Skocz do zawartości
Forum

marhand1981

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez marhand1981

  1. marhand1981

    Sierpień 2009

    A czy Wasze dzieciaczki jeszcze smoka ciągną? Moja mała jak miała zapalenie oskrzeli i straszny katar w styczniu to sama smoka odrzuciła (w torebce mam schowanego tak w razie czego) i od tamtej pory nie widziała go na oczy
  2. marhand1981

    Sierpień 2009

    Witajcie Ja Agacie wszystkie lekarstwa daje na łyżeczce. Zaczynam od tych, które są dobre w smaku, żeby jej nie zrazić. I jak do tej pory ta metoda u nas się sprawdza.
  3. marhand1981

    Sierpień 2009

    No właśnie jak jej się odparzyło to smarowałam Clotrimazolum i robiłam okłady z rumianku
  4. marhand1981

    Sierpień 2009

    Witajcie Internet mi dzisiaj nawala:( pogoda też do dupy i ogólnie nastrój do kitu. Moja mała miała zapalenie oskrzeli w styczniu, ciężko to przechodziła ale obyło się bez zastrzyków. Dostała syrop Bactrim od którego zrobiły jej się pleśniawki w buzi i odparzyło jej okropnie siusię. No i więcej już go nie dostanie
  5. marhand1981

    Sierpień 2009

    cosik mi się zdublowało
  6. marhand1981

    Sierpień 2009

    Blondi19i już po pięknej pogodzie ;( kuba po dworku spał dzis 4godziny U nas dopiero robi się ładna pogoda, cały dzień wiatrzysko było i padało, a teraz słoneczko wyszło. Agata drzemała "aż" 45 minut
  7. marhand1981

    Sierpień 2009

    Blondi19i już po pięknej pogodzie ;( kuba po dworku spał dzis 4godziny U nas dopiero robi się ładna pogoda, cały dzień wiatrzysko było i padało, a teraz słoneczko wyszło. Agata drzemała "aż" 45 minut
  8. marhand1981

    Sierpień 2009

    Mama_MonikaO własnie to jest kolejna sprawa, że w szpitalu mozna załapać coś w gratisie:/ Mnie koleżanka z pracy opowiadała, jak jej 2,5 letnia córka dostała skierowanie do szpitala z piodejrzeniem rota a na miejscu okazało sie, że to jednak nie rota i może siedziec w domu, niestety w szpitalu złapała zapalenie płuc i spędziły tam bite 3 tygodnie:/ Nie wiem jak u Was, ale w naszym szpitalu w salach dzieci leżą zmiksowane tzn. rota razem z anginami, zapaleniami płuc itd.itd. :/ U nas dzieci "segregują". Te z rota przeważnie leżą na pojedynczych salach i na drzwiach mają kartkę "biegunka". My byłyśmy też same na sali bo poza nerkami nic małej nie było, ale przecież ja wychodzić musiałam chociażby do toalety, a tam wiadomo... korzystają wszyscy no i dopadło mnie A poza tym jak sobie pomyśle, że oni zdzierają 30 zł (bez wyżywienia) za dobę za pobyt rodzica z dzieckiem to mnie krew zalewa
  9. marhand1981

    Sierpień 2009

    Mama_Monikahehehe Marhand no tak i potem dziwic sie, że dziecko chce spać z rodzicami, jak tak ładnie na tym łóżku wybujane heheheDlatego kazdy tak sie broni przed tym szpitalem, naprawde ciężko trafić na personel z podejściem, zazwyczaj jest to zwykła trauma dla dziecka i człowiek tez stamtąd wychodzi jak chory :/ Mój J. przez sen się nawet buja, więc nie tylko dziecko jest wybujane, ale ja też :P A ze szpitala nie wyszłam jak chora, tylko dosłownie chora. Zaraziłam się rotawirusem i w dniu wyjścia dostałam takiej biegunki, że przez 5 dni mnie trzymało.
  10. marhand1981

    Sierpień 2009

    A tak wogóle to dzieńdoberek :)
  11. marhand1981

    Sierpień 2009

    Mama_Monikamarhand1981ania_83współczuję musiała się bidulka wymęczyć Skończyło się na tym, że wylądowałyśmy w szpitalu na 9 dni. I już pierwszego dnia pielęgniarki ją skatowały w zabiegowym (przez pół godziny nie umiały wkłuć się wenflonem) Zgroza normalnie:/ Ehhh stałam nad nią i płakałyśmy razem. Na dodatek źle się wkłuły i kroplówka nie leciała. I dopiero następna zmiana pielęgniarek dobrze założyła wenflon (znowu kłucie). Potem ktokolwiek wchodził na salę to ona w ryk
  12. marhand1981

