Skocz do zawartości
Forum

ela84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez ela84

  1. lusitano Ela a Ty już coś zdecydowałaś w sprawie wózka ? Myślałam nad używanym maxi cosi mura 4, ale chyba muszę kupić nowy wózek, bo używanych nie mam jak oglądać. W takim wypadku mógłby być x-lander xa, chociaż poczekam jeszcze i poszukam, bo widziałam nową murę w kolorze beżowym i zielonym 2w1 za 1900 zł. Ten beżowy jest z kwiatkami, raczej dla dziewczynek. Może się coś jeszcze pojawi, w końcu nie zamierzam rodzić jeszcze Jeśli to, co pisza na stronie szpitala to prawda, to jadę do Was rodzić
  2. MoniQDziewczyny czy wy macie na liście do szpitala podkłady na łóżko ? ja mam kupiłam podkłady do przewijania z bella happy i one chyba mogły by być na łóżko są duże 60/90 cm u mnie w szpitalu nie mają naprawde nic śmiałam się że niedługo będzie trzeba mieć własną pościel i łóżko z czasem dopiszą do wyprawki A do czego Wam te podkłady? u nas na takich oddziałach jest prześcieradło i szpitalny materiałowy podkład, któy jest duży, nie przesuwa się i w każdej chwili można poprosić o wymianę, własne podkłady są raczej niepotrzebne. agoolawyszło prawie do polowy maja - ale to tylko dlatego, że czekaliśmy na decyzję kredytową i trochę się bałam czy przy weryfikacji nie wyjdzie 30dniowe zwolnienie To może 'wyjść'? Ja po szpitalu zasuwam po kredyt, L4 w czymś przeszkadza?? Myślałam, że umowa o pracę chroni przed dodatkowymi atrakcjami ze strony banku, a na zaświadczeniach nic nie ma na temat zwolnień.
  3. lusitanoNie ma nic gorszego niż dłużący się w szpitalu czas. Dobrze, że są te laptopy i przenośne internety. Kiedyś człowiek nawet o czymś takim nie pomarzył. Jak ja leżałam na patologii to mogłam trochę chodzić, ale nie było gdzie. Na dodatek 30 km od domu byłam, więc wpadali do mnie co któryś dzień. Ale ja miesiąca tam nie spędziłam. Fajnie, że masz męża na miejscu. Przenośne internety mają ograniczony transfer :/ 2GB leci strasznie szybko, ja przez 4 dni nastukałam już więcej niż 1/4...:/ Ale lepsze to niż nic.
  4. lusitano Ja mojemu szkrabowi zapowiedziałam już, że pod koniec czerwca może już powoli zacząć się wyprowadzać ;)))) To akurat będzie 37 tydzień. Nie, że go wyganiam, ale obu nam będzie wygodniej heheElu jak tam dzisiaj samopoczucie ? Ja też mam ze swoim taką umowę :> Pasiemy się szybciej, kończymy 36 tydzień i idziemy do domu :> - dla zdrowia psychicznego mamusi. Moje poranne ktg jest w porządku, więc do popołudnia mam względny spokój. Dzisiaj jest sobota, więc zaraz mąż do mnie wpadnie, łatwiej tu przetrwać w wolny dzień - tak normalnie, to odwiedziny mam dopiero pod wieczór.
