Skocz do zawartości
Forum

Gosia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Gosia

  1. Monia SUPER zdjęcie!!!!! a masz tam gdzieś stórj kąpielowy na sobie??? Magda z tym własnym biznesem to zazwyczaj jest tak, że pochłania dużo więcej czasu niż etat... 24H bywa za mało...Ale do odważych świat należy. wyrabiać kontakty... też nie znoszę tego. Nie cierpię utrzymywać znajomości na zasadzie "bo może kiedyś się przyda" wrrrr A co do odchudzania....to ja nie jadam kolacji wcale... słodyczy nie potrafię się wyrzec, a zdrowe jedzonko lubię ;) Ale mój M. wyczytał mi gdzieś, że to źle z tą 18-tą godziną... na 2 godz. przed snem należy nie jeść, bo jeśli nie, to rano pierwszy posiłek czyli śniadanie organizm od razu "magazynuje" na czarną godzinę... nie wiem czy to prawda, prawdą jest że zamiast ćwiczyć gadam sobie tutaj Kim.... obrotna z ciebie dziewczyna!
  2. Madzia No i jeszcze zdanie do naszej dyskusji.... ja jednak wolałabym coś pośredniego między przyjacielskim rodzicem a surowym rodzicem. Nie jestem wogóle przekonana do tzw. amerykańskiego modelu rodziny (tak mi się to kojarzy) nie przemawia to do mnie. Szacunek do rodziców też musi być. Nie mam na myśli tego, że te klapsy mają wyrobić szacunek, ale chodzi o to, że nie mogę pozwolić dziecku na wszystko i przymykać oko. Wydaje mi się, że ty też nie miałaś na myśli takiej totalnej przyjaźni, ale taki wniosek można było wyciągnąć z twojej wypowiedzi ;)
  3. co do ruchu na N. to ja mam wrażenie, ze jak ja nie mam czasu to wszystkie dziewczyny klikają i ja potem nie nadążam z czytaniem i odpisywaniem, a jak ja mam czas to sama piszę do siebie ;) Ale fakt faktem, ze jest tak jak pisze Monika... Magda wózek mam tylko w wersji spacerowej.. bo to był drugi wózek już. Gdybym kupowała z gondolka to chciałam Implasta drivera ;)
  4. Madzia dawaj przepis na dietę ;) Ja staram się 5 kg zrzucić od początku roku a póki co mam + 1 kg dodatkowo. Tarczyca ok, więc to chyba moje lenistwo ale ćwiczę ..... troszkę Heh.. czekałam, aż ktoś skomentuje przejęzyczenie (albo i nie ) Wioli ;) WIola mój też otwieraz szufladę z przyborami kuchennymi, ale tłuczek do kotletów to nie mogę dać, bo by remont podłogi zrobił ;) A szafek kuchennych nie nadążamy zamykać za nim Ostatnio zaczął grzebać w smieciach tłumaczę i tłumaczę ... efekty jakieś tam są... do czasu następnej wizyt w szafce wrrr
  5. No co ty Madzia..... wątpię aby ten mój wózek dobrze się sprzedał....:Smutny: Fajnie wam z Monią, z tymi spotkaniami ;) A na wakacje na pewno jedziemy nad morze!!!! No chyba, że mój M. znowu sobie nogę złamie albo wymyśli jeszcze co innego!
