Skocz do zawartości
Forum

renatasch

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez renatasch

  1. Moje dzieci żadko gorączkują raczej infekcje kończą się katarem i kaszlem.Ale jak już gorączka daje o sobie znać jak tylko przekroczy 38 stopni to podaję odrazu starszemu syrop a młodszemu zależy od tego jak wysoka jest temp. czopek albo syrop.przeważnie daje w górnej granicy tego co na opakowaniu.na szczęście moje dzieci nawet przy 40 stopniach biegają jak szaleni i uśmiechają się.czasami zastanawiam się skąd oni biorą na to siły gdy są chorzy mnie jak weźmie choróbsko to nawet do ubikacji nie chce mi się wstać a te tornado i tsunami(tak mówię na moich synów:))szaleją jak żywioły:)Na szczęście nie musiał robićim okładów itd. bo zawsze udaje mi się zarzegnać kryzys dość szybko i obywa się bez paniki:)
  2. witam sie i ja po dluzszej nie obecnosci.przz was ostatnio tez wpadlam w ir konkursow do tego jeszcze trochezyciowych komplikacji i brak czasu gotowy:) gratuluje dwoch kreseczek:) ja sie pochwale wczoraj zlozyl mi maz szafe nowa do chlopakow pokoju musze jeszcze tylko ja troche zmodernizowac.jade dzisiaj kupic dwie polki jeszcze bo malo miejsca na rzezczy mam:(niby nie mam w co ubrac dzieci a jak przyjdzie do ulozenia tego to miejsca brak:) w czwartek wyjazd i juz wiem ze na 100% czegos zapomne mam nadzieje ze cos bez czego przezyje te 4 dni:) moge tez prosic o zaproszenie na konkursomaniaczki
  3. dobrze wiedziec to bede miala biezaca pogode od ciebie.nie mam zielonego pojecia co spakowac sobie i michalowi ale jak tuz przed wyjazdem dowiem sie jaka pogda u was to bedzie mi latwiej:)
  4. witam z poranna kawka. agusia jade d szklarskiej poreby do hronika wojtek.w poniedzialek mam ostateczne potwierdzenie miec:)
  5. a to zwracam honor myslalam ze bratowa nadal choruje i wie co robic ale w takim przypadku faktycznie jedyna nadzieja w rodzicach.choc to nie zmienia tego ze strasznie im wspolczuje.nie gniewaj sie na mnie ja naprawde im wspolczuje choc pewni9e inaczej to odczuwam niz ty osoba bezposrednio z malenstwem zwiazana:(
  6. moze i faktycznie tylko z drugiej strony faktycznie sa w lepszej sytuacji niz gdyby to trafilo na mnie czy kogo innego kto nie ma zielonego pojecia o tej chorobie:(
  7. 75sylwia1Tak w ogóle to witam nie chce mi sie doczytywać mam trochę zaległości, ale u Nas tez problemy, moja bratanica półroczna w szpitalu prawdopodobnie odziedziczyła po mamie hipoglikemię to rodzaj cukrzycy, ale jeszcze diagnoza ostateczna nie jest postawiona, normalnie załamka:(( wczoraj aurat ogladalam program o dziecku z ta choroba.zalamka faktycznie to nie jest latwa choroba.bardzo wspolczuje. agusia nie wiem do jakiego miasta ale dzisiaj bede sie widziala z siostra to spytam.wiem ze do jakegos schronska ale nazwy tez nie pamietam.:)
