Skocz do zawartości
Forum

Natalia76

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Natalia76

  1. A propos czerwonych pupek - wiem, że Tormentiol zawiera kwas borowy i że nie powinno się stosować u małych dzieci - ale to naprawdę skutkuje. Trzeba cieniutko posmarować na noc, a następnego dnia pupa będzie znacznie lepsza. Widzę, że farbowanie włosów powszechne ja też wczoraj pofarbowałam i u mnie też zawsze czarny wychodzi mam swoje ciemny brąz, ale po lecie zawsze jakieś rudawe są. I jak farbuję ciemnym brązem, albo nawet brązem, to zawsze są czarne:)
  2. Radość serca, trzymam kciuki za Piotrusia, żeby szybko wyzdrowiał i żeby udało się operację zrobić!!! I za wszystkie chorutki trzymam. Z Olą byłam dzisiaj u pediatry, już lepiej, ale jakoiś duży katar jej się zrobił nagle. Mam nadzieję, że to już końcówka. Tracy Hogg ja sama nie poważam za bardzo:) Nie pasują mi jej metody, a o karmieniu piersią kobieta nie ma pojęcia. Tak naprawdę nie rozumiem tego fenomenu wśród polskich mam... No ale, ale... bo wchodziłam tu, żeby Wam napisać, że mam nianię:) Będzie przyjeżdżać do nas ze swoją 2,5 letnią córeczką, dziewczynką bardzo samodzielną, spokojną i przyzwyczajoną do konkurencji w postaci obcych dzieci (niania zajmowała się dwójką plus swoją córką równocześnie). Niania już zaklepana, załatwiona, umówiona na wtorek:)
  3. Jak tylko teściowa dojedzie to lecę na badania wstępne do pracy - a taaak mi się nie chce...! Maks znó wył przed pójściem do przedszkola, kiedy to się wreszcie skończy...!
  4. Maja i Lenka gadają jak stare Moja Olka też dośc dużo mówi, chociaż ostatnio skupia się chyba na pierwszych krokach, bo od jakiegoś czasu nie posunęła się z mówieniem. Mówi mama, tata, baba, nie, tak, daj, bach, miau, hau, brum-brum, śpi, Maaa (na Maksa) i takie tam. Aha, i mówi "szkło" - nie wiem, skąd jej się to wzięło:)
  5. No wlasnie gdzies moje zgubilam:( A nie wiesz, na jakiej stronce robi sie takie suwaczki wylacznie ze zdjec dzieci???
  6. Moja Ola też nie chodzi. Tzn. zrobi kilka/kilkanaście kroków, ale rzadko
  7. Justyn@, jakby jutro nie było poprawy, to ja bym się przeszła znowu do lekarza, myślę, że po dwóch pełnych dobach już powinno być lepiej. A może do czwartku bym poczekała, ale nie dlużej. Śpijcie dobrze!
  8. Justyna, a co Gai dajesz? Dostała antybiotyk, czy jakieś wziewne, czy co? Myślę, że ze dwa dni trzeba by chyba poczekać, jak z każdym zapaleniem:(
  9. Starletko, synek to skóra z Ciebie zdarta! Super zdjęcia...! Dziewczyny, zdrowia dla wszystkich! Podobno październik i listopad to niestety dwa najgorsze pod względem infekcji miesiące w roku:( Słuchajcie, byłam u tej niani in spe, co to ma 2,5 letnią córkę. Oprócz tego, że dziewczyna taka trochę nie z tej epoki (nie wiedziała, co to niekapek, zdziwiła się, że 14-miesięczne dziecko w pieluszce, swoje dziecko odstawiała od piersi, żeby się nie roztyło) to zniechęciła mnie dokumentnie tym, że planowała Olę (która w dzień śpi w wózku) nauczyć spania NA WERSALCE. Jakoby swoje dzieci tak uczyła, że kładła na wersalce, mówiła "pa-pa" i wychodziła. Fajowo, co? Pomijając fakt, że może ja nie chcę, żeby moje dziecko spało na czyjejś wersalce, to od razu mam wizję wstrząśnienia mózgu, jak chwilę po jej wyjściu by Ola fiknęła na podłogę Więc odpada. Dodatkowo jej 2,5 letnia córka cały czas Olę odpychała, zabierała jej zabawki, wykazywała szaloną zazdrość o mamę, nawet mnie usiłowała usiąść na kolanach. I wydaje mi się, że Ola ma wystarczającą traumę w postaci starszego brata w domu, żeby jeszcze na coś takiego ją narażać. A! I najlepsze. Dziewczyna chciała tyle samo kasy, co "zwykłe" opiekunki, przychodzące do domu i zajmujące się wyłącznie dzieckiem. Jednym. Czyli 8-10 zł za godzinę.