  6. Dzień Dobry, Madzia ale chyba nie jesteś urażona o to, że zapytałam konkretnie o N. ??? Sądzę, że nie, ale może jednak jeszcze zbyt mało cię znam. Poczytałam troszkę tego co mi wskazałaś i ..... pozostawię to bez komentarza bo nie ma sensu o tym dyskutować. Ale mam nadzieję, że na inne tematy jeszcze nie raz podyskutujemy... oczywiście madrze może się nie pozabijamy ;) Co do wózka, to problem polega na wyjazdach do sklepu.... nie chce mi się brać go bo za ciężki i się wybrudzę wkładając go i wyjmując. Poza tym ma szeroki rozstaw tylnych kół. Więc w sklepie siedzi przez jakis czas w wózku sklepowym a potem to już masakra z nim, bo nie chce siedzieć tylko biegać po sklepie. To wcale nie znaczy, ze w tym titanium będzie siedział ;) Na wakacje też byłby lepszy ten malutki ;) To wiesz co.... jak pojedziemy na wakacje to podjadę do ciebie i tobie zostawię nasz a wezmę wasz A międzi mną a M..... cóż... bywa różnie. On chce dobrze ale mu nie zawsze wychodzi. Zołzy znowu odstawiłam bo brak czasu... ale leżą i czekają na mnie. W sumie ta książka tak od 1/3 zaczęła do mnie przemawiać i ..... dołować, że zachowywałam się jak "miła dziewczyna". A poza tym, naprawdę cieżko mi wytępić w sobie pewne zachowania Ale ogólnie pogodziliśmy się... ale nie rozumiem dlaczego, jak jest źle to mam wiecej siły i ochoty na to aby dbać o siebie, a jak jest dobrze to znowu zaczynam być "miła" i nie mam czasu dla siebie, ani na dbanie o siebie (podstawowe sprawy) No ale dojde kiedyś do wprawy Kim wstyd sie przyznać, ale ja jeszcze nie miałąm czasu zajrzeć do dokumentacji od czasu kiedy dostalismy certyfikat
  7. no to jeszcze foteczki za namową WIoli ;) nowy nabytek - zaakceptowany przez Kacperka Zabawka "edukacyjna".... bawił się ponad godzinę i po co tu wydawać grubą kasę na FP lub LT jak on się kartonem potrafi zabawić
  8. acha... a wózek teraz mam x-lander xa tylko model z 2006 r. Nie mam tej wkładki i pałąk mam czerwony... wiecznie brudny z butów bo żeby go odpiąć trzeba odpiąć budę ma swoje niedogodności, ale poza tym jest super. A zwłaszcza skrętne kółka.
  9. Nigdy nie mam zamiaru obrażać, ale sama wiesz jak były traktowane czasem moje wypowiedzi Madzia.... a ja nie wiem, bo pewnie mnie nie było. A wiem, że nadal piszesz na N. Czy to znaczy że na naszym wątku były jakieś zgrzyty? mmmmm może mi wytłumaczycie o co chodzi i nie będzie mnie to męczyło. Ja absolutnie nie poczułam się obrażona bo niby czym. A dokładnie chodzi mi o to o czym mówi Wiola. Ja wprost uwielbiam dyskutować i słuchać na tematy które mnie dotyczą. Nie jestem ekspertem w dziedzinie wychowywania dzieci i często popełniam błędy taktyczne. Czasem zauważam je dopiero wtedy kiedy obserwuję jak postępuje mój M. i wiem, że ja tez tak robię a to źle. Ja tak w zasadzie to zawsze wszystko analizuję. W zasadzie zgadzam się z tym co napisałaś, ale..... mój Kacperek naprawdę bywa "charakterny", a czasem po prostu czuję się zmęczona i bezsilna - i wtedy mam wyrzuty sumienia. Owszem staram się postępować tak jak to opisujesz i często zdaje to egzamin. Ale są takie dni, że on zachowuje się jakby coś w niego