  8. raczej rudo bdzie jade jako wychowawca ma byc okolo 60 dzieci i 5 wychowawcow bedzie trzeba zajac dzieciakami i jedzenie dla nich zrobic.oprocz tego oczywscienapity plan wycieczek.odpoczac to tam nie odpoczne ale i tak sie ciesze wkoncu wyrwe sie z domowego kieratu choc na 4 dni:)
  9. agusia20112 w góry karkonoskie,ja jeszcze nigdy nie bylam i ciesze sie jak dziecko:)a siora jest harcerka i praktycznie co roku tam jezdza ona wprost jest w nich zakochana.wreszcie poznam milosc mojej siostry:)
  10. witajcie.a ja dzisiaj z nowu w niehumorze.maz cala noc mnie budzil zatrul sie czyms i wymiotowal co rusz.rano zusam go by wzial krople mietowe i mu przeszlo juz lepiej sie czuje.a ja padam na twarz.dzsiaj znowu caly dzien szkalam informacj na temat co z moim alkiem sie dzieje.juz na kilku forach opisalam jego objwy i tylko slysze madre rady ze jestem nie normalna i czym sie przejmuje.a ja od prawie roku walcze okonkretna diagnoze a oni ciagle mi mowia tu w tym badaniu nicnie ma trzeb badac dalej bo faktycznie dziecku cosjest.jestem coraz bardziej sfrustowana ta nie wiedza.chcialabym juz wiedziec c malemu jest i zaczac go leczyc:(na dodatek po tym zalaniu trzeba mieszkanie odnowic anie mam co z dziecmi zrobic bo tu sie w czasie remontu nie da mieszkac mam mieszkanie 30 metrow i jakbym nie zrobla to jest to niewykonalne.jedyne co mnie trzyma przy zdrowych zmyslach to wyjazd w gory tam moze uda mi sie uciec od tego wszystkiego choc na chwile:)
  11. tyz nic dobija mnie ten net.nic nie moge zrobic bo co rusz mnie rozlacza:(bede sprawdzac na biezaco.
  12. tak tez zrobilam na kazdej z waszych kolorowanek jest ze juz glosowalam a potwierdzenia nie ma:(
  13. arisa na ciebie juz glosowalam i kilka innych osob tylko zadne potwierdzenie mi jeszcze nie przyszlo.a na dodatek od kilku dni net mi pada i non stop mnie wywala:(
  14. w gory karkonoskie:)sorki pomylka:) zagosowalam chyba juz na wszystkie kolorowanki jakbym o kims zapomnialam to sie upomniec:)
  15. witam:) wszyscy choruja:(mi az glupio sie przyznac ze w koncu moje chlopaki nawet kataru nie maja. a u mnie wkoncu cos dobrego.michal jedzie w karpaty 10 lutego na 4 dni.zimowisko z harcerstwa.i wiecie udalo mi sie przekonac meza zebym mogla z nimi jechac jako wychowawca.w koncu 4 dni wolnego od szarej rzeczywistosci.alus zostaje z tata a ja jade:)mam nadzieje ze sie nie rozmysli.troche sie musialam napocic zeby go do tego przekonac ale udalo sie:)od dzieci nie odpoczne bo tam ich bedzie ok.60 ale po raz pierwszy w zyciu zobacze gory i odpoczneod tej szarej codziennosci:) prosze o gosiki:)
  16. dziekuje za te porady.niestety nie moge jej olac moj maz to synek mamusi i albo staje po jej stronie albo omija wszystko milczeniem.od kilku dni tam nie bylismy zawsze to 3-4 razy w tygodniu teraz maz sam jezdzi.zreszta czasem przydaje sie jej pomoc w opiece jak cos musimy zalatwic.najgorsze jest to ze jak cos potrzebuja to tylko marka widza a pozniej i tak on i ja jestesmy najgorsi.a w domu ich 6 jest.
