Skocz do zawartości
Forum

KasiaM

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez KasiaM

  1. Paulinka masz rację z tą gondolą na trasy o ile ma 5 albo przynajmniej 3 punktowe pasy bezpieczeństwa bo z takimi zwykłymi jakie widziałam to miałabym wrażenie że mi dziecko będzie latało...albo tylko mam paranoję, oj tam oj tam ;))

    ja za to w ubiegłym tygodniu spędziłam 2 pełne dni bez mego dziecka i ojej jak dziwnie ! nie dziwię się że ty Millę słyszysz, ja jak byłam bez młodej to ciągle oglądałam się i pilnowałam żeby Marta była bezpieczna ;)) to jeszcze pochwalę się że moje mądre dziecko zostawione pod opieką babci, korzystając z jej nieuwagi podprowadziła jej kawałek czekolady :D moja krew !

  2. Hello !

    Ale fajny temat choć już troszkę poza mną ;) pierwszy fotelik naszego dziecka to maxi cosi pebble kupiony we Francji pod banderą bebe confort, drugi to bebe confort ale jaki model to już nie pamiętam dokładnie... w każdym razie mimo początkowej niechęci jestem bardzo bardzo zadowolona, mocowany na isofixie lub pasami, możliwość rozłożenia jak dziecko zaśnie i rozszerzenia boków np zimą.

    Wózek to nie taka prosta sprawa jak się wydaje, ja przeżywałam swój kilka ładnych miesięcy i w końcu postawiliśmy na emmaljungę mondial duo combi i też jestem zadowolona, chociaż to kawał wózka to mimo swojej wagi bardzo lekki w prowadzeniu, bez problemów się zawraca (chociaż potrzeba więcej miejsca ze względu na brak skrętnych kółek) i złożony mieścił się w bagażniku golfa. Jak dla mnie cudo, ale nie jestem przekonana czy byłby tak wspaniały gdybym musiała korzystać z windy lub gdybym mieszkała w większym mieście. U nas gdzie brak porządnych chodników i brak też konieczności targania tego po schodach - sprawdził się idealnie.
    Maclarena tez już mamy, bo emma mimo mej miłości do niej na czas wakacji powędrowała do piwnicy i też wózek dobry, poręczny, składa się jedną ręką, bardzo dobrze podbija na krawężnikach nawet z 20kg dzieckiem w środku. Minus jest taki że ma mały kosz i jak się go torbami w nieodpowiedni sposób obwiesi to bierze i się przewraca.

    Gondole w samochodzie do mnie nie przemawiają.

  3. Hej, hej witam nowe kobietki na forum ! mam nadzieję że z nami zostaniecie.

    Potwierdzam powyższe słowa - nie ma karty ciąży, oni to wszystko załatwiają między sobą. Ja podobnie jak Pati wszystko zbierałam do teczki, pod koniec ciąży gdy podróżowałam to zabierałam ze sobą i tyle. W moim szpitalu wszystko mieli.

  4. Moniq to zgadujemy się na skype ;)

    Veoh, trzymam kciuki, wierzę jak bardzo się martwisz ale Moniq dobrze mówi, trzeba być dobrej myśli. Jeśli bardzo się denerwujesz to spróbuj zaparzyć sobie melisę, mi w ciąży bardzo pomagała na bezsenne noce, może i Tobie pomoze troszeczkę się uspokoić? Jeśli nie masz to ja mam żelazny zapas z ogrodu mej rodzicielki, więc mogę Ci przesłać trochę.

    Dotka kiedy planujesz Poldkowi powiedzieć? Mam nadzieję że będzie zajęty babcią i nie będzie za bardzo przeżywał Twojego wyjazdu.