wstąpiło.... ja to tłumaczę sobie nasileniem alergii (azs), ale jak dojdzie do tego moje zmęczenie to wtedy jest wpadka ( i dostaje klapsa lub krzyczę na niego). Inna sprawa, że K. na co dzień jest z moimi rodzicami.... a sama wiesz jakie były metody wychowawcze kiedyś. Ja też nie byłam maltretowana i w zasadzie dużo razy nie oberwałam, ale wiem co to jest warzecha ;) ale najgorsze były zawsze krzyki. Moja mama nawet teraz jak rozmawia i coś jest nie tak to od razu podnosi ton. A jak jej zwracam uwagę po co zaczyna krzyczeć.... to dopiero obraza majestatu.... Z nocnikiem mam podobny problem jak AniaB.... jak pytam czy robił siusiu to "podobno" zrobił raz..... ale nawet w to nie wierzę. Po prostu nie chce im sie wysadzać Kacperka.... No ale jeszcze im odpuszczę na troszkę. Co do siusiaka Kacperka..... ja jestem zaniepokojona. Wydaje mi się że nadal jest infekcja więc znowu zrobię badanie, a jeśli chodzi o skórkę, to... teraz już wogóle nie da się tak odsunąć aby ujrzeć "główkę", bo aż tak się zrosło.... i myślę, że to powód infekcji. Jak chcę mu lekko ponaciągać to od razu się odsuwa i mówi "nie" . Ale jestem nieustępliwa i w wannie lekko odciągam aby się całkiem nie zarosło. A wredna baba lekarka..... ma efekty lecznicze, ale wredna jest ;) Wysłałam moją siostrę z małą Kasią do niej.... kazała odstawić od piersi i faktycznie mała jest spokojna i śpi dosyć dużo..... Ona ma stare metody leczenia... Nam się wpajało aby karmić jak najdłużej. Ehhh padnieta jestem i mam dosyć na dziś. Nadal się kiepsko czuję... chyba się czymś przytrułam jednak DOBRANOC
  10. Witam się.... po wizycie lekarskiej okazało się, że to nie tarczyca jest winna moim dolegliwościom. Z nią jest prawie wszystko ok. No ale jak ktoś jest zdrowy to nich odzie do lekarza... tam mu zawsze coś znajdą ;( Kacperek wczoraj poszedł spać po południu z dziadkiem i spał 3,5 godziny !!!!! Moje dziecko nigdy w życiu tak długo nie spało w dzień :shock: No i o 20 już znowu w łóżku, zasnął ok. 20.30 a ja razem z nim ale przynajmniej głowa przestała mnie boleć... albo tabletka pomogła albo ta drzemka. Całe szczęście dziś nie boli. A poza tym u lekarza okazało się że mam za wysokie ciśnienie i kazała mi to kotrolować i odstawic na razie kawę :roll: AniaB gratuluję sukcesów nocnikowych i sukcesów z babcia Juniorka ;) Madziu kurcze męczy mnie ten wózek... ale moze bliżej lata.... A co do klapsów... pozwól, że troszkę popolemizuję ;) Tak na mój blondnkowaty umysł....Dziecko ciągle się uczy i nie wie jeszcze co jest dobre a co złe i dlatego my musimy im w tym pomóc. Więc my im tłumaczymy co jest złe... aże czasem to nie skutkuje to klapsik ma zwrócić ich uwagę, ze tego naprawdę nie wolno robić. Kacperek wie, ze jak czegoś nie wolno to pokazuje paluszkiem "ti ti" i klepie się po pupie. Więc wydaje mi się, że dawanie klapsa (ale nie lanie) moze byc skuteczne. W każdym razie nie jestem przekonana czy powoduje to jeszcze wiekszą "niegrzeczność" dzieci. Chętnie podyskutuję z tobą ;) może zwrócisz mi uwagę na coś czego nie dostrzegałam, lub nie zdawałam sobie sprawy więc na pewno nie traktuję tej dyskusji osobiście. Chętnie posłucham argumentów i sposobów radzenia sobie w takich sytuacjach ;)
