Ehhhhh...słodycze...moja zguba, ale jak na razie mi nie szkodzą, Kalina tal ze ,mnie ciągnie, że żadne słodycze mi nie straszne, waga systematycznie leci w dół. A apetyt to ja mam konkretny od kiedy urodziła się Kalinka, pochłaniam takie ilości jedzenia, że nie wiem gdzie to wszystko się mieści