  5. Ja wiele lat temu jako 6-latka poszłam do szkoły z 7-latkami. Byłam już płynnie czytająca i pisząca i wysyłanie do zerówki było bez sensu, w szkole też byłam sporo do przodu. Nie przeżyłam żadnej traumy, szkołę lubiłam, nie czuję się okradziona z dzieciństwa, nie miałam problemów z kontaktami z rówieśnikami (ha! byłam nawet "szefem bandy" składającej się w większości z chłopców:p). Swoje dziecko też wyślę wcześniej jeśli będzie taka możliwość. Dodam tylko, że 20 lat temu w szkołach nie było zajęć zintegrowanych, zabawek i ocen w postaci słoneczek - chodziłam na normalne 45-minutowe lekcje, przerwy i dostawałam stopnie, pisałam najpierw ołówkiem, potem piórem ze stalówką w zeszycie w trzy linie. Kiedy po wielu latach na studiach trafiłam na praktyki nauczycielskie przeżyłam niezły szok - dzieciaki przez większość czasu się jednak bawią, w ramach lekcji uzupełniają ćwiczenia i naklejają gotowe nalepki. Jaki będzie tego efekt zobaczymy jak zakończą edukację, ale po sobie wiem, że szkoła w wieku 6 lat nikomu krzywdy nie zrobi, zwłaszcza kiedy wszyscy będą na jednym poziomie.
  6. Poli Widze, ze wszystkich teraz ogarnela mania strachu przed owinieta pepowina Miejmy nadzieję, że skończy się na strachu, bo to chyba rzadko jest naprawdę groźne, tzn. położne sobie z tym radzą - albo odwijają pępowinę, albo jak dziecko jest podłączone do ktg, to spadek tętna kwalifikuje do natychmiastowej cesarki. Tylko to przyczepienie do ktg jest niewygodne przy rodzeniu:/
  7. agoolawitam byłam dzisiaj na usg i pojawily się spore róznice miedzy pomiarami a wiekiem ciązy - tj główka 33 tydzien, brzuszek 28, kość udowa 31 - lekarz miał troche niedokładne usg, nie to co zawsze (jego sie zepsuło) nie potrafił podac wagi malucha. trochę się zmartwiłam, rozumiem, ze dzieci rozwijają sie różnie, ale trochę się boję, czy wszystko jest w porządku... :( może któras z Was jest bardziej zorientowana w temacie? Odchylenie o 2 tygodnie jest w zupełnej normie; po mojemu jeśli dziecko jest w 30 tygodniu, to może mieć wymiary od 28 tygodnia do 32, ale przy niedokładnym usg to chyba bym się nie przejmowała odchyleniami. Mój syn ma krótszą kość udową, a większy obwód główki i brzuszka, lekarz nawet o tym nie wspomniał. Wagę możesz sobie obliczyć w tym kalkulatorze, do którego link wrzuciłam wczoraj wieczorem, jest na poprzedniej stronie, potrzebne są dokładne wymiary z usg. curryCo do tego porodu w wodzie to też nie jestem przekonana. Nie wiem, boje sie że mała zachłyśnie się wodą, czy coś. Lekarz mi powiedział że zdarza się to straaaaaaaaaasznie rzadko, no ale jednak... Poza tym troche mnie obrzydza siedzenie w wannie z ... wydzielinami ihihih ;) To nie jest taka zwykła zakorkowana wanna:) Wodę się leje non stop, a odpływ jest otwarty, żeby woda była czysta:) Poza tym w większości nie pozwalają siedzieć do samego końca w wodzie.
  8. Poli okropne. Siostra mojej babci tak rodziła dziecko - dwie położne jej się na brzuchu kładły.. Tutaj też słyszałam taką historię, że dziecko nie mogło wyjść i jakaś starsza położna tak "uratowała sytuację".. Może jakby ruszyła d..ę i pozwoliła pacjentce wstać albo przyjąć inną pozycję niż leżącą na plecach takiej sytuacji w ogóle by nie było. Ale nie - poród się zaczyna, rodzącą się kładzie na plecach pod ktg, położne idą do dyżurki, a dziecko ma pokonywać grawitację.. Brak słów.
