Skocz do zawartości
Forum

rena_674

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez rena_674

  1. Gosiu Dziś w Dniu Ślubu moi mili Życzę ciesząc się do łez Byście w swej miłości tkwili Aż po swego życia kres.Byście w zdrowiu, szczęściu byli Razem dzieląc życia trudy Aby Wasze wspólne życie Nie zaznało nigdy nudy.
  2. andzia szkoda ze ie wypala plany a moj cyborg oczywiscie miauczy i nie chce spac
  3. gosiammmPrzeszukaliśmy wszyyyyyystko... nie ma:( zamówione mamy u jubilera nowe, powiedział, że da radę zrobić... Masakra jakaś:/ ale pech a moze szczescie, na pewno sie znajda po fakcie
  4. słońca brak, w miarę ciepło, pogoda na spacerek
  5. Gosia pomysl jeszcze raz na spokojnie i na pewno znajdziesz
  6. Witam dzisiaj ja moge powiedziec ze nocka do dupy mlody co chwile sie budzil wiercil, przed 6 pobudka na mleko i spal do 9, wiec moze troche odespal, zaraz ide do sklepu, wiec wpadne pozniej Gosia stres ze spowiedzia mowisz haha, to jest najgorsza rzecz brrr, a lekarz faktycznie jakis bezsensu, moze sprobuj do innego Magda udanych poszukiwan samochodu Beata jak tam angina? przeszlo? zdrowka zycze
  7. calkiem mozliwe, bo na mojej rece tez probowal swoje zeby
  8. kurna, czy ja mowilam ze spi jak zabity? mylilam sie, juz mial pobudke
  9. ferinkaBył sobie człowiek, który posiadał swoją własną fabrykę mięsna. Jednak, że był już w podeszłym wieku, postanowił przekazać interes swojemu jedynemu synowi (jak to zwykle bywa). Przyprowadza syna do fabryki i mówi: - Synu widzisz tą maszynę? Do niej wkładasz barana i wychodzi parówka, rozumiesz? - Nie - odpowiada syn. Ojciec tłumaczy wiec jeszcze raz: - Maszyna, Baran, parówka - rozumiesz? - Nie - ponownie odpowiada syn. Ojciec nie wytrzymuje, ale tłumaczy jeszcze raz: - Tu masz maszynę w nią wkładasz barana i wychodzi parówka, rozumiesz !? - Nie tato, ale powiedz mi czy jest maszyna, w którą się wkłada parówkę i wychodzi baran? - TAK TWOJA MATKA ! skad ty bierzesz te dowcipy
  10. ferinkaMałżeństwo góralskie miało dwudziestoparoletnią córkę no i koniecznie chcieli ją wydać za mąż. Wzięła matka córkę na rozmowę i mówi do niej : - Córuś, ty córuś trza Ci za mąż iść - oj trza mamuś, trza - tylko pamiętoj córuś, że twój narzeczony mo być: łoszczędny, głupi i nieruszany - dobrze mamuś, bede pamintać Minął jakiś czas i córka przyjeżdża do domu rodziców z narzeczonym zmiasta. Zasiedzieli się długo no i wichura za śnieżycą na dworze sie rozszalała. Więc matka mówi: - Nikaj nie pojedziecie, prześpita się tutej. Pościele wam w izbie dwa łóżka Młodzi zgodzili się na to więc tak też się stało. Rankiem córka wychodzi z pokoju cała uśmiechnięta. Widząc to matka się pyta: - i jak córuś ten twój narzeczony, łoszczędny jest ? - oj mamuś jaki łon łoszczędny. Tylko co żeśmy weszli do izby to on mówi "Po co mamy brudzić dwa łóżka, prześpijmy się w jednym" - oj łoszczędny jest córuś, łoszczędny. A głupi jest? - oj mamuś jaki on głupi !!! Poduszkę zamiast pod głowę to on mi po dupę wsuwa - oj głupi, córuś głupi. A nie ruszany jest ?? - oj mamuś, siusiaka to on miał w celafonie jeszcze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...