Skocz do zawartości
Forum

kasiulka 71

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Nowe Warpno

Osiągnięcia kasiulka 71

0

Reputacja

  1. Witam.Serdecznie pozdrawiam wszystkie mamusie które już mają maleństwa oraz które są przy nadziei.Jestem mamą czwórki dzieci i czasem tu wpadnę popisać troszkę z wami jak się zgodzicie.
  2. katarzynka100kasiulka 71katarzynka100Witam, jestem mama 6-miesiecznego Alexa. Od poczatku karmie go piersia. Zaczelam urozmawicac mu diete jak mial 4,5 miesiaca. Ale mam jeden problem... Maly wogole nie chce pic z butelki - dawalam juz rozne smoczki, probowalam tez niekapkka... Co robic? Ja moją niunie karmię już 2 i pół roku piersią,też miałam takie problemy z podawaniem picia więc podawałam łyżeczką ale ten problem się skończył jak umiała sama siedzieć.Wtedy postanowiłam wrócić do tematu picia z butelki,początki były trudne ale wkońcu się przyzwyczaiła.Kupiłam smoczek silikonowy prosty taki który najbardziej przypomina pierś.Wytrwałości życzę. Czyli wyglada na to, ze wszystko dobrze poki co robie... Moj Maly wlasnie zaczal siedziec. I jak tylko zaczal siedziec stabilnie, to juz zaczyna wstawac - strasznie szybko mi sie wydaje... Ale silny chlopak jest:) Na wstawanie to raczej za wcześnie ale różnie dzieci się rozwijają.Moja chodziła mając 8 miesięcy,bez raczkowania.Teraz to nawet już liczy do 10 ale to zasługa starszych dzieci bo oni ją uczą liczyć,śpiewa parę piosenek i wogule całkiem inaczej się rozwija jak te starsze.
  3. katarzynka100Witam, jestem mama 6-miesiecznego Alexa. Od poczatku karmie go piersia. Zaczelam urozmawicac mu diete jak mial 4,5 miesiaca. Ale mam jeden problem... Maly wogole nie chce pic z butelki - dawalam juz rozne smoczki, probowalam tez niekapkka... Co robic? Ja moją niunie karmię już 2 i pół roku piersią,też miałam takie problemy z podawaniem picia więc podawałam łyżeczką ale ten problem się skończył jak umiała sama siedzieć.Wtedy postanowiłam wrócić do tematu picia z butelki,początki były trudne ale wkońcu się przyzwyczaiła.Kupiłam smoczek silikonowy prosty taki który najbardziej przypomina pierś.Wytrwałości życzę.
  4. Witajcie.Czytałam co pisałyście i macie troszkę racji za dużo powiedziałam jej o swoich problemach ale myślałam ze potrafi zrozumieć i nie będzie mnie obarczała winą za wszystko co jest nie tak z naszą rodziną.Po tym co usłyszałam o czym rozmawiała ze swoim ojcem a nie mieszkamy ze sobą już 10 lat to wiem że postanowili razem że ona taka będzie dla mnie.Córka też przy wczorajszej kłótni ze mną powiedziała ze przeze mnie mieszkają z dala od ojca i nic nie pomogła rozmowa z nią że oboje jesteśmy winni tego że nie mieszkamy razem.Bardzo słucha tego co mówi jej ojciec i jest tak jak on tego chce.Po tym co teraz napisze to możecie uznać że jestem wyrodną matką ale ja już dłużej nie mam zamiaru znosić jej pretensji o wszystko i powiedziałam jej że jeżeli tak dalej ma się zachowywać i obarczać mnie winą o wszystko co jest złe jeśli uważa że ojciec jest lepszy i lepiej będzie miała z nim to mieszka ze mną tylko do skończenia gimnazjum a to już tylko do czerwca.Ja mam jeszcze trójkę młodszych do wychowania a nie użerać się z nią-bo zawsze będzie miała pretensje.Chciała w styczniu pieniądze na buty to dałam jej 100 zł i miała kupić takie żeby trochę pochodzić-byłam zdania że jak kupi sobie sama to będzie lepiej niż ja jej wybiorę,ale pomyliłam się kupiła takie w których pochodziła parę razy i teraz żąda pieniędzy na kolejne buty bo ona w tamtych chodzić nie będzie i co ja mam zrobić znów dać? Postanowiłam że nie dam jej i że tym razem jak będę coś jej kupować to sama żeby potem znów nie było tak jak z butami.Ostatnio usłyszałam od niej że może pomagać mi w domu ale jak będę jej płacić.To już szczyt bezczelności z jej strony.A co do pomocy starszym osobom niestety proponowałam jej to żeby spróbowała to mi odpowiedziała sama sobie idź.Także ja już postanowiłam i zdania nie zmienię -albo się poprawi albo idzie mieszkać z ojcem.