  9. Jeszcze Wam podrzucę fajne kalkulatory przed snem - pomocne przy interpretacji usg,obliczaniu wagi dziecka itp.: Narzędzia interaktywne Kalkulatory :: MediWeb.pl
  10. FrojdelElu takie głupie pytanie - czy kobiety krzyczą jak rodzą?? tzn słyszysz takie rzeczy?? Tak, większość krzyczy pod koniec porodu. Leżałam za ścianą sali porodowej, z tym, że drzwi u mnie i drzwi na tej sali często były otwarte, a w nocy nawet jak były zamknięte, to niewiele dawało. Większość kobiet kiedy ma skurcze najpierw głośno oddycha, a potem stęka, dopiero na końcu krzyczą kiedy skurcze są najgorsze - ale wcale nie przy parciu. Jak się słuchają położnych, to jest tylko kilka skurczów partych, czasem 3-4 i zaraz słychać płacz dziecka..:) Bywały też porody całkiem ciche (nagle słychać coś w rodzaju skrzeczenia nietoperza albo miauczenia kota, czyli dziecko:) albo krzyki przez kilka godzin non stop, przerywane wymiotami... No, ale całe szczęście to rzadkość. Krzyki ogólnie nie są dobre, bo dziecko się nie dotlenia, ale co zrobić - jak boli, to ciężko się powstrzymać, myślę że dobrze znać techniki oddechowe i na tym się możliwości kończą.
  11. monia83ela 84 powiedz mi czy jakbedziesz juz miala 32 tydz to beda cie cieli??? czy dalej bedziesz lezec||??? mnie chcieli przetrzymac do 34 tyg .. Nie dam się pokroić Czekam do 32 tygodnia bo wtedy dziecko ma około 2 kg i jest mniej zagrożone powikłaniami, a potem do 36 i jak się nic nie będzie działo, to chcę rodzić naturalnie (nie wiem, jak to wytrzymam po 3 miesiącach leżenia, bo póki co ledwo łażę..). Myślę, że jeśli CRP będzie niskie, KTG dobre i nie będzie żadnych niepokojących objawów, to nikt mnie nie będzie chciał ciąć. Wody nie ciekną (lub sączą się niezauważalnie), jest ich tyle co trzeba, dziecko rośnie, łożysko i przepływy mam dobre, damy szansę ciąży normalnie się rozwijać. Wiadomo - trochę moim kosztem, ale wolę leżeć niż ryzykować zdrowie dziecka. Tu w szpitalu głównie na to właśnie zwracają uwagę - na dziecko i w razie zagrożenia wezmą mnie na stół w każdej chwili - mam nadzieję, że to nie nastąpi. Jutro pobiorą mi kilka strzykawek krwi na dużą ilość badań i zobaczymy, co z tego wyniknie. Na razie mam tylko lekką anemię, reszta jest w porządku. Od stołu operacyjnego trzymam się z daleka Chociaż.. po tym czasie spędzonym na porodówce i słuchaniu porodów - zwłaszcza tych wywoływanych foleyem i oksytocyną - szczerze zastanawiam się, czy dam sobie radę:)
  12. agoolaz tego co gdzieś wyczytałam lepiej trzymać się jednej firmy, mniej różnych mozliwych składników do uczulenia własnie Leżałam na sali z położną od noworodków - dziecko podobno najlepiej kąpie się w ... krochmalu. Jak najmniej chemii. Jak się zacznie w ten sposób smarować wszystkim zapobiegawczo, to skóra sobie potem sama nie radzi. Sudocrem stosuje się dopiero na zmienioną chorobowo skórę, a jeśli jest OK, to po co te kremy i oliwki..? One utrudniają wchłanianie w pieluszkach i są odpowiedzialne za przecieki. Ogólnie - im mniej, tym lepiej, ja się będę tego trzymać. Sama nie wyobrażam sobie, że mój własny tyłek byłby np. oliwiony codziennie po kąpaniu:p A niezbędne kosmetyki najlepiej kupić z jednej serii, żeby można było łatwo się zorientować co uczula, bo serie mają zwykle te same składniki zapachowe.
