Skocz do zawartości
Forum

joasia85

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez joasia85

  1. joasia85

    Grudzień 2012

    ojej iwonka to nie zazdroszczę, chyba że masz anielską cierpliwość do czekania, ja bym zwariowała jakbym miała czekać do 13czerwca żeby zobaczyć swoją kruszynkę. trzymaj się
  2. joasia85

    Grudzień 2012

    szczęśliwaHmm Joasia85 a ja jestem o tydzień dalej z ciążą i mam termin też na 22grudnia tak mi wyliczyła z USG a co ciekawe to z @ wychodzi mi na 21.... a co do tych żył to spróbuj po prostu iść kiedyś całkiem obojętnie i nie myśląc po co idziesz zobaczysz że będzie inaczej ;) ja mam cykle 35 dniowe i znam dokładny dzień zapłodnienia, od tego dnia właśnie mam obliczony wiek ciąży z suwaczka, zgadza się on również z wielkością i tygodniem podanym na usg.lekarz tak standardowo każdej liczy 28 dni cyklu, tyle że ja mam ciut dłuższe i nigdy mi się nie pokrywało z wielkością dziecka do danego tygodnia jakie miało by być, taki urok :) z resztą na karcie ciąży wypisał termin porodu wg standardowych długości cyklu czyli na 23 grudnia, co innego podało usg (29/30 grudnia) i przyznał rację że owulacja była później ale to i tak płynne jest i dzidzia wyjdzie kiedy będzie chcieć :)
  3. joasia85

    Grudzień 2012

    Iwonnka86Witaj joasiu85 :) A na kiedy masz termin? Patrząc na Twój suwaczek jesteśmy na identycznym etapie ciąży :) czar świąt wielkanocnych się rozumie a termin wg OM mam na 23 grudnia ale ze znanego dnia zapłodnienia wychodzi na 29/30 grudzień, z racji że mam cykle 35 dniowe a nie 28. w każdym razie wczoraj byłam na usg i było już co nieco widać, serduszko bijące również, maleństwo ma 7,7mm. a następna wizyta w czerwcu.
  4. joasia85

    Grudzień 2012

    to prawie tak jak mi ,witaj Iwonko :)
  5. nagroda właśnie doszła, pięknie dziękujemy :)
  6. joasia85

    Darmowe próbki

    Angel1090Dziękuję Wam za miłe słowa :* Oczywiście będę dbać o siebie :) joasia85 terminu lekarz jeszcze nie wyznaczył, byłam w zeszłym tygodniu więc powiedział że to około 4 tygodnia. Następną wizytę mam za 3 tygodnie, więc pewnie on mi to wyliczy. Ale sama próbowałam to byłby 28 grudnia ;) Więc że tak powiem terminy nam się schodzą o to świetnie :) razem raźniej
  7. joasia85

    Darmowe próbki

    angel gratulacje, termin to już chyba na przyszły rok? styczniówka? ja mam na 30 grudnia to sama nie wiem na który rok się wyrobię
  8. joasia85

    Grudzień 2012

    no i ja już po pierwszej wizycie :) dzidzia jest jedna, serduszko bije, mierzy 7,7 mm, jak na ten etap to wszystko ok, następna wizyta za m-c , mam już zalecone badania do zrobienia(krew, mocz, glukoza).wizyta kosztowała 100 zł :/ no ale trudno, grunt że jestem spokojna że wszystko idzie ku dobremu :) a i terminy mam 2 różne albo 23.12.2012 wg OM albo wg znanego dnia zapłodnienia to 29/30.12.2012, czyli drugi termin pewniejszy.
  9. joasia85

    Grudzień 2012

    to znaczy że macie bardziej cywilizowanie, z resztą u nas na fundusz jest tylko 2 a warunki w których przyjmują są delikatnie mówiąc kiepskawe, a usg to już wogóle, jak trzeba zrobić te kilka przysługujących czasowo to piszą skierowanie i jedzie się do szpitala i robi na szpitalnym sprzęcie, w kolejkach też co swoje trzeba odczekać.mnie też to wkurza ale już się "przyzwyczaiłam" na fundusz chodzę tylko czasami do naszego rejonowego z przeziębieniem, reszta jest bardzo kiepsko dostępna z okropnie długimi terminami czekania, np okulista około 5-6 miesięcy, to jest chore.tak więc fajnie że macie lepsze warunki.ponarzekałam sobie :). dziś wielki dzień, gin przyjmuje dopiero od 16. szmat czasu ale mam sporo zajęć to szybko zleci ;) pozdrowienia dla wszystkich grudniówek !
  10. joasia85