  5. bogdanka2kasiulka 71Wszystkiego najlepszego dla Zuzi z okazji roczku:)) Witam was kochaniutkie.Ja jestem już bez pracy prawie 16 lat jak tylko urodziłam pierwszą córkę i wiecie co teraz bardzo bym chciała wrócić do pracy bo mam dość siedzenia już w domu i dogadzania każdemu bo niestety mi nikt nie pomaga tylko słyszę A CO TY MASZ DO ROBOTY? siedzisz w domu i nic poza tym,tak powiedziała mi córka którą poprosiłam o pomoc w domu.Także z chęcią wróciłabym do pracy ale teraz nie ma nawet gdzie.Pozdrawiam serdecznie.Szczerze powiedziawszy, też obawiam się podobnych tekstów z tytułu "siedzenia w domu". Z drugiej strony jednak myślę, że MY - Domowe Kurki - też swoją wartość mamy. Może pokaż córce CZEGO MOŻESZ NIE MIEĆ DO ROBOTY poprostu tego nie robiąc, a niewykluczone że Twoje życie przestanie się jej jawić jako sielanka bezczynności?? Przepraszam, że ośmielam się na formę doradzania, ale nie ma nic gorszego niż ktoś oceniający z pozycji czerpiącego korzyści... Przykłady?? Moja teściowa "bo skoro mam takie grzeczne dzieci to czemu się za jakąś pracę nie wezmę (kiedyś - potem dostała chłopców pod opiekę na dzień lub dwa i jakoś skończył się tekst) albo Mój Luby "cały dzień w domu (dzieci chore) a na obiad ziemniaki z jajkiem??" (okazało się że świetnie mu wychodzą schabowe i surówka z marchwii - potrzeba matką wynalazku czy dla chcącego nic trudnego). Nie daj się Kochana tłamsić - dzieci nawet w trudnym wieku powinny szanować to co mają. Pozdrawiam!! Witaj Gosiu. Ja już dużo rzeczy próbowałam nawet tego jak zrobiłam pranie to odzież starszych dzieci tj córki 16 lat i syna 15 lat składałam i zanosiłam im do pokoju aby powiesili to leżało 3 dni az poszło do kolejnego prania. Ja już nie mam siły z nią rozmawiać dotychczas mówiłam jej o kłopotach i większość o sprawach finansowych ale wiem że ona chyba jeszcze nie dorosła do traktowania jej po przyjacielsku.Wypomina mi wszelkie problemy szczególnie finansowe-ostatnio nawet wypomniała mi coś takiego że skoro nie mogę jej kupić tego czego ona chce to po co ją urodziłam?Czy ona się kiedyś zmieni?Wie że mam bardzo trudną sytuacje finansową odkąd jej ojciec nie płaci alimentów i mam trudności z wyjścia z długów bo co z tego że oddam dług w sklepie jak dalej muszę brać na zeszyt,to potrafi tak zdołować że odechciewa mi się żyć.Mam nieraz ochotę zostawić to wszystko i odejść jak najdalej.