  13. MaldyDziękuje za powitanie :)No wiec kilka słów o sobie: mam 28 lat, mieszkam niedaleko lublina, to moja pierwsza wyczekana ciąża- bedzie chłopiec , troche ciezko tak o sobie pisac, jesli macie jakies pytania -chętnie odpowiem Niedaleko Lublina, czyli gdzie? :>
  14. nika85Moj lekarz twierdzi ze najlepiej jak kobieta tyje 2,3 kg w czasie calej ciazy.Ma bzika jezeli chodzi o wage:)))A inni jak mowia? PSYCHOL. 3 kilo to ważą łożysko i wody płodowe. Ja leżałam i nie mogłam się ważyć, ale dzisiaj na wizycie lekarz coś wspomniał, że by się przydało. Wolałabym tego uniknąć Od 4 tygodni tylko leżę, a jem normalnie - tzn. jestem dożywiana przez męża - więc prosta sprawa, że przytyłam za dużo. No, ale co zrobię - gimnastykę mogę uprawiać tylko w myślach...
  15. lusitano Elu jesteś tam po drugiej stronie kabelka ??? Co tam u Was ??? Jestem, jest w miarę OK. Straciłam tylko neta na kilka dni Mój mały waży około 1700 g - wyraźnie przyspieszył Jest nawet trochę większy, niż norma przewiduje, chociaż jest jakaś możliwa granica błędu aparatu (około 300 g), ale ogólne wymiary w cm też ma większe, więc mam nadzieję, że się nie pomylili z tą wagą bardzo. Ilość wód mam prawidłową, więc dziecko się może normalnie rozwijać. Dobrze, że nie marnuje czasu Teraz odliczamy dni do 32 tygodnia i do 2 kilogramów; lekarze mówią, że to taka granica, po której wcześniaki mają się lepiej. W praktyce jest różnie - często mniejsze dzieci dają radę - jak Oskarek - a czasem takie z 36 tygodnia ciąży mają problemy. Tak czy siak ja dalej uparcie leżę, na oddziale jestem swego rodzaju ewenementem - teraz jestem na patologii ciąży. Widuję dziewczyny, które po sączeniu się wód rodzą w ciągu kilku dni. Dzisiaj taką jedną zabrali ode mnie z sali i tak się przejęłam, że mnie złapały lekkie skurcze:/ Ale przeszły i już jest ok. Zdecydowaliśmy, że syn będzie miał na imię Tomek. To był mój pomysł, ale m. bez problemu się zgodził, ustaliliśmy to, kiedy kilka dni temu miałam tu mały kryzys... Wszystkie wyniosłyście się na forum prywatne? Próbowałam nadrobić te posty tutaj, ale lekko się pogubiłam:] Po co w ogóle to prywatne forum?:>
  16. ela84

    Wcześniaki

    Jeszcze jesteśmy w jednym kawałku:) Miałam kłopoty z internetem w szpitalu. Do tego przenieśli mnie z porodówki na patologię ciąży. Mój synek miał wczoraj usg, waży 1700 g Granica błędu aparatu to 300 g, mam nadzieję, że się dużo nie pomylili. Wód jest trochę mniej niż ostatnio, ale ciągle w normie, może się trochę uzupełnią. Tak więc dalej dzielnie leżę Odliczam teraz do 32 tygodni i do dwóch kilogramów. Jestem tu na oddziale ewenementem - z płynącymi wodami mało kto tak długo leży. Oby tak dalej Tylko wiosny szkoda, ja fizycznie po 4 tygodniach leżenia plackiem czuję się delikatnie mówiąc nie najlepiej
  17. Ech nie chciałam strzelać kazania.. :/ chciałam tylko powiedzieć, że czasami jak się na wszystko popatrzy od d..y strony, to wszystko dobrze się kończy i szkoda nerwów, a chłop jak chłop.. w końcu przeprosi, przytuli i wszystko wróci do normy. Czasami nie warto się szarpać samej dla siebie po prostu żeby tego nie ciągnąć, nerwy niedobre dla brzuszka:/