    Grudzień 2012

    ludka, dzięki dam znać.ja w ogóle ZAWSZE w każdej ciąży chodzę prywatnie, trudno, kasa idzie ale chociaż jestem traktowana po ludzku a nie taśmowo z brakiem dostępu do podstawowych informacji o ciąży. przynajmniej tak to u nas wygląda.nie mówiąc już o porodzie, jak chodzisz do prywatnego to super ekstra i się tobą potem na sali zajmuje a jak na fundusz to nie zajmuje się tobą prawie nikt, chyba że masz szczęście i znasz się bliżej z jakąś położną.bo w szpitalu pracują tylko ci prywatni a ci na fundusz nie.schiz ale tak to w tej części kraju działa. z synkiem jak byłam przyjmowana ze skierowaniem do cięcia, przyjmował mnie na blok porodowy taki lekarz i pyta się do kogo chodzę - ja do tego i tego (zastępca ordynatora) a on aha - to zaraz tniemy ( i było po wszystkim po 3 godz od przyjęcia, a byłam 2 w kolejce) a dziewczyna za mną też ze skierowaniem do cięcia chodziła na fundusz do mało znanego i czekała 2 dni na swoją kolej 8( co ja już zbierałam się do wyjścia z dzieckiem do domu.chore ale prawdziwe, a nie zazdroszczę jej tego stresu dwudniowego przed operacją, kto to przeżył to wie.
  11. joasia85

    Grudzień 2012

    ja jak dobrze pójdzie to w końcu pójdę na pierwszą wizytę w poniedziałek. zobaczymy co tam się w środku wyrabia :)
  12. joasia85

    Darmowe próbki

    siwa gratulacje, wierz mi ja już zapomniałam o poprzednich dwóch porodach trzeba być dobrej myśli, trzymam
  13. joasia85

    Darmowe próbki

    sayoriA brałyście udział w tym konkursie gdzie za wpisanie hasła: za co kocham Polskę rozdawali 200 koszulek dziennie? Tutaj wyniki http://kochampolskeza.cheildigital.eu/Lista_Zwyciezcow_1_201205.pdf Ja mam 2 Konkurs ciągle trwa. a moglabyś podać adres stronki z konkursem, proszę
  14. Rola zabawy w wychowaniu dziecka Każde dziecko czy małe czy duże, Lubi stały rytm dnia i gdy nic go nie zaburza. Na wszystko czas się znajdzie i wszystko jest ważne, Sen, posiłki, higiena, nauka, zabawa - to sprawy poważne. Wszystkie te składniki odpowiednio odmierzone, Połączone umiejętnie - dają zyski niezmierzone. Bo każdy z nich ważny jest w wychowaniu małych ludzi, Lecz nauka z zabawą przoduje - nigdy też się nie nudzi! Zabawa pierwszoplanową gra rolę w wychowaniu dzieci, Bo dobrana umiejętnie do okoliczności ma spory ładunek edukacyjności. Podczas zabawy w sklep, szkołę, lekarza - i w co tylko chcecie, Dziecko uczy się współpracować i dzielić się z innymi, nowych zwrotów,postaw społecznych, związków przyczynowo-skutkowych i poznaje porządek panujący na świecie. Zabawa edukacyjna, relaksacyjna, szaleństwa na placu zabaw - ba nawet karaoke do drewnianej łyżki, Wszystko to, przy dobrym starszych przykładzie i rodzicielskiej czujności - przekłada się w wychowawcze zyski. Do tychże zysków z duma zaliczamy: uprzejmość, społeczne obycie, Gospodarność, pomysłowość i .... lepszy start w życie! Więc bawmy się z dziećmi, nie żałujmy im czasu, On z pewnością zaprocentuje - nauka nie pójdzie do lasu :)
  15. dziękujemy za wyróżnienie w konkursie, bardzo się cieszymy :) Gratuluję również pozostałym wygranym
  16. joasia85

    Grudzień 2012

    Ludka82U mnie jak u Szczęśliwej zakłuje przy gwałtownej zmianie pozycji, ale po kilku głębszych oddechach jest ok... Natomiast zaczęło się to czego się obawiałam - nudności bez względu na porę dnia... Muszę jeść tylko malutkie porcje i absolutnie nic smażonego:( Kupiłam sobie kwas foliowy z wit. B6, bo poczytałam, że niedobory tej witaminki powodują te obrzydliwe nudności, no zobaczymy.... Natomiast nigdzie nie mogę dostać tabletek Mamarin ( imbir + B6 ), a czytałam, że też pomagają... A w ogóle zazdroszczę tym wszystkim Wam, które widziały już swoje "groszki". Nie wiem jak to jest - w tej ciąży przejmuję się i niepokoję bardziej niż za pierwszym razem... o tutaj możesz zamówić a aptekę wybrać najbliższą jaka dla ciebie jest, dostawa za darmo do tej właśnie apteki. Mamarin, mamma, tabl., 30 szt - Portal Dbam o Zdrowie
  17. joasia85