  11. cześć Wam wszystkim. Witam się póki jeszcze mam czas :? bo potem znowu nie będzie kiedy ;( Mnie od kliku dni boli głowa :? co u mnie jest wręcz niespotykane. Nie wiem w czym problem? Od nadmiaru komputera? Bo w pracy całe 8 godzin siedzę przed kompem, a do tego ciągle skupiona i na wyteżonym mózgu :evil: Poza ty,m idę dzis do lekarza w końcu sprawdzić co z moją tarczycą. Kiedyś w młodości miałam tzw. wole młodzieńcze (pomimo corocznych wyjazdów nad morze) ale zostało to wyleczone. A od dłuższego czasu czuję coś na szyi, jak sie mocno odwrócę to mnie to lekko dusi :roll: a poza tym nie potrafię nic zrzucić z kg, a wręcz przeciwnie ciągle mnie przybywa. Nie jest to normalne chyba. No chyba że tak objawia się starość :roll: Kacperek odpukać zdrowy, nie drapie się za bardzo. ale rączki są nadal szorstkie. Mówi coraz wiecej, a jego inteligencja często przewyższa nasze oczekiwania. Coś usłyszy jak mówimy, że trzeba coś zrobic lub gdzieś iść, a on to podsłucha i już leci i chce też iść lub przynieść. Apetyt mu dopisuje, brzuszek mu rośnie ;) Kupiliśmy mu już na wiosnę rowerek hauck, a zdjecia może dziś wieczorkiem wkleję. Jak zobaczył rowerek to był przeszczęśliwy i od razu wsiadał na niego i chciał się wozić Niestety jest też z niego niezły kaskader. Wiem, że dzieci nie czują w tym wieku zagrożenia i staram się go pilnować jak mogę, ale niestety i tak nie da się upilnować całkiem. Z rowerku już spadł i rozciął sobie górną wargę ;( całę szczęście, że z ząbkami OK. uffff Często zachowuje się jak rozpieszczony dzieciak i wymusza wrzaskiem wszystko. Jak się złości to tupie nogami, podskakuje lub siada na podłodze i wrzeszczy :roll: jak długo jeszcze dam radę?? Czasem dostanie klapsa, bo tłumaczenia nie pomagają. Ignorowanie jest najlepszą metodą. Mąż miał ostatnio problemy i wzywał pogotowie. W kolanie do którego dostawał zastrzyki na odbudowanie maziówki dostał zapalenia żyły, zrobiły się skrzepy które się oderwały... zrobiło mu się duszno i słabo i zaczął się dusić. A że wiedział czym to grozi jak skrzep dopłynie do serca czy płuc to szybko po pogotowie. Najgorsze, ze byl wtedy sam z Kacperkiem. Ale doskonale sobie poradził i już jest lepiej.... ale strachu się najedliśmy..... W sobotę były urodzinki - tata kończył 60 lat! Aż sie boję kiedy ja takiego wieku dożyję... chciałąbym być tak zadowolona z życia jak on.... Chyba cały sukces polega na tym, aby nie stawiać sobie celi któych nigdy nie osiagniemy i cieszyć sie tym co mamy. A przede wszystkim cenić ludzi i rodzinę a nie to co i ile mają.... no to tyle co u nas..... przepraszam że nic nikomu nie odpiszę.... chyba jednak będę do was zaglądać częściej bo i tak was podczytuję w wolnych chwilach .... GRATULUJĘ Sukcesów nocnikowych!!!! u nas różnie z tym bywa, a to dlatego że innym brakuje konsekwencji i nie pamietają aby wysadzać małego na nocnik! wrrrr prościej załozyć pampka i nie wycierać podłogi.... Madzia napisz mi swoją opinię o wózku... bo ciągle o nim myślę! Ale żal mi tego co mam.... a dwa na stanie to za dużo.
