-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Mil
-
Annia, ale ten Twój synek do mojego podobny jest! A tu my zachustowani:
-
Magart, a jak będziesz karmić synka zawsze to nie boisz się, że nie będziesz mogła potem wyjść z domu na dłużej, bo nie będzie chciał jeść nigdzie indziej? A tak w ogóle - masz Język niemowląt w e-booku? Jeśli tak, mogłabyś mi wysłać na maila? Posłałabym ci adres na PW. Bo chciałabym to przeczytać...
-
Ania kilkunastodniowe niemowlę nie ma prawa być rozkapryszone! Płacze jak go odkładasz, bo zmienia się przestrzeń wokół niego - w jednej chwili jest przytulony do mamusi, na miękko i cieplutko, pachnie mleczkiem, słyszy bicie serca, a potem nagle ma pusto wokół siebie, zimno, cicho i płasko. Mój Wojtek notorycznie jak odkładam go do łóżeczka to się budzi, ale wtedy ja go głaszcze albo kładę mu rękę na klatce piersiowej, żeby czuł, że jestem obok i się uspokaja. Ja osobiście jestem za rodzicielstwem bliskości - przez dziewięć miesięcy dziecko było cały czas przy mamusi, więc musi mieć trochę czasu zanim przyzwyczai się żyć samo. Zostawianie dziecka samotnie jak płacze jest dla mnie zbrodnią... A co do jedzenia to ja jem wszystko. Próbuję po jednej rzeczy i jak Młodemu nic nie jest to jem. Jadłam już truskawki, rzodkiewki, smażone kotlety, pomidory jem prawie codziennie. Nawet jak się zapomniałam to zjadłam powidła śliwkowe i też mu nic nie było. Jedyne czego nie toleruje to brokuły, kalafior i gruszki. Myślę, że to niestety trzeba na swoim dziecku trochę poeksperymentować...
-
Ja początkowo nawet nie myślałam o tym, żeby kupować. Aż do wieczora, kiedy mój synek (miał jakieś trzy tygodnie) postanowił przestać oddychać. Szczęśliwie nie leżał wtedy w łóżeczku, tylko jego ciocia trzymała go na rękach, więc szybko zauważyła i do przyjazdu karetki zmuszaliśmy go do oddychania. Potem okazało się, że wszystko jest w porządku i w zasadzie nie wiadomo, czemu Młody nam "odpływał", ale co się najedliśmy strachu to nasze. I następnego dnia prędko kupiliśmy monitor oddechu, bez niego to ja bym chyba przez najbliższe pół roku w ogóle nie spała...
-
Jadzik - trafiłam, nawet mam kilka par, ale na tym moim chudzielcu się nie chcą trzymać, za szerokie wszystkie, a to i tak nie oryginalne (bo te to w ogóle za szerokie jeszcze) tylko przerabiane z niemowlęcych rajstopek. Ale na szczęście robi się powoli coraz cieplej, więc się powoli będziemy rozbierać. Iwa - po nakarmieniu już cała kupa mieszka w pieluszce. Dziś próbowałam wysadzić go w połowie karmienia, bo ma czasem taką przerwę, jakby się zastanawiał czy chce jeść dalej, ale też odmówił współpracy. Może to też wina tego, że mieliśmy ciężką nockę, a jeszcze do tego dziś rodzinka z wycieczki wróciła, więc było głośniej i bardziej nerwowo niż zwykle. Nic to - będziemy próbować dalej.
-
Ewelinka - gratuluję! Gosha - polecam stronkę bezpieluch.pl - Pożegnanie z pieluszkami - Witamy -tam jest wszystko ładnie opisane i jest fajny filmik, na którym wszystko dokładnie widać. I jeszcze kilka filmików jest tutaj: http://parenting.pl/noworodki-i-niemowlaki/17109-nhn-naturalna-higiena-niemowlat.html A ogólnie to chodzi o to, żeby obserwować dziecko i kiedy sygnalizuje, że chce siusiu lub kupkę to proponować nocnik :)
-
Nam coś dziś nie wychodziło :( Ciężko się rozbierać z tych wszystkich ciuszków. A mam pytanie: czy waszym dzieciom zgrywa się siusianie i robienie kupki z jedzeniem? Wojtusiowi się zgrywa i ja za bardzo nie wiem jak to ogarnąć, bo na głodnego nie współpracuje...
-
Gosia - wystarczy siusiaka skierować w dół i palcem przytrzymać. Jadzik - ja w Londynie, a u nas aktualnie zimno jest :) Agmi - u nas to wygląda tak, że Wojtuś jak ma zrobić kupkę to stęka, pręży nóżki i strasznie się wkurza. Aczkolwiek jak jest głodny to robi tak samo... Więc potem jest loteria.
-
Dzięki :) A po spaniu mamy drugi podwójny sukces. Świetne uczucie!