  6. Witajcie miłe panie.Muszę przyznać iż od niedawna się tu zalogowałam i tak chodzę po stronach i czytam posty.Muszę tu napisać o sobie otóż jestem szczęśliwą mamą czwórki dzieci i po ogromnych przejściach z ciążami które straciłam a było ich aż 3;gdy byłam szczęśliwą mamą trójki dzieci starszych okazało się że jestem w ciąży-niestety długo się nie nacieszyłam obumarła w 13 tyg,ciąży-długo nie mogłam się otrząsnąć pomimo że miałam już starsze dzieci ale chociaż to wciąż boli staram się nie myśleć tak jak przedtem-widocznie tak musiało być.Po dwóch latach było moje wielkie źdźiwienie gdy trafiłam z wielkimi bólami brzucha,wymiotami i wogóle było zemną bardzo źle jeździłam z oddziału na oddział aż trafiłam na ginekologie i okazało się że byłam w 10 tygodniu ciąży POZAMACICZNEJ która pękła i podczas operacji (znieczulenie od pasa w dół) słyszałam od lekarzy że całe szczęście iż mam dzieci bo już nigdy nie będę mogła zajść w ciążę.Ale to okazało się nie prawdą gdyż po dwóch latach okazało się iż znów zaszłam w ciążę ale też obumarła w 12 tyg.i znów zabieg,uważaliśmy potem bardzo ale dziwnym trafem po 2 miesiącach zaszłam w kolejną ciążę i trafiłam do szpitala tam przeleżałam 2 tygodnie i lekarz cały czas wmawiał mi że to ciąża pozamaciczna (gdyż słabo rósł poziom beta) i w końcu zgodziłam się na laparoskopie ale po tym zabiegu lekarz przyznał mi rację iż była to ciąża normalna tylko bardzo wczesna.Po tygodniu zdjęli mi szwy i rozmawiałam z ordynatorem gdyż chciałam dowiedzieć się jak teraz będzie i czy będę mogła znów zajść w ciążę?Odpowiedź była według niego prosta gdyż jak stwierdził JUŻ NIGDY NIE BĘDĘ MOGŁA ZAJŚĆ W CIĄŻĘ.Uwierzyłam mu i zaufałam mu.Dwa tygodnie po laparoskopii powiedziałam że możemy iść na "całość" gdyż nie mogę więcej zajść w ciąże.Laparoskopie miałam 2.11 a 15.11 znów zaszłam w ciążę.W styczniu 2008r.poszłam do gina i miałam usg MOJE I LEKARZA BYŁO WIELKIE ZDZIWIENIE jak zobaczyliśmy na monitorze maleństwo.Dziś mam śliczną kruszynkę o imieniu JULKA ma 2 i pół roczku.
  7. Wszystkiego najlepszego dla Zuzi z okazji roczku:)) Witam was kochaniutkie.Ja jestem już bez pracy prawie 16 lat jak tylko urodziłam pierwszą córkę i wiecie co teraz bardzo bym chciała wrócić do pracy bo mam dość siedzenia już w domu i dogadzania każdemu bo niestety mi nikt nie pomaga tylko słyszę A CO TY MASZ DO ROBOTY? siedzisz w domu i nic poza tym,tak powiedziała mi córka którą poprosiłam o pomoc w domu.Także z chęcią wróciłabym do pracy ale teraz nie ma nawet gdzie.Pozdrawiam serdecznie.