  18. Facet jako dawca nasienia, stawianie zawsze na swoim... hmm. Ja mam inne podejście. Facet też człowiek - może czegoś nie zrozumieć, nie widzieć i trzeba mu czasem wytłumaczyć. Bywa oczywiście, że jest złośliwy, niewyrozumiały i tak dalej, my kobiety też bywamy, trzeba umieć to odróżnić. Największe emocje zwykle generuje się w kłótniach o tzw. pierdoły, kiedy ludzie w gruncie rzeczy uważają tak samo, ale każdy się uprze i robi na złość. Szkoda nerwów. Zamiast typowego focha można spróbować czegoś z zaskoczenia - wyciągnąć rękę, a potem jak już jest rozmowa, spokojnie bez inwektyw wytłumaczyć jak się człowiek poczuł w danej sytuacji, wtedy druga strona mięknie. Jak się trzaśnie drzwiami, wyłączy telefon, zniknie itp., to na pewno komuś nie wpadnie do głowy przepraszanie, bo będzie jeszcze bardziej wkurzony i może się mu nie chcieć myśleć, co zrobił źle. Może nawet przeprosi, ale na zasadzie strachu o nerwy kobiety w ciązy to takie raczej słabe przeprosiny, bardziej szantaż emocjonalny. A nam chyba nie chodzi w gruncie rzeczy o to, żeby postawić na swoim "bo tak", tylko żeby oczyścić atmosferę, nikt się wtedy nie poczuje - sorry za wyrażenie - wyciśnięty emocjonalnie jak szmata i wszystkim ulży, będzie nawet szansa na miły wieczór Musimy być mądre przede wszystkim żeby coś w związku osiągnać, nie zawsze odpuścić znaczy stracić. No chyba, że facet z premedytacją zrobił coś nie do przyjęcia - są jakieś granice, za którymi czasem są tylko walizeczki:) Ja tak piszę jak gdybym wszystkie rozumy pozjadała.. ale - jestem teraz w trzecim i jak sądzę ostatnim poważnym związku i w poprzednich przechodziłam już naprawdę różne rzeczy - w tym awantury zazdrośnika, szantaże emocjonalne typu wychodzenie i wylączanie telefonu, wywalanie z domu i wielkie powroty.. teraz patrzę na to, jakby to była czyjaś historia i w głowie mi się nie mieści jak się dałam w coś takiego wciągnąć. Nie jest tak, że się ze swoim mężem zawsze zgadzam, ale nie przypominam sobie ani jednej awantury czy numeru w tym stylu moich bylych i ogólnie chyba nie wiem, co musialoby się stać, żeby nas do tego sprowokować. Ale zeby do czegos takiego dojść trzeba sobie trochę spokojnie przemóżdżyć, przynajmniej ja tak sama z siebie na różne rzeczy nie wpadałam jeszcze jakiś czas temu.
  19. anieokWłaśnie te siateczkowe zamowilam, 3 pary myslicie ze wystarczy czy za malo? Chyba mało. Z moich obserwacji wynika, że potrzebna jest 1 koszula dziennie i 2 pary majtek - minimum (na dzień i na noc). Te koszule jednokolorowe co któraś dała linka wyżej - mam 2 takie w rozmiarze s/m i są fajne, ale jeśli któraś ma większy biust, to polecam większe - jak się leży, to rozłażą się i piersi mogą wystawać (tam jest taki biały materiał wszyty). Dól się bez problemu dopasuje, ale góra niekoniecznie.
  20. anieok Powiedzcie mi czym sie kierowac wybierająć majtki po porodowe? Mam wybierać jednorazowe czy wielorazowe?? Zadnych bawełniaków, koniecznie siateczkowe. Wszystkie babki na oddziale (te z doświadczeniem) to mówią. Dostaje się po porodzie taką maxi wkładkę i bawełniana bielizna się do niej nie nadaje, a siateczka jest przewiewna.