  10. Justyn@ trzymam kciuki za mamę! Cięzkie będzie to 10 dni, ale musicie być dobrej myśli!!!
  11. U mnie była niania, ale chyba się nie skusi na nas, bo za mało chcemy płacić:) Teraz na 15 idę do tej babki, co by się moją Olą zajmowała i swoją córką u siebie w domu. Do tej akurat nie jestem przekonana, bo ma jeszcze syna, co wraca ze szkoły o 15 i mieszka na 1 piętrze - a co z wózkiem? Na szczęście napisała pani, na którą najbardziej się nastawiam, ma córeczkę w wieku mojej Oli. Napisała, że inna chętna mama się wycofała i jestem teraz jedyna:) W piątek się spotkamy. Jeśli tylko wszystko będzie ok, to się na nią zdecyduję, bo mam dośc przepraszania emerytek i 19-letnich tipsiar, że nie mogę im więcej płacić...
  12. Andzia, tak się złożyło, dwa dni był coś niewyraźny, jakaś infekcja mu się zaczynała, ale zwalczyłam. A potem mąż miał delegację i nie było komu go zawieźć (chodzi do innej dzielnicy do przedszkola, bo nigdzie koło nas się nie dostał, trzeba kawał jechać) i tak zeszło. Dzisiaj rano jakby troszkę lepiej, ale pewnie cały ten tydzień będzie pod hasłem płaczu:(
  13. dziewczyny, przestańcie pisać takie rewelacje nt. MMR i straszyć inne. Czytajcie, jeśli chcecie, ale wklejanie tych wypowiedzi w wątku uważam za chęć robienia sensacji. To są wypowiedzi wyrwane z kontekstu. Jakbyście poczytały inne materiały, to byście się dowiedziały, że niektórzy lekarze uważają autyzm za uwarunkowany genetycznie, że szczepionki obecne nie zawierają rtęci, która była oskarżana o powodowanie powikłań, że niektórzy sądzą, jakoby tamta fala paniki była spowodowana faktem, że MMR jest po 13 miesiącu, a autyzm w okolicach tego wieku się objawia. I wiele innych faktów. Wystarczy poczytać. Są też źródła, które twierdzą, że w tych szczepionkach są komórki płodów ludzkich, zabijanych w latach 60-tych. Każda szczepionka jest ryzykiem. Dlatego, drogie mamy, to na nas ciąży odpowiedzialność doprowadzenia dziecka na szczepienie w jak najlepszym zdrowiu. To my musimy obserwować dziecko, czy nie ma najmniejszego śladu infekcji. Jeśli brat/siostra są niewyraźni kilka dni przed szczepienie,m, to nie szczepmy też rodzeństwa itp. Można w ten sposób uniknąć powikłań, które się zdarzają - a po szczepieniu na grypę dlatego, że to szczepienie jest jesienią, kiedy organizm ma obniżoną odporność, a wokół pewłno wirusów. A każde szczepienie powinno być robione w okresie najlepszego zdrowia - jesienią o to trudno. Dlatego ja przeciwko grypie nie szczepię. Sorry za ten wywód, ale trochę się zdenerwowałam tym sianiem paniki i wklejaniem takich tekstów rodziców, którzy za swoje nieszczęście najchętniej obwiniliby cały świat - przecież każda z nas, odpukać, szukałaby winnego... Ciężko zaakceptować, że coś dzieje się tak po prostu.