  8. Witam.Jestem mamą czwórki dzieci ale najmłodsza urodziła się 10.08.2008,i muszę przyznać że rozwija się bardzo szybko,umie liczyć do 10,śpiewa kilka piosenek i mówi wiersze krótkie ale to chyba przez to że mam czworo dzieci i w większej gromadce lepiej się rozwijają.Czytam wasze posty i tak się zastanawiam jakie były moje starsze dzieci otóż pomiędzy pierwszą dwójką dzieci jest tylko 15 miesięcy różnicy i wiecie jak moja córka 18 mieś,to już zaczęła sama wołać na nocnik i płakała jak jej zakładałam ileż ja się męczyłam z nią jak miałam kłaść ją wieczorem spać aż dałam jej spokój i szła bez pampersa,Niestety chłopcom to szło gorzej-starszy to miał pampersy do 2 i pół roku zaś młodszy aż 3 i pół ale on ma kłopoty z jąderkami do dnia dzisiejszego i lekarze nie pozwalali na siłę go odzwyczajać od pampersów.Najmłodsza Julka już jak miała 23 miesiące to sama siadała na nocnik ale tylko dlatego że pojechałam z nią na wieś do rodziców i było upalnie więc kupiłam basen i całymi dniami przez tydzień biegała na golaska po podwórku ale nocnik zawsze też był na podwórku.Dziś już śpi bez pampersów i budzi się raz w nocy.Kochane cierpliwości i wasze będą bez pampersów.Każde dziecko inaczej się chowa.Pozdrawiam serdecznie,
  9. Weszłam na tą stronę z ciekawości i zauważyłam że jest bardzo dużo ciekawych wątków odnośnie dzieci.Porad pani psycholog i ogólnie jest bardzo fajnie móc z kimkolwiek porozmawiać.Mieszkam w małym miasteczku gdzie nie mam z kim porozmawiać bo jest tak że jak coś się powie to zaraz afera na cały świat.Moja córeczka ma 2 i pół roku ale jeszcze karmię ją piersią i nie wiem jak ją odzwyczaić?
  10. Czasami aż za wesoło,szczególnie jak dwójka starszych się kłóci o byle co a na ogół kto ma sprzątnąć ich pokój bo mają wspólny we trójkę.Nieraz mam dość szczególnie jak obarczają mnie winą za to że ich ojciec ich nie zabiera do siebie
  11. Moje też broją,na dworze zimno,świetlica zamknięta i nie mają wo gule co robić z nudów to tylko się kłócą
  12. Witam miłe panie.Muszę przyznać że późne macierzyństwo jest bardzo dobre ja urodziłam córeczkę w wieku 37 lat w tym roku skończy 3 latka i pomimo obaw lekarza gdyż 2 tygodnie przed zajściem w ciążę miałam robioną laparoskopię i wtedy lekarze usunęli mi ciążę gdyż ginekolog stwierdził pozamaciczną co później w trakcie okazało się że była to ciąża normalna.Wcześniej też miałam ciążę martwą,także w jednym roku byłam aż 3 razy w ciąży,po laparoskopii lekarz stwierdził że niestety już nie będę mogła mieć dzieci i jakież było jego ździwienie gdy okazało się że jednak zaszłam w ciążę to od razu kazał usunąć gdyż zagraża mojemu życiu ja nie zgodziłam się powiedziałam że urodzę.Pod koniec ciąży w czerwcu i lipcu leżałam na oddziale położniczym z powodu biegunek bo malutka tak się ułożyła że cały czas ugniatała mi jelita i mimo to nie pozwoliłam zakończyć szybciej ciąży.Zaryzykowałam i 10 sierpnia 2008 roku urodziłam śliczną zdrową córeczkę,teraz nie wyobrażam sobie życia bez małej.Jest oczkiem w głowie starszych i naszym.Wniosła w nasze życie wiele radości.Także nawet późne macierzyństwo może być najwspanialsze na świecie i nie mamy powodów do obaw że coś by mogło być nie tak.
  13. Witam.Czy mogę się do was przyłączyć?Mam na imię Kasia i mam już prawie 40 na karku.Mam czworo dzieci w wieku 16 lat córka,15 lat syn,8 lat syn i najmłodsze sreberko ma 2 i pół roczku,też nie pracuję.Zajmuję się domem i dziećmi.Pozdrawiam wszystkie mamy bardzo serdecznie.
  14. Mój Jakub jak ma coś czytać i pisać to płacze ale potem prosi aby ktoś pomógł mu czytać co piszą na komputerze jak gra-to ja mu tłumaczę że powinien dużo czytać i pisać to wtedy sam będzie mógł poradzić sobie przy grach ale to też mało skutkuje.Już nieraz robię mu zakazy gry na komputerze ale to też mało skutkuje.Już nie wiem jak go zmobilizować do czytania i pisania.
