Iwin - w pewnych kwestiach się zgadzam. W pewnych - bo praca w budżetówce ma też niestety pewne minusy. Fakt - jest się ubezpieczonym na taką kasę, jaką się rzeczywiście dostaje. Bony na święta .... nie wszędzie. U nas w tym roku nie będzie bonów - a jedynie paczki mikołajowe dla dzieci o niskich dochodach rodziców (o wartości 50 zł - dobre i co...) oraz zapomogi świąteczne dla tych, co mają bardzo małe dochody - wszystko zależne od zarobków. O 13stki walczyliśmy prawie 4 miesiące bo kwestionowali wnioski złożone wnioski. Ale w końcu się udało. Innych "pakietów" brak. Żeby dostać 2 bilety MPK na przejazd służbowy trzeba wypełnić tyle papierów.....że zwyczajnie idziesz do kiosku i kupujesz za swoje. Z resztą ....dużo by pisać. Ale powiem tak....pracowałam u prywaciarza 7 lat - wiem co to znaczy, jak pracowaliśmy po 12-16 godzin na dobę zatrudnieni na 1/2 albo 3/4 etatu. Teraz w budżetówce...jest to samo, tylko etat cały Jednym słowem wszędzie dobrze gdzie nas nie ma MamoNikosia - dziękujemy za komplemencik :)