  14. No to smęcę. Maks po tygodniu nieobecnośći poszedł do przedszkola. I jak wyglądał dzień? Nic nie zjadł, zwymiotował na siebie, nie zasnął ani na minutę i cały dzień płakał. A już było całkiem ok. Może nie z jedzeniem, bo jadł jakieś mikre ilości, ale już nie beczał. Drugi miesiąc się kończy, a my stale w ciemnej dupie za przeproszeniem. Już myślałam, że się zaadaptował, ale wygląda na to, że po każdej nieobecności będzie hardcore. A że to chudzina, którą pasę w domu, żywię co ileś godzin, bo sam się nie upomni, to cały dzień bez jedzenia to dla mnie jakiś koszmar, jak o tym myślę, to chce mi się płakać:( Zaczynam za tydzień, dwa pracę. Sądziłam, że będę mogła po trzech latach bycia w domu z dzieckiem/dziećmi skupić się wreszcie na sobie, na pracy, a tu wygląda, że nadal Maks mnie trzyma przy sobie pazurami nieomal. Bo nic nie jest takie, jak powinno być. Nic z nim nie jest łatwe, po prostu nic, ze wszystkim, co można są problemy. Strasznie się czuję psychicznie i emocjonalnie przez to dziecko wymęczona i zniewolona. Po przedszkolu dzisiaj poszliśmy do Mc Donald'sa, na fajny plac zabaw pod dachem, kupiłam mu zestaw garnków, który chciał, było miło - a potem wróćiliśmy do domu i istny tajfun. Bieganie, darcie się, krzyki dzikie, pyskowanie itp. Odreagowuje przedszkole, wiem, ale ja już nie mogę:( Żyjemy jak na bombie, w oczekiwaniu następnego wyskoku, krzyku, łomotnięcia itp.
  15. A czy któraś wątkowa mama karmi jeszcze piersią? U nas telefony z nianiami się urywają, ale po podaniu przeze mnie kwoty wszystkie stwierdzają, że MUSZĄ SIĘ ZASTANOWIĆ :/ Natomiast jedna była bardzo sensowna, ale jest jedno ALE - chciałaby do nas przyjeżdżać ze swoją 2,5-letnią córeczką. Nie mam w sumie nic przeciwko, jest samotną mamą, bardzo miłą i ciepłą osobą, w razie choroby jednej lub drugiej tamta dziewczynka miałaby z kim zostać. Kwota jej też nie zdruzgotała, ma dać znać jutro. Mam też następną nianię, która chce się opiekować Olą u siebie, ale ma 10-letniego syna, który o 15 wraca ze szkoły - widzę to tak, że niania będzie mu wtedy dawała obiad, zajmowała się nim, a Ola zostanie odłogiem - nie bardzo mi to się podoba. Mam też propozycję żłobka, zwolniły się dwa miejsca w prywatnym żłobku. Nieco taniej niż moja propozycja dla niani. Moja Ola też chora - ma zapalenie gardła, a że chrypi, to pediatra zapisała jej lek wziewny i musiałam kupić tubę. Rachunek w aptece: 145 zł. I ja mam potem nie mieć długów, grrrr...:(
  16. Agnieszko, córka tamtej pani i moja jest dokładnie w tym samym wieku, tamta minimalnie młodsza. Nawet śpią w tych samych godzinach, jak się okazało:) A między moimi dziećmi jest rok i 9 miesięcy różnicy. Chwilowo: katastrofa... Rywalizują ze sobą o wszystko - o zabawki, o rodziców, nawet o łóżeczko, czy wózek:)