    Buziaki kobietki

  5. Hej,
    wpadam troszkę egoistycznie informować iż dziecię mi się pochorowało, dwa dni nie nasze, myśleliśmy że to po szczepionce, ale nie. Ma jakieś ropne zapalenie gardła, podobno wszystkie dzieciaki teraz to łapią (wieść od teściowej) i podejrzewam że w weekend na urodzinach załapała od którejś kuzynki. Tym oto sposobem dziecko moje gardło boli i nad maminą pierś przekłada wodę co postanowiłam wykorzystać do odstawienia, także tyle to nacieszyłam się z karmienia. A miało być do 18 albo i do zamążpójścia ;))
    Jutro za to czeka nas podróż do Paryża, brat spanikował i nie chce się przesiadać, ale 50kg waliza z delicjami dla nas może być wytłumaczeniem ;))

    Co do metod Doroty Zawadzkiej to ja zgadzam się co do jednego - konsekwencji, reszta nie bardzo mi się podoba.

    Pati Tobie sił życzę, u nas przez tą chorobę poprzewracało się bo zamiast samodzielnego spania jest odstawienie od cyca.

    Zmykam masować me obolałe mleczarnie, buziaki

    A, Moniq ! Kiedy się do zoo wybieracie? Ja myślę że my zrobimy powtórkę pomiędzy 18 a 27 lipca. Ja się Tomka zapytam czy on przypadkiem nie może mieć tańszych biletów... ;))

  6. O, doczytałam. Energiczna Milla i tyle, kiedyś już pisałam - takie osoby mają łatwiej w dorosłym życiu (nawet gdzieś jakieś badania o tym mówiły ;) )
    Tusia to się ostatnio taka przytulanka zrobiła, że aż miło. Myślę że to nasza podróż do Polski tak na nią wpłynęła, tyle zmian, nowych ludzi, ciągle jakieś atrakcje tylko ja niezmienna :) i się tuli i całuje. Szkoda mi troszkę bo mam wrażenie że wcześniej była bliżej ze swym papą, ale mam nadzieję że za chwilę znów będą nierozłączni. Tak czy siak, prędzej powie papa niż mama.
    Przy okazji jeszcze dodam że się rozgadało moje dziecko ostatnio a najlepiej wychodzi jej to to i co to? :)

  7. Paulina z butelkami tak jak z cycem, kwestia przyzwyczajenia. I to i to ma swoje plusy i minusy, mnie ominęło sterylizowanie, szykowanie, mycie itp za to Tusia do dziś budzi się w nocy. Mam to szczęście że Mała śpi z nami i teraz karmię ją tak automatycznie że nie jestem w stanie powiedzieć czy budzi się w nocy raz czy pięć, czasami poznaję po tym jak jesteśmy rozmieszczeni w łóżku ;)

    Z tą pobudką Milli to i u nas jest podobnie, zazwyczaj ok 6 się budzi, ale wtedy też cyc w buzię i śpi jeszcze... A macie pozasłaniane okna? Chociaż to też nie zawsze dużo daje, bo niech się jeno promyczek przeciśnie i już dzieciaka nie oszukasz ;) zatem nie zostaje nic innego jak przetrwać, co?

  8. Paulina to niezłą przygodę z Millą miałyście ! Po wyrażeniu dostała lanie myślałam, że to Tobie nerwy puściły ;))) Ja myślę że takie aktywne zachowanie ( coby nie użyć 'niedobre') zależy głównie od temperamentu dziecka, bo inaczej na placu zabaw będzie zachowywała się ciekawa świata i energiczna Milla, a inaczej cycuś mamusi Tusia, która jeszcze ma czas dorosnąć do rozrabiania ;)

    Tak zastanawiałam się nad tymi Waszymi pobudkami w nocy i może problem leży w zasypianiu dziewuszek? Bo jeśli np zasypiają gdy ktoś jest z nimi w pokoju, to nie dziwne że jeśli w nocy się budzą, a tu ciemno, pusto to i się drą ile sił w płucach.
    Ja właśnie uczę Szefową samodzielnego zasypiania, bo mimo tego że i tak i tak śpimy we 3 to wolę żeby zasypiała sama w swoim łóżeczku dlatego że to bezpieczniejsze niż nasze łóżko. I odkąd zasypia sama to i budzi się mniej, co nie znaczy wcale bo jeszcze woła o cyca.