  15. Witam.Chciałabym zapytać czy faktycznie to moja wina? Wyszłam za mąż mając 20 lat,mając 24 urodziłam pierwsze dziecko a rok później drugie.Mój były mąż jeszcze przed ślubem mnie zdradzał ale myślałam że po ślubie będzie inaczej.W miesiąc po porodzie wyjechałam za namową męża do moich rodziców na miesiąc i niestety wtedy mąż znów mnie zdradził,gdy wypił za dużo to się przyznał a później przepraszał i mówił że więcej tego nie zrobi-uwierzyłam mu.Gdy najstarsza córka miała 2 latka mój mąż za namową swojego ojca wyjechał za granicę na roczny kontrakt i niestety tu zaczęły się schody w naszym małżeństwie bo zarobione pieniądze wysyłał do rodziców na konto a oni wydzielali mi każdą złotówkę na życie-były teść na kartce wypisywał ile i na co mam wydać.Syn miał astmę oskrzelową a córka wciąż się przeziębiała,ja byłam na zasiłku stałym na syna i nie mogłam wrócić do pracy.Brakowało mi na życie ale nikogo to nie obchodziło,taki stan doprowadził mnie do depresji i próby samobójczej.Na szczęście mnie odratowano- w takich chwilach myślałam tylko o tym aby skończyć z życiem i już się nie męczyć,nie miałam nikogo kto by mi pomógł wyjść z tej opresji.Szpital zawiadomił opiekę społeczną która mi pomogła dostałam pieniądze na życie i pomoc psychologa.Z pomocy psychologa korzystałam rok i bardzo mi to pomogło bo zaczęłam myśleć tylko o dzieciach co będzie z nimi gdy mnie zabraknie skoro ich dziadkowie i ojciec wogule się nie interesują czy wszystko mają co potrzebne.Gdy mąż wrócił z kontraktu to znów pił i tak trwało aż do kolejnego wyjazdu i opisywał co robił z kobietami i ile im płacił,wytrzymywałam to wszystko aż córka skończyła 6 lat.Wtedy spakowałam siebie i dzieci i wyprowadziłam się do wynajętego mieszkania,mężowi zostawiłam nasze mieszkanie i postanowiłam ułożyć sobie życie na nowo.Poznałam mężczyznę dużo starszego od siebie,który nami się zaopiekował i dbał o mnie i dzieci.W 2003roku urodziłam mu syna niestety nie nacieszył się synem długo gdyż zachorował na nowotwór i gdy syn miał 2 latka jego ojciec zmarł.Z byłym mężem nigdy mi się nie układało nie płacił alimentów.Trafiłam wtedy do domu samotnych matek i nasze życie musiało się zmienić do tych warunków jakie tam panują.Po 2 latach od śmierci ojca mojego syna poznałam mężczyznę bo przejściach,który jest alkocholikiem,zostawiła go żona z długami i komornikiem.Jesteśmy ze sobą 4 lata mamy 2 letnią córeczkę i planujemy ślub.Mój były mąż w dalszym ciągu nie płaci alimentów,nie zabiera dzieci do siebie na święta i na wakacje.Ożenił się drugi raz i ostatnio za namową swojej żony nastawia dzieci przeciwko mnie a dzieci jego słuchają i ostatnio córka zrobiła mi wielką awanturę o rozwód z ich ojcem że to ja jestem najgorsza że nigdy nie kochałam ich ojca i dlatego nie mogą się widywać z nim.Ja po takiej awanturze z córką napisałam esemesa do żony byłego i opisałam o jego zdradach podałam też imiona kobiet z którymi mnie zdradzał i napisałam też że nie piszę tego w nerwach tylko że tak wyglądało nasze małżeństwo.Były mąż napisał do córki że przeze mnie pokłócił się z żoną i chyba będzie rozwód,córka nigdy nie lubiła jego żony bo przez nią nie mogli jeździć do ojca bo ona powiedziała że on bardzo liczy się z jej zdaniem i ona nie chce ich tam wogule widzieć.Proszę mi napisać czy dobrze zrobiłam z pisaniem esemesa.Pozdrawiam Kasia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...