  17. AnnJa osobiście nie mam przekonania do takiego rozwiązania, wydaje mi się że zajęcie się dwójką dzieci w tym samym wieku może być kłopotliwe, pomimo szczerych chęci które życie może zweryfikować. Co właśnie w przypadku infekcji, spacery tylko w wózku? W czyim domu byłyby dzieci? Nie wiem na ile godzin dziennie potrzebujesz, ale spotykałam nianie (w wieku dojrzałym) które pracowały za taką mniej więcej pensję. Dzieci byłyby u Pani, jako, że ma lepsze warunki mieszkaniowe, niż ja. Pewnie w przypadku choroby byłoby tak, jak ze żłobkiem itp. Ale nie wiem, o co chodzi, że spacery tylko w wózku? Ja takie preferuję a tak poważnie rzecz biorąc, mam dwójkę dzieci z niewielką różnicą wieku i bywa, że huśtam oboje na placu zabaw itp, więc myślę, że pani też by sobie poradziła. Spacery to chyba najbardziej lajtowa część dnia, większy problem widzę ze spaniem, z faworyzowaniem własnego dziecka. Zresztą umówię się z Panią i zobaczę, jak jest zorganizwana, jak sobie radzi z własnym dzieckiem, bo myślę, że dwoje w tym samym wieku to łatwiejsza sprawa niż dwoje w wieku 1 i 3 - przynajmniej nie ma ryzyka utraty życia przez młodsze:) Zobaczymy, bo pani ma jeszcze jedną chętną mamę, jutro się spotykają, więc może się okazać, że tak czy siak moje rozważania są bezprzedmiotowe. Jutro będę dzwonić po nianiach, tych dojrzalszych wiekowo, może trafi się jakaś ciepła, miła emerytka bez wygórowanych wymagań finansowych...
  18. Mam nowy pomysł na nianię. Bo jak dotąd nie zgłosiła się żadna niania, a te, do których ja się zgłaszałam, mają totalnie inne wymagania finansowe. A ja, ze względu na moją ogromną budżetową pensję;) nie jestem w stanie płacić więcej niż 1300 zł. Znalazłam ogłoszenie pani, która mieszka 10 minut od nas, ma córkę w wieku Oli, jest na wychowawczym i chce zająć się drugą dziewczynką. Za 1000 zł miesięcznie. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to rozwiązanie idealne, bo jednak choroby itp, trzeba by wtedy kombinować, musiałabym kupić podwójny wózek. Ale 1000 zł kosztuje prywatny żłobek, w którym jest więcej dzieci. Pani ma dobre warunki mieszkaniowe, dużo placów zabaw naokoło, no i Ola miałaby koleżankę. Nawet, jeśli znalazłabym nianię za te 1300 zł, to byłaby to bardzo młoda dziewczyna, z nikłym doświadczeniem, albo wcale. A pani ma 27 lat, brzmi bardzo cywilizowanie i kulturalnie, do swojego dziecka mówi po polsku i po angielsku. Co myślicie?
  19. Dziewczyny, dołączam do Was z prawie 3-letnim Maksem, urodził się 21 listopada:) Jest z tych bardzo żywotnych i bardzo trudnych dzieci, więc jak mnie najdzie faza na smęcenie to proszę wysłuchać...:) Przynajmniej będziecie mogły się pocieszyć, że Wasze dzieci łatwiejsze w obsłudze:)
  20. Ronia, dzięki! Bo się dziwiłam właśnie, że nic nie robię, a punktów mi przybywa Fajne to forum, tyle jest funkcji, z którymi się dotąd nie spotkałam... A wytłumaczcie mi jeszcze, jak się dziękuje komuś za post?
  21. Wypróbuję tego L'oreala. Ja używałam Ideal Balance L'oreal, był super, tylko kolory coś mi nie grały - najciemniejszy był dla mnie za jasny...
  22. Patusia, śliczne te Twoje córki! Zupelnie jednak do siebie niepodobne, młodsza to pączek w maśle przy Natalce Ale Natalka urocza, taka eteryczna dziewczynka...!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...