    Swoją drogą to chcę wyrazić swój podziw i szacunek dla wszystkich mam karmiących butelkami z racji tego że chce im się owe butelki szykować. I bez bicia przyznaję się iż z czystego najczystszego lenistwa dalej karmię cycem i chyba nieprędko przestanę...

    U nas na szczęście problemu z chrapaniem nie ma, może czasami po imprezie ale problem rozwiązał się sam tak iż T sypia wtedy na kanapie :D

    Zmykam coś pojeść, pewnie jeszcze bede zagladac. Buzki

  9. Hej,

    Paulinka a wiesz że i ja tak czuje ? :D przed chwilą z miotłą w dłoni tak sobie dumałam czy Magdalena nam przypadkiem nie rodzi dziedzica... nie ma nikt wieści od niej ?
    Co do Milli i jej zakażenia to jest też troszkę tak że jedni mają większe predyspozycje do łapania, inni mniejsze, ale masz rację źródeł może być wiele ! Najważniejsze że aniołek nie cierpi.

    Pati u nas też Panienka skasowała sobie drzemkę, troszkę wcześniej niż Twoja...ale łączę się w bólu, ciężko mi się ogarnąć.

    Na spotkanie i ja chętna, byle nie we wrześniu bo wybywamy.

    Dotka, baw się dobrze, u nas też impreza ale dziecię śpi, a wcześniej to wiało dmuchało... bez sensu zupełnie !

    Pati ja tak sobie czytam o Waszych fejsbukowych problemach z Karinką i ja myślę że Ty mogłaś zignorować, a nie odrzucić zaproszenie, więc Tobie już się nie pokazuje, a jej jako jeszcze nie zaakceptowane. Możesz kliknąć na tą ikonkę gdzie pojawia się powiadomienie o nowym zaproszeniu do znajomych i tam jest : zobacz wszystkie zaproszenia od znajomych i tam winno być zaproszenie od Kariny. Ot wtrąciłam swoje pięc groszy.

    Karina a Ty jak tam? Byłaś u ginki? jakieś wieści odnośnie maluszka? Niedługo połówkowe badanie to pewnie będzie wiadomo cóż ma dziecię między nóżkami :)))

    Ściskam kobietki, pewnie jeszcze bede dzis zagladac w oczekiwaniu wiesci od Marmi :)

  10. Kochane w imieniu śpiącej już Martusi dziękuję za życzenia.

    Marmi, nogi w górę i leż, Paulina dobrze prawi ! Masz już wyznaczoną datę wywoływania? Mi jak wyznaczyli to raz dwa i urodziłam, więc może i Tobie kopala w dupala potrzeba? I pamiętaj co sama mi powtarzałaś - ciąża nie może trwać wiecznie !!! myślę o Tobie cały czas, nawet jak nigdy telefon ciągle mam przy sobie coby wiedzieć kiedy :))

    My z okazji urodzin szczęścia naszego, zabraliśmy ją do Zoo ZooParc de Beauval - Bienvenue sur le site web du ZooParc de Beauval .
    Spędziliśmy razem cudowny dzień, chociaż ja to troszkę się wzruszałam że to już rok i tu i tam jakaś łza mi poleciała, dobrze że okulary miałam ;)

    zmykam świętować z mężem. całusy

  11. Hej kobietki kochane !

    Po pierwsze i najważniejsze to Marmi gdzie Ty ? :))