    Sierpień 2009

    Mama_Monikazana27Spadam na razie. Jak wróce z ,,rozliczenia,, to sie odezwe ;) Miłego dnia ;)Powodzenia! marhand1981ania_83Marhand a próbowałaś ją odkładać do łóżeczka jak już uśnie w Waszym łóżku? Mój Mikołaj też zasypia ze mną albo z mężem i później odkładamy go łóżeczka i już tam zostaje, czasem rano jak się obudzi koło 5-6 to też już nie chce sam zostawać tylko pcha się do naszego łóżka ale to mi nie przeszkadza, też mam ochotę się do niego poprzytulać Jak przenosimy ją do łóżeczka to około 1 w nocy jest wielki ryk i wtedy nie ma zmiłuj się - wraca do nas Wszystko minie, cierpliwości. Ja z moją starszą córką miałam jazdę 2 lata póki piersią karmiłam, przez 2 lata spała z nami i doiła w nocy po 4-5 razy, tez były próby, żeby spała w łóżeczku, ale nie dawałam rady po tyle razy w nocy wstawać do niej. Ale spójrz na to z dobrej strony, dziecko w małżeńskim łóżku to 100%-antykoncepcja hehehe Antykoncepcja powiadasz? Hmmm... No nie powiedziałabym zawsze dziecko można przesunąć na bok
  13. marhand1981

    Sierpień 2009

    Mama_Monikazana27Hehehehe to tam wszyscy tak maja W rozmowach miedzy sobą są super odważni ale jak przyjdzie im z prezesem rozmawiac to raptowna zmiana frontu ;) I żeby siebie wybielic to na innych psioczą ;/Dokładnie, kazdy zęby szczerzy, a co innego za plecami się dzieje W mojej poprzedniej pracy też tak było. Mieliśmy cholernie zimno i wszystkie psioczyłyśmy i jak poszłam do szefowej pod koniec macierzyńskiego żeby mi umowę przedłużyła to się dowiedziałam, że to tylko ja narzekałam
  14. marhand1981

    Sierpień 2009

    ania_83marhand1981Izak1979nie miałam neta cały dzień... moja Zosia miała zakażenie układu moczowego..Moja Agatka miała dwa razy zakażenie układu moczowego (za każdym razem lądowałyśmy w szpitalu) i w zeszłym miesiącu doszło do zapalenia nerek od bakterii coli. To co się z nią działo to szkoda słów. Najpierw w nocy bóle brzucha, po kilku dniach doszły wymioty, a potem 40 stopni gorączki :( współczuję musiała się bidulka wymęczyć Skończyło się na tym, że wylądowałyśmy w szpitalu na 9 dni. I już pierwszego dnia pielęgniarki ją skatowały w zabiegowym (przez pół godziny nie umiały wkłuć się wenflonem)
  15. marhand1981

    Sierpień 2009

    ania_83marhand1981Agata też już śpi. Niestety muszę ją usypiać i w nocy też śpi z nami. To przez tą cholerną zimę. Bo rano czasami mieliśmy w domu tylko 7 stopni i nie chciałam, żeby spała w łóżeczku przy samej podłodze. No i tak cwaniara się nauczyła... Dzisiaj przez godzinę siedziała na huśtawce i nie chciała z niej zejść. Dobrze, że to było na naszym podwórku, bo jakby mi taką scenę zrobiła na jakimś placu zabaw przy ludziach to nie wiem co bym zrobiła :(Marhand a próbowałaś ją odkładać do łóżeczka jak już uśnie w Waszym łóżku? Mój Mikołaj też zasypia ze mną albo z mężem i później odkładamy go łóżeczka i już tam zostaje, czasem rano jak się obudzi koło 5-6 to też już nie chce sam zostawać tylko pcha się do naszego łóżka ale to mi nie przeszkadza, też mam ochotę się do niego poprzytulać Jak przenosimy ją do łóżeczka to około 1 w nocy jest wielki ryk i wtedy nie ma zmiłuj się - wraca do nas
  16. marhand1981