    Grudzień 2012

    no to mnie jakoś podejrzanie mocniej ciągnie niż w tamtych ciążach.a mówią że z każdą to już prościej :/ no spa na jakiś czas pomaga, a rano zdecydowanie mniej boli niż w wieczór, z resztą może to i dźwiganie starszych dzieci swoje dokłada.grunt ze krwawień nie ma.trzeba myśleć pozytywnie.
  18. joasia85

    Grudzień 2012

    a boli Was brzuch? mnie tak "ciągnie" jak na okres.A do lekarza dopiero za dwa tyg :/ u mnie to jakiś 5 tydz, jak się wtedy czułyście?
  19. też się za bardzo wczytałam w regulamin, widać jest po to aby...go łamać mimo wszystko wiadomo każdy wierszyk kosztował trochę pomysłu, czasu i wysiłku tak więc gratulacje dla Zwyciężczyń
  20. Moje drogie dzieci zgadnijcie proszę ko to jest - ja go pokrótce opiszę ! Może być gładki, a może kudłaty, Mięciutki za to zawsze i ma uszka w łaty. Duży lub mały, biały, bury albo kolorowy, Do przytulania na dobranoc zawsze jest gotowy! Powiernikiem Waszych sekretów jest i przyjacielem. Trzy literki w nazwie jego - ups! chyba podpowiedziałam za wiele!
  21. joasia85