-
Za nami dopiero pierwsza próba - zobaczymy jak będzie dalej :)
-
No, no! Alę się tu dużo wydarzyło, jak mnie nie było! Gratuluję wszystkim rozpakowanym, Nieobliczalna - wreszcie się doczekałaś! U nas wszystko dobrze, kolek nie mamy, śpimy ładnie w nocy, kupę robimy 800 razy dziennie, jemy dalej przez kapturki, bo jakoś Wojtuś złapać piersi nadal nie potrafi. A dziś postanowiłam spróbować NHN, było pierwsze wysadzanie i złapaliśmy i kupkę, i siku. Dumna jestem z synka :)
-
Postanowiliśmy jednak spróbować :) Mimo za dużych wielorazówek - wszak pampersa też można zdjąć. No i zdjęliśmy po jedzeniu - efekt: złapane i siusiu i kupka :)
-
Chciałam mojego synka wysadzać od pierwszych... No może nie dni, ale na pewno tygodni. Ale urodził się malutki (2466g) i choć teraz ma już miesiąc prawie to nadal do pieluszki wielorazowej (mam trochę formowanek, przygotowywałam się jeszcze jak byłam w ciąży) zmieściłby się chyba cały. Więc jeszcze poczekamy parę tygodni i też zaczynamy nasza przygodę z NHN :)
-
Wiolasek - gratuluję! Magart - trzymam kciuki :)
-
MagartA tak z innej beczki to zastanwiam się co robiłyście z paznokciami Maluszków jak byłyście w szpitalu. U mnie położna na Szkole Rodzenia mówiła, żeby obcinać dopiero po 2 tygodniach, ale żeby do tego czasu też nie zakładać rękawiczek niedrapek, bo to dla Maluszka nic przyjemnego... Moja Mama i mój Mąż też są za takim rozwiązaniem. A ja się martwię, że będę miała całą buzkę synka podrapaną...Co myślicie? Ja obcięłam jeszcze w szpitalu, na śpiąco, żeby mi się Młody za bardzo nie ruszał. Na drugi dzień po porodzie mąż mi przyniósł obcinacz. Rękawiczek niedrapek nie uznaję - sama bym nie chciała 24 na dobę chodzić w rękawiczkach, o czemu mam dziecko tak traktować? A jakoś nie chciałam, żeby miał buzie podrapaną.
-
Ja smoczka synkowi daję. Bo czasem ma potrzebę possać, a wcale nie jest głodny. Wolę, żeby ssał smoczka niż palce.
-
kikarika Dziewczyny napiszcie co ile karmicie swoje maluchy. Mój Michaś to mały głodomorek i najchętniej jadłby co godzinę, czasami pośpi trochę dłużej. Mój Wojtek je co trzy godziny średnio. A w nocy i cztery godziny potrafi przespać :)
-
kikarikawitajcie Kobietki wpadłam tylko na chwilke pokazac Wam naszego Misia, A tak na marginesie zgadzam się w 100% z opinią bloomoo co do bólu przy drugim porodzie. Cudne ubranko :) A tu jeszcze jedno zdjęcie mojego synka:
-
Ewusia - mam Wojtusia, nie Bartusia :) Ja próbuje jeść wszystko, tylko wprowadzam pojedynczo i sprawdzam jak Mały zareaguje - na razie wiem, że nie lubi brokułów. No i mięso raczej gotowane albo duszona, a nie smażone. Z jedzeniem mieliśmy na początku problemy, bo Wojtuś nie umiał ssać, a ja mam bardzo dużo mleka i sobie biedaczek nie radził, ale teraz używamy silikonowych nakładek i już nam dobrze idzie :) A oto i on:
-
Gratuluje wszystkim rozpakowanym w tym tygodniu. Nie zaglądałam przez tydzień, bo byłam w szpitalu. Wczoraj wróciłam... A właściwie wróciliśmy. W niedziele cały wieczór miałam skurcze co półtorej minuty, pojechaliśmy do szpitala, okazało się, że nie mam jeszcze rozwarcia, ale szyjki też już prawie nie mam, odesłali mnie do domu i w nocy wszystko przeszło. A na drugi dzień zaczęło się od nowa - odejściem wód koło 14. W szpitalu stwierdzono jakieś nikłe rozwarcie, wysłano na schody, żeby się powiększyło i kazano wracać co jakiś czas na kontrolę. O 21 przyszedł lekarz i przy badaniu przez brzuch pozycji stwierdził, że coś jest nie tak, zrobił mi USG i okazało się, że młody jest ułożony po skosie więc o północy zrobili mi cesarkę. Podsumowując: mamy synka, Wojtuś urodził się 3 maja o godzinie 0.14, ważył 2464g i mierzył 51 cm, dostał najpierw 9 punktów, potem już 10. Więc w zasadzie to ja byłam pierwsza majóweczką :P Zdjęcie będzie w najbliższym czasie, bo chwilowo mi transfer odmawia posługi.
-
Oj, machnęłam się... Przepraszam... Poprawka: Marlesi gratulujemy Karolka :)
-
Magart gratulujemy Karolka! Ewusia, sukienka śliczna jest :)
-
Nieobliczalna - ja już przytyłam 20 kg, a z tyłu wyglądam jak przed ciążą. Jeszcze niedawno moja sąsiadka strasznie sie zdziwiła, że ja w ogóle w ciąży jestem, bo widywała mnie głównie z tyłu i w płaszczu. I jakoś mi nie jest niewiadomo jak ciężko, a kręgosłup to mnie boli od początku, więc to chyba nie jest kwestia ilości kilogramów. A myję podłogi, odkurzam i sprzątam za pomocą męża. Bardzo dobra maszyna sprzątająca..
-
Czy sa jakies przyszle mamy z Londynu??
Mil odpowiedział(a) na agatalondon temat w 9 miesięcy, ciąża
33 tydzień, Peckham (południowy wschód, druga strefa).