  12. hej wam ;) wpadłam do was z okazji świąt... więc wybaczycie mi moją nieobecność ;) Powód jest bardzo prosty.... na dwa fora nie mam czasu, ale przyznaję że czasem was podczytuję ;) Chętnie czasem bym coś wtrąciła od siebie, ale głupio by mi było gdybym nie odpowiedziała z braku czasu lub przegapiła... Nie gniewajcie się zatem na mnie... zresztą w święta nie powinnyście ;) Mam nadzieję, że miło spędziłyście święta! Madzix... ta książka jest beznadziejna... a w zasadzie to ja1 Wszystko na opak robiłam i robię ;( Niestety jest już na tyle źle, że nawet jeśli się to poskleja to "pęknięcia" już zawsze pozostaną ;(
  13. Szok, ale pustki tu dziś. Dziewczyny ja nie chciałąm aż tak smęcić! Chyba was przestraszyłam tym. Już mi ciut lepiej i obiecuję nie marudzić i nie załamywać się !
  14. acha.... pokój super! fajna ta czerwień, bardzo żywa. To farba, tapeta czy tynk? A wokół sufitu to ta wąska tapeta, dekor? AniaB chwal się swoimi remontami.
  15. uuuu ale pustki .... ja wróciłam od lekarza dopiero po 20-tej.... było opóźnienie. Widać to, że płaci się za wizytę w tej kwestii niewiele zmienia, a szkoda. Odczucia mam bardzo mieszane, dlatego napiszę o tym jutro. Malenka pzy tej ilości lekarzy jaką już przerobiłam, z zaufaniem u mnie ciężko. Madzix AZS to atopowe zapalenie skóry. Wpisz w googlach tam mnóstwo o tym. Sama chciałabym niewiedzieć co to AZS... Najchętniej bym się upiła albo uciekła jak najdalej. Chciałabym nieistnieć ;( WIem, że to nastrój spowodowany dołkiem i zmęczeniem i jutro mi przejdzie i będę znowu szukać w sobie siły, ale dziś...... lepiej idę do wyrka, bo nie wiadomo jak K. będzie spał w nocy.
  16. Ania B. Jak przekonałaś Juniorka do elektrycznej? No i już zębolog zaliczony? Byłaś z nim bo coś cię zaniepokoiło, czy poprostu chciałaś mieć pewność że wsio ok? Jaką konkretnie pstę używacie? bo rozumiem, że zębolog "zatwierdził" ją :pasta:
  17. Malenka rano odpisałam ci na PW. Co do żabków to faktycznie muszę spróbować znowu. Ale muszę to jakoś przemyśleć, żeby myślał, ze to zabawa a nie obowiązek.... więc na początek kupię kolejną nową szczoteczkę. Zastanawiałąm się nad elektryczną, ale chyba będzie się bał takiej,no i chyba za mały na taką... Madzix ale ci dobrze ;) chyba przedwczesny prezent mikołajkowy ;)
  18. ;) może uda mi się troszkę poodpisywać w ramach przerwy śniadaniowej ;) Wiolu jak ja uwielbiam kiedy wklejasz zdjęcia ;) chodzi mi o te namorskie ;) Aż czuć podmuch wiaterku morskiego ;) Co do samodzielnego jedzienia... to u nas takie tyły, że aż wstyd. No i zazdroszczę spotkanka klasowego. Jejku ale ja bym chciała gdzieś wyjść, pojechać samiuteńka.... Madzix jeśli to nie jest żadna tajemnica, to napisz czym zajmujesz się zawodowo? No i co się stało, że zniknęłaś kiedyś z N. Coś mi się kojarzy o czymś niemiłym, ale tak w zasadzie to nie wiem - oczywiście jeśli chcesz. Nie nalegam. Co do wystriju pokoju Kubika...... jak zobaczyłam te fotki to skojarzyłam, że już je kiedyś widziałąm, i straaaasznie mi się podobały. A to musiało być w takim razie na N. Wtedy właśnie była dopiero jedna rybka na ścianie. Ogólnie SUPEROWO to wyszło!!!! Co do aniołków i diabełków.... to u nas