia żeby ktoś się przypadkiem nie poczuł urażony..)
  17. dziewczyny sorry ale jak ja czytam że ktoś pisze że ma ciężką sytuację finansową i zastanawia się czy iść do pracy no to trochę ręce mi opadają :/ Jak masz mieć dobrą sytuacje jak siedzisz w domu i nie pracujesz? Ludzie... a instytucje takie żłobki, nianie i przedszkole to nie jest jakieś zło konieczne a matki które pracują nie są jakimiś wyrodnymi które olewają swoje dzieci.. Jak siupka pisze że jej się rodzice nie zajmą Kacprem i ma złą sytuację finansową no to wiadomo że każdy jej współczuje ale no sorry ale trzeba się wziąć w garść i próbować zmienić swoje życie a nie czekać aż pieniądze same się pojawią. A druga sprawa to gdzie się podziała wasza ambicja dziewczyny? mamy 21 wiek, kobiety nie są tylko matkami które siedzą w domu i wychowują dzieci.. przecież można być super mamą i jednocześnie realizować się zawodowo.. jedno nie wyklucza drugiego... A zmieniając temat to u nas dzisiaj tez super pogoda, caly dzien spedzilysmy na ogrodzie :) ale teraz nadciąga burza... :/ i to chyba taka konkretna.
  18. aaa i jeszcze co do urodzinek to wyszło wszystko super-zrobiliśmy na ogrodzie :) Dzieci się wybawili, wyszalały, jedzenie wyszło pyszne, wszystkim smakowało :) tort tez był pycha także jestem zadowolona. Majcia dostała sliczne prezenty: piękne ubranka głównie z hm, kredki do kąpieli, zestaw kredek pisaków itp. w takim etui z barbie ;), zestaw zabawek do piachu, słodycze, takie fajne kredki w kształcie zwierzątek które wkłada się na taki domek jakby-totalny szał jest na to :))) aa i misia z którym usnęła :) Jestem zadowolona bo nie dostała zadnych pierdół tylko same fajne i przydatne rzeczy. Ale urobiłam się strasznie i wydalismy mnóstwo kasy na wszystko-jedzenie, alkohol, tort-sam tort 115zł :/ i stwierdziliśmy że w przyszłym roku robimy urodziny w jakiejś bawialni bo to nie ma sensu zapraszać całej rodziny jak wystarczy dzieci i z prawie 20 0sób robi się 6 ;P no i odpada gotowanie, sprzatanie latanie itp. zreszta same wiecie Idę spać bo padam!
  19. siupka-mam nadzieje ze nie poczujesz się urażona tym co napiszę ale nie ma co narzekać na swoją sytuację tylko trzeba zacząć coś robić żeby się ona zmieniła. Pieniądze z nieba nie lecą.. trzeba je zarobić niestety. Ja pracuje od 20 roku życia jak tylko zaczęłam studia-i nigdy nie byłam na niczyim utrzymaniu, no oprócz rodziców..no i nie licząc teraz te 3 miesiące kiedy nie pracuje bo mam wychowawczy. Mój Ł ciężko pracuje na kopalni a ja w banku. To też nie jest łatwa praca..dużo stresu, nerwów, godziny pracy do dupy.. ciągle tylko plany plany plany ale człowiek zaciskał zęby i zapieprzał żeby mieć fajne życie i żeby nam niczego nie brakowało. Kochana wszystko można odmienić, siebie swoje życie. Na pewno łatwiej wam będzie wyjść z długów przy 2 wypłatach a nie jednej. Orientowałaś się w ogóle ile kosztuje np. panstwowy żłobek u was? Bo np. u mnie w Zabrzu to jest kwota niecale 300 zł z wyżywieniem za panstwowy wiec wcale nie tak dużo.