    Dotka, urodzinki to Tusia ma we wtorek ale impreza była w sobotę bo to weekend ;) niemniej dziękujemy za życzenia, zbieramy już od kilku dni ! Co do Twojej pracy to mam nadzieję że będzie dobrze, na pewno ciężko na początku z językiem, ale jak nie zaczniesz to i język nie ruszy. Jakoś się rozkręci, najważniejsze żeby w domu nie siedzieć, nie?
    Sobotnia impreza bardzo udana, zaczęła się u nas w midi a skończyła grillem u teściów, wszyscy zadowoleni, jedzenia zostało tyle że jeszcze na tydzień będziemy mieli ;) Przez to całe szykowanie jestem tak zmęczona że ledwie siedzę, dziś spędziliśmy cały dzień u znajomych w Loches i było miło, ale męcząco, więc chyba czas mi spać.

    Monia, świetny pomysł z tym skarbem, ja też sobie post do ulubionych dodam i za kilka lat będzie jak znalazł. Może nie skarb piratów, a księżniczek, chociaż z tą moją i jej zafascynowaniem samochodami to nic nie wiadomo.

    Paulina, gratulacje dla Milli, dzielna dziewczynka ! Zanim się obejrzysz a już sama będzie biegała na pipi :)

    Pati, super że impreza Wam się udała. Naprawdę pięknie wyglądałaś, ale jaka kruszynka z Ciebie !! A i potwierdzam, siostry się nie wyprzesz, bardzo podobne jesteście.

    Karina, to Ty już prawie bliżej niż dalej ! Mam nadzieję że uspokoi Cię troszkę fakt że i ja tak miałam, tu bolało, tam ciągnęło. Dawaj znać jak po wizycie u gina.

    Doti jeszcze doczytałam o terminie porodu, ja tez o tym dziś myślałam ! Ja francuski termin miałam pomiędzy 10 a 15, polski też był jakoś podobnie,chyba na 11go, urodziłam 19go czyli pod koniec 41go tygodnia. U mnie akurat to wszystko się zgrało nie wiedzieć czemu. Z tymi terminami i obliczaniem z kółeczka to jest założenie regularnych cykli 28dniowych i owulacji w połowie cyklu. A mym skromnym zdaniem to prawda jest taka że wszystko może się ruszyć w tą czy tamtą, owulacja swoją drogą, zapłodnienie swoją, bo przecież plemniczki to żywotne i do zapłodnienia może dojść nawet kilka dni po stosunku, więc termin porodu to też tak orientacyjnie tylko podany, bo któż to wie. Kiedyś czytałam że najbardziej miarodajne są terminy ustalane z usg do ok 9go tygodnia.

    Uciekam do wyrka, oczy same mi się zamykają. Buziaki !

  12. Karina, Ty już drugi trymestr? Kochana, to jak nici boli bo się rozciąga coby dziecię się pomieściło ! Bądź spokojna i mądrości na internecie już nie czytaj.

    Magdaleno, dlategóż takam łaskawa gdyż Ty kształtów zacnych za to i miło tulić !

    Paulinka, ja też nie mam weny więc się nie wysilam, indyka w warzywach robie (baaaardzo szybki przepis, kawałki indyka przeklada się warstwami z selerem i marchewką i zapieka :D mało roboty i pyszne), jakie dwie tarty zrobię i sałatkę na życzenie męża. I tyle, nie bede stac 3 dni w garach, nie mam jak i mi się nie chce. A Tusienka do chodzenia chetna byle by z mamą i za rączki ;)

    ide do garów, buzki

  13. Zaglądam szybciutko,

    Moniś, Natankowi spełnienia marzeń ! Niech rośnie szczęśliwie !

    Karina, nie zamartwiaj się to po pierwsze, odpoczywaj i pij jak pijesz kochana, a i pamiętaj że tam rośnie Ci w brzuchu mały człowieczek więc co nieco musi się porozciągać i może stąd te skurcze i dolegliwości? Ja pamiętam coś tak miałam, prawie cały pierwszy trymsestr to jeszcze bolało podbrzusze jak przy okresie :) będzie dobrze, zobaczysz !