    Grudzień 2012

    ja się nieśmiało podpinam pod grudniówki 2012 choć to dopiero ledwo potwierdzony począteczek, ale może przed Sylwkiem się wyrobię
  22. Ulubieńcem moich dzieci jest ...no kto zgadnie? KRECIK!!! Ten zabawny, mający mnóstwo przygód mały przyjaciel z tv Ma w minutę tysiąc pomysłów, lecz dobry jest przy tym i nigdy nikogo nie krzywdzi. Grubiutki, krąglutki w czarno białym fraczku chadza, Lubi swe mieszkanko pod ziemią lecz i słonko mu nie zawadza. Jak tu nie lubić takiego miłego Krecika - toż przecież jest kanonu naszych bajek klasyka!
  23. Wielkanoc, kochamy wszyscy i chcemy aby również pokochały je nasze dzieci. Dlatego też od najmłodszych lat włączam moje pociechy w rewelacyjny czas przygotowań do świąt i w ogóle wiosny :). Przy okazji wpajam im zasady higieny, porządku i estetyki, z niezłomnym pragnieniem wychowania małych a potem dużych porządnickich i koniecznie do tego tradycjonalistów.Nic bowiem nie osładza zapracowanej matce skołatanego serducha jak widok jej kilkuletnich brzdąców z zapałem myjących swe plastikowe ( i nie tylko :/ ) zabawki w wannie napełnionej mydlinami, za to koniecznie kompletnie ubranych i nie posiadających na sobie ni krztyny suchej nitki.Słodki to widok jako lukier na pączku. I tylko pomyśleć że inspiracją działań moich dzieci było niewinne mycie przykurzonej reprezentacyjnej zastawy kredensowej. Jedno niewinne słowo lub czyn wyzwala niespożyte pokłady pomysłów i energii, hmmmm, fascynujące.Zapobiegliwie więc rozpoczynamy wielkie sprzątanie na dwa tygodnie przed świętami, tak aby był jeszcze czas na sprzątanie powtórne i zwalczanie skutków innych atrakcji wieku młodzieńczego.Okazuje się że moje dzieci w krótkim czasie zaprzyjaźniły się ze zmiotką i szufelką, do tego stopnia że nawet mają swe imiona (tzn szufelka i zmiotka), tj Helga i Gucio 8). Tak więc biegają po mieszkaniu, zwalczają paproszki, pajączki i inne popaprańce, a potem z dumą chwalą się wizytującej nas w międzyczasie Babci-Teściowej, że za biurkiem była taaaaaaka kupa śmieci i nawet Robal! (co w rzeczywistości było kilkoma obierkami po struganiu kredek i małym pajęczakiem na cieniuśkich nóżętach) a co spowodowało niezapomniany wyrzut w oczach teściowej i stwierdzenie że "nic dziwnego że te dzieci mają alergię w takim otoczeniu".Jednym z ulubionych i długo wyczekiwanych zajęć przedwielkanocnych jest - a jakże - tradycyjnie wyrób własnej palmy. Kilka wieczorów poświęcamy na produkcję kwiatopodobnych cudaków z kolorowej bibuły, aby w sobotę poprzedzającą Niedzielę Palmową stworzyć własnymi rękami naszą unikatową palemkę, bagatela na 3 metry.Taki oto Lniano-Bibuło- Iglasty twór jest w dziele końcowym zdobiony wymyślnymi kokardami i wstążeczkami aby w niedzielę mógł z dumą reprezentować naszą rodzinę w Konkursie Na Najpiękniejszą Palmę, wspomnę skromnie w tym miejscu, że tego roku awansowaliśmy na 5 miejsce, nagrodzone książkowo-filmową nagrodą, czyli zdobyczami niezwykle cennymi dla moich małych intelektualistów ;) Po przejściach Niedzieli Palmowej zabieramy się za produkcję stroików, witrażyków, pisanek, kurczaków z farbowanej waty i innych "dzieł sztuki" godnych wielkich artystów a o wątpliwej urodzie lecz sporym ładunku emocjonalnym, bo przecie me dzieci wkładają w nie kupę czasu i dobry kawał serca. Ukoronowaniem są wspólne pieczenie ciasteczek w kształcie baranków, jajek i kurczaków, a także pakowanie każde swojego koszyka.Na koniec końców każdy z nas ma w ręce swój własny koszyk, bo nigdy nie możemy się pogodzić co włożyć i zawsze jest tego za dużo aby dobra konieczne do poświęcenia zmieścić w jednym koszyku - ba aby je pomieścić musiała by to być wielka kobiałka! Tak więc po uroczystym poświęceniu i pochwaleniu się małoletnim sąsiadom oraz oczywiście porównaniu kto z nich w swoim koszyku ma więcej, większe i ładniejsze, moje pociechy gęsiego wracają do domu i zapałem konsumują co lepsze kąski.Resztki uczty spożywane są następnego dnia a potem wizytujemy kolejno inne zaprzyjaźnione i pokrewne rodziny aby tradycji stała się zadość.Na koniec końców dobijając do swych rodzinnych progów stwierdzamy że Święta są zdecydowanie zbyt krótkie a paski u naszych ubrań nie mają już więcej dziurek do przepięcia ;P Zakończę swój wywód anegdotą : w Wielką Sobotę pakując koszyk ze święconką omawiam konieczność włożenia poszczególnych pokarmów i opowiadam co oznaczają i że w Wielkanoc każdy z nas będzie musiał choć odrobinę z tych produktów spróbować bo to będzie gwarancją na to że wszystko w tym roku się nam uda i danego produktu przez cały rok nie zabraknie nam na stole, tak więc mówię "wiesz Córciu,musisz spróbować jajeczko aby ich potem nie zabrakło nam na jajecznicę, i szyneczki też żeby nigdy nam nie zabrakło wędlinki" a na to Córcia rezolutnym tonem - " a czekoladki mamusiu też? ", no tak zapomniałam o wielkim czekoladowym zającu....
  24. Śmiało tutaj wyznać muszę, że zwierzęta swoją chwałę Zawdzięczają tylko i aż temu że wprost są niebywałe! Zwinne, wielokształtne, kolorowe, Pierzaste, śliskie, futerkowe, Miłe, groźne, po prostu wszelakie i wszystkie Odznaczają się wielkim czarem i urokiem osobistym. Dlatego też i te z bajek mają swoich wielkich wielbicieli, Z zachwytem i wypiekami na twarzy słuchających, w cóż to znów nasz idol się wcieli. Nic w tym dziwnego z resztą nie upatruję, że zwierzątka to nasi ulubieńcy, Przecie myśmy na bajkach takich wychowani i z lubością wracamy myślą do swych lat dziecięcych. A miłość do Krecika, Pszczółki Mai, kota Filemona i Reksia Przekazujemy naszym pociechom wraz z pokarmem co płynie nam w piersiach :) Bo czym skorupka za młodu nasiąknie.... przecież sami wiecie, A poza tym zwierzątka są najfajniejsze na świecie! Świetnie uczą nasze dzieci poprzez swe przygody, Co dobre jest a co złe, że nie skacze się do wody, Że obcych się nie zaczepia ani im drzwi nie otwiera, Że grzecznym i miłym być należy - każda bajka morał zacny zawiera. A to wszystko przekazują zwierzęta - nasi ulubieńcy mili, Taka opowieść naszej pociesze nawet deszczową pogodę umili. A najbardziej ukochane moich Maluszków bajkowe postacie, To pies Pluto, kot Filemon i dalmatyńczyki co łatkę mają na łacie :) To czworonogi futrzaste palmę pierwszeństwa u nas trzymają, A wszystko pewnie przez to że są takie milusie, słodkie i dużo ciepełka w sobie mają :)
  25. dziękuję serdecznie za wyróżnienie i gratuluję pozostałym :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...