  20. siupka-to nie moja sprawa ale moze warto się usamodzielnić? A rodzice przecież nie mają obowiązku ci sie dzieckiem zajmować... Są też inne rozwiązania, tysiące osób jak nie więcej musi sobie radzić bez pomocy dziadków. Fajnie jak pomagają ale oni przecież też mają swoje życie. Taka mała dygresja.. Nie obraź się.. Nie wiem jaka jest twoja sytuacja. Ja wiem że jeśli chodzi o opieke nad dziećmi jestem zdana na siebie i Łukasza i pomoc osób trzecich typu niania albo żłobek.. Jego rodzice pracują, moja mama jest za granicą i jakoś sobie radzimy. Przecież ja też pracowałam ponad rok od macierzynskiego. Wszystko da się ogarnąć, najgorzej jak sie człowiek zasiedzi w domu. myśle ze dobrze ci to zrobi.
  21. magart-jak sie polozylam spac to nie moglam usnac bo zaczelo mnie wszystko bolec po takim ciezkim dniu.. plecy, stopy, brzuch.. masakra jaka wstalam niewyspana :/ Musze jeszcze tylko zrobic jedna sałatke, jechac na poczte, odebrac wózek, pozamiatac podlogi i umyc.. :/ no i przed sama impreza przygotowac kanapki i reszte przekasek... I wszystko sama, bo Ł w pracy :/ cudnie :) Jeszcze przydałoby sie ogarnąć siebie-włosy paznkocie itp..
  22. marlesia-no to niezle :/ dziewczyny co tam u was? mnie czeka pracowity dzionek, sprzatanie domu, potem zakupy , musze poprasowac, A wieczorem chce zrobic sałatki na jutrzejsze urodzinki Mai także sporo do zrobienia. Torcik juz zamówiony-czekoladowo-malinowy :) z Kubusiem na górze :) jutro do odebrania. Chciałam jeszcze skoczyć do Mohito bo jest wyprzedaż może bym sobie jakieś tuniki kupiła na lato, wezme rozmiar wieksze to bede ok mysle na teraz na lato. AA i jeszcze dziaciakom musze kupić farbki do malowania twarzy bo to ostatnio był hicior :) jakies balony itp. Najgorsze jest to że ledwo żyje :/ jakaś jestem słaba, nawet kawa mi nie pomogła :/ brrr
  23. magart-oj biedny :( oby mu szybko przeszło! dzisiaj mi kolezanka powiedziala ze panuje szkarlatyna w naszych okolicach.. az mnie ciarki przeszly :/ A ja mam powrót mdłości a juz myslalam ze bedzie lepiej :( Fu...k :/ znowu wieczór w kibelku.. i próby zwymiotowania zeby tylko poczuc sie lepiej.
  24. magart-biedny Daruś, podobno ludzi czasami stres odreagowuja chorobą.. ja czasami tak miewam. Pewnie gardełko co? Szczerze to ja zaczynam byc mocno przerazona opcją 2 dzieci co do Majci to juz pracujemy nad tym ze jest dzidzia w brzuszku, Maja prawie codziennie rano kaze mi brzuch pokazywac i pyta czy dzidzia wstala albo czy dalej spi :) to jest mega słodkie! Nie mam zamiaru jej izolować, będzie robić wszystko ze mną. Jak będzie chciala pomagać to nie bede jej bronic-absolutnie nie. Tylko wlasnie takie chwile jak kąpiel czy karmienie.. eeeh dołuje sie przez to. Wiem ze wszystko w naszych rekach jak to rozegramy ,ale widzisz ty na pewno do wszystkiego b. mądrze podchodzisz a dziecko i tak jest zazdrosne i odreagowuje :( nawet nie chce myslec jak ty sie czujesz.. :/ Trzymaj sie! ps. moja kumpela z pracy urodzila 2 tyg. temu drugiego synka, 1 ma niecale 3 latka i mowila ze jest super, ze starszy ciagle pomaga ze nie jest zazdrosny, ze sie nie spodziewala! bylam w szoku! moze to kwestia wieku co? jednal taki dwulatek sam w sobie bywa nie do zniesienia a co dopiero w takiej sytuacji? daj znac co z małym.. My sie zbieramy do kolezanki na kawke. Tyle nam zostalo :/ pogoda znowu do dupy :/
  25. siupka-sudocremem? albo masc robiona od lekarza i kap go w krochmalu i przemywaj w ciagu dnia krochmalem tez i niech chodzi bez gatek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...