dokładnie tak samo.... raz sam chodzi tuli się, całuje, bawi się ślicznie, a innym razem biega jak opętany, rzuca zabawkami, na wsyzstko mówi NIE, jeść nie chce, otwiera wszystkie szafki w kuchni, wywala saszetki z pprzyprawami, cukrem waniliowym , proszkiem do kosza... a proszek do pieczenia wcześniej rozwali w szufladzie i na podłogę wrrrrr... Zazdroszczę rzozstania ze smoczkiem... sama bym go wywaliła, ale nie chcę go dodatkowo stresować, bo to może spowodować nasilenie AZS ;( Dlaego też z zasypianiem go nie męczę i pozwalam mu zasypiać ze mną... a były czasy kiedy go odkładałam i sam zasypiał w ciągu 5 - 10 minut. A z myciem ząbkó u nas jest tragedia. Nie chce i koniec. Nie wiem co mam zrobić ;( A używacie pasty do mycia zębów czy jeszcze nie? Kim widzę, że szczepienie znowu przesunięte .... w sumie to dziwne dla mnie że "nie było miejsc".... aż tak oblegana przychodnia?? Kurcze... doczytałam o rotawirusie... brrrr ostatnio ciągle dzieci chorują na to. oooo widzę że dołki was dopadły..... ale cieszę się, że juz zakopane. W końcu takim sprzętem to można mega dołka zakopać ;) Kate trzymaj się mocno. Grzecha i co dalej gin zalecił ci w zwiazku z wynikiem cytologii?? Ja przed ciążą miałam II a po ciąży I co mnie bardzo zdziwiło, bo miałam wrażenie, że coś jest nie tak ;( a co do tego nieruszania w związku z chęcią posiadania dzieci.... hmmm myślałam, że raczej należy to wyleczyć. Ale nie znam się na tym. Zazwyczaj słucham się mojej gin. bo jej ufam. He he... ale nocny marek z ciebie ;) Ja to jestem spioch... niestety moje dziecko tego nie rozumie ;) Trzymam kciuki za sprawy z M. no i życzę ci abyś powolutku przyzwyczaiła się do Warszawy... bo chyba M. nie ustąpi. Ale moze pójdzie na kompromis w innych kwestiach. Malenka kurcze..... ty to też masz problemy. Szpitale, cewniki... koszmar. Podziwiam cię za siłę i wytrwałość. Ja też zawsze płaczę jak coś robią Kacperkowi - pobierają krew, szczepią itp. na razie tyle odpisywania. reszta później lub wieczorkiem
  19. Malenka, nie wiem jak u was, ale u nas mam wrażenie, że spodobają mu się zwierzątka z zagrody - świnka, krówka itp. Bo od dawna zauważyłam, ze w książeczkach wyszukuje i się cieszy. To samo w tv jak jest jakaś reklama z krówką, pieskiem itp. No i odkurzacz.... podchodzi do niego i robi "łu łu łu" to samo z mikserem - wyciąga i mówi "łu łu łu" Ale obawiam się, że akutrat te sprzęty najlepsze są w oryginale - zabawki to już nie to. Sprawdziłam na narzędziach.... zwykłym śrubokrętem bawił się prawie bez końca i ciągle coś przykręcał - a tymi swoimi narzędziami bawi się, ale już nie tak długo ;) Poza tym zestaw naczyń kucennych - ale to nie na długo. Ostatnio uwielbia się huśtać na huśtawce - mamy taką na haki w drzwiach ;)
  20. Hej witam się rankiem. Kacperek od kilku dni robi sobie przerwy w spaniu około północy... Budzi się i albo płacze i się mazgai, albo ma ochotę się pobawić i się wygłupia Dziś znowu.... ale za to potem spał już do rana z drobnymi pobudkami - ale wystarczył smoczek lub soczek ;)
  21. ooo i jeszcze coś.... zajrzałam do swojej skrzynki a tam nowa wiadomość ..... z gorącą prośbą o nie nawoływanie do powrotu na N. !!!! Przyznam że troszkę mnie to zniechęciło do tego forum ;(