  17. witam z poranna kawka. chcialam dzsiaj zalatwic sprawe prezentu na dzien babci ale oczywiscie tesciowa wezwala kochango synusia.obiecal wrocic ok 11 ale i tak wiem ze dzisiaj nici z zakupow. doradzcie mi babcia chce abo kubek ze zdjeciem albo duze zdjecie dzieciakow co bedzie lepsze.tesciowa bedzie sie musiala dostosowac.wkurzona jestem bo zarzyczyla sobie zdjecie alka duze bez michala.wiecie michal to nie jest biologiczny syn mojego meza.maz nie robi roznicy al tesciowa coraz czesciej czepia sie michala on oczywiscie przez ta swoja nadpobudliwosc daje jej duzo okazji.teraz zdjecie tylko alka.powiedzialam ze obie babcie dostana to samo.moja chce jak wyzej i tesciowa tez dostanie to tylko ze z obojgiem dzieci:)wiem wredna jestem:)
  18. alez skad tylko ja zachowalam sie jak ta ostatnia nawet sie ni przywitalam.przez te ostatnie problemy mam sieczke zamiast mozgu:
  19. boze wybacz bogdanka2.nie wychowana jestem:(witam w naszym gronie:)
  20. dziekuje wam bardzo za rdy.mysle jeszcze czy wciagac do tego moj siostre ma 22 lta i jest dosc odpowidzialna osoba.nie wiem co robic.nie wem czy sie mloda nie wyprze i mysle czy rozmowe toczyc przy nim czy sam na sam. jeszcze mnie maz wkurzyl.od roku nie pracjeco prawda zawsze pieniadze jaki przynosi zawsze gdzies dorobi ale niema stalej pracy.dzisiaj przypomnialam mu o obitnicy ze od 3 stycznia zacznie szukac pracy to wypomnial ze pieniadze mam a mi chodzi o staly dochod a nie bedzie badz nie:(jeszcz wspomnial ze jak chce to niech znajde sobie prace (tym go strasze gdy mowie ze jak nie znjadzie szybko pracy to ja zaczne szukac).chetnie wroce d pracy tylko boje sie jak on dopilnuje dzieci domu.dzieci sa pod stala opieka roznych lekarzy jak pojde do pracy to kto tego dopilnuje.nawet jak z nimi pojdzie to polowe rzeczy zapomni i mi nie przekaze:(
  21. nie zrozumcie mnie zle kocham nad zycie swoich synow ale uwazam ze wszystkim nam wyszlo by na zdrowie gdybym poczekala z michalkiem jakis czas zdazylabym sie zrealizowac jako nastolatka,kobieta i mysle ze bylbym wtedy lepsza matka.
  22. z tego co wiem to ma to byc na zlosc matce.wiesz na zasadzie na zlosc mamie odmroze sobie uszy.tylko ona chyba nie zdaje sobie sprawy z tego ze mama sie wkurzy i jej przejdzie a ona bedzie konsekwencje tej decyzji ponosic do konca zycia.
  23. widzisz problem polega na tym ze moja matka to wloska krew strasznie uparta.obawiam sie ze gdybym powiedziala to mamie to albo bym miala siostre do odebrania z kostnicy a matke do odwiedzania w pierdlu albo cos stalo by sie matce.mama ma juz 62 lata oprocz tego choruje na cukrzyce i widze jak z kazdm dniem staje sie coraz bardziej krucha.
  24. myslalam ze si napatrzla na mnie i doszla do jakis wnioskow.alez skad onamusi sama sprobowac.normalnie ma ochote jej wlac az mozg wroci na swoje miejsce.kiedys bylo latwiej jak byla taka malutka slodziutka.jak cos narozrabiala to sie nakrzyczalo albo dalo klpaka i wracalo do normy.
  25. witam was.ostatnio nie mam glowy do pisania.caly czas planujemy remont mieszkaia mysli co zrobic zeby bylo dobrze a nie zbyt drogo. na dodatek staralam sie mamie pomoc zrobic wszystko zeby siostra wrocila do domu.okazalo sie ze mama nie ma prawa ja sciagnac do domu na sile choc ma dopiero 17 lat:(siostra wynajmuje z tym chlopakiem mieszkanie od mojej tesciowej kolezanki.okazuje sie ze to jednoczesnie kolezanka jego rodzicow.zeby nie bylo za latwo tagosciowa powiedziala mojej tesciowej ze siostra na zlosc mamie chce zajsc w ciaze.doradzcie ja ja przekonac zeby tego nie robila.sama mialam 19,5 roku jak urodzilam michaska i wiem co to znacz byc mloda matka.a jeszcze na dodatek zeby nie bylo zbyt kolorowo tesciowa tak mnie ostanio wkurzyla ze powiedzialam mezowi ze wiecej tam sie nie wybieram.ze moze sobie wziasc dzieci i do niej jechac ale ja tam nie jade.oczywiscie maz nie omieszkal jej o tym poinformowac i wczraj jak wpadlam tyko po list do meza do nich to spytala o co sie wkurzylam.powiedzialam ze skor maz byl tak mily ja o tym poinformowac to niech spyta jego o co poszlo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...