  21. oby Laura yyyyy co to za żałoba znowu?? mam nadzieję że nie jakaś narodowa bo padnę na ryj chyba... w Polsce to za niedługo co tydzień będą żałoby narodowe... ;p Bez przesady. Nie pamiętam żadnej żałoby narodowej bez okazji I tej dziewczyny z rakiem też szkoda Tylko mogliby gdzieś w widocznym miejscu napisać o co chodzi, bo ludzie są zdezorientowani.
  22. Frojdel Elu jak samopoczucie dzisiaj?? Dość przeciętnie. Mamy tu pobudki o 6 rano, potem nas podłączają do ktg a potem czekamy bez śniadania na wizytę lekarską tak do 9.30 - ja już umieram z głodu, pić też nie wolno przed wizytą. Nie da się tu wyspać:/ I od wczoraj mi czasami brzuch twardnieje:/ na razie to jest d obserwacji, a jakby co dadzą mi kroplówkę rozkurczową. Mam nadzieję, że to się nie rozkręci i nie zakażą mi znowu wstawania do toalety Wygląda na to, że będziemy dzisiaj wisieć przed tv i oglądać ślub kate i williama. Mnie to nie kręci za bardzo, no ale nie mam wyjścia - leżę centralnie pod telewizorem:/ Posiadanie własnego łóżka, własnego telewizora i łazienki na wyłączność to jest wielki luksus - teraz dopiero to doceniam.
  23. curryBoję się o to serduszko i boje sie urodzić za wcześnie, nie wiem co robić... Zadzwonię do dziadka i spytam o jego zdanie. Szyjka się nie skraca ale jednak nie jest taka jak być powinna, więc podobno może się skrócic w każdej chwili, bo nie wiadomo skąd to przekrwienie i ból, którego nie powinno być. Tez mi się wydaje, że powinnam wziąć ten lek, ale jakoś strasznie się boję. Całą noc przez to nie spałam :/ Tu w szpitalu też podają np. cordafen, lek rozkurczowy, ale jednoczesnie obnizajacy cisnienie. Niektóre pacjentki na tym jadą pół ciąży. Nie wydaje mi się, że to uszkadza serce, co najwyżej trochę obniża ciśnienie matki i dziecka - ja to brałam przez kilka dni i moje było obniżone, a dziecka chyba trochę też, ale w granicach normy. Skracająca się szyjka macicy jest groźna i czasami można nawet nic nie czuć jak się otwiera :/
  24. ela84

    Wcześniaki

    monia83oskar wazy juz 1705 gram i nie lezy juz w inkubatorze , tylko w lozeczku i przenosza go na inny oddzial.... Zaraz będzie ważył 2 kilo... i do domu
  25. monia83a ja mam problem cos mi sie nie podoba moja rana po cesarce, jakas taka wypukla czy cos albo jakas narosl sie robi nie wiem, jutro bede pokazwyac lekarzowi , pewnie cos mi zjeb..li i strasznie sie boje :(((( bo czytali mi powiklania po cesarcei sporo ich bylo... Monia pokaż lekarzowi i nie martw się na zapas. Wydaje mi się, że dość szybko po cc zaczęłaś chodzić, pewnie też nosiłaś różne rzeczy i nie za bardzo się oszczędzałaś, może przez to zrobiła się opuchlizna. Tutaj nie pozwalają dziecka po cesarce podnosić (po wyjściu do domu też nie zalecają), a co mówić targać torby itp. Tobie pewnie nie miał kto pomóc, musiałaś sporo jeździć, a to operacja przecież jest i potrzebna jest rekonwalescencja. Lekarze na pewno wiedzą co to i coś zaradzą, potem będziesz smarować bliznę i trochę zniknie. Mojej po wyrostku w ogóle nie widać, trzeba się przyjrzeć bo smarowałam ją odpowiednio, więc trochę te maści pomagają.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...