  22. Wrrrrr pomimo, że otwarli N. to i tak dalej mnie ciągnie również tutaj i podczytuję was ;) Najgorsze, ze brakuje mi czasu, no ale spróbuję ;) Na razie szybciutko tylko o tym co u nas, bo zaraz zmykam na kiermasz świąteczny pokazać Kacperkowi Mikołaja. Mam nadzieję, że nie będzie larma ;) Potem postaram się odpisać ;) Kacperek znowu ma pogorszenie z alergią ;( Jutro idziemy do kolejnego alergologa - mam nadzieję, ze ten będzie skuteczny. Zwłaszcza, ze cena za wizytę jest koszmarna - 100 zł. Ale jak ma mu pomóc to oddam i całą swoją wypłatę! W ciągu dnia pokazuje kiedy chce siusiu i leci po nocnik - zaczyna sobie zdejmować rajstopki i "hymka". Ja pytam czy chce siusiu a on się usmiecha i kiwa głową. Siada bez problemu, zrobi susiu i jak wstaje to sam już sobie bije brawo i nadstawia się po buziaka Wink A wogóle to nauczyłam go "noski eskimoski" i teraz każdemu tak robi Wink Oddałam mocz na posiew i okazało się, że ma bakterie ;( Jutro odbieram antybiogram i może to z tego powodu te zmiany skórne??? Sama nie wiem ;( U mnie w pracy ciut luźniej... bo znowu czas liczenia wypłat, zusów, rmua itp... i tak na okrągło. Ale... muszę się pochwalić, że nasza firma dostała certyfikat ISO 9001. To właśnie z tego powodu ostatnio nie miałam na nic czasu, byłam nerwowa i wogóle. W dzień certyfikacji do południa nie jadłam poza mała kanapką na śniadanie NIC. Dopiero zjadłam obiad razem z szefem i innymi. Pyszny był, ale i tak stresa dalej miałąm. Wogóle to doszłam do wniosku, że stara już jestem i nie dla mnie taki stes! Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się stresowałam!!! Chyba na w szkole średniej... sama nie wiem. ALe okropne uczucie. Bo ja zazwyczaj umiem panować nad sobą, nad stresem i natłokiem obowiązków w pracy. A wtedy... byłam jak sparaliżowana.... szkoda gadać. Mąz dalej w sanatorium. Wraca 12-go grudnia. Oczywiście dopiero jak zajechał to zdał sobie sprawę jakim błędem był wyjazd bez rozmowy ze mną! I kolejny błąd - nie zostawił mi NIC na urodzinki. Nawet batonika czekoladowego. Zero jakiegokolwiek upominku. I co ja mam z nim zrobić??? Wróciłam do lektury Zołzy, a przez telefon jestem baaaardzo szorstka dla niego. Mówię mu tylko co z Kacperkiem i to tyle. Reszta koniec. Na jego teksty o tęsknocie nie reaguję. I co mam z nim zrobić??? A jak zobaczyłam ile wydał na dokarmianie się, to już wogóle się wściekłam!!!! To ja tu kombunuję i zastanawiam się co by tu zrobić, żeby mieć bezproblemowo na wizyty lekarskie Kacperka i drogie kosmetyki, a on sobie dziennie chodzi na pizze i inne duperele.... Fakt, że wyżywienie tam jest koszmarne i chyba ja chodziłabym głodna, no ale bez przesady.... ;( W takich chwilach mam wrażenie, że on nadal jest niedojrzałym dzieckiem, które myśli tylko o sobie. ;( Ok, odpisałam, wyżaliłam się i to tyle. Zmykam na obiadek i dać Kacperkowi zupkę - oczywiście ze słoiczka - a to też wydatek. Niby wszystko nie jest drogie, ale jak się tak pododaje to wychodzą ogromne kwoty. I jak tu zaoszczędzić na własne M.???
  23. Marta... kurcze was też dopadło choróbsko...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...