    Kochane, Paulinka dobrze pisała że próbuję się zaaklimatyzować, choć nie jest lekko, niby 3 tygodnie a rozleniwione wróciłyśmy...hohoho !
    W sobote robimy urodziny tej księżniczki naszej pięknej, więc jutro czeka mnie gotowanie i sprzątanie, jak ogarnę wsio to odezwę się do Was na porządnie.

    Pati, jeszcze Tobie wspomnę iż powinnaś w samozachwyt wpaść, pięknie wyglądaliście ! Ale wracaj już do nas i poopowiadaj jak to jest być żoną ! ;)

    Całusy, ściskam Was wszystkie, a najbardziej to grubą Marmi :D

  14. Pati wszystkiego najlepszego, niech Wam się wiedzie ! Przede wszystkim miłości, z nią już wszystko łatwiejsze.

    Pauliko jeszcze Tobie tutaj wszystkiego co najpiękniejsze życzę ! Szczęścia jak najwięcej !

    My jutro już pakujemy się i w sobotę wracamy, więc zajrzę do Was na spokojnie. Szybko zleciało, oj nawet za szybko !

    Dotka ja Tobie współczuję bardzo tego dzieciaka z piekła rodem. Jeśli to jedyny raz i mamy za dobrze nie znasz to też myślę że nie ma co z nią gadać, może kiedyś?

    Dziewczyny, ja myślę że bardziej miarodajny jest termin z usg niż miesiączki bo OM to swoją drogą a owulacje i zapłodnienie to swoją. A i tak dziecko urodzi się wtedy kiedy będzie pora ;)

    Całusy, do 'zobaczenia' po powrocie !

  15. hej gadułki, ależ napisałyście !

    wpadam na momencik, bo mam fajne książki i chcę skończyć zanim wyjadę. Wracam za tydzień w sobotę.

    Szybko się pomądrzę w kwestii kleszczy czy vacuum - na pewno nie jest to nic przyjemnego, ale myślę, że nie taki diabeł straszny a może uratować życie dziecku i matce. Groźniejsze jest przedłużanie porodu niż wspomaganie, tak było w moim przypadku i właśnie takie nieudolne przedłużanie prowadzi do większej ilości komplikacji u dziecka. Co do nieforemnych główek to one najczęściej wydłużają się nie dlatego że wyciągane, ale dlatego że np długo znajdowały się w kanale rodnym i przy długim porodzie wszystkie główki tak wyglądają. Wieści przekazuję Wam przekazane mi przez moją położną która nas nastawiała na wyciągniętą główkę Tuśki. Po 2 dniach nie było śladu.

    Pozdrawiam i uciekam czytać.
    Buzki

  16. hej kobietki moje !

    melduję się z Polski, dotarłyśmy bez problemów i już tydzień się byczmy. Cieszę się jak czytam że u Was wszystko dobrze !

    Marmi, super że jeszcze w dwupaku :) Paulinka, lepszy rydz niż nic, może po 3 miesiącach coś się zmieni, Monia mam nadzieję że weekend udany.

    Ściskam Was wszystkie, całusy!

  17. Hej babeczki, wpadam prędko na pożegnalnego buziaka, w nocy ruszamy na lotnisko, także następny mój odzew będzie już z Polandii. Chciałabym bardzo popisać coś mądrego ale czasu brak, bo po co pakować się wcześniej jak można na ostatnią chwilę?