    Sierpień 2009

    Izak1979nie miałam neta cały dzień... moja Zosia miała zakażenie układu moczowego.. Moja Agatka miała dwa razy zakażenie układu moczowego (za każdym razem lądowałyśmy w szpitalu) i w zeszłym miesiącu doszło do zapalenia nerek od bakterii coli. To co się z nią działo to szkoda słów. Najpierw w nocy bóle brzucha, po kilku dniach doszły wymioty, a potem 40 stopni gorączki :(
  17. marhand1981

    Sierpień 2009

    Agata też już śpi. Niestety muszę ją usypiać i w nocy też śpi z nami. To przez tą cholerną zimę. Bo rano czasami mieliśmy w domu tylko 7 stopni i nie chciałam, żeby spała w łóżeczku przy samej podłodze. No i tak cwaniara się nauczyła... Dzisiaj przez godzinę siedziała na huśtawce i nie chciała z niej zejść. Dobrze, że to było na naszym podwórku, bo jakby mi taką scenę zrobiła na jakimś placu zabaw przy ludziach to nie wiem co bym zrobiła :(
  18. marhand1981

    Sierpień 2009

    Uciekam polożyć malą spać. Jeśli nie zasnę razem z nią to jeszcze zajrzę. A jak u Was jest jest z usypianiem? Dzieci same zasypiają? Agata nie uśnie beze mnie :( Z czytaniem wątku doszlam do 99 strony, a gdzie jeszcze 5000 stron???
  19. marhand1981

    Sierpień 2009

    Agatka dlużej niż trzy minuty na nocniku nie usiedzi. Kar nie stosowaliśmy, po prostu ją ignorujemy. A w dzień zazwyczaj śpi kolo 11-12 przez godzinkę, ale dzisiaj byla niespodzianka (spala 2,5 h)
  20. marhand1981

    Sierpień 2009

    Agatka też nosi buciki rozm. 24 (15 cm wkladka). Dwie godziny bylyśmy na dworze. Jak tylko wychodzimy na dwór to ona wola na huśtawkę: husiu husiu. Na jedzeni i picie mówi niam niam (na czekoladę: ciu ciu). Poza tym wie co to koko i hau hau. Jak idziemy na zakupy to do wszystkich mijanych dzieci macha papa
  21. marhand1981

    Sierpień 2009

    Z reguly nie reaguje na takie zachowanie (idę wtedy do lazienki na fajkę). Czy któraś z Waszych córeczek miala zakażenie ukadu moczowego bądź odmiedniczkowe zapalenie nerek?
  22. marhand1981

    Sierpień 2009

    No! Dom posprzątany (szefowa ma dzisiaj do mnie przyjechać z papierami), Agatka jeszcze śpi (ale to już dlugo nie potrwa :( ) Czy Wasze maluchy śpią w dzień? I jak dlugo? A na NIE Agatka reaguje histerią, rzuca tym co ma pod ręką lub kladzie się na podlodze i wyje. Piersią karmilam równe 9 m-cy
  23. marhand1981

    Sierpień 2009

    Mpearl jesteś ze Zgorzelca? A czy Wasze dzieciaczki weszly już w okres buntu 2-latka? Bo ja czasami z Agatką rady sobie nie daję :(
  24. marhand1981

    Sierpień 2009

    Witajcie Agatka waży teraz okolo 11,5 kg, a wzrost? Nie mierzylam, ale ciuszki zaczyna nosić na 92. Widzę, że część z Was to pracujące kobiety ;) ja mam ten komfort siedzenia w domku z malą. Mimo, że Agatka wstaje okolo 7 rano (pozostalość po ostatnim pobycie w szpitalu - wcześniej spala do 9), to jakoś nie mam sily, żeby tak wcześnie siadać do komputera (robię butlę i wracam do wyrka jeszcze leniuchować). Powiedzcie mi co Wasze dzieciaczki potrafią już robić? Bo Agatka np. wchodzi i schodzi sama ze schodów. Czy Wasze pociechy korzystają już z nocnika?
  25. marhand1981

    Sierpień 2009

    Na razie doszlam do 60 strony i kilka razy już oplulam monitor ;) Zazdroszczę Wam tego, że moglyście poklikać o swoich smutkach i radościach w ciąży (ja wtedy nie mialam ani internetu ani komputera). Ciekawa jestem czy porody też opisalyście
×
×
  • Dodaj nową pozycję...