    Cieszę się że te co miały wrócić wróciły, życzę by rodząca nie urodziła przed mym powrotem, a wychodząca za mąż wyszła bez problemu. Ściskam Was wszystkie i wszelkiej pomyślności na dni nadchodzące życzę :* :36_2_25:

  18. Hej, ja nie mam ani sterylizatora ani podgrzewacza z tej prostej przyczyny iż karmię piersią. Co natomiast mamy a też zbędne to karuzela do łóżeczka, użyliśmy raz i więcej to ona się kurzyła niż z niej pożytku było, mimo chwytania za serce to mym skromnym zdaniem wszelkiego rodzaju buciki są jak najbardziej zbędne bo po jednym machnięciu nóżką spadają, baldachim nad łóżeczko jeszcze nie wyjęty z folii więc też bez sensu zakup. Butelkę mamy jedną :D

    Dziewczyny a co sądzicie o publicznym karmieniu piersią? Zawse przed wizytą w Polsce mam jakieś dziwne lęki że w trakcie karmienia zostanę zaatakowana przez jakiegoś nadaktywnego jegomościa. Swoją drogą to takie bardzo 'polskie' gdy nie karmisz piersią to ochrzczą Cię złą matką i terroryzują by każda karmiła, a z drugiej strony najlepiej robić to w ukryciu, chować się w krzakach czy nie wiem gdzie. Porównując we Francji miałam okazję obnażania się w różnych dziwnych miejscach takich jak restauracje, sklepy, przebieralnie, a nawet budka z kebabem :D i nigdy nie spotkałam się nawet z krzywym spojrzeniem, a wręcz przeciwnie bo z bardzo miłymi reakcjami typu uśmiech :) a Wy macie zdanie w tym temacie?

  19. atag to normalne że po modyfikowanym dziecko Ci śpi jak aniołek, mleko matki jest łatwiej i szybciej trawione, więc brzucho się szybciej opróżnia. Oczywiście robisz jak uważasz, ale ja uważam, że nie istnieje coś takiego jak niewystarczające mleko matki.

  20. Doti, tej maści nie trzeba zmywać, bo w kontakcie ze skórą wytwarza wit B czy cuś, niemniej nie należy stosować za często, ale bardzo ale to bardzo pomaga :) Atag druga sprawa to czysta lanolina dostęna także w aptece. Trzecia sprawa to kwestia przystawiania dziecka bo może zwyczajnie w świecie źle łapie. U mnie jak córcia za długo wisiała to bolało.

    Powodzenia na bilansie ;)

  21. Atag, to co Pati pisze, przy dokarmianiu butelką ryzyko jest takie, że dziecko Ci się rozleniwi i nie będzie chciało ciągnąć piersi, bo przy piersi chwilę musi się napracować żeby mleczko poleciało. Jako 'zaprawiona' w bojach podpowiem Ci że właśnie ok 3 tygodnia pojawia się tzw kryzys laktacyjny (przechodziłam, pamiętam :D) i objawia to się tym, że mama ma wrażenie że mleka brakuje, za mało a i piersi jakby ciągle puste, natomiast dziecko domaga się częstszego karmienia. To trwa zazwyczaj kilka dni i przechodzi tak samo szybko jak szybko się pojawiło. Jeśli karmienie sprawia Ci radość i nie jest dla Ciebie problematyczne, to myślę że możesz spokojnie odpuścić sobie dokarmianie mlekiem modyfikowanym,bo tym samym możesz zachwiać swoją laktację, która dostosowuje się do potrzeb dziecka, a stabilizuje się przeciętnie ok 6 tygodnia. Jeśli to tylko Twoje obawy że maleństwu nie wystarcza to naprawdę nie masz co się martwić, ewentualnie przystawiać częściej.
    Tutaj podrzucam artykuł w którym masz wszystko opisane:
    http://dziecisawazne.pl/kryzys-laktacyjny/
    U mnie leci 11 miesiąc jak karmię i różne już przygody miałyśmy, ale jest fajnie i nie mam wizji kończenia (choć jakiś miesiąc temu dzielnie próbowałam ;) )
    A jeszcze zapomniałam że francuski sposób na zwiększenie laktacji to zielony groszek :D i międzynarodowy czyli picie dużej ilości wody. Powodzenia !

×
×
  • Dodaj nową pozycję...